Cellulit to zło, które w zimie po cichu ukrywa się pod rajstopami i spodniami i karmi się naszym lenistwem i złą dietą, by latem nagle zrobić TADAM! Prawie każda z nas go ma: na udach, pupie, brzuchu czy ramionach – on jest, był i będzie naszym babskim towarzyszem, ale można go pokonać i pokazać mu, żeby spadał. Więc jak pozbyć się cellulitu przed latem?
DIETA
Ale nie jakaś tam od razu odchudzająca. Chodzi o to, żeby jeść z głową! I wprowadzić do swojego jadłospisu pewne zasady, dzięki którym zmniejszymy obrzęki i zastoje oraz poprawimy tempo przemiany materii, więc:
– zmniejszamy spożycie soli & cukru
– ograniczamy używki (kawa, papierosy, alkohol)
– eliminujemy tłuste potrawy i te przetworzone (fast food)
– pijemy dużo wody (2 litry)
– jemy dużo warzyw i owoców
– spożywamy więcej produktów z potasem (pomidory, sałata, ziemniaki), witaminą B (kiełki zbóż, jajka) oraz potrawy bogate w kwasy tłuszczowe omega-3, omega-6 i omega-9 ( ryby, orzechy, oleje roślinne, oliwę)
RUCH
No niestety bez ruchu się nie obejdzie. Ale bez obaw! Wystarczy krótki trening, aby skutecznie spalić nagromadzony tłuszcz. Co ciekawe, najefektywniejszy to ten, który angażuje nogi. Wystarczy 15 minut wysiłku dziennie – tzw. trening interwałowy, aby podnieść metabolizm i spalać kalorie nawet, gdy zakończymy już nasze ćwiczenia. Przykład treningu:
– rozgrzewka 5 minut (trucht, podskoki)
– przysiady 30 sekund (szybkie, ale dokładne)
– podpór-wstań 30 sekund (jak do pompek)
– przerwa 30 sekund
Całość x 5
KREM + MASAŻ
Dobry krem antycellulitowy ma czasoprogramową formułę, czyli rano uwalnia składniki pobudzające spalanie tłuszczów, a w drugiej części dnia aktywuje te przeciwdziałające magazynowaniu się tłuszczy. Warto nabyć ten, którego formuła opiera się na najnowszych badaniach naukowych, dzięki czemu mamy gwarancję lepszych efektów w wygładzeniu nieznośnych dołeczków. Do tego powinien odżywiać skórę, nawilżać ją i wygładzać. Masaż zaś podnosi skuteczność kremu, działa drenująco – razem z kremem tworzy duet idealny i… nierozerwalny!
I oto dzisiaj przedstawiam Wam wyjątkowy produkt marki ELANCYL – pioniera i eksperta w wyszczuplaniu o wyjątkowej historii. Bo to ELANCYL wytyczył kierunek rozwoju produktów wyszczuplających i antycellulitowych dzięki recepturom o unikatowej skuteczności, inspirowanych naturą i wspieranych przez standardy Laboratorium Farmaceutycznego Pierre Fabre Dermo-Cosmetique.
To ELANCYL przedstawił pierwszy dermokosmetyk wyszczuplający z kofeiną, udowadniając skuteczność lipolityczną kofeiny, która aktywuje spalanie tłuszczów w 1978 roku! Od ponad 40 lat oferuje kobietom innowacyjne rozwiązania – kosmetyki najwyższej jakości. Ponieważ wg twórców ELANCYL każda kobieta może cieszyć się zmysłowym i pięknym ciałem.
ELANCYL Slim Design, bo o nim mowa, to pierwszy dermokosmetyk antycellulitowy, który działa bezpośrednio w sercu struktur komórkowych, które tworzą ‘skórkę pomarańczy’. To produkt, który dopiero za chwilę pojawi się na Polskim rynku, ale Wy już teraz możecie go wygrać i tym samym rozpocząć skuteczną walkę z naszym wrogiem – cellulitem.
KONKURS
ZASADY KONKURSU:
– W komentarzu pod tym postem napisz, JAK WALCZYSZ Z CELLULITEM?
– Pamiętaj o wpisaniu adresu e-mail – to on będzie służył do weryfikacji zwycięzców (!)
– Każda osoba może wpisać komentarz konkursowy tylko raz
– Udostępnienie informacji o konkursie na Facebook’u mile widziane (KLIK)
NAGRODY:
Autorzy pięciu najciekawszych & najoryginalniejszych odpowiedzi zostaną nagrodzeni jednym z pięciu fantastycznych zestawów od Elancyl. W skład każdego zestawu wchodzą:
– 1 x Elancyl Slim Design NOWOŚĆ
– 1 x Elancyl Żel tonujący pod prysznic
– 1 x Elancyl kosmetyczka
CZAS TRWANIA KONKURSU I WYŁONIENIE ZWYCIĘZCÓW:
ZGŁOSZENIA: do 1 marca 2016 (do końca dnia)
WYNIKI: po 3 marca 2016 na blogu (pod tym postem)
To co? Już wiecie jak pozbyć się cellulitu?
POWODZENIA!
———- AKTUALIZACJA 06.03.2016 ———-
WYNIKI KONKURSU
Dziękuję za liczny udział w konkursie i fantastyczne odpowiedzi – wybór łatwy nie był, ale oto i on + ważne info dla zwycięzców tuż pod wynikami.
Zwycięzców proszę o wysłanie z e-mail’a podanego w komentarzu konkursowym numeru telefonu i adresu, na który ma być wysłana nagroda. Na wiadomość czekam do końca tygodnia tj. 13 marca 2016. Po tym terminie nagroda niestety przepada. Wiadomość z innego adresu e-mail nie zostanie uznana. Mój e-mail to kontakt@mamoholiczka.pl.
Gratuluję :)
51 komentarzy
oprócz wyżej wymienionych sposobach na walkę z celulitem, ja mam jeszcze
jeden: wytrwałość! nawet jeśli coś tam małego celulitowego mi się
przydarzy nie załamuję się, ale dalej walczę! bo wiem, że piękne i
zgrabne ciało równa się dobre samopoczucie i pewność siebie! do tego
dodaję moją ulubioną jazdę na rowerze plus pływanie i niedawno odkryty aerobik w wodzie i mogę śmiało
powiedzieć żegnaj celulitusie, nie do zobaczenia :D kasia87g@wp.pl
Dla pewnosci: ewelinakalinka@gmail.com
Moja walka z cellulitem to bój ciężki, lecz nie obawiam się klęski.
