Mamoholiczka – blog parentingowy
  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA

Mamoholiczka – blog parentingowy

Popularny blog parentingowy

  • STRONA GŁÓWNA
  • PORADY
  • PRZEMYŚLENIA
  • RECENZJE
  • HUMOR
  • KONKURSY
  • WSPÓŁPRACA
KONKURSYRECENZJE

KAPITAN NAUKA #KONKURS

Autor Mamoholiczka 9 maja 2017

zabawy logiczne kapitan nauka

Staram się wybierać takie zabawki dla moich dzieci, które będą sprzyjać rozwojowi ich wyobraźni i pobudzą w nich ciekawość świata. Doskonale wpisuje się w to bogata seria produktów Kapitan Nauka, która obejmuje zagadki, gry i książeczki opracowane przez psychologów, pedagogów i terapeutów.

Każdy produkt z serii Kapitan Nauka jest dostosowany do możliwości dzieci w danym wieku i jest mega poręczny. Dzięki temu świetnie się sprawdzi nie tylko podczas chorowania w domu, ale i w podróży autem chociażby na wakacje. Fajne jest też to, że wszystkie produkty z tej serii zostały wyprodukowane w Polsce – charakteryzują się ciekawą grafiką i wysoką jakością wykonania.

kapitan nauka

kapitan nauka

czuczu

Jeżeli jeszcze nie mieliście przyjemności poznać bliżej tych produktów to zapraszam Was do udziału w konkursie.


*** KONKURS ***


ZASADY KONKURSU:

– W komentarzu pod tym postem napisz, w co najbardziej lubisz się bawić ze swoim dzieckiem? Uzasadnij swoją odpowiedź.

NAGRODY:

3 x gra loteryjka Kapitan Nauka (zwycięzca wybiera rodzaj loteryjki spośród poniższych)

kapitan nauka

CZAS TRWANIA KONKURSU:

ZGŁOSZENIA: do godziny 23:59 dnia 16 maja 2017
WYNIKI: po 18 maja 2017 na blogu pod tym postem

Pełny regulamin TUTAJ

———- AKTUALIZACJA ———-

WYNIKI KONKURSU

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Loteryjkę Kapitan Nauka wygrywają:

– MamaIzabela „My stawiamy na zabawy kreatywne i edukacyjne!…”
– Agnieszka Szczygieł „U nas świetna zabawa zaczyna się w kuchni…”
– agnes
„Praktycznie każda zabawa może być taką mądrą zabawą…”

GRATULUJĘ!

Każdy ze zwycięzców otrzyma ode mnie na adres e-mail podany podczas dodawania komentarza konkursowego wiadomość potwierdzającą wygraną wysłaną z kontakt@mamoholiczka.pl.  Zwycięzca zobowiązany jest w ciągu 7 dni roboczych odpowiedzieć na otrzymaną wiadomość i podać rodzaj wybranej loteryjki oraz adres do wysyłki nagrody.

DZIECKOEDUKACJAGRYKONKURSKSIĄŻKIZABAWA
48 komentarzy
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
Poprzedni post
KSIĄŻKA, KTÓRA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE – IM MNIEJ TYM WIĘCEJ
Następny post
MOTHERHOOD – DLA PRZYSZŁEJ MAMY I NOWORODKA

PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

CO OGLĄDAĆ W TE ŚWIĘTA? SERIALE!

20 grudnia 2017

TAJEMNICZY OGRÓD W WARSZAWIE

17 sierpnia 2014

KSIĄŻKI INNE NIŻ WSZYSTKIE – Herve Tullet

6 października 2014

NAJLEPSZY PREZENT DLA BABCI I DZIADKA #KONKURS

28 listopada 2016

ŚWIAT MAMY I CÓRKI

4 maja 2016

MAMY LWA!

11 listopada 2014

BO DZIECI MAJĄ SIĘ BAWIĆ!

27 kwietnia 2014

JEDZ DLA DWOJGA, NIE ZA DWOJE #KONKURS

19 września 2016

PYSZNY OBIAD DLA LENIWYCH

25 sierpnia 2014

WYJĄTKOWE PRZYJĘCIE URODZINOWE – TOMEK I PRZYJACIELE

23 kwietnia 2015

48 komentarzy

Edyta W 9 maja 2017 - 15:12

Najbardziej lubię aktywne formy zabawy,dlatego najchętniej bawię się z dzieckiem w ciuciu-babkę i wchowanego.Są to zabawy w których sama chętnie uczestniczyłam jako dziecko,ale i teraz sprawiają mi dużo frajdy.Jest przy nich ogrom śmiechu i fun-u.Pozytywne emocje murowane.Wszyscy są w pełni zaangażowani i zadowoleni.

Reply
Karola 10 maja 2017 - 21:43

Mój niespełna 2-letni Czort uwielbia zwierzątka. Mamy ksiazeczki ze zwierzatkami. Pokazuję palcem na dane stworzenie a mój syn mówi, a w zasadzie krzyczy i piszczy ze szczescia jak ono się nazywa a potem mówi mi jakie dźwięki dane zwierzatko wydaje. Co to?Krówka!!!Muuu! Taki drobiazg a widzę wowczas najszerszy uśmiech swiata:)

Reply
Justyna 9 maja 2017 - 18:12

Teraz moje dziecko ma etap biegania. Mamo, tato mnie złap. Każe biegać za nią i na zmianę. I wielki krzyk jak się ją złapie

Reply
lucy es 9 maja 2017 - 18:55

Najbardziej lubię się bawić w salon masażu (ja leżę i nic nie robię), we fryzjera (ja siedzę, nic nie robię i może trochę cierpię) oraz w cukierników (nie leżę, dużo sprzątam, ale później mam trzy kawały ciacha do kawy).

Reply
Paulina 9 maja 2017 - 19:08

Najlepsze zabawy to te spontaniczne zabawy. Wymyślanie własnych piosenek w drodze do szkoły. Sklep ze skarbami znalezionymi podczas spaceru. Wyścigi do lodziarni. Dlaczego ? Bo są najczystszym owocem dziecięcej wyobraźni.

