Kiedy wychodzisz z nim na spacer, każdy cię zagaduje i pyta jak ma na imię, ile ma. Ach, jakiż on słodki i niewinny. Jednak robi siusiu i kupkę pod siebie, niszczy cenne przedmioty, hałasuje i, co chyba najgorsze, szybko rośnie i kompletnie nie słucha Twoich poleceń! Na dodatek cała twoja doba jest podporządkowana spełnianiu jego potrzeb – jedzenie, spacer… A co z twoimi potrzebami?? Masz dość i najchętniej byś go oddała albo chociaż podrzuciła babci. STOP! Myślisz o dziecku czy o psie ?! Bo dziecko to nie zwierzątko, więc nigdy nie traktuj go tak, jakby nim było.
NIE TRESUJ
Dziecko mamy wychowywać, nie tresować. W końcu jesteśmy jego rodzicami, nie panami. Oznacza to, że mamy świadomie wpływać na jego zachowanie, pokazywać wzorce, normy, dawać dobry przykład własnym zachowaniem. A wszystko to cierpliwie tłumaczyć – dlaczego tak jest, po co to robimy, kiedy, w jaki sposób itd… Nigdy, „bo ja tak mówię”. Nie wymagajmy też ślepego posłuszeństwa od dziecka, nie karajmy za ciekawość świata, nie karćmy za brak uległości. Wyznaczmy zasady, upewnijmy się, że dziecko rozumie po co i dlaczego one są, a następnie konsekwentnie ich przestrzegajmy. Jednocześnie wspierajmy jego pomysłowość, pozwalajmy na swobodę i kreatywność. Na bycie dzieckiem.
NIE OKALECZAJ
Przekłuwanie uszu maleńkim dzieciom zawsze kojarzyło mi się z podcinaniem uszu i obcinaniem ogonów u psów (tzw. kopiowanie). Kiedyś robiło się to małym szczeniaczkom na żywca, bo przecież takie małe to nic nie czuje. Teraz robi się to bez znieczulenia niemowlakom. Po co? Żeby dziecko wpisywało się w jakiś tam wyimaginowany kanon piękna mamusi – zupełnie jak okaleczane psy, które miały po prostu wyglądać jak wzorzec swojej rasy. A zasada powinna być prosta – nie przekłuwaj swojej córce uszu, dopóki sama o to nie poprosi.
W 1997 w Polsce zakazano kopiowania psom uszu i ogonów – przekłuwanie uszu niemowlakom nadal jest dostępne i legalne.
NIE ODRZUCAJ
Okazuj swojemu dziecku miłość, uwagę, zrozumienie zwłaszcza wtedy, kiedy nie słucha twoich próśb, kiedy według ciebie jest „niegrzeczne”. Ono patrzy na ciebie, chłonie twoje słowa, odczytuje nieświadome gesty. Obserwując ciebie uczy się relacji i zapamiętuje więcej niż ci się wydaje! Dlatego nie obrażaj się na swoje dziecko, nie kłóć się z nim, nie karz go brakiem czułości czy uwagi, nie odrzucaj. Zawsze akceptu go takim, jakim jest z całą tą walizką zalet i wad. Bo to twoje dziecko, a ty jesteś dla swojego dziecka Bogiem – czy nie byłabyś zdruzgotana, gdyby twój Bóg cie nagle odrzucił?
Dziecko to nie zwierzątko – nie kupiliśmy go w sklepie, nie przygarnęliśmy ze schroniska. Tak, to my daliśmy mu życie, ale w żadnym wypadku nie należy ono do nas, nie jest naszą własnością. Dziecko to po prostu mały człowiek, którego sprowadziliśmy na ten świat, a teraz musimy go w tym świecie nauczyć żyć.