Mamoholiczka – blog parentingowy
  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA

Mamoholiczka – blog parentingowy

Popularny blog parentingowy

  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA
PORADY

RYZYKUJESZ ŻYCIEM SWOJEGO DZIECKA

Autor Mamoholiczka 4 lutego 2015

Robiłam coś do jedzenia w kuchni, kiedy moja mała, wówczas około półtoraroczna Dusia, podbiegła do mnie szybkim krokiem. Nic nie mówiła. Nie wydawała z siebie żadnych dźwięków. Miała za to ogromne, załzawione oczy, szeroko otwartą buzię, bladą twarz i sine usta. Nie mogła oddychać. Dusiła się. Musiałam działać szybko…

Podczas zajęć w szkole rodzenia pokazują, jak zmieniać pieluchy, jak kąpać czy ubierać dziecko. Jednak nikt nie uczy nas, przyszłych rodziców, jak się zachować, gdy nasze dziecko straci przytomność i przestanie oddychać. A to przecież pierwsze kilka minut decyduje o kalectwie z powodu niedotlenienia mózgu albo w ogóle o życiu czy śmierci. Jeżeli szybko i prawidłowo nie zareagujemy, to gdy przyjedzie pogotowie, może już być za późno! Z powodu niewiedzy ryzykujemy życie naszych dzieci.

Miałam to szczęście być ostatnio na szkoleniu z udzielania pierwszej pomocy. Ćwiczyłam resuscytację na fantomie dorosłego i dziecka. Teraz też wiem, że muszę zawsze zareagować, gdy zdrowie lub życie innego człowieka jest zagrożone. To mój obowiązek jako człowieka. Ale czy ty wiesz, że ty też musisz?

Nieudzielenie pomocy osobie, której grozi niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu albo śmierci, jest zagrożone w Polsce karą pozbawienia wolności do lat 3.

I nikt nie oczekuje tu od ciebie, że rzucisz się na leżącego bezdomnego i zrobisz mu sztuczne oddychanie usta usta. Nie! Udzielenie pomocy to także wezwanie karetki. Bycie nieobojętnym. Reagowanie. Stanie w tłumie gapiów to najgorsze co można zrobić! Tym bardziej, że zazwyczaj nikt z tego bezmyślnego tłumu nawet nie zadzwoni po pogotowie. „Przecież na pewno zrobił to już ktoś inny…”, a człowiek leży i umiera. Sam choć śród ludzi…

Wracając do mojej córeczki, przełożyłam ją wtedy przez kolano głową w dół i zdecydowanym ruchem zaczęłam uderzać dłonią między jej łopatki. To, co nie pozwalało jej oddychać i blokowało drogi oddechowe, wypadło na podłogę. Co to było? Kawałek jabłka, które leżało wysoko na stole, a ona jakimś cudem sięgnęła po nie i odgryzła byczy kawałek. Chwila mojej nieuwagi, tragedia gotowa. Do tej pory pamiętam to jej spojrzenie, gdy biegła tak do mnie po pomoc. Do tej pory mam dreszcze na samą myśl, co mogłoby się stać. Wtedy do końca nie wiedziałam, jak prawidłowo zawalczyć o bicie jej serca. O bezcenny oddech. O życie. Dobrze, że nie musiałam…

Teraz już wiem, co należałoby zrobić, gdyby Dusia straciła wtedy przytomność i przestała oddychać.
Wiem, jak mogę uratować dziecko. Nie tylko moje. A ty?

Zrób coś dzisiaj. Nie dla mnie, nie dla siebie, ale dla swojego dziecka.
Wpisz w wyszukiwarkę „resuscytacja dziecka” i poczytaj albo obejrzyj jeden z wielu filmów.
Nie raz, nie dwa, tylko kilka razy i co jakiś czas do tego wracaj, żeby odświeżyć sobie informacje.

Wbij to sobie do głowy, bo nigdy nie wiesz, kiedy ta wiedza ci się przyda i uratuje komuś życie. Nie ryzykuj życiem dziecka.