Reply
Joanna 10 maja 2017 - 15:34

Z moim dzieckiem bawimy się w naśladowanie mamy. Najpierw razem robimy np. ciastka, a później córcia bierze wałek, kawałki papieru i je wałkuje, zgniata, przekłada i znów wałkuje. Przy tym dumna z siebie mówi, że robi „ciaklo” tak jak mama. Wesoło jest, nie ma co. A dlaczego się tak bawimy? Bo to świetna zabawa i od razu nauka w jednym. W ten sposób budujemy więź mama-córcia i to jest nasze. Później córcia będzie wspominać jak gotowała z mamusią.

Reply
Anna 10 maja 2017 - 17:47

Razem z moimi dziećmi uwielbiamy spędzać czas na dworze. Chętnie jeździmy na rowerach i chodzimy na plac zabaw gdzie lepimy babki z biaski, chuśtamy się i zjeżdżamy na zjeżdżalni tak robię to razem. Moimi dziećmi lecZ, że mamy wiosnę jaką mamy to więcej czasu w domu spędzamy dużo razem malujemy i gramy w różne gry. Ostatnio właśnie zastanawiałam się nad grą loteriada ponieważ jest idealna ( z tego co przeczytałam ) dla mojej 2 latki jak i dla 4 latka. Trzymam kciuki. Może uda nam się ja wygrać :)

Reply
Kasia 10 maja 2017 - 18:39

Ja najbardziej lubię gdy bawimy się moim 4 -letnim dzieckiem w Zgadywanki Czu-Czu. On też bardzo to lubi i cieszy się gdy zgaduje. To jest lepsze od „sterty” zabawek które leżą w pokoju.

Reply
Anna 10 maja 2017 - 19:48

Najbardziej lubię się bawić z synkiem w mimi. Jest to zabawa z wymyślonym przyjacielem a właściwie Misiem. Synek woła że jest mimi tłumaczy gdzie jest i przybiega się przytulić. Później sprawdza czy mimi nadal jest i mówi czy jest, czy nie, gdzie poszedł, co robi, albo gdzie się schował. Opcje tak naprawdę zależą od wyobraźni i chęci. Lubię tą zabawę bo zawsze Julian wtedy się często przytula gdy chowa się od mimi i śmiesznie szepcze:)

Reply
Emilia 10 maja 2017 - 20:25

My najbardziej uwielbiamy się bawić w chowanego :) Jest przy tym mnóstwo śmiechu ponieważ mój syn myśli ze jak stoi nieruchomo to go nie widzę :D

Reply
agnes 10 maja 2017 - 23:35

Praktycznie każda zabawa może być taką mądrą zabawą. Uwielbiam bawić się w tradycyjnego berka, bo potem możemy bez konsekwencji spałaszować po opakowaniu sezamków (oczywiście potem mycie zębów, które też można zamienić w zabawę). Uwielbiam planszówki w deszczowe dni, bo uczą myślenia logicznego, strategicznego, a przy okazji jest tysiąc okazji do śmiechu. Uwielbiam wymyślać z moim Synkiem nowe zabawy, np. kto ominie więcej kałuż, albo kto spostrzeże na spacerze po osiedlu więcej psów (+1 punkt za każdego psa) i kotów (+2 punkty). Takie wymyślanie zabaw jest kreatywną zabawą również. Zabawy słowne – rymowanki są świetne na podróż samochodową lub czekanie w kolejce do lekarza. Są tysiące pięknych, mądrych, śmiesznych zabaw do których nie potrzeba drogich i zbędnych rekwizytów typu najnowszy telefon, playstation czy lalka, która płacze, sika i mówi mama. Wszystko zaczyna się w głowie naszej i główce naszego Malucha. Niech żyje dobra zabawa!

Reply
agnes 10 maja 2017 - 23:40

Lubię zabawy z serii „przyjemne z pożytecznym”, tzn. zabawy, które są nie tylko samą zabawą, ale wnoszą coś więcej bez zabierania kwintesencji zabawy, czyli beztroski.

Reply
JOLA 11 maja 2017 - 02:27

a więc mój syn najbardziej lubi się bawić w chowanego, ja troszkę mniej bo jestem dośc duża a miejsca w domu dośc mało:) Ja za to uwielbiam z synem kolorować, może to śmieszne ale jak miałam 25-30 lat to mój chrześniak był małym brzdącem i ja zawsze zmuszałąm go do kolorowania . I właśnie zawsze pierwsza zabawą jaka sobie wyobrażałam z moim dzieckiem były kolorowanki, I tak synek ma już 4 lata a ja uwielbiam wszelakie kolorowanki, duże , małe , średnie i musi być cała masa kredek, najlepiej bambino. Szczęście że syn bardziej polubił kolorowanki od mojego chrześniaka:) Ogólnie bardzo lubię bawić sie z synkiem kreatywnie, malować , wycinać i lepić figurki z plaseliny. Od takich hardkocowych zabaw jest tata:)

Reply
agnieszka 11 maja 2017 - 10:02

U nas nie ma zabawek ulubionych. My wielką radość widzimy w graniu łyżkami na garnkach, czy łapaniu baniek mydlanych na długopis; a skomplikowane, rozbudowane domki dla lalek posłużą nam nieraz tylko na chwilę.
Pasje, które zauważyłam nie gasną póki co w żaden dzień odkąd tylko wyrosła z becika, są jednak dwie: gry i książki. Książki przyznam, jako recenzent bajek dla dzieci wszczepiłam jej sama własnoręcznie do krwi i wkarmiłam w nią wraz z mlekiem matki; gry, logiczne układanki, przypominające może nieco kolorowe książkowe opowieści wybrała sobie sama swym upartym , chłonnym i dociekliwym charakterem.

Reply
Arbuziaki-Beata Wilczyńska 11 maja 2017 - 10:21

Te gry z Kapitana Nauki mają coś w sobie że choć proste to dzieci je uwielbiają.

Reply
Aleksandra 11 maja 2017 - 11:47

Grają, migają, świecą, śpiewają, mówią, tańczą – pełne kolorów, plastiku, możliwości. Kto da więcej? Nikt! Chwała Bogu! Takie zabawki to zupełny przepych. A nasze zabawy to szukanie tam, gdzie wydawać by się mogło zabawy znaleźć się nie da. Uwielbiamy prostotę. Kartonowe pudełko. Folia szeleszcząca. Strecz. Makaron. Ryż. Hydrożel. Kawałek tkaniny. A do tego rączki i dziecięca wyobraźnia. To my wymyślamy, kreujemy, tworzymy, zmieniamy. W takich twórczych zabawach odnajdujemy radość i odkrywamy, że w nich tkwi cała siła codziennych uśmiechów.