Bowiem najważniejszego sposobu się nauczyłam – systematyczność do życia wdrożyłam.
Co drugi dzień ćwiczenia i trening wykonuję, po których świetnie się czuję,
Bo trening taki mięśnie wzmacnia i kształtuje, z czasem i cellulit się redukuje.
Auto na MKS zamieniłam z powodzeniem, bo biegać spóźniona uwielbiam szalenie :)
Poza tym gdy na przystanku wysiadam, kilkuminutowy spacer się zapowiada.
Taki spacer to samo zdrowie, poprawia kondycję – niech się każdy o tym dowie.
Tak więc aktywnie z cellulitem walczę, a w weekendy jak nie ćwiczę… To tańczę:)
Jeśli o dietę chodzi – wiąże się z małymi wyrzeczeniami, bowiem pożegnałam się ze słodyczami.
Prócz słodyczy pizza i chipsy poszły w odstawkę, a w pozostałym menu zrobiłam poprawkę.
Teraz regularnie posiłki spożywam, i obserwuję jak dzięki temu sił mi przybywa.
Czy to śniadanie, obiad, kolacja, na mym talerzu owocowo-warzywna wariacja.
A jeśli na słodkie mnie najdzie ochota, to tylko gorzka czekolada, chałwa bądź sięgam po słodszego owoca :)
A przy kąpieli pozwalam sobie na masaże, mocnymi gestami wtedy swą skórę darzę.
Na koniec kąpieli puszczam naprzemienne strumienie, dzięki temu mam lepsze krążenie :)
Mój sposób na pozbycie się cellulitu to modlitwa, jak do tej pory działa cuda, ponieważ ostatnio wcale się on nie pojawia :)) polecam spróbować bo wiara czyni cuda :P karcik@spoko.pl
Jak walczę z cellulitem? Strategicznie :-) .
Najważniejsze jest przygotować się odpowiednio- aby ta walka przynosiła efekty i nie frustrowała nas brakiem efektów.
I czas.
Ja poświęcam na to średnio 2 – 3 godz dziennie. Myślicie ,że to dużo? Tak jak patrzę na tę liczbę to zastanwaiam się gdzie matka dwójki dzieci – 2latniego synka i 8letniej córki zajmująca się domem , sprzątaniem , praniem, gotowaniem, księgowością, zakupami, ogrodem , czasem złota rączka, nauczycielka – znalazła na to czas.
Wracam więc do założenia startowego – S_T_R_A_T_E_G_I_A
Zacznijmy od jedzenia. Wiadomo dieta to podstawa. Ale kto ma małe dzieci, jak ja- gotuje obiad dla wszystkich stawia nacisk z góry na zdrową kuchnię. W efekcie chcąc nie chcąc już się jest na zdrowej diecie :-) Przecież nie zrobię sobie specjalnie pizzy czy frytek skoro robię duszonego kurczaka z surówką i ziemniaczkami dla dzieci? Uwaga- raz w tygodniu pozwalam sobie na jeden ,, grzeszny” posiłek :-)
W gimnastyce wprowadzłam ćwiczenia nie tylko odchudzające, ale i modelujące wybrane partie ciała- i to na nogach, udach i pośladkach skupiam się najbardziej. Jak zwalczyłam lenistwo? Przede wszystkim wizją wiosny, coraz dłuższymi spacerami z dziećmi, grą w piłkę i w tym wszystkim moją kiepską kondycją. Zobaczyłam siebie biegnącą za 2-letnim synkiem z jęzorem na wierzchu , poczułam już te kolki z wysiłku w wyobraźni… no i się zmobilizowałam. Poza tym taka gimnastyka to fajna forma zabawy z dziećmi i masa śmiechu- który też dodatkowo ćwiczy mój brzuch. W pierwszym tygodniu od tego smiechu mimo ćwiczeń na nogi to na brzuchu miałam większe zakwasu :-D
Największym wyzwaniem i poświęceniem jednak nie jest dieta ani ćwiczenia.
REZYGNACJA Z DŁUGICH GORĄCYCH KĄPIELI :'( Choć tęsknię za pianką, świeczkami , lampką wina i cichej muzyce w trakcie długich gorących kąpieli, konsekwentnie biorę prysznic na przemian torturując się zimną i ciepłą wodą.
Masaż nie jest zwykłym głaskaniem góra- dół. Czy to peeling pod prysznicem czy to olejek , czy też balsam uda masuję ósemkami, tak długo aż kosmetyk się wchłonie. Masaż przerywam na delikatne podszczypywanie ud by poprawić krążenie i uelastycznić skórę oraz ogniatanie- majce na celu rozbicie tych paskudnych gródek. Jak zwalczyłam lenistwo? Biorę sobie kremy głównie wieczorem po kąpieli, włączam ulubiony serial i pół odcinka wciągnięta akcją w tv wyrzywam się na jednej nodze, a potem na drugiej.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Moja walka trwa już dobry miesiąc. I choć pierwszy tydzień wydawał się być wiecznością. Teraz po miesiącu odkryłam,że efekty są już zauważalne. Moja skóra wygląda zdrowiej , jest gładsza. Sam cellulit co prawda jeszcze widoczny ( ciężko w miesiąc o spektakularne efekty przy wadze 80 kg i rozmirze 42) …ale przy ,, sprzyjających wiatrach”, będę mogła pokazać się w tym roku na plaży.
Poza tym są i efekty uboczne takiej terapii szokowej. Mega poprawa nastroju i wzrost hormonów szczęścia pomimo unikania czekolady :-D
edith: lisia-87@wp.pl
Gratulacje! Proszę o wysłanie z e-mail’a podanego w komentarzu konkursowym numeru telefonu i adresu, na który ma być wysłana nagroda. Na wiadomość czekam do 13 marca 2016. Mój e-mail to kontakt@mamoholiczka.pl.
