Mamoholiczka – blog parentingowy
  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA

Mamoholiczka – blog parentingowy

Popularny blog parentingowy

  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA
PORADY

SŁOIKOWA MATKA

Autor Mamoholiczka 30 sierpnia 2014

shutterstock_64642279

To, że kiepska ze mnie kucharka, już wiecie po ostatnim wpisie. Może nawet nie kiepska, bo jak zacznę coś gotować to wychodzi bardzo fajnie, więc powiedzmy, że leniwa. Albo wygodna. Ale co w takim razie jadło me młodsze dziecię odkąd mleko to za mało, a matka, zamiast domowy obiadek gotować, to pizzę zamawiała? Oczywiście słoiki!

Tak, jestem słoikową mamą. Tzn. nie gotuję i nie miksuję marcheweczek, ziemniaczków i kabaczków tylko udaję się do pobliskiego sklepu i wybieram gotowy obiadek dla Juniora – spośród kilkunastu dostępnych na półce. Albo zamawiam w sklepie on-line. Podgrzewam taki słoiczek w podgrzewaczu do butelek, czasem w mikrofali (o zgrozo!) i gotowe. Mniam!

Dlaczego? Po pierwsze nie mam czasu na gotowanie, a po drugie, co najważniejsze, NIE MAM pewności, że kupiona na okolicznym bazarku marchewka nie rosła przy autostradzie A2. O tych z hipermarketu nie wspomnę. Wierzę, że większą gwarancję odpowiedniego pochodzenia tej „marchewki” daje mi producent słoiczka. Marka. W ogóle moim ideałem są słoiczki eko/bio, które można kupić w sklepach specjalizujących się w żywności dla niemowląt i przyjaznych eko produktach jak np. kidy.pl. Takim produktom ufam bardzo. Prawie bez czytania etykiet. Prawie, bo generalnie czytam etykiety. Namiętnie. Pomijam fakt, że unikam w ten sposób produktów zawierających składniki, na które Junior jest uczulony (mleko krowie, zbyt dużo marchewki). Na co więc patrzę wybierając słoiczki? Na:

– CUKIER

Nie toleruję produktów dosładzanych, które słodyczami nie są. Jeżeli kupuję więc owocowy słoiczek to oczekuję, że nie będzie tam w składzie dodatkowego nawet mikro grama cukru. Oczywiście mogą, a nawet muszą być tu cukry naturalne czyli fruktoza, pochodzące z samego owoca. I tak, są one widoczne w tabeli wartości odżywczych jako cukry, ale nie są wymienione w składzie – nie zostały więc sztucznie dodane przez producenta podczas procesu produkcji.

– ZAWARTOŚĆ MIĘSA

Jak widzę, że obiadek zawiera 3% mięsa to odkładam go na półkę, bo to oszukaństwo a nie obiad mięsny. Swego czasu często sama kupowałam eko mięso i porcjowałam je po nocach i mroziłam, a potem dodawałam do… słoiczka z warzywami oczywiście. Jednak kiedyś obdzwaniając eko sklepy w poszukiwaniu świeżego, niemrożonego mięsa królika usłyszałam, że „nie, jeszcze nie ma, bo króliczki jeszcze rosną” i jakoś tak przestałam kupować to świeże mięsko.

– ZAPYCHACZE

Esencja posiłku w słoiczku to często zaledwie jego część, no ale trzeba przecież jakoś dobić do sprzedawanej gramatury, więc producenci dodają skrobię kukurydziana czy mączkę ryżową. Nie są to jakoś szkodliwe składniki i często występują nawet w bio produktach, jednak wolę, gdy w ich miejsce wchodzą owoce czy warzywa.

– WITAMINY I INNE „WZBOGACENIA”

Jeżeli witaminę, żelazo czy wapń dodano w procesie produkcji to są one sztuczne, syntetyczne, a tym samym mniej przyswajalne przez ludzki organizm. Generalnie jestem wrogiem suplementów diety i witaminowych tabletek, więc tegoż samego unikam w diecie moich dzieci. Eliminuję takie twory. Wolę witaminy w owocach, żelazo w mięsie, jajku i warzywach, a wapń w przetworach mlecznych. Nie wspomnę tu o spotykanych spulchniaczach. Ble.

