Pewnego sierpniowego dnia jako blogerka parentingowa otrzymałam zaproszenie na Naradę Rodzinną z przedstawicielami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w Kancelarii Premiera. Celem spotkania miało być pozyskanie wiedzy o najnowszych działaniach prorodzinnych rządu. W perspektywie pojawiła się też szansa na przeprowadzenie wywiadu z Panią Premier Ewą Kopacz.
Tyle teoria.
Jeszcze przed tym spotkaniem pojawiły się głosy, że to przedwyborcze PR-owe działanie rządu. Pewnie po części tak było, jednak moim zdaniem każda okazja do dowiedzenia się czegoś nowego czy możliwość powiedzenia przed przedstawicielami rządu swojego (i tysięcy kobiet) zdania jest tutaj ważniejsza.
Uważam, że obecnie blog parentingowy to nie jest już tylko zbiór kartek z kalendarza z kadrami z życia jakiejś tam rodziny X. To forum pozyskiwania wiedzy i wymiany poglądów nowoczesnych kobiet, matek, bardzo często aktywnych zawodowo. Z drugiej strony bloger to często lider opinii, więc świadomy swojej jakby nie patrzeć społecznej roli bloger powinien mieć aktualną wiedzę także z zakresu wsparcia, jakiego rodzinie może udzielić Państwo.
A teraz praktyka.
O czym właściwie opowiedzieli nam przedstawiciele ministerstwa ?
ŚWIADCZENIA RODZICIELSKIE
Od przyszłego roku rodzice, którzy nie mogą skorzystać z urlopów rodzicielskich, co miesiąc przez rok od narodzin dziecka będą otrzymywać 1’000 PLN nowego świadczenia rodzicielskiego. Ze wsparcia będą mogły skorzystać i osoby bezrobotne (także te nie zarejestrowane w urzędzie pracy) jak i rolnicy, studenci czy pracujący na umowach o dzieło.
Osobiście jestem zwolennikiem dawania wędki a nie ryby, a w moim odczuciu powyższe świadczenie w wielu przypadkach będzie jednak tą wędką (osoby bezrobotne z wyboru, rodziny patologiczne). Z drugiej strony kobieta aktywna zawodowo – mama prowadząca działalność gospodarczą dostanie w tym przypadku 300 PLN co miesiąc. Mam więc tutaj poczucie ogromnej niesprawiedliwości i z niecierpliwością czekam na kolejną naradę – konsultacje społeczne właśnie w tym temacie.
ZASADA „ZŁOTÓWKA ZA ZŁOTÓWKĘ”
Od stycznia zasiłek rodzinny i dodatki nie będą już odbierane danej rodzinie w momencie przekroczenia przez nią progu dochodowego. Zamiast tego wraz ze wzrostem dochodu świadczenia będą stopniowo pomniejszane. Zasada ta obejmie zasiłek rodzinny i dodatki do zasiłku rodzinnego z tytułu: urodzenia dziecka, opieki nad dzieckiem w okresie korzystania z urlopu wychowawczego, samotnego wychowywania dziecka, wychowywanie dziecka w rodzinie wielodzietnej, kształcenia i rehabilitacji dziecka niepełnosprawnego, rozpoczęcia roku szkolnego, podjęcia przez dziecka nauki w szkole poza miejscem zamieszkania.
Uważam, że to dobra i uczciwa propozycja. Wreszcie przepis, który ułatwia rodzinom życie, a nie utrudnia. Szczególnie tym najbardziej potrzebującym.
E-POMOC DLA RODZIN
Nowelizacja ustawy wprowadza także od 1 stycznia 2016 roku możliwość składania wniosków o świadczenia rodzinne, świadczenia z funduszu alimentacyjnego oraz Kartę Dużej Rodziny internetowo, zapewnia krótszy czas wydania decyzji oraz dokładniejsze weryfikowanie uprawnień. Ważne jest to, że w przypadku wniosku o świadczenia rodzinne i alimentacyjne to urząd będzie pozyskiwał niezbędne dokumenty typu zaświadczenie z ZUS czy US, a decyzję można będzie otrzymać elektronicznie.
Podoba mi się szczególnie to, że potrzebującym ludziom odpadnie konieczność biegania po zaświadczenia do ZUS/US. Barierę widzę jednak w konieczności pozyskania najpierw elektronicznego podpisu. Sama on-line wysyłam wszystko, co się da włącznie z PITami, a mimo to, jak dotąd nie wybrałam się po ten nieszczęsny podpis. No i brak tej ulgi na internet…
KARTA DUŻEJ RODZINY
Mogą ją otrzymać członkowie rodzin z minimum trojgiem dzieci do lat 18, a dzięki niej uzyskają dostęp do różnych zniżek u partnerów akcji (artykuły żywnościowe, książki i inne), jak również na bilety komunikacji miejskiej czy wyrobienie paszportu.
Karta już funkcjonuje i pewnie część z Was już ją zna i ma. Osobiście myślę, że będzie jeszcze bardziej popularna, gdy tylko pozyska więcej interesujących partnerów. Póki co, to dobry kierunek.
Podczas Narady Rodzinnej zabrakło według mnie szczegółowego omówienia wsparcia dla mam prowadzących działalność gospodarczą oraz innych udogodnień dla wielodzietnych, ale niepatologicznych rodzin. Obiecano nam, że te kwestie powrócą na kolejnych spotkaniach i chatach. Trzymam za słowo!
Czego jeszcze zabrakło? Ano samej Pani Premier! Jednak być może będzie mi dane kiedyś się z nią spotkać i zapytać nie tylko o ww. kwestie polityczne, ale także o to, jak ona godziła swoją karierę zawodową z wychowywaniem dzieci w trudniejszych czasach niż te dzisiejsze.
źródło zdjęć: KPRM
2 komentarze
Świadczenia rodzinne powinny być tylko dla pracujących mam, które nie mają umowy o pracę (zlecenie, dzieło, dg). W każdym innym przypadku to totalnie zniechęca kobiety do aktywności zawodowej. Jestem zdecydowanie przeciw.
A może by tak obniżyć VAT na art. dziecięce? To dotyczy wszystkich rodziców.
Komentarz do Kasia Harężlak „Świadczenia rodzinne powinny być tylko dla pracujących mam”
Widzisz, jestem mamą 2 dzieci pracowała 3 lata teraz nie pracuję i przez najbliższe 10 lat zapewnię nie będę pracowała. Dlaczego? Bo mi się nie chce znaleźć pracy i czekam aż państwo da mi parę groszy? Nie. Bo muszę zająć się wychowaniem dzieci, nikt za mnie tego nie zrobi. Nie mam super teściowej, która będzie pilnować mi dzieci a ja pójdę do pracy. Na nianię mnie nie stać, a w mojej miejscowości nie ma żłobka. I takich kobiet w Polsce jest setki, tysiące. Nie pracują bo kochają swoje dzieci i co mają być pozbawione świadczenia tylko dlatego, że na rynku pracy są spalone.