Oldusia do tej pory była fanką hulajnogi. I to nie byle jakiej hulajnogi, bo Mini Micro. Na rowerek biegowy nawet nie chciała spojrzeć! Do czasu. Zaczęło się z 1,5 miesiąca temu – mówiła i mówiła i mówiła, a ja drapałam się po głowie i dumałam – ale jak to, przecież rower biegowy jest dla maluchów?!
Zaczęłam szukać informacji na ten temat i co? I oto moim oczom ukazał się super pojazd – rowerek biegowy PUKY LR 1L Br. Nasz ideał. Oldusia dostała go tuż przed majówką, bo do Dnia Dziecka było tak straaasznie daleko i nie wytrzymałabym. Ale od początku – dlaczego wybrałam akurat ten rowerek? Przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo.
Otóż PUKY, jak na niemiecki produkt przystało (stereotypy skądś się biorą, czyż nie?), charakteryzuje się kilkoma rozwiązaniami w zakresie bezpieczeństwa, które wyróżniają ten rowerek biegowy na tle innych, konkurencyjnych. Bardzo. Mamy tutaj chociażby nisko położoną ramę, która ułatwia wsiadanie i zsiadanie, a na niej podnóżek, gdzie mogą sobie spocząć małe stopy tuż po tym, jak rozpędziły pojazd do zawrotnej prędkości zostawiając biegnącą i krzyczącą matkę z tyłu. Rama ta ma na całej długości prawie taką samą szerokość, więc nóżki nie obijają się o tył rowerka, jak to ma miejsce w innych modelach. Ponoć.
Kierownica ma regulowaną wysokość i obraca się na łożyskach kulkowych (nie wiem, o co chodzi, ale M. mówi, że to fajna sprawa), a jej zakończenia, większe niż w hulajnodze Mini Micro, to takie jakby harmonijki z listków gumy, które zabezpieczają nie tylko małe rączki przed zsunięciem się, co jest szczególnie ważne podczas upadku, ale także chronią ściany, gdy dziecko, tak jak Oldusia, namiętnie trenuje na początku jazdę na rowerku w mieszkaniu. Kierownica ma na środku miękką poduszkę (w razie ataku z dynki) oraz nie ma ograniczenia skrętu. O co kaman z tym ograniczeniem? Poczytajcie u fachowców, o TU.
Model, który wybrałam, czyli z końcówką Br w nazwie, ma dodatkowo hamulec ręczny. Przyznam, że Oldusia jeszcze go nie potrafi używać, więc ciężko jest mi ocenić jego przydatność (dopłaca się za niego ok 50 PLN vs. model PUKY LR 1L czyli ten bez hamulca), ale zakładam, że jeszcze się przyda przy większych prędkościach a buty bez zdartych czubków będą mu bić brawo. Nie raz.
Ten PUKY to taka wersja dla około 3 latków i starszych, więc w sam raz dla nas (generalnie dla dzieci o minimalnym wzroście 90 cm). Kolor jak zwykle dość neutralny, żeby Junior za te dwa lata nie musiał jeździć na różowym rumaku, a do tego fajna składana nóżka, która jest niezwykle istotnym atrybutem z punktu widzenia Oldusi. W ogóle dziecię me jest zachwycone, szybko załapało, o co chodzi i praktycznie nie ma dnia bez rowerku.
Do jazdy na tym rowerze ZAWSZE zakładamy kask ochronny (ostatnio uratował Oldusię przed szpitalem jak nic) – mamy marki Kiddimoto; dodatkowo ochraniacze Mini Micro (zakładamy te łokciowe na kolanka Oldusi, bo to mały chudzielec jest) i rękawiczki Silvini Punta, które jako jedyne mają tak małe rozmiary. A przynajmniej innych nie znalazłam.
A tak zazwyczaj wygląda nasz wspólny powrót z jazdy na rowerze.
Raz na wozie….
Rowerek biegowy PUKY oraz szereg cennych porad znajdziecie na Aktywnym Smyku.
30 komentarzy
Jest fantastyczny!
Aż żałuję, że mamy taki zwyklak z biedronki, trochę oporny, choc Natalka na nim o dziwo jeździ.