Baaaaaaaardzo bardzo ślicznie dziękuję – już wysyłam dane :-)
Wszystkie opisane sposoby są bardzo skuteczne lecz dla mnie najskuteczniejszym są ćwiczenia, ale z milą chęcią wypróbuje kosmetyki elancyl. Zdrowy tryb życia powoduje, że jesteśmy szczęśliwi i piękni. Mamy lepsze samopoczucie. Zmorą kobiet jest cellulit i musimy z nim walczyć wszystkimi sposobami! :)
ania250910@wp.pl
Walkę z cellulitem podjęłam po ukończeniu 30 r.ż, oprócz dbania o zachowanie aktywności fizycznej i zbilansowanej diety skutecznym sposobem na cellulit jest wyszczotkowanie go ;) potrzebna w tym celu jest szczotka najlepiej z naturalnego włosia i do dzieła! masujemy ciało szczotką na sucho bez użycia wody i kosmetyków, masaż złuszcza martwy naskórek i pobudza układ limfatyczny. Rezultaty – gładka i jędrna skóra. Na zakończenie szczotkowania prysznic po którym wcieram w skórę preparat antycellulitowy i można wskakiwać śmiało w krótkie szorty i spódniczki ;) Jestem pewna, że Elancyl będzie jednym z moich must have w walce z cellulitem!
9/10 kobiet zmaga się z „pomarańczową skórką” na ciele. Cellulit
okazał się być bezwzględnym i nie ominął też mojego ciała – zagościł u
mnie w trakcie ciąży. Ale (!) wcale nie na dobre, ponieważ od razu
podjęłam się walki! Najpierw w grę ruszyły domowe peelingi – peeling z
soli morskiej, peeling cukrowy i peeling kawowy. Takie domowe zabiegi
pobudzają mikrokrążenie i zwiększają przepływ limfy, dzięki czemu
cellulit stał się mniej widoczny a skóra wyraźnie naprężona i jędrna.
Zbawienne okazało się działanie peelingu kawowego, gdyż kofeina –
podwyższając ciśnienie krwi – pobudza krążenie płynów ustrojowych,
dzięki czemu następuje rozpad kwasów tłuszczowych i usuwanie toksyn z
organizmu. O zgrozo! Cellulit częściowo pokonany :)
Do dalszej gry
wdrożyłam również basen. A basen właśnie jest rozwiązaniem idealnym –
dla mnie i dla 6-cio miesięcznej córeczki :) Trzymając córeczkę na
rękach wykonuję ćwiczenia w wodzie, które dają radość córce oraz
podwójną satysfakcję mi :) A to dlatego, że ćwiczenia wykonywane w
wodzie nie tylko likwidują tłuszcz zgromadzony w tkankach, ale i
skutecznie rozbijają go. A całej tej walce towarzyszy radość pluskającej
się w wodzie córki!
Pozdrawiam!
anna.akoziol@gmail.com
Antycelulitowe jest bieganie
A dla mnie to przyjemność, me zamiłowanie
A, że po ciąży się trochę rozrosłam
A do tego cellulitem nieznacznie obrosłam,
Wstaję więc prędziutko już z samego rana
Biegnę do sklepu w dresik ubrana
Biegiem wracam do domu, tłuszczyk swój wypocę
Celulit przestraszam, więc mam super moce
Bieganie dla mnie jest najważniejsze
No i w ten sposób celulit zmniejszę
Do tego peelingi, dużo masowania,
Specjalne kremy w celu ujędrniania,
Zdrowe składniki śniadania, obiadu,
Po celulicie nie ma ani śladu,
Bieganie kocham, bieganiem żyję
I dzięki temu już nie utyję
Ja walczę z cellulitem w domu i na siłowni. Mam 30 dni treningowych wyzwania, w którym zmagam się z cellulitem. Wykonuję wiele ćwiczeń. Szukam na różnych kanałach na YouTubie, stronach, aby ćwiczenia za często się nie powtarzały. Żeby efekt był jak najszybszy. Pije bardzo dużo wody. Jem zdrowe tłuszcze, węglowodany i białko. Nawilżam moje ciało olejem kokosowym. kurczaba.katarzyna@gmail.com
Wystarczy zrobić w domu peeling kawowy i efekt jest po 15 minutach widoczny gołym okiem. Zimny prysznic; polewanie zmienionych miejsc mocnym strumieniem wody znakomicie masuje i wygładza. Potem wcieram w skórę jeden ze specjalnych żeli lub emulsji przeciw cellulitowi; preparaty z arniką, kofeiną, zieloną herbatą, algami morskimi. Zapobiegają gromadzeniu się wody i toksyn w tkankach, przyspieszają rozkład tłuszczów. Aby działanie kremu przyspieszyć, raz w tygodniu robię skórze peeling i złuszczam martwy naskórek, dzięki temu jest ona bardziej przepuszczalna, podatna na zawarte w kremach substancje przeciwdziałające cellulitowi. kolasa.jolanta@gmail.com
Niedawno zainspirowało mnie przesłanie z książki „Sztuka prostoty” Dominique Loreau: „Gdy poczujesz się dobrze w swojej skórze, będziesz mogła zapomnieć o sprawach ciała i zająć się kwestiami duchowymi, wieść życie pełne sensu i poczucia szczęścia”. Dlatego też, postanowiłam – uzbrojona w konsekwencję, wiarę i poczucie wsparcia ze strony innych osób oraz profesjonalnych kosmetyków – wypowiedzieć wojnę podstępnej „skórce pomarańczowej” i przeprowadzić kompleksową ‘rewitalizację’ skóry, ciała i umysłu.
Przyjęłam taką taktykę: poznaj dokładnie „wroga” – znajdź jego słabe punkty – celuj dokładnie w niego, a nie w siebie i swoje ciało!
– skoro ‘skórka pomarańczowa’ nie lubi zimna – ja je polubiłam ;) dlatego każdą wizytę pod prysznicem kończę naprzemiennym zimno-ciepłym natryskiem – kończąc na silnym strumieniu zimnej wody!