Reply
Adrianna 11 maja 2017 - 11:51

W co się lubić bawić z moim dzieckiem? Powinnam odwrócić pytanie i odpowiedzieć w co lubię ja i co lubi moje dziecko. Razem z synkiem uwielbiamy razem ćwiczyć. Trzymam go na rękach i robię z nim przysiady, kładę się na łóżku, synek siedzi między nogami, a ja robię brzuszki – za każdym podniesieniem mój maluch dostaje ode mnie buziaka. Do tego tańczymy, skaczemy, jeździmy razem na rowerze (synuś w foteliku). Żyję aktywnie, wracam do dawnej formy sprzed ciąży, a przy tym spędzam czas z moim synem, który tryska radością podczas takich „zabaw.” :)

Reply
Justyna 11 maja 2017 - 12:16

Mam dwoje dzieci z różnicą 7 lat ,więc każde potrzebuje innej i indywidualnej zabawy. Gdy starszak jest w szkole z moją 14 miesięczną córą układamy klocki,powoli zaczynamy bawić się lalkami(tulimy,kołyszemy etc.)i chodzimy na spacery. Córa to obieżyświat i najlepiej czuje się na dworze. Natomiast z synem przeważnie gramy w planszówki lub wygłupiamy się. 7 latek bardziej lgnie do taty i grania w piłkę niż zabawy z mamą ,jednak te chwile,które spędzamy razem wykorzystujemy na maxa.

Reply
Kasia 11 maja 2017 - 14:48

Lubię wszystkie zabawy z moją prawie 1,5 roczną córą – i te kreatywne i takie zwykłe głupawki :) Jednak najbardziej lubię zabawy lego duplo, lubię patrzeć jak córka konstruuje coraz to wyższe i bardziej skomplikowane wieże, jak robi ‚tup, tup’ zwierzątkami, jak wozi je samochodami i próbuje za dużego żółwia czy żyrafę schować do domku – odpręża mnie to i pozwala odpocząć, co może wydawać się nieco dziwne :) Tak, bardzo lubię to nasze wspólne ‚budowanie’ :)

Reply
Gosiaczek 11 maja 2017 - 14:56

Ja z moją Patusią mamy dwie ulubione zabawy, w zależności od tego czy pogoda pozwala nam być na dworze!
Jeżeli możemy spędzać czas na świeżym powietrzu to zdecydowanie jest to jazda na rowerach, która sprawia nam obu ogromną frajdę!
Jeżeli pogoda nam nie pozwala, to uwielbiamy wszelkiego typu układanki, puzzle, dopasowywanie różnych elementów do siebie! Możemy przy tego typu zabawach spędzać całe godziny!

Reply
Emilia 11 maja 2017 - 19:59

Wciąż staram się wspierać w rozwoju moje dzieciaki. Musimy jako rodzice pamiętać, że nie zabawki są najważniejsze, a zabawa z dziećmi i ewentualnie wspólna zabawa zabawkami. Nasze ulubione zabawy w domu to:
Teatrzyk magneto
Wystarczy cienka, blaszana (lub z innego tworzywa) tacka, deseczka, podstawka (niepotrzebne skreślić), kilka magnesów i plastelina lub taśma dwustronna. Do plastikowych ludzików, dinozaurów, czy innej stwory przymocowujemy u podstawy magnes. Stawiamy magneto-luda na tacy, a drugi magnes umieszczamy od spodu tacy. Pamiętam zachwyt w oczach pacholęcia, którym dane mi było opiekować się w czasie choroby, gdy stwory za „magiczną” przyczyną pola
magnetycznego, palcem nietknięte, ruszyły z miejsca. W zaaranżowanej z zielonego szala przestrzeni leśnej, magneto-kapturek naginał do domku magneto-babci, a naginał szparko, boć gonił go nie byle jaki różowy & pluszowy magneto-wilk (ach, ten zwierzęcy magnetyzm) Repertuar bajek szeroki, wykonanie banalne, efekt gwarantowany, a do tego jeszcze aspekt edukacyjny wyziera, bo można coś w mimochodem bąknąć o ładunkach, przenikalności, biegunach;no, byle nie za dużo tej wiedzy zaserwować
naraz bo minusy mogą plusy przesłonić, a wtedy nawet mądrości prezesa Ochuckiego nie wydobędą nas z opałów.
KIM
To stara jak skauting zabawa, polegająca na zapamiętywaniu ujrzanych przedmiotów, z tym, że na ich wzrokowe „skanowanie” mamy tylko chwilę (np. minutę; zależy to oczywiście od liczby przedmiotów). Możemy nazwać zabawę dowolnie np.: „Czarodziejski kapelusz doktora Dolittle”, pod którym schowamy różne lekarskie akcesoria, w tym również te, których używamy w czasie kuracji malucha. Odsłaniamy na chwilę kapelusz, a dziecię stara się zapamiętać jak najwięcej przedmiotów, które po zasłonięciu notuje
na kartce. Jeśli zapamięta, dajmy na to 70% zawartości dostaje nagrodę.

Przesyłki dla rozbitka
Ogromną popularnością cieszyła się wymyślona przypadkiem zabawa w wyspę (ja to nazywałam zakątkiem zadżumionych lub izolatką, ale tę wersję rzecz jasna zachowałam dla siebie). Zabawa jest prosta jak włos Mongoła, Maluch leżący w łóżku ma do dyspozycji komunikator nie z tej epoki;;do nogi stolika, wiklinowej plecionki, czegokolwiek przywiązujemy sznurek, w postaci pętli, która jest z drugiej strony zaczepiona na innym meblu blisko drzwi do pokoju, na klamce, kolumnie etc. Rozbitek
komunikuje się ze światem zewnętrznym za pomocą listów transportowanych w pudełeczku/ koszyczku zamontowanym na wspomnianym sznurku. W ten sposób na wyspę docierają leki, napoje, posiłki pomniejsze (bo te większe dowozi łodzią kpt. Mama) i korespondencja wszelaka. Co jakiś czas udaje się przedrzeć do cywilizacji jakiemuś zmizerowanemu pluszakowi;
Nos/sufit/podłoga
Charakterystyka: zabawa możliwa do realizacji na stojąco lub na siedząco, a nawet w pozycji półleżącej. N/S/P ćwiczy koncentrację i spostrzegawczość. Zabawa polega na tym aby patrząc na osobę prowadzącą pokazywać słowa zgodnie z ich znaczeniem, pomimo tego, że prowadzący będzie pokazywał, co innego niż wypowiadane w danej chwili słowo (np. mówi sufit, a pokazuje palcem nos). Osoba która jest uczestnikiem gry musi być na tyle skoncentrowana, aby nie zasugerować się tym, co dla zmyły pokazuje
prowadzący, lecz pokazywać zgodnie ze znaczeniem słów.

