Kiedy idziemy tłumnie do kina i dzieci znajomych obok popcornu dostają bez mrugnięcia okiem ogromny kubek z colą (i słomką z bohaterem z filmu) to wkurza mnie to. Bo kiedy moje dzieci w tym samym momencie dopominają się tego napoju (albo tej wypasionej słomki), to ja nie mam problemu powiedzieć im NIE. I one wiedzą, że nie ma co jęczeć i prosić i wymuszać, bo zdania nie zmienię. Ponieważ dzieci nie powinny pić coli! Kropka. Jednak była kiedyś taka sytuacja, kiedy pozwoliłam, żeby moje dziecko piło colę.
ROTAWIRUS – NASZ HORROR
Kiedy Dusia miała niespełna dwa latka złapała rotawirusa. Z mojego punktu widzenia była to najgorsza jak dotąd choroba, którą moje dziecko przeszło – było to dość traumatyczne przeżycie. Późniejsza ospa, angina, zapalenie płuc czy bostonka pod kątem objawów to był przy rota pikuś. Bo z mojego dziecka lało się z dwóch stron – wymiotowało na odległość jak w kreskówkach, a pampersa i pościel trzeba było zmieniać co kilka minut, bo wszystko szło bokiem. I tak całą dobę.
Dusia miała do tego bardzo wysoką gorączkę, której nie można było zbić żadnym lekiem, bo czy syrop czy czopek zaraz były przecież zwracane i nie miały szansy zadziałać. Podobnie było z jedzeniem czy piciem. Nie miała na nic siły, zaczynała słabnąć, groziło jej odwodnienie, a elektrolitów nie chciała za nic (bo niestety wstrętne). W końcu nie chciała już nic kompletnie pić. Byliśmy w kontakcie telefonicznym z naszą pediatrą i ona zaproponowała nam spróbować sposobu z colą – jako ostatnią deskę ratunku przed pobytem w szpitalu i kroplówką nawadniającą.
COLA NA ROTAWIRUS I GRYPĘ ŻOŁĄDKOWĄ
Pediatra powiedziała mi, że należy nalać pół szklanki coli, dolać do niej pół szklanki wrzątku i dodać szczyptę soli. Po co? Otóż wrzątek sprawia, że cola traci szybko gaz (dwutlenek węgla), który podrażniłby tylko żołądek, sól uzupełnia elektrolity, a cukier zawarty w samej coli dodaje energii. I to co najważniejsze, dziecko zazwyczaj chętniej wypije colę niż inne napoje czy wodę, bo to przecież słodkie i smaczne.
Na początku dawałam więc Dusi tą rozwodnioną, lekko słoną colę po jednej małej łyżeczce co kilka minut i czekałam na reakcję. Było dobrze – nie zwracała jej, a piła chętnie. Potem piła już sama małymi łyczkami przez słomkę po pół szklanki raz na pół godziny/godzinę. Co ciekawe wymioty zaczęły ustępować, a moje dziecko odżyło. Kamień spadł mi z serca. W końcu po kilku dniach organizm zwalczył wirusa, a my uniknęliśmy szpitala. Poniekąd dzięki tej coli.
COLA ZABIJA ROTAWIRUSA?
Zdania odnośnie coli przy wirusach żołądkowych są podzielone. Jedni uważają, że posolona cola pomaga, bo chory chętnie ją pije i uzupełnia utracone płyny i elektrolity. Ma to znaczenie zwłaszcza przy małych dzieciach, którym ciężko jest wytłumaczyć, że muszą pić niesmaczne elektrolity, żeby się nie odwodnić i nie zachorować bardziej. Niektórzy dopatrują się w składzie coli substancji, które działają przeciwwymiotnie (nie znalazłam na to dowodów naukowych), a więc według nich cola na wymioty jest bardzo dobrym pomysłem.
Drudzy twierdzą jednak, że cola na wymioty i biegunkę może wręcz zaszkodzić, bo ze względu na dużą zawartość cukrów może spowodować tzw. biegunkę osmotyczną, przez którą organizm traci jeszcze więcej wody. Tak czy owak faktem jest, że COLA NIE ZABIJA WIRUSA. Żadnego. A ja sama nigdy nie podałabym małemu choremu dziecku coli bez porozumienia z lekarzem.
Odwodnienie prowadzi do uszkodzenia narządów wewnętrznych, a w efekcie do śmierci. Dlatego, jeżeli Twoje dziecko wymiotuje na potęgę i/lub ma ostrą biegunkę to w pierwszym odruchu nie biegnij do spożywczaka po butelkę coli na wymioty, tylko jedź z dzieckiem do lekarza.
5 komentarzy
Czytałam właśnie o tym, ale jakoś bym się chyba bała podać to dziecku, zwłaszcza mega małemu. Może taki 3 latek okay, ale moja Tośka ma dopiero 3 miesiące i jakoś tego nie widzę. Ostatnio miała wymioty, straszne wymioty, aż mi serce płakało, ale w aptece powiedzieli, że mogę spróbować dać jej probiotyk i pomogło. Mała przestała wymiotować i dodatkowo widać było, że odzyskała siły :)
Spróbujcie na sobie, to zobaczycie jak działa. Ja zawsze mam 1puszkę gdzieś w szafce.
Potwierdzam, na biegunkę i wymioty odgazowana cola pomaga. Oczywiście nie zastąpi lekarstw, ale pomoże, a np. w przypadku wyjazdu za granicę działa zapobiegawczo na lekkie zatrucia pokarmowe.
Myślałam na początku że to nie zadziała ale zadziałało
Witam. Moje dziecko ma 1.5 roku i wmiesiac temu przechodziliśmy norowirus. Teraz znowu zaczol od biegunki i doszły wymioty. Chcę uniknąć szpitala, dlatego zastanawiam się ile tej coli może wypic dziecko w ciągu dnia?