
Miałam 18 lat, kiedy wstąpiłam do najbliższego salonu tatuażu o nazwie jak wiele innych – Yakuza. Usiadłam na obdrapanej skórzanej kanapie i przez kilkadziesiąt minut wertowałam kilkaset kartek zamkniętych w przepastnych segregatorach. Aż w końcu wybrałam tą jedną. Przedstawiała ona wzór mojego przyszłego tatuażu. Kilka dni później leżałam już na kozetce i chłopak z fryzurą a la mokra włoszka tatuował mi na prawej nerce mój wzorek. Do tej pory nie wiem, jak się ten gość nazywał. Teraz, po latach, choruję na następny tatuaż. Jednak czasy nieco się zmieniły.
Dzisiaj wielu tatuażystów to prawdziwi i wyjątkowi artyści z krwi i kości. Nie wejdziesz do nich z ulicy wprost na leżankę, zazwyczaj nie znajdziesz u nich w salonach zbioru gotowych wzorów do przebrania i nie zostawisz ot, marnych kilku stówek. O nie. Teraz ceniony tatuażysta otwiera zapisy do siebie na dany miesiąc czy wręcz kwartał z wyprzedzeniem. Oznacza to, że musisz najpierw wybrać sobie tego wymarzonego tatuażystę, potem nie przegapić na Facebook’u czy Instagramie, że właśnie otworzył zapisy, a następnie sklecić maila z dokładnych opisem, co chcesz sobie wytatuować, gdzie, jaki rozmiar itd. i czekać… Bo ci topowi są mega oblegani i to oni finalnie wybierają ciebie i twój wzór spośród iluś-tam zgłoszeń; wybierają wzory, które są dla nich czymś świeżym – wyzwaniem dla ich doświadczenia i projektowo i technicznie. Oczywiście nie wszyscy tak działają, ale z racji mojej ostatniej tattoo-obsesji obserwuję wielu bardziej lub mnie znanych i tak to często wygląda. Jak casting!
Co to oznacza dla ciebie? Przede wszystkim to, że twój tatuaż będzie wyjątkowy! Tatuażyści tej klasy nigdy nie wykonują dwóch identycznych wzorów. Masz więc pewność, że po wyjściu latem na deptak w Sopocie, co druga wytatuowana laska nie będzie szpanować identycznym delfinkiem jak twój. Nigdy! W ogóle elita sceny tatuażu to artyści i artystki o wypracowanym i dość charakterystycznym stylu. Często to malarze, ilustratorzy czy graficy. Kiedy zobaczysz jakiś tatuaż, a trochę ich widziałeś wcześniej (jak ja!), to od razu skojarzysz, kto najprawdopodobniej go wykonał. Bo dla nich twój tatuaż jest jak kolejne dzieło, jak obraz – unikalny. Zresztą większość z nich albo projektuje swoje tatuaże na komputerze albo najpierw maluje je farbami/cienkopisami na kartce. Są też tacy, którzy improwizują dopiero na twojej skórze!
Niektórzy z tatuażystów spędzą z tobą godziny, żeby przedyskutować twoją wizję, innym rzucisz hasło przewodnie, a wzór zobaczysz dopiero w dniu tatuowania – modyfikacje, jakie możesz wówczas wprowadzić do projektu, są minimalne (wielkość i kolor). Jeśli interpretacja ci się nie spodoba, po prostu odmawiasz. Jednak często przepada wówczas także zaliczka, którą musiałeś wpłacić rezerwując termin (dotyczy szczególnie zagranicznych artystów), a całkowity koszt takiego dzieła bywa spory. W Polsce zazwyczaj jest to 1’000 PLN, a poza granicami naszego pięknego kraju 1’000 USD i to jest stawka open czyli minimalna, niezależnie od tego, jak mały ma być wzór.
Dla mnie osobiście tatuaż nie musi nic oznaczać. Nie odczuwam potrzeby dorabiania ideologii do wzoru, który po prostu mi się podoba i chodzi po mojej głowie. Nigdy nie żałowałam też zrobienia sobie tatuażu, który mam (BTW to uroczy motylek), chociaż dzisiaj podchodzę do tematu inaczej. Teraz mój wybór jest przemyślany, a fakt, że muszę „upolować” miejsce u wymarzonego artysty czy konieczność odbycia do niego długiej podróży tylko mnie nakręca.
A oto moi ulubieni artyści (styl akwareli jak widać to zdecydowanie mój faworyt!).
Zapraszam na ich profile na Instagram:







46 komentarzy
Nigdy nie interesowałam się tym tematem, tatuaż mnie nie pociągam,ale nie znaczy to że nie chciałabym żadnego. Gdybym wdrożyła się w temat, to kto wie ;)
I rzeczywiście prawdziwi artyści!