Czy zdarza mi się kupić obiadek z mikro zawartością mięsa albo nie patrzeć na ilość mączki ryżowej? Jasne! I żyjemy. Junior rośnie zdrowo i rozwija się fantastycznie. Jak ex słoikowa Dusia. Właśnie zaczynamy wprowadzać do diety malucha żółtko, nabiał i nasze, dorosłe dania. Domowe, babcine. Bo jak ostatnio pisałam, to babcia wiedzie prym w żywieniu naszych dzieci. Skarb!!! A zakup słoików? Pewnie będzie pomału odchodził w cień, a nasze portfele odetchną głęboko. Ufff… Bo jedno trzeba tu na koniec przyznać – karmienie dziecka jedzeniem ze słoików cholernie drogo kosztuje.

Na koniec zagadka – po czym poznać, że dziecko zjadło zdrowe, naturalne jedzenie?
Po zawartości pieluszki! O tak powinna wyglądać:

OrganicTownBabyFood LEOBURNETT China

OrganicTownBabyFood2 LEOBURNETT China

OrganicTownBabyFood3 LEOBURNETT China

źródła zdjęć: 1 / 2-4

DZIECKOEDUKACJAJEDZENIEZAKUPY
18 komentarzy
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
Poprzedni post
PYSZNY OBIAD DLA LENIWYCH
Następny post
BLOGOWY ROCZEK

PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

BEZCENNY CZAS KĄPIELI

5 kwietnia 2016

JAK ODCZAROWAĆ DZIECKO?

27 stycznia 2015

WYBRAŁAM PREZENTY NA DZIEŃ DZIECKA! #KONKURS

17 maja 2018

KALENDARZ 2016 – JAKI WYBRAĆ?

26 listopada 2015

KARTA DUŻEJ RODZINY – JAKIE ZNIŻKI OFERUJE I...

8 stycznia 2019

NIEBEZPIECZEŃSTWO CZYHA NA NASZE DZIECI WSZĘDZIE

10 kwietnia 2018

NIEBEZPIECZNA ZABAWKA CZY BUBEL?

1 października 2013

IDEALNE PREZENTY DLA DZIECKA POD CHOINKĘ – PRZEGLĄD

28 listopada 2020

JAK WYBRAĆ IDEALNY PREZENT DLA NAJBLIŻSZYCH?

5 grudnia 2019

COLA PRZY WYMIOTACH U DZIECKA – CZY TO...

6 listopada 2016

18 komentarzy

Magda 31 sierpnia 2014 - 01:30

Haha to ja mam zboczenie w drugą stronę i wszystko bym przygotowywała sama. I dlatego jak przeczytałam tytuł Twojego posta, to pomyślałam, że przetwory jakieś robisz i może jakiś pomysł podsuniesz. Nie żebym miała nadmiar czasu, ale powstrzymać się nie mogę ;)

Reply
Mamoholiczka 1 września 2014 - 21:03

Jeju, ja i przetwory… czarna magia ;)

Reply
Agnieszka W 31 sierpnia 2014 - 06:02

Ze mnie też słoikowa matka była

Reply
Mamoholiczka 1 września 2014 - 21:03

Nie ja jedna, uff ;)

Reply
G. 31 sierpnia 2014 - 08:04

Niedawno zaczęłyśmy z Lenką rozszerzać dietę i też sięgam po słoiczki. Polecił nam takie rozwiązanie sam pediatra, z którym zgadzam się w 100 proc., że jeśli nie mamy pewności co do pochodzenia kupowanych warzyw, o wiele bezpieczniej jest podać słoiczek. Bardzo sensowne są słoiczki Hipp Bio.

Reply
Mamoholiczka 1 września 2014 - 21:04

Mój pediatra też tak twierdzi :)
I ja też!

Reply
Magdalena Balcerzak 31 sierpnia 2014 - 08:25

Ja też byłam słoikową matką. I nie żałuję :) Teraz jest gorzej, bo słoiki już nie wchodzą w grę (za stary jest Mati), a on jakoś do jedzenia warzywek się nie wyrywa :(

Reply
Mamoholiczka 1 września 2014 - 21:04

Junior też już wychodzi ze słoików :) ale bardzo ułatwiły nam życie.