I pamiętaj: zawsze warto zaryzykować i chociaż spróbować pomóc!
Większą szkodę zrobisz nie próbując wcale.

źródło zdjęcia tytułowego: TU

BEZPIECZEŃSTWODZIECKOEDUKACJAMEDYCYNANOWORODEKPORADYRODZICZDROWIEŻYCIE
24 komentarze
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
Poprzedni post
JAK ODCZAROWAĆ DZIECKO?
Następny post
UWOLNIJ SIĘ!

PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

URZĄDZAMY ŁÓŻECZKO DLA MALUSZKA

24 maja 2016

LIST DO MIKOŁAJA #KONKURS

7 grudnia 2016

ADAPTACJA DZIECKA W ŻŁOBKU

22 listopada 2016

NIE TRZEBA ZAPINAĆ PASÓW W CIĄŻY, ALE MOŻE...

14 czerwca 2017

PREZENT NA DZIEŃ DZIECKA – TO JUŻ?

19 maja 2014

JAK SPRZEDAĆ WÓZEK?

29 lipca 2015

CZYM SMAROWAĆ DZIECKU KANAPKI? I INNE TŁUSZCZOWE DYLEMATY

2 grudnia 2016

NIEBEZPIECZEŃSTWO CZYHA NA NASZE DZIECI WSZĘDZIE

10 kwietnia 2018

POZWÓL DZIECKU SIĘ UŚMIECHAĆ

16 czerwca 2018

CO KUPIĆ DZIECKU NA ALIEXPRESS? TYLKO NIE TO!

24 lutego 2019

24 komentarze

Anula 5 lutego 2015 - 07:44

Ja staram się co jakiś czas chodzić na takie kursy czy jakby pokazy. Jestem Nianią, wiec odpowiedzialność jest większa. A ostatnio również do pracy-do domu malca- przyniosłam sciągę właśnie o 1pomocy. I przypięłam do lodówki. Żeby w razie co – nie daj Bóg- mieć pod ręką w najczęstszym miejscu w którym jesteśmy. I staram się by była widoczna, żeby ciągle to mieć w głowie.
Uczestniczyłam w kilku internetowych kursach ale też i na żywo :) np na warsztatach Mamo To Ja czy targach happy baby.

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 22:59

Bardzo dobry pomysł z tą ściągawką. BARDZO!

Reply
patita Kr 5 lutego 2015 - 07:44

w czasie ciąży byłam na kursie pierwszej pomocy dla dziecka. Cenna wiedza.

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 22:59

I każdy z nas powinien być.

Reply
Misako - matka po japońsku 5 lutego 2015 - 08:19

Na szczęście z zaksztuszeniem nie miałam do czynienia. Ale był u nas moment, w którym córka niezaregowała i chwile nieoddychała. To trwało sekundy, ale dla mnie to były długie minuty. Pamiętam moje myśli „Misako, reanimacja 10/30 czy 5/30? 5 oddechów dwa palce na mostek, 30 ucisków, brak reakcji po 3 turach, wzywasz pogotowie, gdzie tel?” Obym nigdy nie musiala tego powtarzać, przy krztuszeniu łeb w dół klepiemy obracamy z głowa ciagle w dole i patrzymy czy jesr, nie ma znów klepiemy- nigdy nie podnosimy z głową u góry!!! To są koszmarne chwile, abyśmy mieli ich jak najmniej…

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 23:01

Takie sytuacje to ogromny stres, tym bardziej, że chodzi tu o nasze ukochane dziecko… dlatego tak ważne jest powtarzanie tej cennej wiedzy,

Reply
Zwykła Matka 5 lutego 2015 - 08:48

Kurczę, przyznam, że nie umiałabym chyba udzielic pierwszej pomocy :( Choć jeśli chodzi o najbliższą osobę, zwłaszcza dziecko to pod wpływem chwili człowiek chyba jest zdolny do wszystkiego ;) ale taki kurs dla rodziców powinien być organizowany obowiązkowo :)

Reply
Ola Wiecha 7 lutego 2015 - 22:45

Wyjęłaś mi słowa z ust. Też niestety moja wiedza na ten temat jest praktycznie żadna…kurs w szkole rodzenia powinien być obowiązkowy.

