Mamoholiczka – blog parentingowy
  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA

Mamoholiczka – blog parentingowy

Popularny blog parentingowy

  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA
PRZEMYŚLENIA

KOSZMARNY POWRÓT DO DOMU CZ. 1

Autor Mamoholiczka 4 maja 2015

boeing-737-aircraft-wallpaper-2560x1600

Chęć wyjazdu do Moskwy zakiełkowała w mojej głowie ponad rok temu tym bardziej, że nie chodziło tu tylko o zwiedzanie, natomiast konkretne przygotowania ruszyły na początku tego roku. Wszystko szło gładko. Do czasu. Bo ilość nieprzewidzianych zdarzeń podczas podróży, jaka nas spotkała, była porażająca!

Podjęliśmy decyzję, że lecimy do Moskwy tylko z Dusią, a Junior zostaje pod czułą opieką babci. Kupiliśmy więc trzy bilety w dobrej cenie na bezpośredni lot Warszawa-Moskwa-Warszawa na końcówkę kwietnia, a ja cieszyłam się jak głupia, bo wyjazd miał przecież ukryty cel. Ale o nim kiedy indziej ;) Wyrobiliśmy sobie paszporty, zarezerwowaliśmy hotel blisko Kremla i spokojnie czekaliśmy na koniec marca, żeby móc wystąpić o wizy w konsulacie.

ODWOŁANA REZERWACJA

Pierwszym symptomem pecha, który miał nas dopiero spotkać było to, że rosyjski hotel odwołał naszą rezerwację zaraz po tym, jak udało nam się kupić vouchery turystyczne z nadrukowanym jego adresem (voucher jest dokumentem wystawionym przez rosyjską organizację turystyczną potwierdzającym, gdzie turysta będzie w Rosji spać – niezbędny załącznik do wniosku o wizę!). Dlaczego odwołali? Ot, ze względu na remont całego hotelu. Na dodatek było to dzień przed naszym umówionym spotkaniem w konsulacie! Na szczęście nie sprawdzono tam widać wnikliwie czy rezerwacja jest aktualna, bo wizę dostaliśmy bez problemu, a mnie udało się znaleźć kolejny hotel w dobrej cenie. Uff! Jednak stresik był. Nie powiem.

SAMOLOT BEZ MAMOHOLICZKI

Pobyt w Moskwie udał się i to bardzo! I z przyjemnością Wam o nim wkrótce napiszę ;) Prawdziwe problemy zaczęły się jednak w drodze powrotnej. Nie wiem, jak to się stało, bo zazwyczaj świetnie wszystko planujemy, ale spóźniliśmy się na check-in na lotnisku. Aaaaa! Nie pomogły ani prośby ani groźby – Pani nie chciała nam przyjąć bagażu. A do wylotu było wciąż 20 minut! I tak oto, kiedy nasz samolot odlatywał w kierunku Warszawy, my biegaliśmy między okienkami rożnych linii lotniczych próbując znaleźć jakiekolwiek połączenie do domu. Masakra.

TYLKO DLA BOGACZY

Jedyne wolne miejsca na bezpośredni lot do Warszawy na najbliższe dni kosztowały 5’000 PLN lub więcej (!), co skutecznie zachęciło nas do szukania lotów z przesiadkami w wyszukiwarkach internetowych (na szczęście na lotnisku było WiFi). No i znaleźliśmy! Wieczorny lot z przesiadką w Rydze, ale z 8-godzinnym nocnym oczekiwaniem na samolot do Wawy. Trudno. Uznaliśmy, że jakoś damy radę. Jednak prowizja od zakupu biletów na ten lot w okienku była horrendalna, więc musieliśmy sami kupić bilety on-line. Na szczęście na lotnisku była kafejka internetowa i tam, podczas gdy Duśka grała sobie w darmowe gry online Poki, my kupowaliśmy bilety do domu na drugim kompie.

Do kafejki musieliśmy wrócić ponownie. Okazało się, że check-in on-line to kolejne 100 EUR oszczędności. Nie w kij dmuchał, tym bardziej, że bilety i tak obciążyły boleśnie nasze konto. Znowu ślęczenie nad kompem i „mamo, nudzi mi się”. Włączyłam jej gry dla dzieci i mogłam dokończyć swoje dzieło. Mam tylko nadzieję, że nikt nie wykorzysta danych mojej karty kredytowej wpisanej na komputer w kafejce… Ale nie miałam wyjścia.