Reply
DoskonaleNiedoskonała 31 sierpnia 2014 - 09:28

My słoiki tylko na poczatku ,nie chcialo mi sie gotowac marchewki pol godziny tylko po to zeby Młody zjadl jej 2 lyzeczki . Ale potem robilam juz sama , w wielkim garze miksowalam i do mrozenia :)

Reply
Mamoholiczka 1 września 2014 - 21:04

Nie mam dużego gara :P

Reply
Fanaberia 31 sierpnia 2014 - 20:26

A ja jestem matką mieszaną:) Trochę słoiczków, trochę własnych papek. Wszystko zależy od chęci, czasu i apetytu Zo. Poza domowymi papkami królują u nas słoiki Hippa.

Reply
Mamoholiczka 1 września 2014 - 21:05

Mieszana matka nie jest zła! I słoikowa też nie. I nie słoikowa też ;)

Reply
Karolina 1 września 2014 - 13:02

Nie popieram codziennego jedzenia słoiczków przez dzieci, ale nie planuję też wtrącać się komuś w to jak karmi i wychowuje. Jeśli Wy czujecie się z tym dobrze i wybraliście taką drogę, to super :) Ważne, że Junior je to, co uważasz dla niego za najlepsze :)

Reply
Mamoholiczka 1 września 2014 - 21:08

Nie dorabiałabym filozofii do „obierania drogi słoikowej” czy też popierania tego lub nie – ot, jedzenie jak jedzenie. Brak tu idei! Serio :)

Reply
Ola Wiecha 1 września 2014 - 21:36

I ja słoikowa byłam ;) !

Reply
Wypaplani pl 2 września 2014 - 18:15

Moje dzieci nie jadły słoików, ale ich zawartość owszem :P

Reply
Małgorzata Poznańska 8 września 2014 - 05:01

Czasami życie weryfikuje nasze decyzje ;) ja mam mnóstwo planów na mojego potomka ale wyjdzie, jak wyjdzie…

Reply
rodzicewsieci.pl 8 października 2019 - 09:03

Korzystałam ze słoiczków i nigdy nie miałam sobie tego za złe :) we wszystkim zachować trzeba równowagę i jakiś dystans także życiowe wytyczne to jedno a życie, życiem :)

Reply

Zostaw Komentarz Anuluj

TU JESTEM

Facebook Twitter Instagram Email Bloglovin RSS

NAJNOWSZE POSTY

  • CO PODARUJĘ CÓRCE NA JEJ 18. URODZINY? BEZPIECZEŃSTWO

    23 lipca 2021
  • Oczyszczacz Hoover 4w1 – wreszcie oddychamy pełną piersią!

    1 lutego 2021
  • WSPÓLNE GOTOWANIE I PIECZENIE Z DZIEĆMI TO ŚWIETNA ZABAWA – SERNIK OREO

    22 grudnia 2020
  • IDEALNE PREZENTY DLA DZIECKA POD CHOINKĘ – PRZEGLĄD

    28 listopada 2020
  • NAUKA PRZEZ ZABAWĘ CZYLI BALON BLUM

    13 listopada 2020

POPULARNE POSTY

  • 1

    PAŃSTWOWY ŻŁOBEK TO KOSZMAR

    16 października 2017
  • 2

    JAK ODCZAROWAĆ DZIECKO?

    27 stycznia 2015
  • 3

    WIRUS RSV ATAKUJE NASZE DZIECI!

    26 marca 2018
  • 4

    NIE KUPUJ DZIECKU TYCH UŻYWANYCH RZECZY

    20 maja 2017
  • 5

    NOSIDŁO ERGONOMICZNE CZYLI NOSIDŁO VS. WISIADŁO

    12 września 2013

TAGI

BEZPIECZEŃSTWO BIEGANIE BLOGOSFERA CIĄŻA DZIECKO EDUKACJA FILM GRY HUMOR JEDZENIE KME KONKURS KSIĄŻKI MAMA MEDYCYNA NOWORODEK OCENA OPINIA PODRÓŻ PORADY PORÓD PRACA PREZENT PRZEDSZKOLE PRZEMYŚLENIA PRZYGODA RECENZJA RODZIC TATUAŻ TRADYCJA WAKACJE WARSZAWA WARSZTATY WSPÓŁPRACA WYCHOWANIE WYDARZENIE WYPRAWKA ZABAWA ZABAWKA ZAKUPY ZDJĘCIA ZDROWIE ŚWIĘTA ŻYCIE ŻŁOBEK
  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Email
  • Bloglovin
  • RSS
Footer Logo

Copyright © 2017 Mamoholiczka. All rights reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone.


Do góry