Podaje Wam również kilka prostych pomysłów na zrobienie atrybutów do zabaw:
Pudełko na lekarstwa zrobione z pojemnika na jaja. Taki pojemnik można ładnie pomalować, a w środku wyłożyć folią aluminiową.
Bajki z rzutnika ; hit PRL-u wraca. To o wiele lepsze niż oglądanie animacji. Tutaj jest i nauka czytania, i możliwość dyskusji, interakcja, czas na przytulanie;
Zwierzaki z ręcznika (ręcznik, sznurek;dalej pomyślcie sami
Frottage (pamiętacie przecierane ołówkiem lub kredkami Bambino monety lub drewniane dechy i tworzenie z nich rysunków?
Blistry (opakowania po tabletkach) można ciekawie wykorzystać do zabaw plastycznych i muzycznych (grzechotanie, szeleszczenie).

Na dworze natomiast najczęściej bawimy się piłką, rządzi zabawa w ziemniaka (z piłką), w „cztery strony świata”, gra w gumę, czy popularne klasy. Nie brakuje również pikniku na świeżym powietrzu, czytania książeczek w parku i grania w planszówki :)

Reply
anna 11 maja 2017 - 20:11

Z synkiem lubię się bawić w tańce-połamańce oraz karaoke – mały już jak się urodził to płakał „la la la”, teraz ma półtora roku i lalala wychodzi mu śpiewająco :) Z kolei córka to mała artystka – uwielbiam z nią tworzyć różne cuda z… na ogół śmieci :) ot wycinamy z gazet modelki, doklejamy im różne gadżety, wymyślamy historyjki… Za to z obojgiem dzieci uwielbiamy gry planszowe :) młody na ogół rzuca kostkami bo nie jarzy o co w tych grach chodzi a córka to już cwaniara – zrobi wszystko żeby wygrać :)

Reply
Izabela 12 maja 2017 - 10:59

Z moim 4.5 latkiem uwielbiamy wszelką aktywność fizyczną. Jednak kiedy pogoda nie pozwala na szaleństwa na dworze, wtedy wyciągamy gry planszowe i świetnie się przy nich bawimy. Bardzo często malujemy tez farbami, robimy wyklejanki z kolorowego papieru a nawet tworzymy własne książeczki i układamy własne historie.

Reply
Karolina Woźniak 12 maja 2017 - 11:11

O rany jest tyle zabaw które uwielbiamy. Kalambury, rysowanie , granie w piłkę,ale chyba najbardziej to lubię bawić się w dom. Córcia gotuje dla mnie dania z piachu,żużlu, kałuży i roślin,a ja tylko musze zjadac i głosna się delektować.Teraz trochę techniki weszło do nasze zabawy i musze odbierac telefony na niby i rozpalać w piecu. Ale zabawa jest przednia!

Reply
Basia 12 maja 2017 - 11:20

Nie podejrzewałam siebie że zabawa z dziećmi będzie mi sprawiać taką przyjemność. Mam dwóch synów 6-letniego i 2-miesięcznego, często też towarzyszy nam mój bratanek (również 6 latek)więc chyba wszystkie zabawy już mamy opanowane. Jak byli mniejsi to chętnie naśladowali wszystko co im pokazałam i tak nauczyli się pokazać różne zwierzęta, maszyny, zawody. Teraz grę przekształciliśmy w kalambury i możemy bawić się godzinami często dołączają do nas inni członkowie rodziny. Dużą radochę mają też gdy maskota lub pacynka opowiada im o świecie lub bajki (trochę cierpi na tym moje gardło bo muszę zmieniać głos) często się myli a że oni wszystko muszą po niej poprawiać bo przecież oni już wszystko doskonale wiedzą.

Reply
AA 12 maja 2017 - 20:48

Czy będę jedyna, która nie lubi się bawić ze swoimi dziećmi? Nudzą mnie te zabawy niestety, wolałabym książkę poczytać. Ale jeśli muszę coś wybrać, to lubię piasek kinetyczny. Jakoś mnie uspokaja robienie tych babek, wieżyczek, odcisków itp. Lubię też fakturę piasku kinetycznego, przyjemnie się go ugniata.

Reply
Mamuśka Kasiulki 13 maja 2017 - 11:07

Kiedyś w chowanego się na powietrzu grało, z dzieciakami wesoło szalało.
Dzisiaj dzieciaki też się chowają, ledwo zza monitora im nogi wystają.
Był czas gdy w gumę się skakało, wysoko nogi się machało.
Dziś uroczo dzieciaki nogi swe dźwigają, gdy im rodzice sznurowadła zawiązać u butów mają.
A wyścigi! Toż to była kiedyś walka zacięta, każdy dzieciak z podwórka drużynę swą pamięta.
Teraz dzieci za Pokemonami biegi trenują, i komórki swojej na krok nie odstępują.
No i klasy, każdy chyba pamięta, skakały dziewczyny a czasami chłopczęta.
Skakanie to do archiwum dzisiaj schowano, szkoda, bo za naszych czasów na prostej drodze nóg nie łamano.
NO A JA TRADYCJI HOŁDUJĘ I Z KASIULKĄ MOJĄ WSZYSTKICH STARYCH ZABAW PRÓBUJĘ !!!

Reply
Agnieszka Szczygieł 13 maja 2017 - 16:35

U nas świetna zabawa zaczyna się w kuchni.

A potrzebujemy do tego następujących składników:

– miseczki,
– ryż,
– kasza,
– plastikowa tacka,
– bułka tarta,
– makaron rurki,
– sznureczek,
– liczmany w postaci np. fasoli,
– masa solna,
– garnek,
– drewniana łyżka,
– pomidory,
– ugotowane jajka,
– majonez,
– zielona sałata,
– wolny czas,
– poczucie humoru,
– kreatywność,
– bezpieczeństwo.

