
Jakiś czas temu pisałam o książkach autorstwa Herve Tullet’a i mówiłam, że są inne niż wszystkie. Myślałam wówczas, że ma Tulletowa kolekcja jest kompletna, a tu okazało się, że jednak nie – wciąż brakowało mi zarówno tej dziurawej, wydanej ponad rok temu, jak i tej najnowszej, która dopiero co wyjechała cieplutka z drukarni. Obydwie łączy jedna wspólna cecha odróżniająca je jednocześnie od pozostałych książek tego autora – są czarnobiałe, więc musimy je pokolorować!
KSIĄŻKA Z DZIURĄ
Tak, ta książka ma dziurę. I to sporą! I bynajmniej nie wynika to z oszczędności papieru. Dziura może być naszym talerzem, centrum ruchliwego miasta albo głową słonia, gdy nasza ręka stanie się trąbą. Ta dziura to zaproszenie do zabawy – uruchamia nieograniczone pokłady wyobraźni i wywołuje salwy śmiechu. Dziecko może dzięki niej stworzyć świat na nowo według tylko sobie znanych reguł i przy okazji nadać mu zupełnie nowe barwy. Brawo!
KSIĄŻKA DO KOLOROWANIA




Książki Tullet’a trzeba dotknąć, doświadczyć, żeby zrozumieć na czym polega ich fenomen. Teraz i Wy macie taką możliwość (jeżeli dotąd nie mieliście), a przy okazji to szansa na zdobycie fajnego prezentu dla starszaka. Bo oto mam dla Was konkurs:
ZASADY UCZESTNICTWA:
– Napisz w komentarzu pod tym postem, która z ww. książek powinna trafić do Ciebie: KOLOROWA czy DZIURAWA? Dlaczego?
– Koniecznie napisz swój ADRES E-MAIL – to on będzie służył do weryfikacji zwycięzcy.
– Każda osoba może wpisać komentarz konkursowy tylko raz.
– Udostępnienie plakatu konkursowego na FB lub blogu mile widziane KLIK
CZAS TRWANIA KONKURSU I WYŁONIENIE ZWYCIĘZCÓW:
ZGŁOSZENIA: do 12 grudnia 2014 (do końca dnia)
WYNIKI: po 13 grudnia 2014 na blogu
Spośród wszystkich odpowiedzi zostaną wybrane trzy najciekawsze dotyczące Książki do kolorowania oraz trzy o Książce z dziurą. Zwycięzcy otrzymają więc dokładnie te książki, które wybrali.
NAGRODY:
3 x H. Tullet – „Książka do kolorowania”
3 x H. Tullet – „Książka z dziurą”
Nagrody zostały ufundowane przez wydawnictwo EGMONT.
Zapraszam do zabawy!!
———- AKTUALIZACJA 16.12.2014 ———-
WYNIKI KONKURSU
Dziękuję za tak liczny udział i kreatywne odpowiedzi – wybór łatwy nie był, oj nie, ale oto i on (kolejność przypadkowa) + ważne info dla zwycięzców tuż pod wynikami:
KSIĄŻKĘ DO KOLOROWANIA wygrywają:
Justyna M.
Taka czarno-biała książka musi być bardzo smutna. A my chętnie ją uszczęśliwimy! Ofiarujemy jej wiele miłości, bo przyrządziliśmy ostatnio ze starych połamanych kredek świecowych, nowe w kształcie serduszek. Jeszcze nie było okazji do ich wypróbowania, więc mamy nadzieję Droga Mamoholiczko, że wesprzesz nas w działaniach!:)
pendejos90@poczta.onet.pl
Katarzyna
A o co prosimy? Do czego się uśmiechamy?
Do „Książki do kolorowania”! Dlaczego? Bo mamy zatrzęsienie kredek! Takie, siakie, akwarelowe, pastele, moje, dziewczyn, wspólne… I one nie są oczywiście „do posiadania”, ale do używania: plastyczne działania to wspólna wielka pasja! Kolorowanie, rysowanie, obowiązkowo – tworzenie map przed wyjazdami wszelakimi;)
A w związku z kolorowaniem to już mamy pewną praktykę;) Najlepsze są takie publikacje, gdzie twórczo się można wyżyć, puścić wodze fantazji, wybrać znowu ulubiony turkusowy czy zielony, wypróbować biały (co to się na ogół kurzy, biedaczek, zapomniany…)
Sprawa kolejna: siostry sisters muszą działać zespołowo! Zatem takie mini-mikro kolorowaneczki są passé, cóż to za przyjemność robić coś solo?!?! Lepiej „wespół w zespół”, gdy siostra służy radą, sugeruje trafne rozwiązania kolorystyczne, podsuwa kredki, zachwyca się: „Ale ładnie to zrobiłaś!”:)
Dlatego byłoby przemiło otrzymać tak cudowną nagrodę – do wspólnego działania, kredek wypróbowywania, do kolorystycznych eksperymentów, które pochłoną do imentu!:)
manta22@op.pl (mail z profilu blogger)
Alicja A.