NOCLEG BEZ BUTÓW

W Rydze wylądowaliśmy o godzinie 22 zgodnie z planem. Znaleźliśmy zaciszne miejsce z ławkami i WiFi, zdjęliśmy buty, owinęliśmy się w kurtki i próbowaliśmy spać. Z naciskiem na „próbowaliśmy”, bo ja dopiero w środku nocy skończyłam kolejną część Jo Nesbo i padłam, a M. czytał po kolei chyba wszystkie wiadomości świata na smartfonie, bo zastał go tak świt. Dusia była bardzo dzielna i nie narzekała na niedogodności. Szybko usnęła… W nocy musieliśmy tylko zmienić miejscówkę, bo od nawiewu klimy znajdującego się tuż obok nas było tak lodowato, że aż szczękałam zębami, i co? Rano okazało się, że zginęły Duśki adidasy (!), a ponieważ nasz bagaż był nadany z Moskwy wprost do Warszawy to nie mieliśmy do niego dostępu i tym samym do drugiej pary butów. Dziecko zostało w skarpetkach. Bosko.

Myślicie, że to koniec? Oj nie. „Najlepsze” jeszcze przed Wami!

CZĘŚĆ 2

źródło zdjęcia: TU

MOSKWAPODRÓŻPRZYGODY
1 komentarz
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
Poprzedni post
ŚWINKOWE ROZMOWY VOL. 6
Następny post
KOSZMARNY POWRÓT DO DOMU CZ. 2

PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

KTOŚ MNIE OSZUKAŁ…

9 października 2015

A TY JAK STRASZYSZ SWOJE DZIECKO?

16 lipca 2016

MIŁOŚĆ OD DRUGIEGO WEJRZENIA

10 września 2014

JESTEM NA ODWYKU

17 maja 2016

NAJGORSZE I NAJLEPSZE, CO SPOTKAŁO MNIE W SZPITALU

15 lutego 2018

BĘDZIEMY PATOLOGICZNĄ RODZINĄ!

13 lutego 2017

NIE KOCHAM MOICH DZIECI TAK SAMO

10 sierpnia 2018

NIGDY NIE ZOSTAWIAJ DZIECKA!

12 maja 2015

ADOPCJA RODZEŃSTWA

14 maja 2014

DZIECKO TO NIE ZWIERZĄTKO

4 czerwca 2016

1 komentarz

Marusia 8 kwietnia 2016 - 07:22

O rany, ale historia! Na film :)

Reply

Zostaw Komentarz Anuluj

TU JESTEM

Facebook Twitter Instagram Email Bloglovin RSS

NAJNOWSZE POSTY

  • CO PODARUJĘ CÓRCE NA JEJ 18. URODZINY? BEZPIECZEŃSTWO

    23 lipca 2021
  • Oczyszczacz Hoover 4w1 – wreszcie oddychamy pełną piersią!

    1 lutego 2021
  • WSPÓLNE GOTOWANIE I PIECZENIE Z DZIEĆMI TO ŚWIETNA ZABAWA – SERNIK OREO

    22 grudnia 2020
  • IDEALNE PREZENTY DLA DZIECKA POD CHOINKĘ – PRZEGLĄD

    28 listopada 2020
  • NAUKA PRZEZ ZABAWĘ CZYLI BALON BLUM

    13 listopada 2020

POPULARNE POSTY

  • 1

    PAŃSTWOWY ŻŁOBEK TO KOSZMAR

    16 października 2017
  • 2

    JAK ODCZAROWAĆ DZIECKO?

    27 stycznia 2015
  • 3

    WIRUS RSV ATAKUJE NASZE DZIECI!

    26 marca 2018
  • 4

    NOSIDŁO ERGONOMICZNE CZYLI NOSIDŁO VS. WISIADŁO

    12 września 2013
  • 5

    NIE KUPUJ DZIECKU TYCH UŻYWANYCH RZECZY

    20 maja 2017

TAGI

BEZPIECZEŃSTWO BIEGANIE BLOGOSFERA CIĄŻA DZIECKO EDUKACJA FILM GRY HUMOR JEDZENIE KME KONKURS KSIĄŻKI MAMA MEDYCYNA NOWORODEK OCENA OPINIA PODRÓŻ PORADY PORÓD PRACA PREZENT PRZEDSZKOLE PRZEMYŚLENIA PRZYGODA RECENZJA RODZIC TATUAŻ TRADYCJA WAKACJE WARSZAWA WARSZTATY WSPÓŁPRACA WYCHOWANIE WYDARZENIE WYPRAWKA ZABAWA ZABAWKA ZAKUPY ZDJĘCIA ZDROWIE ŚWIĘTA ŻYCIE ŻŁOBEK
  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Email
  • Bloglovin
  • RSS
Footer Logo

Copyright © 2017 Mamoholiczka. All rights reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone.


Do góry