To ogromne i strasznie głośne miasto. Wszędzie tu tłumy turystów, kolejki, siedmiopasmowe jednokierunkowe ulice wrzynające się między zabytkowe kamienice i pomniki Lenina. To miasto skrajnej biedy i obłędnego bogactwa! Panie ubrane od stóp do głów w marki z pierwszych stron Vogue’a, panowie w autach za setki tysięcy dolarów i dużo szarych, ubogich, przeciętnych ludzi między nimi.
Nasza podróż do Moskwy przebiegła sprawnie i spokojnie, powrót za to był mega skomplikowany, o czym mogliście przeczytać (TU). Poniżej kilka kadrów z tej naszej podróży, z aparatu i z telefonu, a na sam koniec zdradzam mój prawdziwy cel tej jakby nie patrzeć egzotycznej podróży.
A celem podróży był…
…mój wymarzony tatuaż od Sasha Unisex! O której wspominałam TUTAJ <3
Zaglądajcie na mój Instagram – wkrótce wrzucę go tam w pełnej krasie.
17 komentarzy
Nie żartuj, że poleciałaś do Moskwy po tatuaż?!
Nie żartuję :)
Szaleństwo! Ale lubię to!:) Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego. A moskiewskie skrajności najlepiej obrazuje ta galeria handlowa, którą masz na zdjęciu. Najdroższy i najbardziej luksusowy sklep …a toaleta to dziura w podłodze. A przynajmniej 5 lat temu tak było ;)
:)))) Szkoda, że nie wiedziałam o tej toalecie, bo bym sprawdziła tę dziurę :))))
Moskwa jest piękna. Kiedyś tam wrócę…
Ja też. Następnym razem bardziej skupię się na samym mieście ;)
O Ty, szalona Ty! Ale fakt, warto było wybrać się tak daleko i zobaczyć to wszystko na żywo :)
Warto!!! Emocji nie brakowało :)
No proszę po tatuaż aż do Moskwy. Niesamowite!
Poczekaj, bo kolejny tatuażysta, który mnie urzekł pracuje w Sao Paulo ;)
Warto było :)
:*
teraz czas na Ciebie :P
No co Ty? Wyruszyliście aż do Moskwy po tatuaż? Jestem ciekawa co to za cudo. ;)
Tak jest! Zerknij na Insta potem :)
*To miasto skrajnej biedy i obłędnego bogactwa! Panie ubrane od stóp do głów w marki z pierwszych stron Vogue'a, panowie w autach za setki tysięcy dolarów i dużo szarych, ubogich, przeciętnych ludzi między nimi. *- bez urazy, ale odwiedź Moskwę raz jeszcze i dokładnie przyjrzyj się społeczeństwu. Jest też środek. .. czyli to samo co w każdym innym kraju.
Oczywiście, że jest. To ten przecięty, szary tłum, o którym wspominam. Taki sam ja wszędzie zresztą. Jednak przy pierwszym kontakcie tak to właśnie wygląda – same skrajności. Bogactwo i bieda. Bez urazy, ale reszta jakoś umyka uwadze.
zawsze mnie intrygowało to miasto :)