KOLOROWA-wybór mój jest oczywisty !
Dziurawą posiadamy , a Kolorowej jeszcze nie znamy :)
Tulletowe książki są u nas mega hiciorem,
jego fenomen jak najbardziej rozumiemy i dalej go innym przekazujemy !
By więcej dzieci z Tulletem tak super bawić się mogło,
naciskać, głowę w dziurę wsadzać, liczyć i inne szaleństwa wyprawiać :)
Książeczki do kolorowania nie posiadamy i zdobyć ją bardzo pragniemy
bo moja córeczka Majka to taka artystyczna dusza i rozwijać jej talent chcemy !
Synek Mikołaj w dziurawą książkę najczęściej głowę wkłada,
na przemian z tatą oczywiście, dużo się przy tym śmieje i z dziurawą książką szaleje.
Majka za to posiedzieć przy stole lubi, tworzyć coś na kartkach,
kolorować, rysować, tworzyć coś nowego swojego, wymyślonego !
Taka książka Tulletowa zupełnie jej nie znana i nowa
byłaby super dla niej artystycznym wyzwaniem,
do tworzenia i swoich pomysłów na kartkę przenoszenia !
Radość z takiej książki u Majki byłaby ogromna,
wystarczy dać jej czarno białe do kolorowania strony
by odkryć co w jej duszy się kryje i jak kolorowy świat w Tulletowej kolorowance przed nami odkryje !! Taka książka do kolorowania zupełnie nowa, stanie się po Majki tworzeniu niespotykana i wyjątkowa ! Takie Tulletowe cudo w swojej biblioteczce mieć pragniemy ! bo Tulleta fenomen jak nikt inny rozumiemy !
pozdrawiam, Alicja Lange
kuai@amorki.pl
KSIĄŻKĘ Z DZIURĄ wygrywają:
Paulina
Zadanie łatwe, wystarczy maluchy zapytać:
(Z) czym kojarzą się wam te otworki?
– (D)ziuplą sikorki
– (Z)wierza norą
– (I) stawem, w nim na pewno ryby biorą
– (U)gotowaną zupą
– (R)obakiem pod lupą
Oj, maluchy wypełnią ją wyobraźni(Ą)
paulina.wisniewska@gmail.com
Anonimowy
Krążą plotki, że książka z dziurą w stu procentach spełnia oczekiwania czytelników (nie tylko tych najmłodszych). W związku z tym już dawno zawładnęła naszymi umysłami, zagościła w naszych sercach, a byłoby jeszcze fajniej, gdyby postanowiła nas odwiedzić… i zostać na dłużej.
Dlaczego?
Dziura w książce jest zdecydowanie bardziej pożądanym gościem w domu niż… dziura w zębie.
Taka książka przysporzy nie jeden, a wiele uśmiechów na twarzy mojego dziecka.
Uśmiech dziecka – miód na matczyne serce.
Nazwisko zobowiązuje do posiadania zamku.
Albo chociaż korony.
Ewentualnie możemy zrobić sobie zdjęcia podstawiając swoje kipiące dumą twarze.
Marzymy o kocie. Takim typowym poduszkowcu.
Ten w książce może nie mruczy, ale przynajmniej jest.
(A może mruczy?!)
Zauroczył mnie też ten rondelek.
I co, nawet nie trzeba go myć? Kochany!
No i w końcu rozjaśniłabym mojemu lubemu, o co mi chodzi, jak mówię o motylkach w brzuchu…
marta.korona@vp.pl
Anonimowy
KSIĄŻKA z DZIURĄ…rewelacja ! Oddam komu trzeba duszę, a dla wnusia mieć ją muszę. Do kolorowania też jest wspaniała, ale nasz mały w mig sprawiłby, że to byłaby jedna wielka i to czarna plama. Do malowania nie ma cierpliwości, za to książka z dziurą sprawiłaby mu wiele radości. Tajemniczo się prezentuje, na pewno wnusia zafascynuje. Widziałam tam stronę z autami, które wokół ronda-dziury jechały, bardzo by mu się one spodobały, jak tę dziurę objeżdżały.