– z tym punktem wiążą się też wyzwalające całe morze
endorfin wizyty na basenie! Pływanie w chłodnej wodzie – dla mnie relaks –a dla
‘nieprzyjaciela’ na udach – mordercza przeprawa :)
– nie biegam –ale uwielbiam spacery piesze czy rowerowe –
zwłaszcza te w towarzystwie przyjaciółki po leśnych ścieżkach. Aktywność
ruchowa na salach w większym gronie nieznanych mi osób – nie sprawia mi tyle przyjemności …
– podobno ta „nieprzyjazna ciału skórka” nie lubi zbytnio pić – ja za to bardzo.
Dlatego wypijam około 2 litrów płynów dziennie (najwięcej
niegazowanej, średniozmineralizowanej wody, ale i herbat: zielonej, ziołowej,
czasami z miodem cytryną i imbirem) – dbam w ten sposób o pracę narządów wew., ułatwiając im trawienie, filtrowanie krwi, usuwanie toksyn! – a przede
wszystkim doskonale nawilżam skórę całego ciała! Kawa – jasne – codziennie,
niezmiennie-ale nie 3-4, jak kiedyś – ale jedna – zawsze w miłym
towarzystwie ;)
– mam też pewną tradycję: preparowanie peelingu na bazie
brązowego cukru, oliwy i kawy naturalnej mielonej i włączenie go do rytuału
kąpieli. Mówię o tradycji, gdyż zawsze rozlewam peeling do ozdobnych buteleczek i daję w prezencie przyjaciółkom :) taki preparat + szorstka rękawica – to skuteczne „narzędzie tortur” dla cellulitu ;)
Ale przede wszystkim: wpuszczam dużo świeżego powietrza do
pomieszczeń w których przebywam, wiele dobrej energii i myśli do umysłu, staram się o przyjemne spędzenie czasu na powietrzu…
i z podwojoną energią uruchamiam swoją wiarę optymistki w
skuteczność tych działań!!
pozdrawiam serdecznie
Aniela
nadamagdamus@gmail.com
Jest wiele metod walki z nieznośnym cellulitem. Według mnie podstawą jest sport, bo nie tylko zmniejszy obszar problemu, napnie skórę ale też uelastyczni ją na dłuższy czas. Ćwiczę intensywnie kilka razy w tygodniu. Ważne jest, by urozmaicać sobie trening, np. przeplatać cardio z basenym i jogingiem. Istotwe w walce z pomarańczową skórką są też masaże. Można jerobić samemu w domu. Odrobina produktu walczącego z „przypadłością” i pięć minut masowania. Takie matody mogą skutecznie pomóc, a co najważniejsze są miłe, przyjemne i nietrudne.
Wzdycham, zamykam oczy, potem robie 3 serie po 50 przysiadów każda, otwieram oczy, szczotkuje uda, wzdycham… bo on ciągle jest!
Celulit to mój wróg numer jeden. Wygrywał ze mną codziennie przez kilkanaście lat, aż w końcu…. Dałam mu w mordę! Wzięłam się w końcu za siebie, bo nie mogłam patrzeć na to ohydztwo i zaczęłam zdrowy tryb życia. Pierwszym krokiem do pozbycia się tego drania była aktywność fizyczna. Zaczęłam ćwiczyć 30 minut dziennie cardio oraz ćwiczenia siłowe, teraz rozszerzyłam ćwiczenia do 1 godziny. Zaczęłam się zdrowo odżywiać, a warzywa i owoce to podstawa w domu! Oczywiście tak jak wspomniano w artykule pije wodę, na razie jest to 2.5 litra codziennie. Nie pomyślałabym, że pillingi są tak pożyteczne i działają w mgnieniu oka, więc muszę to wypróbować. Ten drań, którego nie znoszę powoli umiera, a ja cieszę się pięknym ciałem!
Jestem dość młodą osobą, z celullitem walczę od około roku.. Próbowałam przeróżnych kremów i masaży, które dawały raczej marne efekty. Jeśli chodzi o dietę to od zawsze odżywiałam się zdrowo, więc jakakolwiek zmiana nawyków żywieniowych nie wchodziła u mnie w grę. Uważam, że najlepszą bronią w walce z pomarańczową skórką jest ruch! Mam na myśli, nie tylko godzinne chodzenie po bieżni, ale różnego rodzaju aktywność fizyczna, bieganie, rower, ćwiczenia z wolnymi ciężarami na siłowni, joga. W połączeniu ze zdrowym odżywianiem wygraną mamy w kieszeni. Jeśli chodzi o kosmetyki to jak narazie podchodzę do nich sceptycznie, pewnie dlatego, że zawiodłam się na produktach, które stosowałam. Chętnie przyznam się do błędu i wypróbuje kosmetyki ELANCYL.
Cellulit jest bardzo demokratyczny – w równym stopniu spędza sen z powiek kobietom o rozmiarze XXL, jak i tym o figurze Anji Rubik;) Moja przygoda z pomarańczową skórką zaczęła się już w liceum i do tej pory zdążyłam dość dobrze poznać przeciwnika i nauczyć się z nim walczyć – choć niestety trzeba być bardzo systematycznym w tej walce, gdyż cellulit lubi wracać, gdy choć na chwilę się o nim zapomni (łobuz!).