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 23:02

Niestety same musimy o tą wiedzę się postarać.

Reply
Małgorzata B. 5 lutego 2015 - 13:00

Masz rację, trzeba sobie powtarzać tą wiedzę. Ja kiedyś byłam na takim kursie, może 10 lat temu. Nic nie pamiętam.

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 23:06

Na dodatek zmieniły się standardy tej pierwszej pomocy… Odśwież sobie te informacje. Oby nie były przydatne!

Reply
Matylda 5 lutego 2015 - 15:09

Super, ze o tym piszesz. Byłam na takim kursie, ćwiczyłam, jak to się robi z mniejszym dzieckiem, a jak z większym. Nie dlatego, że coś się wydarzyło. Ale na wszelki wypadek – jakby się wydarzyło. Uściski!

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 23:06

Bardzo dobre podejście – brawo!

Reply
lili 5 lutego 2015 - 16:34

Pewnie! Trzeba nauczyć się pomagać. Nigdy nie wiadomo, co może nas spotkać, a świadomość, że umiemy pomóc jest pocieszająca.

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 23:07

Dokładnie :))

Reply
Marteczka Mateczka 6 lutego 2015 - 11:48

Też sie uczyłam i czytałam. Kiedyś Franek zachłysnął sie…syropem i zaczął dusić. Zadziałałam jak mnie uczono, bez paniki (zewnętrznej) i sie udało. Gdybym sie tym tak nie intersowała pewnie bym spanikowała…

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 23:09

Myślę, że stres zawsze jest, tym bardziej przy własnym ukochanym dziecku, jednak mając wiedzę prędzej przystąpimy do działania. Tego właściwego. Ratującego życie.

Reply
W biegu pisane... 7 lutego 2015 - 20:44

Dobry pomysł żeby takie właśnie kursy prowadzone były w szkołach rodzenia. Ja wielokrotnie uczestniczyłam w podobnych i co jakiś czas odświeżam pamięć właśnie filmikami. Nie znaczy to, że takich sytuacji boję się mniej ale mam nadzieję, że umiałabym pomóc. Fajny post

Reply
Mamoholiczka 8 lutego 2015 - 23:15

Świetne masz podejście z odświeżaniem sobie tego wszystkiego. Szkoda, że mało osób tak robi…
Dziękuję!

Reply
mama_gada 11 marca 2015 - 20:38

Moja córeczka dusiła się w wieku niespełna trzech miesięcy. We śnie połknęła swój język. Ktoś nad nami czuwał, bo chwilę wcześniej miałam ją już odłożyć do łóżeczka. Nie zrobiłam tego i wciąż mogę patrzeć, jak rośnie…

Reply
M 10 maja 2017 - 22:27

Na szczęście nigdy nie musiałam udzielić pomocy dziecku. Jako nastolatka jakos tak wyszło ze zdarzyło mi się ze szkoły pojechać na konkurs pierwszej pomocy, nawet przejść gdzieś dalej na etap w wojewódzkim mieście. W szkole nie było nawet fantoma na którym mogliśmy ćwiczyć :/ ale zasady udzielenia pomocy, sposób myślenia który wtedy mi zaszczepione, zostały. Byłam później świadkiem wypadku- na moich oczach potrącono chłopaka, upewnilam się ze nic mi nie grozi (dobry ratownik, to żywy ratownik!) podbieglam. I krzyk z tłumu nie ruszaj może mieć uszkodzony kręgosłup! Pomyślałam tylko :No świetnie, a sprawdziłes czy oddycha, żyje? I robiłam swoje. Udało się, chłopak wyszedł z tego. Nikomu nie życzę by był w takiej sytuacji. Ale te kilka godzin poświęconych dawno temu w szkole pomogło mi nie spanikowac , odswiezajmy sobie taką wiedzę, to ratuje życie! Niedługo zostane mamą, czekam kiedy w mojej okolicy będą jakieś warsztaty jak udzielić pomocy dzieciom. To powinna być wg mnie jakaś obowiązkowa cześć zajęć w szkole rodzenia. Oby nam się nigdy ta wiedza nie przydała, ale wolę ją mieć.