Wiem, że to byłby strzał w dziesiątkę upodobań jego, proszę więc uraczyć nas ta nowością chociażby dlatego. Sama bym z wnusiem tę książeczkę przeglądała, bo mnie ta DZIURA też zainteresowała :)
Polubiłam, udostępniłam (Jolanta Warszawska) i adres mailowy tutaj zostawiłam :)
jolanta_warszawska@wp.pl
Gratuluję :)
Książki Tulleta wędrują do Was!
!!! UWAGA !!!
Na podany przez Was w zgłoszeniu konkursowym e-mail wyślę wiadomość – proszę na nią odpowiedzieć do niedzieli do końca dnia i przesłać adres niezbędny do wysyłki nagrody. W przypadku braku informacji zwrotnej, w poniedziałek 22.12 wybrana zostanie kolejna osoba.
61 komentarzy
Wybrałam dla swojej córki książkę do kolorowania, gdyż jesteśmy na etapie kredek i papieru. Moje dziecko to również artystyczna dusza jak jego mama. W domu jesteśmy świeżo po remoncie pokoju dziewczyn i nasze tapety z trudem i sercem kładzione już zaliczyły starcie moim małym artystą. Chciałabym zaoszczędzić losy tej tapety na przyszłość. Myślę a wręcz jestem przekonana, że ta książką wybawi tapetę i zajmie czas Roksanie.
Dziękuję za uwagę.
pozdrawiamy
aha mail : kontakt@patita.pl
Oddam królestwo za książkę z dziurą! :)
Książeczka idealna dla nas: Ja – mama, która od urodzenia jest książkoholiczką oraz mój syn – Witek, który na takiego samego książko-luba wyrośnie. Będziemy wstanie wypełnić tą dziurę na milion sposobów!
poznanska.malgosia@gmail.com
Tullet to piąty członek naszej rodziny :) Wybieram książkę do kolorowania. Z prostej przyczyny – jeszcze jej nie mamy :) Dziura już od dawna stoi na półce w pokoju córek. No i lubimy kolorować :) Wiele dobrego czytałam o kolorowance Tulleta i najwyższa pora przekonać się na własnej skórze o jej pozytywnych stronach…. do kolorowania :) mój mail japcio@op.pl
jedna reka pisalam esej… młody nacisnął coś i po eseju… później sie zgłosze jeszcze raz :-D
Tulleta kochamy, wszystkie książki prawie mamy, chetnie byśmy z nim pokolorowali, bo tej przygody jeszcze z Nim nie poznalismy, a chętnie byśmy się w nia wszyscy wybrali…
Książki Tulleta radują dużych jak i małych! :-D
Jasne, że dziurawa! Zosiak jest na etapie pokazywania, wkładania i robienia wszystkiego swoim małym paluszkiem więc już widzę jaka to byłaby radość z nowej książki :) Małe rączki tak właśnie poznają świat poprzez dotyk i zabawę a dla rozica najcenniejszy jest ten błysk w oczach gdy widzi się coś po raz pierwszy :)
Zapomniałam meila – gapa ze mnie :( contact@bellove.pl
Książka do kolorowania to nasz zdecydowany faworyt:) Może dlatego, że młoda pokochała kredki i w przeciwieństwie do brata chce kolorować obrazki. Ku mojemu przerażeniu postanowiła „poprawić” części ilustracji w książeczkach…Gabryś jeszcze nie widział arcydzieła siostry a uwierz mi, że jest konkretne:) W trosce o jej zdrowie – bo jak brat się dowie to może być ciekawie- a także chęci zaspokojenia potrzeby mazania kredkami stawiamy na książeczkę do rozwija talentów plastycznych:)
Gdyby się udało to poliszmamidzieciole@gmail.com
Gdybym umiała to bym zrymowała, że książkę z dziurką bardzo pragniemy i trzymać kciuki bedziemy, aby 13 ty był dla nasz szczęśliwiasty :) Tullet zwariowany jest przez moją Pati uwielbiany :) Pozdrawiam :)
superdzieciaczki@gmail.com
Ksiazka z dziura zachwyci mojego synka! Dlaczego? Bo to moje male ciekawskie stworzenie w kazda dziure musi zajrzec, a ksiazki uwielbia, wiec to dla niego wprost idealne polaczenie:-) przepraszam za brak polskich znakow i pozdrawiam.
Razem z moją córą, marzę o książce z dziurą.
To proste rozwiązanie, a zmienia tak czytanie.
Autora podziwiamy i dzięki mu składamy,
że jego pomysłowość dała kolejną nowość.