Przygotowanie:

Gdy tylko mam wolny czas zabieram mojego synka Sebastianka do kuchni i tutaj zaczynam zabawę. Oczywiście nie zapominam o zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Kierujemy się tutaj poczuciem humoru i kreatywnością. Na początku doskonałą zabawą, która sprawia wiele radości mojemu Sebastiankowi jest przesypywanie np. ryżu, kaszy z miseczki do miseczki. Seba bawi się tutaj do woli. Nie boję się bałaganu. Przecież to wszystko się posprząta. Następnie na plastikową tackę nasypuję mu trochę bułki tartej, tak aby mógł palcem rysować różne wzory. Później przechodzimy do kolejnej tym razem twórczej zabawy, ostatnio było to wykonanie naszyjnika z makaronu rurki. Innym kreatywnym zadaniem jakie fascynuje mojego brzdąca to wykonanie figurek z przygotowanej wcześniej masy solnej. A granie na garnku drewnianą łyżką? Czemu nie. Sebastianek ma duszę muzyka i być może kiedyś zagra w jakiejś orkiestrze? Ostatnio bawimy się również w matematykę używając liczmanów w postaci np. fasoli.

A na koniec zawsze wykonujemy wspólnie smaczną przekąskę- ostatnio to były „Bajeczne Muchomorki”.
Dla zainteresowanych podaję krotki przepis:
Potrzebne nam będą tylko 4 produkty: jajka, pomidorki, zielona sałata i majonez. Pomidora kroimy na pół i ozdabiamy majonezem małymi kropeczkami. To będzie kapelusz naszego grzybka. Trzon będzie z ugotowanego jajka. Należy je obrać i końcówki przyciąć, tak aby można było spokojnie jajko postawić na talerzyku a na nie dać wykonany już kapelusik. I Gotowe! To wszystko połóżmy na zielonej sałacie, która doda uroku. Takich grzybków możemy wykonać kilka.

Reply
Malwina 13 maja 2017 - 20:24

Sunie Lenka po pokoju
Coś nie daje jej spokoju,
Czy ma coś na dzisiaj w planie?
Owszem!
Z Kapitanem Nauką wojowanie.
Umie liczyć do dziesięciu,
Wierszy zna już koło pięciu
I chodź ma dopiero wiosen dwie
Bardzo lubi uczyć się! :)
Rymowanek zna bez liku
Każdy spacer to podstawa i
do powtarzania fajna sprawa!

Reply
Patrycja 14 maja 2017 - 20:12

U nas najlepsza zabawa jest wtedy gdy mamie się poprostu nie chce lub nie ma siły. Wtedy doskonale sprawdzają się klamerki do wieszania bielizny:-) Gdy zobaczyłam, że synkowi ogromną radość sprawia przyczepianie ich do domowników, kupiłam dodatkowo kilka paczek w różnych kolorach. Teraz, gdy potrzebuję chwili relaksu w ruch idą właśnie klamerki. Wyciągam z szafy kolorowe pudełko (klamerkami bawimy się tylko i wyłącznie w chwili gdy potrzebuję chwili dla siebie) zakładam wcześniej na siebie coś luźnego, żeby synkowi łatwiej było przyczepiać klamerki, kładę się na sofie a synek uruchamia wyobraźnie i robi z mamy różnego rodzaju potwory i strachy. Potrafi tak obwiesić mnie tymi klamerkami, że czasem na koniec zabawy, która trwa nawet ponad godzinę nie mogę się ruszyć bo jest ich na mnie tyle:-) Synek przy tym ma ogromną radość, gdy udaję potwora:-) Zabawy przy tym ma tyle że czasem mam wrażenie, że z zachwytu nad swoją twórczością zapomina o oddychaniu. A ja?
Okropna matka z jednej strony jestem zajęta sama sobą, a z drugiej nikt mi nie może zarzucić że nie spędzam w tej chwili czasu z synkiem na świetnej zabawie….:-) polecam każdej mamie”

Reply
Paulina 15 maja 2017 - 14:59

Mam na stanie niespełna trzyletniego syna, więc niestety nie ode mnie zależy w co się będziemy bawić, ale wcale mi to nie przeszkadza, bo niezależnie od tego w co chce się bawić mój maluch, ja zawsze staram się wpleść w zabawę element, który pomoże mu rozwijać kreatywność, ćwiczyć pamięć, uczyć się właściwego zachowania względem innych, takie zabawy bardzo mnie cieszą, ale najbardziej lubię kiedy spędzamy czas we trójkę, wtedy nie ważne co robimy, bo gdy jesteśmy razem wszystko jest super.

Reply
Bogna 15 maja 2017 - 18:53

Jestem mamą ponad dwuletniego chłopczyka i mimo licznych obowiązków staram się każdego dnia znaleźć czas na wspólną zabawę ze swoim Maluszkiem.Doskonale wiem ,że wspólna zabawa z rodzicami jest niezwykle istotna dla dziecka,daje mu poczucie ,że jest ono dla nas ważne.Bawiąc się z synkiem ,chcę mu przekazać,że kocham go i zawsze znajdę dla niego czas.
Wspólna zabawa z moim Maluchem po pełnym obowiązków dniu wspaniale mnie relaksuje i daje radość nie tylko synkowi ,ale i jego mamie.
A jakie są nasze ulubione zabawy?
Bardzo lubimy budować z klocków różne konstrukcje,bawić się kolejka ,grać w piłkę,kręgle dla Maluszków,bawić się w teatrzyk ,wyścigi autek,rysować ,malować,układać proste układanki,puzzle,grać w gry planszowe(zwłaszcza z różnych serii Kapitana Nauki),oczywiście dostosowane do wieku mego Malca.
Jakie są ulubione zabawy Malucha mojego,
to zabawy z mamą powiem Wam dlaczego!
Co robimy?-malujemy ,z plasteliny zwierzątka lepimy,
rysujemy Śmieszne Stworki ,w teatr się bawimy.
Z klocków wielką wieżę wspólnie budujemy ,
domek ,pociąg i autobus ,to co tylko chcemy!
Puzzle układamy ,w gry planszowe gramy
i wiele radości z tej zabawy mamy!
Te nasze zabawy taka cechę mają,
że rozwój mego Malca świetnie wspomagają.
Wyobraźnię,kreatywność wspaniale wzmacniają,
sprawność małych rączek doskonale rozwijają!