Każdy poranek zaczynam wypiciem szklanki wody z cytryną, przy czym cytryna nie jest tu dla smaku czy koloru – lecz świetnie oczyszcza organizm z toksyn, zaś witamina C opóźnia procesy starzenia (dlatego na twarz stosuję codziennie serum z wit. C – taki offtop:) Ważna, jak nie najważniejsza jest porządna dieta – zastąpienie złych tłuszczy dobrymi (polecam olej lniany!), ograniczenie tłuszczów zwierzęcych, wysoko przetworzonych produktów i niestety słodyczy. To ostatnie jest dość ciężkie do zrobienia, gdyż kocham czekoladę na równi z „Grą o tron” – dlatego zawsze w domu i pracy mam owoce i gdy tylko czuję ssanie cukrowe (zazwyczaj po obiedzie) – z prędkością światła biegnę po gruszkę lub suszone morele. Po nich chęć na słodycze spada, przetestowane. Do niedawna picie kawy było dyskusyjne w kontekście cellulitu, lecz dowiedziono, że kawa również pomaga w walce z nim – więc kawoszki, kciuki w górę!;)
Nie zaskoczę też nikogo, gdy napiszę o aktywności fizycznej – to bardzo ważne! W tym momencie nie wyobrażam już sobie dnia bez choć 20 minut ćwiczeń (zazwyczaj fikam sobie na dywanie przed telewizorem, oglądając „Wiadomości”:) lub biegania. Nie zawsze się udaje (dwójka moich małych ludków czasami mi to uniemożliwia) – lecz wtedy staram się przynajmniej poćwiczyć „przy okazji”. Na przykład spinanie pośladków, stojąc w kolejce na poczcie lub czekając na autobus albo ćwiczenie bicepsa podnoszeniem 1,5-litrowej bitelki z wodą, gdy dzieci jedzą kolację. Niby nic, a jednak jakaś aktywność jest:)
A na koniec moje ulubione – masaże, peelingi i okłady! Codziennie wieczorem, wcierając krem antycellulitowy robię szybki masaż ud, pupy i brzucha – ręką (mam już „swoje” wyćwiczone ruchy:) lub drewnianym masażerem. Dwa razy w tygodniu masażer zastępuję szczotką z włosiem – poprawia ukrwienie skóry i przepływ limfy, dzięki czemu toksyny są szybciej usuwane z organizmu. Raz w tygodniu podbieram też mężowi fusy kawowe, mieszam je z oliwą z oliwek lub olejem arganowym oraz dodaję cynamon – i takim mazidłem robię peeling newralgicznych części ciała. Działa na cellulit genialnie (minus – brudna wanna;) W zeszłym roku do mojego arsenału narzędzi do walki z cellulitem dołączyła też spirulina – sproszkowane algi, bomba witaminowa! Mieszam je z wodą, dodaję cynamon, smaruję tym uda, brzuch i pupę i…zawijam się w folię:) Idę pod kocyk lub zakładam dresy i siedzę jak mumia przez godzinę, po czym wszystko z siebie spłukuję. Skóra jest napięta, odżywiona i rozjaśniona po takim zabiegu.
Nieskromnie dodam, że połączenie powyższych metod sprawiło, że cellulit mam umiarkowany (niestety nadal jest:( i choć jeszcze trochę walki przede mną, by zdążyć na otwarcie sezonu bikini – to już jest dobrze. Może zestaw Elancyl sprawi, że będzie super dobrze?!:)
Gratuluję wygranej! :) Proszę o wysłanie z e-mail’a podanego w komentarzu konkursowym numeru telefonu i adresu, na który ma być wysłana nagroda. Na wiadomość czekam do 13 marca 2016. Mój e-mail to kontakt@mamoholiczka.pl.
Z perspektywy czasu muszę przyznać, że cudowanie mam opanowane w stopniu
perfekcyjnym. Jako że potrzeba jest matką wynalazków, a ja do tego
należę do fanek domowych metod na wszystko, efekt tego połączenia jest
taki, że mogę z całą pewnością stwierdzić, że chyba niewiele pomysłów
mogłoby mnie jeszcze zaskoczyć, również w kwestii walki ze skórką
pomarańczową, ale podam tylko te, które się sprawdziły, są proste w
obsłudze i nie grożą zawałem nosa, samospaleniem i innymi dramatycznymi
zakończeniami :)
Pierwsze to regularny peeling i masaż. Do tego
pierwszego używam słynnych już fusów z kawy, które mieszam z odrobiną
domowej nalewki (made by ciocia B:), cynamonem, szczyptą imbiru i olejem
z pestek winogron. A masaż polecam dwojaki: na sucho przy pomocy szczotki z naturalnego
włosia oraz ten z udziałem olejku i ukochanych męskich dłoni :)
Drugie
to aktywność fizyczna. Wiecie kiedy zauważyłam największą redukcję
pomarańczka? Pod koniec jesieni, gdy skończył się mój maraton z grabiami
po ogrodzie, by ogarnąć tony spadających liści. Niestety to aktywność
sezonowa, dlatego polecam całoroczne bieganie, które ujędrnia ciało,
wzmacnia kondycję, ładuje endorfinowy akumulator, a przy okazji uczy
konsekwencji, pokory cierpliwości i lepszej organizacji, co może nam w
życiu wyjść tylko na dobre :)
Trzecie to zdrowy dystans… zwłaszcza w
stosunku do tych wyidealizowanych, gładkich kobiet patrzących na nas z
wielkich billboardów. Nie traktowanie ich jako kanonu zdrowego piękna,
tym bardziej – celu życia. Patrzenie na siebie łagodniejszym okiem,
przytulanie ciepłym słowem. Krytykowanie? Tak, ale nie przy użyciu słów,
których dźwięk przypomina darte prześcieradło. I jak najczęstsze
używanie swoich rąk, by: akceptować, przytulać, rozbawiać, uspokajać,
motywować, pocieszać, dodawać odwagi, kochać, kochać, kochać :) A wtedy
okazuje się, że piękno może mieć np. 170 cm wzrostu, apetyczne bioderka i
malownicze sinusoidy kończyn. A pomarańczko? To tylko szczegół :)
A czwarty sposób jest zupełnie przy okazji, to zielona herbata, która łagodnie wspiera metabolizm i wspomaga wydalanie toksyn i jest świetnym zastępnikiem kawy. Ja uwielbiam te z różnymi dodatkami, które nierzadko mają również piękne nazwy, jak ‚Miłosny uśmiech’ czy ‚Pędzące renifery’ ;)
E-mail: marjories@wp.pl
Udostępnione: https://www.facebook.com/MaSpychala/posts/1159053310805875