Ta dziura figle płata i do wyobraźni świata
niechybnie nas przeniesie, uprzyjemniając jesień.
p.szymanczyk@interia.pl
Książka z dziurą byłaby idealna dla mojego synka. Skończył już roczek i od jakiegoś czasu bardzo lubi, gdy razem siadamy sobie na dywanie w pokoju i oglądamy różne książeczki. Wiem, że dla mojego malucha i nawet dla mnie, oglądanie, odgrywanie i uzupełnianie jej będzie gwarantowało świetną zabawę. Kto wie, może nawet mąż się wkręci w demonstrowanie potworkowych zębów lub księżniczkowych twarzyczek :)
looczek90@gmail.com
Książka z dziurą! Już widzę mojego malucha, jak nadaj do mnie audycje z drugiej strony okładki gaworząc o tym, czy o tamtym. To byłoby coś! :)
Mój email: alerua@wp.pl
Książka do kolorowania to jest to!!! Kolekcjonuje książki Tulleta dla mojego małego synka bo są nietuzinkowe. juz się nie mogę doczekać kiedy będziemy razem się z tymi książkami bawić. Kolorowanki tej jeszcze nie mamy. Ja uwielbiam kolorowac do dziś i mam nadzieje ze mój synek podzieli moja pasje. :)
barbasista@gmail.com
Dla mojego smyka, który za typowymi książeczkami (ku rozpaczy mamy) nie przepada wybrałabym książkę z dziura. Mam nadzieję, że odciągnęłaby ona Filipa od autek chociaż na chwilę. Fantastyczne jest w niej to, że nie dość, że można ją pokolorować to jeszcze decydujemy sami co się w niej znajdzie.Każdego dnia można tworzyć nowe zwariowane, spokojne, nieprzewidywalne, wesołe historie. W zależności od humoru i okoliczności. To wielki plus dla książeczki, która nigdy się nie znudzi i da upust wyobraźni całej rodziny.
Pozdrawiam serdecznie:
maamaabloog@onet.pl
Udostępnione na blogu:
http://maamaa.bloog.pl/id,345002333,title,Konkurs-u-Mamoholiczki-,index.html
Książka z dziurą to naprawdę niezwykła książka z którą spotykam się po raz pierwszy i wywołuje ona bardzo pozytywne emocje związane z wypełnieniem tej dziury. Wyobraźnia ma baaardzo duże pole do popisu zarówno u dorosłych jak i u dzieci. Naprawdę coś fantastycznego :)
Pozdrawiam:
kamilaulaszewska@interia.pl
A my chcemy kolorowankę. Bo teraz mamy fazę na kolorowanie i malowanie wszystkim i po wszystkim ;) Kolorowanka zajmie nas na dłuższą chwilę a mamie pozwoli odetchnąć :)heroine@poczta.onet.eu
Książka z dziurą jest intrygująca dlatego ją wybieram!
rubelka@poczta.fm
Witam:) Wybieram książke z dziurka dla mojego chrześniaka ktory uwielbia takie ksiazki :) ma 4 latka jest chory i ma czeste rehabilitacje :( i w przerwach by mial super zabawe z ta książka;) pozdrawiam :* kinga0990@tlen.pl
Obie książki wydały nam się niezwykle interesujące, dlatego problemem był wybór jednej z nich. Po kilkuminutowej debacie doszliśmy do wniosku, że chętniej wypróbowalibyśmy książkę z dziurą.
Dlaczego? Bo jest inna niż wszystkie, bo to ewidentna kopalnia kreatywności, pomysłowości, a przede wszystkim świetnej zabawy. Dzięki takiej książce nasz synek będzie mógł spędzić pożytecznie czas, zarówno na zabawie, jak i na rozwoju jego pomysłowości. Jestem przekonana, że nasz synek pokocha książkę od pierwszego spojrzenia :) Będzie to dla niego nowa podróż w nieznane, magiczne i zachwycające światy.
