Twoje dziecko właśnie skończyło rok, ale nadal nie kwapi się do stawiania samodzielnych kroków? Zamiast rozpaczać, że jeszcze nie chodzi daj sobie na luz. Bo to normalne. Dopiero 18 m-czny berbeć, który nadal nie chce czy nie potrafi stawać na nóżki powinien zostać zbadany przez specjalistę. Do tego czasu masz wciąż wspaniałe pół roku na cieszenie się swoim raczkująco-czworakującym potomkiem i zgłębianie porad, jak pomóc dziecku zrobić ten pierwszy krok.
ZACHĘTA
Pierwsza myśl to często chodzik, ale to nie jest najlepsze rozwiązanie, ponieważ w chodziku pracują zupełnie inne mięśnie nóg niż przy samodzielnym chodzeniu – dziecko nie uczy się równowagi, przenoszenia ciężaru z jednej nogi na drugą itd. Dlatego o wiele lepszym zakupem będzie stabilny pchacz, który zachęci do stawiania pierwszych kroczków dając rączkom podparcie, a maluchowi poczucie bezpieczeństwa. Zachętą będzie też kładzenie ulubionej zabawki w dalszej odległości od dziecka niż zwykle czy też na wyższej półce, do której maluch może sięgnąć tylko stojąc na nóżkach. A najbardziej motywująca i tak zawsze będzie uśmiechnięta mama z rozpostartymi szeroko ramionami zachęcająca berbecia do pokonania tego dzielącego ich metra na własnych nóżkach.
BEZPIECZEŃSTWO
Ważne jest, aby stopy dziecka nie rozjeżdżały się na śliskiej podłodze (gres, panele), tym bardziej, że stawiane są one wciąż niepewnie, dlatego warto kupić porządne skarpety antypoślizgowe. Na dywanie czy wykładzinie można je już śmiało zdjąć. Należy pamiętać też o zabezpieczeniu kantów mebli, schowaniu szklanych czy po prostu drobnych przedmiotów z półek, do których stojące dziecko może teraz łatwo sięgnąć; warto też zapomnieć na jakiś czas o obrusach, a zwłaszcza stawianiu na nich kubka z gorącą herbatą czy talerza z zupą.
Znam rodziców, którzy zaopatrzyli swojego synka w kask, bo zawsze upadał nie na pupę a na głowę, inni kupili szelki, bo maluch nagle sam wstawał i zaczynał szybko iść przed siebie nie umiejąc się już samodzielnie zatrzymać. Takie zapotrzebowanie na specjalne gadżety wyjdzie jednak z czasem, a większość i tak może okazać się zupełnie zbędna, dlatego nie kupujmy ich na zaś.
CZAS
Natury nie przeskoczymy, dlatego dajmy naszemu dziecku czas, ofiarujmy mu naszą cierpliwość, miłość i wsparcie. Nagradzajmy wszelkie próby samodzielnego wstawania i stawiania pierwszych kroków, ale nie ćwiczmy tego specjalnie, nie zmuszajmy, nie stawiajmy na siłę. Nie porównujmy też naszego dziecka do innych, które zaczęły biegać mając zaledwie 11 miesięcy – to, że dziecko zacznie chodzić w 10-tym zamiast w 16-tym miesiącu życia nie ma praktycznie żadnego wpływu na jego dalszy rozwój. Zresztą czasem wynika to po prostu z lenistwa i wygody, bo czyż nie jest wspaniale być noszonym przez ukochaną osobę i przemieszczać się po świecie bez prawie żadnego wysiłku? Ja tam chciałabym czasem być taka noszona i tulona bez końca. A Ty?
Więcej porad i inspiracji znajdziecie na TEJ stronie.
Wpis powstał we współpracy z producentem Ibum.