Walka z cellulitem wymaga zmasowanego ataku, dosłownie i w przenośni. Zaczynam z samego rana, szorując się pod prysznicem szorstką gąbką. Prysznic kończę, naprzemiennym zimno/ciepłym strumieniem, a po osuszeniu wcieram w strategiczne miejsca ujędrniający balsam. W ciągu dnia piję zieloną herbatę, ziołowe napary i dużo wody. Staram się również więcej ruszać. Ćwiczę z pomocą filmików z internetu lub robię różne warianty przysiadów. Jeśli da się gdzieś dojść w czasie krótszym niż pół godziny, to rezygnuję z autobusów i tramwajów (przy okazji oszczędzam na biletach ;)). Zapominam również o istnieniu windy i ruchomych schodów. Wieczorem, oglądając film lub ulubiony serial, wykonuję masaż, z pomocą masażera z wypustkami lub po prostu rękami. A przed snem… wizualizuję sobie jak pięknie będę wyglądać na wakacjach ;)
Do walki z cellulitem na pierwszy ogien wystawiam meza! Srednio co rugi dzien mon maz dzielnie walczy i masuje „zaatakowane” miejsca :) Polecam, sprawdza sie :)
Moja lista sposobów na walkę z cellulitem przedstawia się mniej więcej tak. Przede wszystkim ćwiczenia na nogi i pośladki. Podczas prysznica masaż specjalną rękawicą+peeling antycellulitowy, kończę zawsze polewaniem ciała na przemian ciepłą i zimną wodą. Do tego co drugi dzień masaż bańką chińską, w dni bez baniek, masaż rękami i wałeczkiem. Codziennie obowiązkowo serum antycellulitowe. Poza tym staram się pić dużo wody, no i oczywiście dieta bogata w błonnik, warzywa i owoce. Jednak cellulit i tak nie chce zniknąć całkowicie, także będę z nim walczyć nadal. Mam nadzieję, że mi w tym pomożesz, prezentując mi jeden z tych extra zestawów :) Pozdrawiam wszystkich :)
mail: sunkasao@gmail.com
Cellulit to cholera która spędza sen z powiek nie tylko tym bardziej przy kości kobietom, ważę trochę ponad 50 kg a to ustrojstwo się mnie czepiło! Najgorzej było kiedy urodziłam córeczkę, moja aktywność ograniczała się w zasadzie do spacerów z małą i opieki nad nią, a cellulit pięknie się pojawiał i coraz bardziej rozgaszczał na mojej skórze;/ Ale wypowiedziałam mu wojnę kiedy Kasia trochę podrosła, ona w bujaku a mama rozpoczynała przedstawienie, coraz większa aktywność, regularnie i z przyłożeniem się. Zamieniłam sól kuchenną na himalajską i ograniczyłam ją, mięso zamieniłam w dużym stopniu na warzywa. Kiedy mała zasypiała ja zabierałam kubek po porannej kawie męża do łazienki i szorowałam moją pomarańczową skórkę fusami z odrobiną śmietany i ulubionego żelu pod prysznic. Piłam, prawie 3l wody dziennie, dużo ale karmiłam też. Po pewnym czasie zaczęło to przynosić wymierne rezultaty. Jest lepiej, znacznie lepiej, a ja szykuję się właśnie do wyjazdu na termy i do parków wodnych gdzie z uśmiechem założę bikini i będę się cieszyć prawie już wygraną walką z niechcianą pomarańczową skórką zwaną cellulitem.
anya_86@wp.pl
Anna K-G
Cellulit można zwalczyć jedząc dużo błonnika i pełnoziarnistych produktów, a także owoców i warzyw, ponieważ przyczyniają się one do usuwania toksyn z organizmu, a tym samym zapobiegają grudkowości skóry. Do antycellulitowych produktów zaliczamy także szparagi, brokuły, tłuste ryby oraz egzotyczne owoce, np. grejpfruty, ananasy i cytryny.Powstawaniu cellulitu sprzyja nadwaga. Dlatego ważne jest, aby rozpocząć regularne ćwiczenia. Ważne, aby ćwiczenia odbywały się regularnie, najlepiej kilka razy w tygodniu. Masowanie cellulitu stymuluje krążenie krwi i płynów, co doprowadza do zerwania tkanek tłuszczowych .Zbyt obcisłe spodnie utrudniają prawidłowe krążenie krwi, co może powodować pojawienie się cellulitu.
By zdrowie i witalność na lata przywitać, o rady mamy nie trzeba pytać. Wystarczy trzech poniższych kroków połączenie, by sylwetka i nogi były jak marzenie! Każda z nas – silnych kobiet w sobie ducha walki ma, więc plan pozbycia się cellulitu na sto procent się uda!
Krok 1 – Dieta: cud, miód i orzeszki.
Do diety trzeba przede wszystkim włączyć mikroelementy, świeże owoce i warzywa, soki. Głodowanie nie jest rozwiązaniem. Rozsądne odżywianie, mniejsze porcje jedzone częściej znacznie lepiej przyswajane są przez organizm a potem trawione. Nie trzeba rezygnować z ulubionych potraw. Ważne, by ograniczyć produkty ciężkostrawne i tuczące, a moja sylwetka i skóra już niedługo mi za to podziękują. Lżejsza duchem i ciałem? Czemu nie?
Krok 2- Ruch : biegam, pływam, ćwiczę skaczę i z bólu wcale nie płaczę!
Wysiłek fizyczny i ruch na świeżym powietrzu, nie tylko wpływa pozytywnie na modelowanie mojej sylwetki, ale również na lepsze samopoczucie, uczucie zrelaksowania się, jędrność skóry i dotlenienie ciała. Nie chodzi o to, by godzinami pocić się na siłowni i ćwiczyć, tak intensywnie, że będę na skraju omdlenia. Nie. Ważne, by robić to rozsądnie. Począwszy od drobnych kroczków np. podczas oglądania ulubionych seriali można robić rowerek czy wymachy nogą, Czekając na przystanku na autobus ćwiczyć mięśnie ud, a siedząc na nudnym wykładzie pośladków ;) Jest tyle możliwości, wystarczy tylko chcieć!
Krok 3 – Ciało : Riki – tiki kosmetyki
Stawiam przede wszystkim na naturalne kosmetyki, domowe peelingi z łupinek orzecha czy fusów kawy i cukru. Nawilżanie i ujędrnianie olejem kokosowym. Babcine przepisy na odżywcze maseczki (np. z siemienia lnianego) czy preparaty antycellulitowe. Codzienne masaże gąbką z luffy, specjalistyczne liftingujące ujędrnianie kosmetykami i to nie tylko podczas dziennej pielęgnacji, ale i w nocy za pomocą żelu rozgrzewającego. Bo stuprocentowa kobieta dba o siebie całą dobę- nie tylko od święta!