gosiapasek@op.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Wybieram książkę dziurawą :) Mój dociekliwy syn uwielbia wszystko co można odkrywać, a taka książka z dziurą ma mnóstwo odsłon, bo za każdym razem można zobaczyć coś innego, co tylko podpowie nam wyobraźnia, ponadto można wspaniale rozwijać dotyk, poprzez różne faktury widoczne w dziurach. Wspaniała i bardzo kreatywna zabawa na wiele sposobów rozwijająca dziecko. Baaaaaaardzo mi się spodobała i myślę, że mój syn byłby nią zachwycony. (negretete@wp.pl)
Trudny wybór! I kolorowanie, i czytanie jest nieodzownym etapem każdego naszego dnia. Ale ponieważ muszę wypełnić jednocześnie czas i dwulatka, i czterolatki, i chłopca, i dziewczynki, książka z dziurą byłaby idealna. Uruchomienie wyobraźni, kreatywność, pomysłowość, dobra zabawa – to wszystko w jednym czasie dla dwójki dzieci i jestem przekonana, że żadne nie czułoby się znudzone i pominięte. Jak to dobrze, że istnieją książki ponad podziałami :) Liczę na wspólne, s p o k o j n e czytanie z moimi urwisami. Oh, jak bardzo mi tego trzeba :)
mirelalaska@wp.pl
Książka z dziurą…to jest COŚ! Nowe okienko na świat, otwarcie skarbnicy nieprzewidywalnego, dzięki niej zaglądać można na zewnątrz i do wewnątrz. Wiem, że mój syn to doceni i wykorzysta, i ja też! nitka-1234@o2.pl
Pierwsza myśl-książka z dziurą? A cóż to znowu takiego,czego to ludzie nie wymyślą. Ale zaczęłam czytać dalej i myślę-kurcze takie proste, a takie genialne! Tylko możliwości związanych z jedną książeczką. Jak to ćwiczy wyobraźnię i zachęca do kreatywności! Super sprawa. Chętnie powalczę o taką dla synka, bo uwielbiamy wszelkie kreatywne zabawy.
mail: aneta.sawicka05@gmail.com
zapomniałam dopisać-udostępniam jako Aneta Sawicka
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
ja wybrałabym książkę do kolorowania! Moja córcia uwielbia rysować, malować, zdobić. Gdyby mogła cały czas by miała w ręku kredki i pisaki. Widzę jak każdego dnia rozwija swoje umiejętności (ma niecałe 4 latka) i teraz najbardziej lubi „zadania”. Wymyślam labirynty, łączenia kropek, różnice… a ona chce ciągle więcej. Książka do kolorowania byłaby więc idealna. Może będzie :)
mail: kasia_2907@os.pl
Wybrałabym książeczkę z dziurą
Synka mina nie byłaby już ponurą :)
Wyobraźnie i kreatywność książeczka pomogłaby mu rozwijać
Czas spędzony przy zabawnie nią beztrosko zacząłby mu mijać
Synek wiedzę i pomysłowość by z nią rozszerzał
czasu na zabawę wtedy by nie wymierzał
Kolorować rysunki i wypełniać dziurę mógłby do woli
Tą ciekawą i interesującą książką zapewne się zadowoli
Książeczka niby inna a zarazem zwyczajna
a tak naprawdę jest bardzo fajna .
https://www.facebook.com/profile.php?id=100007528781935
MAIL: patrycjalukasz.j.9283@wp.pl
Tulleta już znamy. Moja córka właśnie jest na etapie „Naciśnij mnie” i za każdym razem coś innego odnajduję w tej książce dla siebie. Wybrałabym dla niej Kolorową książkę, gdyż jesteśmy na etapie rysowania wszystkim i po wszystkim. Dzięki temu może udałoby się uratować jakoś część podłogi przed kolejnymi rysunkami.
magwto3@wp.pl
KSIĄŻKA z DZIURĄ…rewelacja ! Oddam komu trzeba duszę, a dla wnusia mieć ją muszę. Do kolorowania też jest wspaniała, ale nasz mały w mig sprawiłby, że to byłaby jedna wielka i to czarna plama. Do malowania nie ma cierpliwości, za to książka z dziurą sprawiłaby mu wiele radości. Tajemniczo się prezentuje, na pewno wnusia zafascynuje. Widziałam tam stronę z autami, które wokół ronda-dziury jechały, bardzo by mu się one spodobały, jak tę dziurę objeżdżały.