Reply
Dorota 15 maja 2017 - 21:27

Nasza ulubiona zabawa to „śnieżne kule” – nawet latem (a może zwłaszcza latem). Uwielbiamy ją wszyscy – nawet ja, a radzi sobie z nią nawet najmłodsza córa. A zna ją chyba większość z nas. Najpierw tworzymy coś z plasteliny – każdy lepi co potrafi, byle nie za duże, a zimą koniecznie bałwanek. Bierzemy słoik i napełniamy go wodą, do wody wrzucamy przeróżne brokaty itp., maleńkie gwiazdki czy kwiatki, moje ozdoby do paznokci – kto co lubi, a jeśli takie cuda się skończyły, to rwiemy folię aluminiową na maluteńkie kawałeczki. Nasze dzieła z plasteliny dociskamy mocno do pokrywki słoika, zakręcamy, potrząsamy, odwracamy wieczkiem na dół i gotowe :) Możemy podziwiać nasze cuda w „kolorowym śniegu”. Pomysł dawno temu podpatrzony przez dzieciaki w tv, ale u nas wciąż na topie :)

Reply
zapiecek.art13 15 maja 2017 - 22:10

A teraz opowiem Wam co najbardziej robić lubimy, jak wieczorami się bawimy.
Drewniane klocki pokochałem, że tata sam dla mnie je robi nie wiedziałem.
Gdy srebrna kulka po labiryncie wędruje, moja buzia wnet się raduje.
Takiego dużego toru jeszcze nigdy nie widziałem, wspólnie z tatą go zbudowałem.
Poszczególne elementy do siebie dopasowywaliśmy, wiele wieczorów przy tym spędziliśmy.
Z samej góry kulki puszczamy, a potem cierpliwie jak pokonają przeszkody czekamy.
Każdego dnia teraz tak się bawimy, wspólnie spędzonymi chwilami się raczymy. 
Wieczorna nudę zabijamy i swoje umiejętności rozwijamy.

Reply
Grzegorz 16 maja 2017 - 10:01

Ulubione zabawy zmieniają się z wiekiem dziecka. Swego czasu naszego synka bawił dźwięk odkręcanej butelki z wodą gazowaną ;) ale to już przeszłość teraz jesteśmy na etapie np. zwierzątek i mamy taką zabawę pamięciową. Otóż biorę karty z ze zwierzętami, które obecnie są wydawane przy zakupach przez pewien sklep, którego nazwy nie będę wymieniał, żeby nie reklamować, ale na pewno wszyscy go znacie. Wybieram 10 podwójnych kart, co daje w sumie 20 kart, mieszam je i rozkładam na stole odwrócone. Jak się domyślacie mały ma za zadanie odwracanie kart, zapamiętywanie i szukanie par :)

Prosta a świetna zabawa trenująca rozwój najmłodszych.

Pozdrawiam

Reply
MamaIzabela 16 maja 2017 - 11:21

My stawiamy na zabawy kreatywne i edukacyjne! Zdecydowanie są one u nas na pierwszym miejscu. Piasek kinetyczny i sztuczny śnieg oraz masa solna cały czas robią u nas furorę. Zabawę zaczynamy już od wspólnego przygotowywania. Potem już tylko dobra zabawa, lepienie i dużo śmiechu. Dlaczego ją najbardziej lubimy?? Bo można zrobić coś z niczego. Synek może dać pokaz swojej fantazji, tworzy co mu się tylko podoba. Tym bardziej, że w tej zabawie mogą uczestniczyć wszyscy domownicy, a nawet babcia i dziadek chętnie siadają z nami do stołu i tworzą;) To jest zabawa, która nie ma ograniczeń wiekowych. A przy okazji synek rozwija zdolności manualne, przestrzenne i swoją wyobraźnię, twórczość i kreatywność. Myślę, ze te zabawy pomogą u później w szkole i w dorosłym życiu też;) Często też tworzymy wielkie budowle, budynki, lepimy podobizny swoje i zwierzątka. Synek jest radosny i szczęśliwy, bo wspólnie spędzamy czas. I to najważniejsze;)

Reply
Aleksandra 16 maja 2017 - 12:12

My najbardziej lubimy czytanie książeczek „po swojemu”. Od kilku tygodni mojego szkraba nie bawią już historyjki zapisane na kartach książek, których zgromadził już niemało pomimo swojego niedługiego życia. Synek trenuje więc moją kreatywność, wymyślam coraz to nowe opowieści adekwatne do obrazków na stronach książki. Początek każdej historii to zabawa w pokazywanie i naśladowanie – znajdujemy różne zwierzątka i przedmioty i naśladujemy ich odgłosy. Oboje lubimy tę zabawę – miło spędzamy czas, oboje się rozwijamy i jeszcze bardziej do siebie zbliżamy :)

Reply
Ewa 16 maja 2017 - 18:06

Gdy tylko zobaczę jak moje małe szczęście przybiega roześmiane z kocykiem i pyta „pociągasz”, to rzucam wszystko i lecę. Tak działa na mnie ta jej radość. Nie ma dla mnie lepszej zabawy niż, niby najzwyklejsze w świecie, ciągnięcie dziecka na kocu. Raz udajemy podróż łodzią po oceanie pełnym krokodyli, innym razem jesteśmy wozem strażackim pędzącym do pożaru, a czasem jak ciężarówka przewozimy towary z pokoju do pokoju.