Myślę, że dla dziecka drugorzędne znaczenie ma marka czy bajery ;)
Kask uroczy :)
Adamski ma rowerek biegowy z Decathlonu i jest zadowolony. Damian zaczyna pierwsze próby na Pukylino :D
Pukylino fajne! Mnie też to pewnie niedługo czeka :)
Rower biegowy to fajna rzecz:)))
Nasz w prawdzie jest trochę „zwyklejszy” ale swoja funkcję spełnia i nie mam co do niego zastrzeżeń, a hamulec ręczny ma i juz nawet czasami jest używany, więc warto żeby był.
To mnie pocieszyłaś z tym hamulcem – póki co czubki butów w hamowaniu rządzą ;)
Kiddy<3 Puky ma kilka dzieci moich znajomych i są zachwyceni:)) My w tym roku zrobiliśmy przesiadkę na sprzęt z pedałami:) Natomiast Nela będzie pomykać na Puky:))
Jak dla mnie to już jesteś specjalistką od pojazdów i jeździków ;)
Świetny! Super wygląda, a widać, że niunia ma wiele radości! :)
Oj tak, uwielbia! Dzień bez rowerka to dzień stracony!
Świetne zdjęcia…nas też rowerek biegowy kusi, aleczy skusi zobaczymy…
Dziękuję! Niech skusi. Bardzo fajna sprawa!
Fajny rower, widać, że dobrze sobie na nim radzi
Tak, bardzo szybko załapała, teraz trenuje rozpędzanie :)
super rowerek,
my jak na razie jeszcze nie mamy rowerku biegowego, ale zastanawiam się coraz częściej by zakupić memu trzylatkowi
pozdrawiam
Kup! To jeden z naszych bardziej udanych zakupów.
U nas tez rowerowe szaleństwo trwa :)
Rowerek fajna rzecz :)
My mieliśmy drewniany. Dwa lata Łukasz na nim śmigał. Rower biegowy to najlepszy pomysł na prezent dla dwu- trzylatka:)
Zgadzam się w 100%!
Popieram! Moja Ola nie rozstaje się ze swoim biegusiem, wszędzie nam towarzyszy. My mamy Milly Mally na metalowej ramie i póki co się sprawdza. My łożyska kulkowe mamy tylko w kołach ale opcja w kierowniku brzmi dla mnie bardzo obiecująco! Teraz planuję zakup hulajnogi. Popatrzę na te Mini Micro bo słyszałam że są rewelacyjne.
Oj tak, mini micro nasze love! Sprawdź koniecznie.
Jak będziesz chciała kiedyś sprzedać, to wiesz gdzie się zgłosić, prawda?! :)
Wiem, ale pamiętaj, że jeszcze Junior :)
Super pojazd i dodatkowe gadżety :) My musimy dokupić kask i reszte po ostatnim locie z biegówki.
Fajna sprawa i widzę, że dzieciaki u nas na osiedlu zasuwają na tych biegowych rowerkach… Planuję w swoim czasie kupić taki dla Zo i chyba mam już swój typ:)
Fajniutki :)) wszystko zalezy od dziecka- charakteru – mój Denisek jeżdził na rowerku biegowym gdy miał 2,5 roku – teraz przesiadł się na prawdziwy duży:)) /oprócz tego szaleje na deskorolce, wrotkach i hulajnodze/ Córeczka pewnie tak szybko przez to nie przeskoczy bo coś chętna nie jest do nauki i eksperymentów
Rowerki biegowe dla dzieci to najlepszego co mogło spotkać dzisiejsze dzieci :) Jak ja byłam przedszkolakiem to pamiętam miałem taki rowerek 3 kołowy z wywrotką z tyłu :) szkoda tylko, że za bardzo do pedałów nie dosięgałam :) Jakoś człowiek musiał sobie radzić . hehe :)
My z rodzinką uwielbiamy wspólne wycieczki rowerowe. Najmłodszy synek jeszcze jeszcze za mały, żeby jechać samemu, ale w takim wypadku ratuje nas przyczepka dla dziecka do roweru :) i wszyscy są zadowoleni. Teraz w okresie letnim staramy się co weekend wyskoczyć gdzieś na wycieczkę. Dzieci zadowolone i ucieszone a my dorośli mamy trochę ruchu.
Jestem w szoku, że i takie modele są dostępne. Zazwyczaj rowerki biegowe są dla dwulatka i dzieci niewiele starszych. My cieszymy się nowym nabytkiem od kilku miesięcy i przyznam, że ja i Oskar jesteśmy bardzo zadowoleni. Powoli wybieramy się na pierwsze wycieczki po okolicy