Wiem, że to byłby strzał w dziesiątkę upodobań jego, proszę więc uraczyć nas ta nowością chociażby dlatego. Sama bym z wnusiem tę książeczkę przeglądała, bo mnie ta DZIURA też zainteresowała :)
Polubiłam, udostępniłam (Jolanta Warszawska) i adres mailowy tutaj zostawiłam :)
jolanta_warszawska@wp.pl
My chciałybyśmy wygrać książeczkę do kolorowania, ponieważ moja mała artystka maluje wszędzie gdzie się da – normalnie w bloku, po ławie, ścianie i meblach :)Cieszę się,że jest taka kreatywna, ale przydałaby nam się jakaś super książeczka , by Nikolka mogła bez przeszkód rozwijać swoje pasje :D
zapomniałam maila – izka91201@wp.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
My poprosimy książkę do kolorowania!! Mamy juz te z dziura i jest u nas mega hitem, chętnie przekonamy się, czy wszystkie dzieła Tulleta’a są tak genialne :) na pewno będę miała chwile wytchnienia bo w dziurze najczęściej widać… głowę mamy hehe :)) po za tym syn uwielbia kolorowac. Pozdrawiamy :) Natalia Malinowska z Tymkiem :) nat-malinowska@wp.pl
My bardzo chcielibyśmy książeczkę z dziurą, ponieważ książeczka do malowania jest jeszcze dla nas za trudna, no ale ta dziurawa będzie hitem jestem tego pewna. mój trzyletni synek uwielbia wszystkie zgadywanki, wymyślanki, przestawianki, tworzenie i wymyślanie codziennie nowej książeczki będzie wyśmienitą zabawą, pewnie codziennie rano z łóżeczka będzie krzyczał mamusiu poczytamy dziurawego Tulleta :) PS ja też uwielbiam Tulleta mama lat 32;)
pozdrawiam magda
kopcial82@interia.pl
Marzy mi się książka z dziurą odkąd zobaczyłam ją u mojego chrześniaka. Dlaczego? Gdyż przełamuje sztampowe myślenie o książkach jako o prostokątach z tekstem i obrazkami i uczy dzieci, że ich utarte wyobrażenia na temat znanych im przedmiotów można przełamywać (na przykład przez wycięcie dziury w czymś, co normalnie jej nie ma). Dlaczego to takie ważne? Gdyż uczy kreatywności w przyszłości, myślenia „poza ramami”, a przecież właśnie takie umysły przyczyniają się do odkryć i przełomów na świecie.
Ponadto, sama treść książki też jest w dechę i rozwija wyobraźnię, motorykę (dla najmniejszych wcale nie jest łatwo wykonać ruchy własną rączką, aby imitować słonia czy cokolwiek innego).
W planach zabawy / czytania mam też użycie nie tylko ręki, ale nogi, łokcia, kolana, buzi i wszystkiego, co się zmieści do dziury :)
Pozdrawiam, Ania
aniasiostra@poczta.onet.pl
dziurawa :) wiem wiem jest już dostępna od dawna, wszystkie dzieci ją mają, na wszystkim blogach ją widziałam ale moi synowie jej nie mają kiedy już chciałam ją kupić to stwierdziłam że może jeszcze chwila może jak bedzie więcej pieniedzy innym razem jak byłam w mieście bo mieszkam na wsi poszłam do sklepu z zamiarem kupna włąsnie tej ksiażki i co ico? zonk, nie było jej. Więc teraz albo nigdy :) bardzo chciałabym pokazać ją synom bo wiem że spodobałaby im się bardzo bardzo:) a ja miałąbym chwilę ,,wolnego,, :)
anibarpiomar@wp.pl
udostepniłam plakat jako Ania Korzeniecka-Klisz
KOLOROWA-wybór mój jest oczywisty !
Dziurawą posiadamy , a Kolorowej jeszcze nie znamy :)
Tulletowe książki są u nas mega hiciorem,
jego fenomen jak najbardziej rozumiemy i dalej go innym przekazujemy !
By więcej dzieci z Tulletem tak super bawić się mogło,
naciskać, głowę w dziurę wsadzać, liczyć i inne szaleństwa wyprawiać :)
Książeczki do kolorowania nie posiadamy i zdobyć ją bardzo pragniemy
bo moja córeczka Majka to taka artystyczna dusza i rozwijać jej talent chcemy !
Synek Mikołaj w dziurawą książkę najczęściej głowę wkłada,
na przemian z tatą oczywiście, dużo się przy tym śmieje i z dziurawą książką szaleje.
Majka za to posiedzieć przy stole lubi, tworzyć coś na kartkach,
kolorować, rysować, tworzyć coś nowego swojego, wymyślonego !
Taka książka Tulletowa zupełnie jej nie znana i nowa
byłaby super dla niej artystycznym wyzwaniem,
do tworzenia i swoich pomysłów na kartkę przenoszenia !
Radość z takiej książki u Majki byłaby ogromna,
wystarczy dać jej czarno białe do kolorowania strony
by odkryć co w jej duszy się kryje i jak kolorowy świat w Tulletowej kolorowance przed nami odkryje !! Taka książka do kolorowania zupełnie nowa, stanie się po Majki tworzeniu niespotykana i wyjątkowa ! Takie Tulletowe cudo w swojej biblioteczce mieć pragniemy ! bo Tulleta fenomen jak nikt inny rozumiemy !
pozdrawiam
Alicja Lange
kuai@amorki.pl
Książka z dziurą. Bardzo zainteresował mnie tytuł,jest tajemniczy i ciekawy,ciekawe co kryje wnetrze?:)
marcelina.rzepa@wp.pl
Zapytałam dziecię, którą książkę, by chciało:
„Mamcia książkę z dziurą, bo tam jest kotek”
No więc wszystko jasne – córa od małego ma bzika na punkcie kotów – powód jest oczywisty – mamy dwa koty w domu.