Reply
Wiesia 16 maja 2017 - 21:33

Gdy byłam małą dziewczynką uwielbiałam klocki. Teraz swoje dziecięce pasje przenoszę na córeczki. A ponieważ teraz mamy większy wybór klocków jest to dla mnie jeszcze bardziej fascynujące. Z klockami można wiele zabaw wymyśleć. Do dobrej zabawy wystarczą najprostsze, kwadratowe i prostokątne klocki, dość dużych rozmiarów jak dla małych dzieci. Budowanie domów i wież to najprostsza z zabaw. Jeśli chcę na dłużej zatrzymać córeczki przy klockach to wymyślam już coś bardziej kreatywnego. Po ostatniej wizycie w zoo, zamieniałyśmy salon w ogród zoologiczny. Z klocków powstawały klatki dla zwierząt. Wkładałyśmy zwierzaki jakie tylko mamy: czy plastikowe, czy pluszowe. I lale spacerowały między klatkami zwiedzając nasze zoo. Tworzenie całego placu zajmowało nam sporo czasu, ale dawało też wielką frajdę. Gdy dziewczynki poznały Strażaka Sama nasze klocki stawały się budynkami objętymi płomieniami. Jakaś biedna lala zawsze tkwiła w środku pożaru i trzeba było ją ratować. Gdy córki poznały bajkę o trzech świnkach z klocków budowałyśmy trzy domki. Jak to był frajda gdy przychodził zły wilk i dwa z nich zdmuchiwał. Te zwykłe klocki dają dużo możliwości. Powoli poznajemy klocki innego rodzaju. I tu zabawa może być równie ciekawa i inspirująca.

Reply
Patrycja G 16 maja 2017 - 21:50

Nasza zabawa ukochana,
przez naszą trójkę ubóstwiana,
to w TEATRZYK gra,
zawsze wiele śmiechu da.
Scena nasza z pudełka,
pomagała małą i duża ręka,
aktorzy na patyku malowani,
wszystko robimy sami.
Potem przedstawienie zaczyna się,
każdy zagrać postacią chcę.
Gdy Ola jeszcze nie mówiła,
mama z tata aktorami była,
bajki różne opowiadała,
córka z zachwytem oglądała
i zawsze roześmianą minę miała.
Teraz Oleńka przedstawienia daje,
raz księżniczką, raz Peppą się staje.
To zagramy jakąś bajkę przeczytaną,
to wymyślamy fabułę nieznaną.
A gdy już zmęczymy się,
ale jeszcze bawić się chce,
to po babci rzutnik wyciągam,
z sentymentem na „Anię” spoglądam,
wyłączam światło, robię klimat,
już uśmiechnięta Oli mina.
Z klisz stare bajki czytamy,
stary świat bajek ożywiamy,
inspiracji na naszego teatru znów mamy,
zaraz potem dalej gramy!
A czasem korzystamy z ciemności,
teatrzyk cieni wtedy gości!
Latarka idzie w ruch,
to też kocha nasz mały zuch

Reply
michał 16 maja 2017 - 22:00

Co robimy w wolnym czasie?
To pytanie wszyscy znacie
My na nie szybko odpowiadamy
Bo dużo zabaw wymyślamy
Lubimy wtedy być kreatywni
W swoich pomysłach efektywni
Umysł i rozwój wspomagać
Dlatego mamusia lubi dawać
Bardzo różne faktury i tesktury
A także do mieszania mikstury
By małe rączki wszystko to badały
I cały otaczający świat poznawały
Książki kolorowe też czytamy
I odgłosy zwierząt też znamy
Z klocków różne cuda budujemy
Wyobraźni upust dajemy
Budujemy przeróżne cuda
Nieraz pojazd kosmiczny się uda
Pierwsze kolcki to duplo lego
Specjalne dla każdego małego
Są bezpieczne i kolorowe
W zabawie są cudowne
Uczą świata i rzeczywistości
Zwykłej ludzkiej codzienności
Podstawowe czynności nazywać
I wszelkie przedmioty pokazywać
Różności można z nich stworzyć
I można to wszystko jeszcze mnożyć
Powstają wielkie budynki
Z warzyw nawet muminki
Czasem śmieszne stworki
Bo mają fajne jęzorki
Rysować też wszyscy uwielbiamy
W szczegóły się wtedy zagłębiamy
Wszystko dokładnie odzworowujemy
I farbkami lub kredkami malujemy
Wiele zabaw wymyślamy
I świetną zabawą mamy
Sztuczny śnieg i masa solna
A mama jest taka zdolna
Że też piasek wyczaruje
To wszystko małego ujmuje
Ale ostatnia nasza zabawa
Za którą należą się nam brawa
To wielkie kasztanobranie
Najpierw wielkie przygotowanie
Na wspólnych spacerach jesieni
Skarby chowamy do kieszeni
Kolorowe liście, żołędzie i kasztany
Wszyscy je przecież znamy
Potem plansze wspólnie robimy
I pięknie wszystkim ją zdobimy
Pola to są piękne kolorowe liście
A przecież mamy ich całe kiście
Kasztany to cel każdego
I zdobyć też można co innego
Pełno żołędzi i jarzębiny
I wtedy szczęśliwe mamy miny
Specjalne pola też mamy
I wtedy odpowiednią kartę czytamy
Na niej są pewne polecenia
To dla małego utrudnienia
By bliżej lub dalej mieć do mety
I to są akurat same zalety
Sami pionki też robimy
I kostkę oczkami zdobimy
Tak właśnie wspomagamy
I wyobraźnię wzbogacamy
Dużo ruchu też zapewniamy
Na świeżym powietrzu bywamy
Naszego synka bardzo kochamy

Reply
PaulinaPaulina 16 maja 2017 - 22:30

Uwielbiam zabawy, po których dom nie wygląda jakby przeleciał przez niego tajfun. Takie, po których nie muszę sprzątać do rana. No i nie lubię hałasu. A moje dziecko? Wręcz przeciwnie;) Aby był wilk syty i owca cała, to jak najczęściej wychodzimy z domu. Pogoda nam niestraszna (jakoś wolę zmoknąć niż sprzątać). Hasamy po lesie, rysujemy kredą po chodniku, zdobywamy nowe elementy na placach zabaw, czy skaczemy po kałużach jak rodzinka Świnki Peppy. Wykończone, ubłocone i umorusane wracamy do domu. A jakie szczęśliwe! Ja z tego, że wchodzę do czyściutkiego domku. A moje dziecko z tego, że mogło wyszaleć się i wykrzyczeć.