I już. Tylko tyle lub aż tyle :) Ważne, że działa!
asiapliszkaa@wp.pl
aagrabowska@interia.eu
moj sposob na celulit??
oczywiscie ruch i dieta a takze masaze wykonywane przeze mnie oraz mojego narzeczonego :) nic nie pomaga psychicznie i fizycznie w walce z cellulitem jak pomoc i wsparcie drugiej połówki :)
anetka522@op.pl
Cellulit to uparty skubaniec. Siedzi często bardzo konsekwetnie i nie wygląda jakby się gdzieś wybierał. Wszystkie te kremy, balsamy – owszem, są potrzebne i bardzo pomagają. Ruch,pływanie, masaże? Jak najbardziej. Ale…dołóżmy do tego zwalczanie wroga od wewnątrz, poprzez dietę. Odrzućmy żywność przetworzoną, wszelkie konserwanty, udawajmy na ulicy że nie widzimy szyldu kolejnego fast fooda :) Wtedy połączenie wszystkich tych metod przyniesie efekt :)
Klin klinem, dlatego z pomarańczową skórką walczę pomarańczami.
Mogłabym jeść je tonami.
Dodam do nich kiwi z witaminą C, która pobudza produkcję kolagenu
i banana, najsmaczniejsze źródło krzemu.
Jeszcze kilka kropel oleju migdałowego dodam dla kwasów wyrównania
i piję ze smakiem nie mogąc powstrzymać się od dolewania :)
Moją metodę walki z cellulitem stosuje od wielu lat i jestem z niej
bardzo zadowolona, pisałam już o niej kiedyś, ale przypomnę, bo jest
naprawdę skuteczna. Polecam ją ponieważ daje znakomite efekty i mogą ją
stosować właściwie wszyscy (oprócz osób uczulonych na cytrusy).
Oczywiście jest jeden warunek: systematyczność!
Terapia jest bardzo prosta: potrzebujemy dwa grejpfruty ( najlepiej
białe). Przekrajamy je na pół, jedną połówkę energicznie wcieramy w nogę
zaczynając od łydki, idąc do góry,w kierunku uda i pośladka (żeby
pobudzić krążenie), tak żeby cała noga pokryta została miąższem owoca.
To samo powtarzamy z drugą połówką, na drugiej nodze. Czekamy około
10-15 minut, wypijając w tym czasie sok wyciśnięty z drugiego grejpfruta
(doskonale oczyszcza organizm, usuwa toksyny i dostarcza mikro- i
makroelementów). Następnie spłukujemy nogi chłodną wodą, jeśli mamy czas
robimy masaż wodny, na przemian zimną i ciepła wodą. Efekt jest
natychmiastowy, skóra staje się delikatniejsza, bardziej sprężysta,
jędrniejsza. Aby zmniejszyć celullit zabieg musimy powtarzać
przynajmniej 2-3 razy w tygodniu, ale warto.
Pozdrawiam gryszelm@o2.pl
Moją sprawdzoną metodą na walkę z cellulitem jest masaż bańka chińską. Metoda jest trochę czasochłonna, ponieważ na masaż trzeba poświęcić ok.20minut i być konsekwentnym. Na początku masaż jest trochę bolesny, ale czego się nie robi dla urody;)
Zestaw kremów Elancyl zainteresował mnie, ponieważ używałam kremu przeciw rozstępom w czasie ciąży i z pełnym przekonaniem mogę polecić go innym mamom. Z chęcią wypróbuję inne kosmetyki tej firmy.
Skóra dotknięta cellulitem gorącej wody nie lubi
Długie plażowanie też przyczyniają się do jej zguby
Z peelingami uważać trzeba
A gdy jest cellulit jest już duży i zajdzie potrzeba
Skórę traktuję masażami
Ugniatam ją, wałkuję i szczypię czasami
Różne pomysły się mnie imają
Stosuję pilingi,które sól morską zawierają
Zdrowo się odżywiam i sport też uprawiam
Piję dużo wody,słodycze odstawiam
A tak między nami ,otwarcie powiem Wam
Akceptuję swoje ciało,nie widzę w nim wad
Często się uśmiecham,nie daję zwariować
Robię, ile mogę, ale staram się nie przejmować
..E..ch, cellulitu nikt z nas nie lubi
..L..epiej go schować, oddać, zagubić
..A.. gdy się wedrze w ciała naturę
..N..ieładnie szpeci na ciele skórę
..C..o zatem robię, by go nie nosić?
wYchodzę ćwiczyć – tego nie znosi!
..L..ubię popływać, pobiegać sobie
…..zrobić przysiady na nogi obie
..K..iedy zaś mokro, zimno i wieje
..O..dbywam trening w domu, się dzieje!
..N..a to masaże – chociaż raz dziennie
..T..e są skuteczne dla mnie niezmiennie
..R..zecz jednak ważna – masując ciało
..A..ngaż na balsam wysuwam śmiało
…..na szczęście mamy dziś takie cuda
..C..o pomagają wygładzić uda
..E..kstra skuteczne, rzeknę – bombowe
..L..ekkie balsamy ELANCYLowe.
..L..ecz jeszcze jest coś, o czym pamiętam
..U..ważna dieta i nie od święta
..L..ekka i smaczna, bez tłuszczu, soli
..I.. tu owoców, warzyw do woli!
..T..akie działania – daję tu słowo
…..czynią wnet skórę bezcellulitową.
Gratulacje :) Proszę o wysłanie z e-mail’a podanego w komentarzu konkursowym numeru telefonu i adresu, na który ma być wysłana nagroda. Na wiadomość czekam do 13 marca 2016. Mój e-mail to kontakt@mamoholiczka.pl.
Ha! Ja ogóle mówiąc niewiele robię żeby się pozbyć cellulitu
;-) Ale jakbym wygrała ten zestaw to na pewno bym zaczęła ! Niestety od kiedy
mam córkę jakoś ciężko mi wygospodarować czas na ćwiczenia i ogólnie rzecz mówiąc „dbanie
o siebie”..
Za to z artykułu wiem co należy robić – dieta, systematyczny
sport i dobre kosmetyki. Jak przy każdym zadaniu długoterminowym najważniejsza
jest konsekwencja i motywacja… Dziękuję
i pozdrawiam serdecznie.