Kolorować lubi, szanuje książeczki – nauczona jest tego.
Pozdrawiamy,
Anna i Lenka
a.h.hejduk@gmail.com
Do nas powinna trafić książka Dziurawa. Dlaczego? Bo nic lepiej nie pobudza wyobraźni jak trochę wolnej przestrzeni w miejscu, gdzie nam dorosłym wydaje się że może być tylko jedno. A nie! Dziecko nie jest tak ograniczone jak my (ehh..) i jego wyobraźnia podsuwa milion pomysłów. I dlatego marze o tym, by i moja córcia miała możliwość pokazać mi co jeszcze tam może być, co widzi w środku garnka i dlaczego w kole wśród aut niekoniecznie jest rondo. Nic piękniejszego nie ma od tego, gdy możemy podziwiać nieograniczoną wyobraźnię naszych dzieci. Chętnie z mamoholiczką odkryję, jakie czary mieszczą się w główce mojej Alicji
Mój mail: gosiaoledzka@wp.pl
My poprosimy o DZIURAWĄ KSIĄŻKĘ. Dlaczego? Bo już widzę mojego niespełna rocznego synka który wkłada tam głowę, wygląda i chowa się, żeby robić mi „a kuku” :) Już widzę jak wkłada w nią różne przedmioty i przykłada ją w różne kąty. Widzę jak dobrze się bawi!
Mój mail: martynka_15@poczta.fm
Udostępnione:)
A o co prosimy? Do czego się uśmiechamy?
Do „Książki do kolorowania”! Dlaczego? Bo mamy zatrzęsienie kredek! Takie, siakie, akwarelowe, pastele, moje, dziewczyn, wspólne… I one nie są oczywiście „do posiadania”, ale do używania: plastyczne działania to wspólna wielka pasja! Kolorowanie, rysowanie, obowiązkowo – tworzenie map przed wyjazdami wszelakimi;)
A w związku z kolorowaniem to już mamy pewną praktykę;) Najlepsze są takie publikacje, gdzie twórczo się można wyżyć, puścić wodze fantazji, wybrać znowu ulubiony turkusowy czy zielony, wypróbować biały (co to się na ogół kurzy, biedaczek, zapomniany…)
Sprawa kolejna: siostry sisters muszą działać zespołowo! Zatem takie mini-mikro kolorowaneczki są passé, cóż to za przyjemność robić coś solo?!?! Lepiej „wespół w zespół”, gdy siostra służy radą, sugeruje trafne rozwiązania kolorystyczne, podsuwa kredki, zachwyca się: „Ale ładnie to zrobiłaś!”:)
Dlatego byłoby przemiło otrzymać tak cudowną nagrodę – do wspólnego działania, kredek wypróbowywania, do kolorystycznych eksperymentów, które pochłoną do imentu!:)
Wybieram KOLOROWĄ książeczkę dla mojego 5,5-letniego chrześniaka. Hubert kolory opanował perfekcyjnie nawet po angielsku i teraz jest na etapie poznawania druku – literek i cyferek oraz ćwiczenia prawicy w pisaniu i percepcji oka. W mikołajki mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Sam z siebie wziął książeczkę i zaczął ćwiczyć rysowanie szlaczków, przy czym zmieniał kolory mazaków, aby rysunek był ładny. W notesiku napisałam mu drukowanymi literami imiona członków rodziny. Po jakimś czasie przyszedł i pokazał, było: KOT (umiem sam) i EWA (przepisałem po tobie). Potem jeszcze doszło: TERESA. A dziś w rozmowie przez telefon zarzucił mi, że zapomniałam o psie! Bo ostatnio u niego w domu pojawił się nowy członek rodzinny – szczeniak Bella. KOLOROWA książeczka pomoże mojemu chrześniakowi przygotować się do szkoły.
martucha180@tlen.pl
Banerek tutaj: http://atramentowomi.blogspot.com/p/konkursowo.html
W życiu nie widziałam książki z dziurami. Ser tak, amerykański donut tak, ale książka??? Jesteśmy razem z córeczką bardzo ciekawe tej książki. A ponieważ uwielbiamy razem czytać książki, byłaby to dla nas wspaniała zabawa, miło spędzony czas, a zarazem doskonały rozwój mojej małej córeczki.
Mój mail: aga.orl1983@o2.pl
Krążą plotki, że książka z dziurą w stu procentach spełnia oczekiwania czytelników (nie tylko tych najmłodszych). W związku z tym już dawno zawładnęła naszymi umysłami, zagościła w naszych sercach, a byłoby jeszcze fajniej, gdyby postanowiła nas odwiedzić… i zostać na dłużej.
