Każdy dzień rozpoczynałam kawą z mlekiem i papierosem. Mentolowym. Łyk kawy wystarczał, by nie być już „na czczo” i móc z czystym sumieniem zapalić. „Kiedy to rzucisz?” męczył niepalący M. „Jak będę w ciąży!”. Łatwo powiedzieć – zrobić gorzej?
Uwielbiałam palić. Od zawsze. W grupie znajomych na przerwie w liceum i samotnie na balkonie. „Bo się wkurzyłam” i „bo dobrze mi poszło”. Potem w pracy – nie ma nic bardziej integrującego w nowej robocie niż palenie (!) i jest to wciąż mega akceptowalny nałóg. To na fajku dowiadujesz się, kto rzucił papierami i kto z kim sypia.
Paczka dziennie szła. Nie widziałam jakoś negatywnych skutków mego ukochanego nałogu. Cera jak cera. Zęby spoko. Smrodu dymu palacz nie czuje, a przynajmniej nie aż tak, jak otoczenie. Tylko ta świadomość, że nad tym nie masz kontroli. To mnie wkurzało. Że musiałam.
I nadszedł taki dzień, niby jak co dzień. Kawa zrobiona, papieros w dłoni i marsz na balkon. Pierwszy wdech dymu, drugi… Lecz zamiast ulgi dziwne uczucie. Mdli mnie. Co jest?!
Kolejnego dnia zrobiłam test ciążowy. I już nie zapaliłam. Aż do teraz. Bo dziecko rosnące we mnie było ważniejsze niż ja. A miłość do niego mocniejsza niż wszystkie nałogi świata. Od pierwszej chwili. Nie mogłabym świadomie fundować mu takiego syfu.
Nigdy nie zrozumiem kobiet, które wiedząc, że są w ciąży nadal palą. Czyż może być mocniejsza motywacja niż nowe życie, na które mamy tak duży wpływ? Fundują swoim bezbronnym dzieciom śniadanko z tablicy Mendelejewa. A przecież palenie obciąża małe serce, podnosi ryzyko wystąpienia wad wrodzonych jak chociażby rozszczepu podniebienia, często powoduje mniejszą wagę dziecka, wcześniejszy poród a także może obniżyć IQ dziecka.
To już 4,5 roku jak nie palę. I choć czasem ciągnie to wiem, że to droga donikąd.
Dziękuję Ci Dusiu, że byłaś mą motywacją. Najpiękniejszą.
***
Palenie w ciąży to zbrodnia. Nie pal!
Bo kiedy TY palisz, to pali Twoje dziecko. Pamiętaj o tym.
24 komentarze
U mnie trochę inna sutucja , przed ciażą paliłam , w ciąży rzuciłam ale potem niestety wróciłam . Walczę z tym gównem ale słabo mi wychodzi . To strasznie wkurzające :/
Maksymalnie wkurzające! Ja wiem, że gdybym teraz zapaliła to bym wróciła do tego syfu. Powodzenia!
Zgadzam się w 100% i podziwiam, że do nałogu nie wróciłaś. Ja paliłam od początku liceum, ale jak tylko potwierdziłam ciążę natychmiast odstawiłam papierosy. Z dnia na dzień. Po urodzeniu Zosi nie paliłam jakieś 2 miesiące, a potem niestety wróciłam do nałogu – dobił mnie pobyt z Zo w szpitalu dziecięcym na cholernego rota. Od tamtej pory palę. Nie jakoś mega dużo ale jednak. Jednakże pojawiająca się co miesiąc dziura budżetowa skłoniła mnie do podjęcia próby rzucenia tego cholerstwa i na razie się trzymam chociaż Zo daje w kość i ciągnie mnie wieczorem na balkonik;))
To trzymam kciuki! Jak spojrzałam na ceny fajek po tych kilku latach niepalenia to byłam w lekkim szoku ;)
Ja nie palę i nigdy nie paliłam, a raczej paliłam gdy byłam w brzuchu u mamy.
Najważniejsze, że nie powielasz błędów innych!
Super że rzuciłaś.