Jak zaczniesz się wdrażać to przepadniesz ;) uważaj!
Pierwszy tatuaż zrobiłam sobie w wieku 15 lat nad prawą kostką, struną od gitary, a za tusz robił atrament od długopisa.
Drugi w wieku 20 pod uchem, w domu, ale już profesjonalnym sprzętem.
Miałabym jeszcze ochotę, choć mi podobają się takie malutkie, typu wzorek, gwiazdka, nutka ;)
Wow! Nie wiedziałam, że z Ciebie to taki hardcorowiec jest! ;))))
Taka cicha woda :D
Mnie samrj6do tatuaży nie ciągnęło, ale ostatnio jestem na etapie dziecięcych tatuaży, tańszych i do tego takuch, gdzie wzór kolor można zmienić każdego dnia :)
2:0 dla tatuaży dziecięcych :DDD
Ale talenty! Choć osobiście mimo, że podobają mi się tatuaże to sama bym się na żaden nie odważyła. Podoba mi się to, ale u kogoś ;) Wizja starości, pomarszczonego ciała i pomarszczonych kolorowych obrazków mnie odstrasza ;)
Wtedy to już nic na nie pomoże, chociaż pomyśl.. taki tatuaż może skutecznie odwrócić uwagę od tych zmarszczek i plam starczych ;)
miałam taki etap w życiu, że myślałam iż to coś fajnego…poszłam nawet do takiego studia tatuaży, ale jak zobaczyłam to wszystko..tą sterylność- a ja strasznie boję się igieł i szpitali- to mi się odwidziało -raz na zawsze :)))
Tak, wbijająca się w skórę igła to zdecydowanie najmniej fajna część tatuażu. Chociaż wbrew pozorom nie jest źle :)
Z podanych kojarzę tylko Yadou, ale piękne rzeczy tworzy. Ja nie mam żadnego, ale kiedyś chciałabym zrobić- kota, wspinającego się po ramieniu lub łydce, takie niby słodkiego, ale z ostrymi pazurami, co się uczepił i nie chce puścić. Takiego co to widac, ze chodzi własnymi drogami ;)
No proszę :) wreszcie ktoś w temacie!!
Fajny pomysł na wzór! Yadou z pewnością fajnie by to zinterpretowała.
Bardzo chciałabym mieć w przyszłości tatuaż. Najpierw zamierzam poczekać kilka lat, czy mi się nie odwidzi (chociaż o tatuażu myślę już od 3 lat).
Trochę kasy będzie trzeba na to wydać, ale wolę iść do specjalisty i mieć pewność, że otrzymam to, za co płacę.
Też nie uważam, że tatuaż musi coś znaczyć. Ma być ładny i podobać się mi.
Fajne podejście! Osobiście nie znam nikogo, kto by sobie zrobił tatuaż a potem tego żałował. No chyba, że było to imię ówczesnego partnera ;)
Mi też marzy się kolejny. To wciąga… ;)
Oj tak! No to będę polować na Insta, żeby zobaczyć Twój ;)
wciąga i to bardzo! Ja mam prawie pół pleców wytatuowane i nie jest to zamknięty projekt, więc na pewno coś jeszcze się pojawi :)
Super! Mnie się podobają rękawy, szczególnie u mężczyzn, ale mogłabym mieć całe plecy w różnych wzorach, niekoniecznie jeden duży projekt. Np. po jednym tattoo od każdego z powyższych… marzenie!
Te kolorowe to arcydzieła. Dzisaj słowo tatuaż już nie znaczy to samo co kiedyś.
Ja sama bym się nie odważyła.
Zdecydowanie tatuaż stał się sztuką.
Ja nie lubię jak mnie boli więc wybór był łatwy.
Zależy, w jakim miejscu na ciele robisz tatuaż – ja gorzej zniosłam szczepionkę na żółtaczkę brrrr koszmar
Niektóre tatuaże to prawdziwe dzieła sztuki, ale są też takie…’bazgroły’ ;) Brzydkie toto i bardziej szpeci niż zdobi.
Zapraszamy na urodzinową rozdawajke do nas :)
mam jeden. myśle o drugim i tylko jak urodzę trzeciego malucha zaczne się rozglądać za tatuatorem i uwaga namówiłam meza na małe co nieco :)
To jak kogoś znajdziesz i się zdecydujesz do odezwij się do mnie, pójdziemy razem ;)
Ja również „chcę tatuaż” ! :) odkładam ten moment ciągle na później… w końcu nadejdzie jednak ten dzień, że zrealizuję swoje marzenie :)
trzymaj kciuki: http://www.MartynaG.pl
Trzymam mocno! :)))
Ja kiedyś chciałam mieć tatuaż na karku ale zabrakło mi odwagi. Ale jak tak piszesz, to myślę sobie, że w sumie szkoda…może kiedyś się zdecyduję? :)
To trzymam kciuki za odwagę! Chociaż osobiście na karku to i ja bym się nie odważyła ;) Wybieram raczej miejsca, które można łatwo zasłonić.