Dlaczego?
Dziura w książce jest zdecydowanie bardziej pożądanym gościem w domu niż… dziura w zębie.
Taka książka przysporzy nie jeden, a wiele uśmiechów na twarzy mojego dziecka.
Uśmiech dziecka – miód na matczyne serce.
Nazwisko zobowiązuje do posiadania zamku.
Albo chociaż korony.
Ewentualnie możemy zrobić sobie zdjęcia podstawiając swoje kipiące dumą twarze.
Marzymy o kocie. Takim typowym poduszkowcu.
Ten w książce może nie mruczy, ale przynajmniej jest.
(A może mruczy?!)
Zauroczył mnie też ten rondelek.
I co, nawet nie trzeba go myć? Kochany!
No i w końcu rozjaśniłabym mojemu lubemu, o co mi chodzi, jak mówię o motylkach w brzuchu…
marta.korona@vp.pl
Dzień dobry,
przydałaby się ta do kolorowania, może dziecię, które na widok kredek ucieka, skusi się gdy zobaczy coś oryginalnego i nietuzinkowego, a zdolności manualne wypadałoby rozwijać(bo szkoła do nas macha, a dziecię dopiero co raptem piąty rok skończyło). Fajnie byłoby spróbować z takim wynalazkiem :-)
Pozdrawiam, Anna
ansema-12@o2.pl
a my wybieramy ksiązkę z dziurką, dlaczego bo ma ta dziurkę, którą moge kreować wyobraxnie mojego synka na różny sposób, uzywając przeróznych materiałów, wstawiajac rózne przedmioty a tym samym otrzymujac rózne obrazki, taką funkcjonalność my lubimy a jeszcze jak zaciekawia to tym bardziej. paulaszum@interia.pl
Któż nie lubi kolorować, z pewnością uwielbia to robić moja bratanica, która wręcz łamie kredki by tylko móc zamazać każdą wolną przestrzeń. Kolorowanie to sama przyjemność, czysta frajda, można zaszaleć z kolorami by potem każdy podziwiał to małe arcydzieło. Dlatego wybrałabym Książkę do kolorowania, bo jak kolorować to na całego :)
onlyme30@o2.pl
Moja córcia to wesoła 5latka, i jak na ten wiek przystało jest bardzo spostrzegawcza i bardzo ciekawska :) Wszelkiego rodzaju zagadki i łamigłówki są u nas w domu baaardzo mile widziane. Literkowe zabawy i rebusy Marysia wymysla nawet w drodze do szkoły a do tego bardzo lubi kolorować. Dlatego długo nie musiałam zastanawiać sie nad wyborem książeczki. Taka do kolorowania właśnie była by dla niej idealna bo i dostarczyła by również dziennego zapotrzebowania na kreatywność :) Marysia na pewno była by baaardzo zadowolona z takiego prezentu który zajął by ja wieczorami i może pozwolił ciężarnej mamusi w spokoju napić się herbatki :) moniczka087@wp.pl
Zadanie łatwe, wystarczy maluchy zapytać:
(Z) czym kojarzą się wam te otworki?
– (D)ziuplą sikorki
– (Z)wierza norą
– (I) stawem, w nim na pewno ryby biorą
– (U)gotowaną zupą
– (R)obakiem pod lupą
Oj, maluchy wypełnią ją wyobraźni(Ą)paulina.wisniewska@gmail.com
Książka z dziurką! Mój synek z pewnością się w niej zakocha. Jest to idealna książeczka dla niego. Uwielbia się chować i gdy ktoś pokazuje mu się z zaskoczenia. Dziurki urozmaiciłyby naszą zabawę a synek miałby radochę na całego!
Niech książka z dziurką zostanie naszą przyjaciółką!
kathrinvonhex@gmail.com
Książka z dziurą. Jest rewelacyjna. Moja córeczka ma tysiące pomysłów, więc będzie szczęśliwa mając takie cudo. jola_czech@vp.pl
Taka czarno-biała książka musi być bardzo smutna. A my chętnie ją uszczęśliwimy! Ofiarujemy jej wiele miłości, bo przyrządziliśmy ostatnio ze starych połamanych kredek świecowych, nowe w kształcie serduszek. Jeszcze nie było okazji do ich wypróbowania, więc mamy nadzieję Droga Mamoholiczko, że wesprzesz nas w działaniach!:)
Justyna
( pendejos90@poczta.onet.pl )
czy są już może wyniki ?
Będą w ciągu dwóch dni :)