Ja w ciągu ostatniego tygodnia widziałam dwie ciężarne (koło 7-8 miesiąca) z papieroskiem w ręce. Smutne ale prawdziwe. A myślałam że wszyscy przestają palić
Masakra. Taki widok aż boli. Chyba bym to skomentowała stosownie.
jakbym czytała o sobie, historia identyczna
:)))
Też ostatnio o tym pisałam, bo miałam okazję zobaczyć palące ciężarne i ten widok zmusił mnie do refleksji. Nigdy nie paliłam, lecz nie rozumiem kobiet w ciąży, które palą, co więcej, nawet je potępiam. Fajnie, że są mamy, które dla dzieci potrafią rzucić palenie, za taką postawę należy się szacunek!
Dzięki! Ja też tego kompletnie nie rozumiem. Wkurza mnie to!
Też tego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Kobiety na patologii ciąży potrafią wymykać się na fajkę. Jak można tak truć dziecko?!
Ja rzuciłam od razu po zrobieniu testu. Nie palę do dziś. Kusi, ale dla syna wszystko zrobię i ze wszystkim zwyciężę, nawet z nałogiem.
Wykradanie się z patologii ciąży to już patologia mózgu. No cóż.
Witaj w klubie! :)
Zrobiłam dokładnie tak samo…chodź palić uwielbiałam i czasami mi brakuje papierosa ale wybieram dobro moich dzieci, nie palę dla nich:)
Oj ja też uwielbiałam to świństwo ;)
Gratuluję, że rzuciłaś. U mnie też za każdym razem brak pociągu do papierosa zwiastował ciążę. Przy czym u mnie to było kilka fajek dziennie, może dzięki temu odstawianie zachodziło bezboleśnie. Ale nie zarzekam się, że już nigdy. Choć na pewno nigdy przy dzieciach.
Tak, palenie przy dzieciach też mnie razi i jak już palić to z dala od nich.
Miałam dokładnie tak jak Ty, poranek bez kawy i papierosa u mnie nie istniał, uwielbiałam palić i nie myślałam o rzucaniu. Gdy zaszłam w ciążę papierosy odstawiłam natychmiast (nie było problemu bo zbrzydły mi jak wszystko inne), teraz córka ma 4 miesiące, ja wciąż nie palę i wcale do tego nie tęsknię.
Czyli nie pozostaje mi nic innego jak życzyć kolejnych miesięcy wolnych od dymu :)
Matko, jakie to zdjęcie jest przerażające… Jak dobrze, że mnie ten nałóg jest obcy :)
Ja paliłam jakięs 14 lat ;)
Jak bylam w ciąży z Emilką przestałam, ale jak już skończyłam ją karmić piersią zaczęłam, to był błąd. No cóż na szczęście druga ciąża z Natalką pomogła mi ostatecznie rzucić nałóg, to już jakieś 4 lata. Poza tym mało kto wie, ale palenie papierosów, może prowadzić do trombofili nabytej ( ja jak wiesz mam trombofilię wrodzoną, czyli się z nią urodziłam, a palenie papierosów dodatkowo ją nasiliło, palenie papierosów , tak samo zażywanie tabletek antykoncepcyjnych moż e spowodować, że doprowadzimy do zatoru płuc, lub zakrzepicy..itp ;( A samo palenie w ciaży, może spowodować po prostu poronienie, niedotlenie zarodka
Gratuluję silnej woli. To musiało być trudne. Sama jestem dzieckiem palaczki i długo nie trzeba było czekać na skutki, bo mając 3 miesiące wdało się u mnie groźne zapalenie oskrzeli, obrzęk, zakażenie, maska tlenowa, szpital, … A i w gratisie uszkodzenie zębów tetracykliną. Przyszłe mamy przestrzegam. Odstawienie nałogu w momencie zauważenia ciąży to i tak trochę późno ponieważ toksyny wędrują do łożyska (przypuszczalnie zostają na dłużej)
Ehhh…i czym tu sie chwalic :( Niestety zanim organizm oczysci sie z toksyn po latach palenia tez mija sporo czasu, a przez ten czas roslo w Tobie zycie….Moim zdaniem zaden sukces, myslac o dziecku kobieta powinna przestac palic duzo wczesniej, a nie po zrobieniu testu ciazowego.