O rany, jak bym chciała. Tylko wizja wysiedzenia na kanapie i wizja bólu mnie przeraża.
Kochana, jaka kanapa! Toć to leżanka ;)))
Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło, mąż nie lubi i nie akceptuje nawet tych dla dzieci hehe :)
Mój mnie wręcz namawia ;)
Też za mną chodzi tatuaż. A od ponad roku mam nawet wymyślony wzór. Początkowo miały to być nasze inicjały ale tatuaż z napisem MZK to raczej słaby pomysł, więc zmieniłam go na nasze znaki zodiaku. I to na razie tyle. Bo realizacja leży i kwiczy głównie ze względów finansowych:)
MZK :DDD
Chociaż inicjały czy imiona to jak dla mnie nienajlepszy pomysł. No chyba, że dzieci ;)
Ja zrobiłam sobie jeden w zeszłym roku, jeden ale od razu konkretny, widoczny i zdecydowanie rzucający się w oczy na przedramieniu ;) Marzyłam o tym od lat, w końcu się zdecydowałam i wiem, że na tym jednym za nic nie poprzestanę ;) Teraz szyja mi się marzy, choć mąż coś niechętnie do tematu podchodzi nawet zabronić próbuje, ale ja jeszcze dopnę swego ;) Uwielbiam tatuaże, podobają mi się strasznie i gdyby tylko było mnie stać to naprawdę nie wiem jak bym teraz wyglądała ;)
Ja ciągle mam ochotę na tatuaż, a gdy zebrałam tylko „te naukowe” to okazuj się, że nie wiem gdzie je rozmieszczę
Też mam zamiar sobie zrobić ale się trochę boje i rodzicie nie bardzo się zgadzają na to. Muszę jeszcze trochę poczekać z tym ale w końcu sobie zrobię nie chce nic gigantycznego bardzo mały tylko taki symboliczny.
Tatuaż robiony przez artystę to naprawdę doskonała rzecz. Sama bym chciała, ale nadal się zastanawiam. Jednak podziwiam osoby, które decydują się na tatuaże i nie mają wątpliwości.
Mam dwa tatuaże i nie żałuję. Długo zbierałam się do podjęcia tej decyzji, a teraz- przeszukuję internet w poszukiwaniu kolejnych wzorów, które zagoszczą na mojej skórze :) Te dwa tatuaże, które mam- miałam wykonywane w Jah Love Tattoo Studio- polecam, profesjonalne studio, tatuażysci utalentowani ze świetnym podejściem do klienta ;)
Dokładnie- prawdziwi tatuażyści to artyści i sama musiałam czekać dobre kilka miesięcy, żeby zapisać się na termin do Adolfa z Jah Love Tattoo. Ale było warto, bo po kilku sesjach miałam swój wymarzony idealny i piękny tatuaż, który jest niepowtarzalny ;-) A teraz czekam na kolejną wizytę w tym studio ;D
Myślę od jakiegoś czasu o tatuażu. Jeśli za parę lat nadal będę uważała to za dobry pomysł, to go sobie zrobię :)
Bardzo fajne te tatuaże przedstawione w tym poście. Ja już raz się przejechałam i musiałam wykonać usuwanie tatuażu. Dlatego też polecam przed wykonaniem każdej dziary wykonać odpowiednie badanie gruntu, żeby sprawdzić czy tatuażysta na pewno jest dobry i nam nie popsuje takiego dzieła. To taka rada ode mnie. :)
Ja mam trzy tatuaże i już po pierwszym wiedziałem, że na jednym się nie skończy. To bardzo wciąga i mimo tego, że trochę boli to skończonej sesji chce się więcej. ;-) Aby być dobrym tatuażystom trzeba mieć prawdziwy talent. Dla mnie najlepsi są tatuatorzy japońscy, stosują stare, tradycyjne techniki tatuowania. Zrobienie sobie tatuażu u takiego Japończyka jest potwornie drogie i to on sam wybiera wzór, jaki chce zrobić. Prawdziwy artystyczny profesjonalizm. :-)
Chęć zmiany często wiąże się ze zdobieniem ciała. Dziś wiele osób używa tatuaży jako sposobu wyrażania siebie. Jeśli masz zamiar podjąć taki krok, powinieneś wiedzieć, jak wybrać odpowiedni tatuaż. Należy pamiętać, że obraz ma pewne znaczenie. Należy również rozumieć, że rysunek jest stosowany na całe życie, a wybór nie powinien być ulotny. Lepiej polegać na własnych odczuciach niż na modzie, aby po chwili się nie zawieść.