Reply
Beata 19 maja 2017 - 12:47

Bardzo ważny wpis. Sama kiedyś pisałam jak to zrobić, byłam wtedy świeżo po szkoleniu. Ale teraz sobie uświadamiać, że pamięć ulotna, trzeba ją odświeżać. Zwłaszcza, kiedy chodzi o dzieci.

Reply
Zabiegana Mama 6 czerwca 2017 - 21:53

Współczuję przeżyć, ale i gratuluje tematu artykułu. Warto to naświetlać.

Reply
ciotka klotka 7 czerwca 2017 - 11:34

Szkolenia, kursy filmy – jak najbardziej tak! Warto dodać do tego wizualizacje – czytając lub słysząc o takich wypadkach warto wyobrazić sobie, co byśmy zrobili w takiej sytuacji. Ważne jest, by nasze wyobrażenie było jak najbardziej szczegółowe, musimy „widzieć” każdy ruch swoich rąk, każdą czynność. Dzięki temu kiedy znajdziemy się w podobnej sytuacji nasz umysł potraktuje ją jako coś znanego i zadziałamy automatycznie, doświadczając przy tym znacznie mniejszego stresu.

Reply

Zostaw Komentarz Anuluj

TU JESTEM

Facebook Twitter Instagram Email Bloglovin RSS

NAJNOWSZE POSTY

  • CO PODARUJĘ CÓRCE NA JEJ 18. URODZINY? BEZPIECZEŃSTWO

    23 lipca 2021
  • Oczyszczacz Hoover 4w1 – wreszcie oddychamy pełną piersią!

    1 lutego 2021
  • WSPÓLNE GOTOWANIE I PIECZENIE Z DZIEĆMI TO ŚWIETNA ZABAWA – SERNIK OREO

    22 grudnia 2020
  • IDEALNE PREZENTY DLA DZIECKA POD CHOINKĘ – PRZEGLĄD

    28 listopada 2020
  • NAUKA PRZEZ ZABAWĘ CZYLI BALON BLUM

    13 listopada 2020

POPULARNE POSTY

  • 1

    PAŃSTWOWY ŻŁOBEK TO KOSZMAR

    16 października 2017
  • 2

    JAK ODCZAROWAĆ DZIECKO?

    27 stycznia 2015
  • 3

    WIRUS RSV ATAKUJE NASZE DZIECI!

    26 marca 2018
  • 4

    NIE KUPUJ DZIECKU TYCH UŻYWANYCH RZECZY

    20 maja 2017
  • 5

    NOSIDŁO ERGONOMICZNE CZYLI NOSIDŁO VS. WISIADŁO

    12 września 2013

TAGI

BEZPIECZEŃSTWO BIEGANIE BLOGOSFERA CIĄŻA DZIECKO EDUKACJA FILM GRY HUMOR JEDZENIE KME KONKURS KSIĄŻKI MAMA MEDYCYNA NOWORODEK OCENA OPINIA PODRÓŻ PORADY PORÓD PRACA PREZENT PRZEDSZKOLE PRZEMYŚLENIA PRZYGODA RECENZJA RODZIC TATUAŻ TRADYCJA WAKACJE WARSZAWA WARSZTATY WSPÓŁPRACA WYCHOWANIE WYDARZENIE WYPRAWKA ZABAWA ZABAWKA ZAKUPY ZDJĘCIA ZDROWIE ŚWIĘTA ŻYCIE ŻŁOBEK
  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Email
  • Bloglovin
  • RSS
Footer Logo

Copyright © 2017 Mamoholiczka. All rights reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone.


Do góry