Moim antidotum na cellulit jest połączenie specyfików rzędu
natury, codziennych czynności ze staraniami sportowymi powielanymi z dnia na
dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc..
Obecnie żyjemy wraz z cellulitem w symbiozie, czasem z
korzyścią „dla niego”, a czasem dla mnie ;) , ale walczymy staramy
się, pocimy i nawadniamy wodą, oswajamy się z ćwiczeniami: dźwigamy ciężary– w
tej kwestii często służy mi pomocą mój syn, który obecnie waży 14 kg ;) jak go
nie ma w pobliżu chwytam za hantle, ketle itp.
Wieczorem robię sobie zazwyczaj peeling cukrowy bądź kawowy
specjalnie do tego przeznaczoną gąbką. Polecam z całego serca, oprócz tego, że
niweluje cellulit, wygładza skórę i nawet szorstka dłoń mojego męża mówi ze
zdziwieniem: „ależ Ty masz żonka gładkie poślady” ;). Często też masuję
moją skórę specjalnym masażerem z wypustkami, poprzedzam tą czynność nałożeniem
swojego ulubionego kremu bądź balsamu i „roluję”/ „wałkuję” moją skórę.
Reasumując pijmy dużo wody np. z limonką, która jest bogata w witaminę C,
a ta z kolei ujędrnia skórę i stymuluje regeneracje komórek i w woli
ciekawostki jest lepszą alternatywą oczyszczającą od cytrynki, ćwiczmy i pellingujmy się do woli, jedzmy też dużo warzyw i owoców, a efekty przyjdą same! ;)
email: kammcia89@wp.pl
Gratuluję! :) Proszę o wysłanie z e-mail’a podanego w komentarzu konkursowym numeru telefonu i adresu, na który ma być wysłana nagroda. Na wiadomość czekam do 13 marca 2016. Mój e-mail to kontakt@mamoholiczka.pl.
dziękuję bardzo! ;) dane zostały wysłane :*
Do upadłego. Na śmierć i życie. To nie walka, to wojna. Walkę mogę przegrać, wojny nie.
Krzyczę, płaczę, tupię. Lecą łzy, leci pot, leci cellulit.
A tak całkiem poważnie, walczę mężem ;) Mój mąż to moje narzędzie w walce z celullitem – wykształcony masażysta! Całkiem skutecznie. Regularnie stosuję drenaż limfatyczny, przy użyciu kosmetyków na bazie naturalnych olei, czy takich, które mają wspomagać rozbicie cellulitu. W cyklach – 20 minutowe seanse na dane partie: uda oraz boczki (moje największe zmartwienie), trzy razy w tygodniu. I tak przez miesiąc, później kilkutygodniowa przerwa i powrót do zabiegów. W międzyczasie stosuję dobre nawilżenie zewnętrzne i wewnętrzne, a także to co sama polecasz – ruch i sport dla ujędrnienia i napięcia skóry, zdrowe odżywianie. Nie zapominam także o złuszczaniu oraz rozgrzewaniu, by jeszcze lepiej rozbić tkankę tłuszczową.
Raz jest lepiej, raz gorzej. Widzę, że stres odbija się na jakości mojej skóry. Ale walczę dalej – by wygrać wojnę :-)
Do niedawna mówiłam: cellulit jest jak mój najlepszy przyjaciel! Nigdy mnie nie opuści. Towarzyszył mi kiedy byłam nastolatką, towarzyszył później – po 30. Był ze mną kiedy miałam 48 kg, nie opuścił mnie 20 kg później. Nasza „przyjaźń” zacieśniła się w czasie i po ciąży. Oczywiście, że próbowałam pozbyć się tej toksycznej miłości. Największe sukcesy odnosiłam walcząc przy pomocy peelingu kawowego i kosmetyków antycellulitowych połączonych z folią spożywczą (wiadomo co i w jakiej kombinacji); oczywiście pamiętałam o codziennych spacerach, odpowiedniej diecie i hektolitrach wody.
Kilka tygodni po porodzie zdecydowałam się na rozwód :) Z cellulitem i kilogramami (7 – dokładnie). Dałam się namówić na pole dance…i wpadłam jak śliwka w kompot :) Moja pasja okazała się moim lekarstwem na cellulit :)
czerwonazielona@wp.pl
Gratuluję wygranej! :) Proszę o wysłanie z e-mail’a podanego w komentarzu konkursowym numeru telefonu i adresu, na który ma być wysłana nagroda. Na wiadomość czekam do 13 marca 2016. Mój e-mail to kontakt@mamoholiczka.pl.
Od dłuższego czasu walczę z cellulitem i mam nadzieję, że wreszcie go pokonam a może znacznie złagodzę. Przekonałam się, że najlepszą walką jest systematyczność. Tylko wtedy osiąga się pożądane rezultaty. A więc codzienny masaż odpowiednią rękawicą, wcieranie balsamów przeciw celulitowych oraz ćwiczenia rozciągające i napinające skórę. Dobrze mi też zrobiło pływanie na basenie. Ale ważne jest też odżywianie. Należy ograniczyć spożywanie tłuszczy, soli, słodyczy a przestawić się na jedzenie dużo warzyw i owoców oraz picie dużo wody mineralnej niegazowanej.
Picie wody z cytryną, jedzenie owoców cytrusowych, masaż skóry, zielona herbata oczyszczanie organizmu, to sposoby na walkę, z cellulitem.
Dziękuję bardzo :)
Dziękuję za informację :)
Accept
Witam, czy moje dane do Pani dotarły- martwię się , bo nie dostałam potwierdzenia odczytania maila…Pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie, dane dotarły i zostały przekazane do sponsora nagród. Wkrótce zestawy zostaną wysłane do zwycięzców :) pozdrawiam ciepło!
Dnia 12.03.2016 o godz. 07:43 Disqus napisał(a):
Dziękuję ślicznie za odpowiedź :-)
Kiedy można się spodziewać następnego konkursu z nagrodami antycellulitowymi? :)
Walka z cellulitem nie należy do łatwych, ważna jest determinacja i konsekwentne realizowanie planu, np. w postaci ćwiczeń fizycznych!
Polecam ściankę wspinaczkową i górskie trekkingi :)