Reply
Izabela 16 maja 2017 - 23:17

Za czasów gdy Marysia była jedynaczką, bawiłyśmy się właściwie cały dzień. A to w piaskownicy, a to czytałyśmy książeczki, a to układałyśmy klocki… Teraz, kiedy na świecie pojawiła się Ania, a Marysia ma już 2 latka, już nie mam tyle czasu co dawniej. Wiadomo, taki 4miesięczny bobasek ciągle dopomina się a to jedzenia, a to picia, a to spać, a to właśnie nie może spać, i tak w kółko. Pierwsze tygodnie były trudne, chaotyczne, Marysia czuła się zagubiona w nowej sytuacji, a ja nie wiedziałam jak niby pogodzić opiekę nad Anią z ukochanymi zabawami z Marysią. W końcu każda ma inne potrzeby, a ja chcę spędzać czas zarówno z Anią, jak i Marysią, każdej z nich poświęcić należytą porcję uwagi… Dzisiaj mam na to sposób-wieczorem, kiedy dzieci są już wykąpane, a ja chcę obdarzyć je obie wspólnym czasem przed snem, bierzemy kocyk, kilka grzechotek, ulubioną lalę Marysi-Juję, po czym udajemy się do owianego tajemnicą, niedostępnego za dnia pomieszczenia-maminej sypialni, by czynić jakże tajemniczo brzmiące „IDŹ”. Na czym polega zabawa? Kładziemy Anię na brzuszku, przed nią zabaweczki, i czekamy, aż zacznie „pełzać”, ruszać się, podtrzymywać główkę, śmieje się, przegląda w lustrze, rozgląda ( w końcu coś nowego, nie tylko w kółko ściany salonu). Marysia ma niezłe „kino”, od razu kładzie się obok siostry i też udaje dzidziusia, też pełza, dopinguje przy tym słowami: „Idź, Ania, idź”. Nierzadko również lala Juja podejmuje wyzwanie i bawi się w „Idź”, oczywiście papugując wszelkie zachowania małej Ani. Ja tymczasem jestem tuż obok i napawam oczy najpiękniejszym widokiem, jaki zdarzyło mi się widzieć. Serce raduje się, że mogę zwieńczyć dzień ciężkiej pracy, biegania z lub za dziećmi, okraszony dodatkowymi zajęciami, właśnie w tak rodzinny i ciepły sposób, poprzez niecodzienną i nieskomplikowaną, ale jakże emocjonującą i lubianą przez dzieci zabawę.

Reply
Oliwia 16 maja 2017 - 23:24

W co lubię bawić się z moim dzieckiem? We wszystko co tylko wpadnie jej do głowy! ;) Uwielbiamy spędzać razem czas na aktywnych zabawach, praktycznie oprócz nocy kiedy śpimy jesteśmy całym czas na nogach. Lubimy zabawy na placu zabaw, zjeżdżalnie, huśtawki, jazda na hulajnodze czy rowerku. Nie zapominamy również o zabawach logicznych i artystycznych, które bardzo wspomagają rozwój dziecka i jego wyobraźnię. Zuzia uwielbia czytać książeczki, rysować, a ja uwielbiam patrzeć kiedy układa puzzle czy gra w grę logiczną, a jej oczka aż się świecą z radości kiedy uda jej się ułożyć układankę lub rozwiązać łamigłówki.

Reply
AsiaK 16 maja 2017 - 23:59

W naszym domu – Dwa Króliki, dwa różne charaktery, potrzeby i pomysły. Najtrudniejsze dla mnie to dzielenie czasu między nich, bo każdy chciałby czasami pobawić się z Mamą… Za każdym razem mam wtedy ogromny dylemat i kaca moralnego, że nie udaje mi się siebie sklonować, tak by móc poświęcić każdemu tyle czasu ile tylko by pragnął…
A bawić lubię się – we wszystko to co lubią moje dzieci. Bo każda zabawa, każda wspólnie spędzona minuta – jest nie do zastąpienia.
Uwielbiamy razem budować budowle z klocków, takie zwykłe i takie szalone – platformy kosmiczne i bazy wojskowe – jako dziecko zawsze marzyłam o takich klockach – więc teraz mogę wyżyć się do woli. Lubimy razem grać w domino, układać puzzle. Budować tory i bawić się kolejkami. No i tworzyć… Kukiełki, recyclingowe potwory z rolek po papierze, samoloty z butelek… Każda szalony pomysł – staramy się zrealizować. Bo marzenia mają moc!

Reply
Paweł Dudek 17 maja 2017 - 22:39

Naszego Synka bardzo kochamy
i wszelkie zabawy z nim uwielbiamy!
Pomysłów na zabawę mamy bez liku,
Aż czasem trudno połapać się w tym mętliku!
Bo dzień bez psotów to dzień stracony,
wtedy nasz Synek jest niezadowolony!
Więc spędzamy razem wolne chwile,
Bo wspólnie czas spędzony smakuje mile!
Udawanie głosów różnych zwierzątek
to zabawa na dobrego dnia początek!
Następnie „A kuku!” przegania nam smutki
i bardzo ją lubi nasz Synek malutki!
Kochamy klocki układać na dywanie,
a duże budowle stanowią fajne wyzwanie!
Z kukiełek teatrzyk Synkowi robimy
i wszyscy się dobrze przy tym bawimy!
Razem śpiewamy wesołe piosenki
żeby nasz Synek poznał różne dźwięki!
Książeczki wspólnie wieczorem czytamy
i ogromną frajdę także i z tego mamy!
Lecz wśród zabaw jest taka, co przebije wszystko
A my z Synkiem zwiemy ją „Lotnisko”!
Tata robi wówczas za pas startowy i lądowisko
a Maluszek raz jest wysoko a zaraz nisko! :)

Reply
Jadziana102 26 maja 2017 - 17:00

Super sprawa! Muszę przejrzeć te gry, może wybiorę coś dla swoich dzieciaków :) Lubię im fundować takie zabawki.

Reply
karolina 12 listopada 2017 - 12:43

Znamy kapitana naukę od niedawna. Uczymy się z nim angielskiego oraz rozwiązujemy łamigłówki. Moja 6-latka jest zachwycona!

Reply

Zostaw Komentarz Anuluj

TU JESTEM

Facebook Twitter Instagram Email Bloglovin RSS

NAJNOWSZE POSTY

  • CO PODARUJĘ CÓRCE NA JEJ 18. URODZINY? BEZPIECZEŃSTWO

    23 lipca 2021
  • Oczyszczacz Hoover 4w1 – wreszcie oddychamy pełną piersią!

    1 lutego 2021
  • WSPÓLNE GOTOWANIE I PIECZENIE Z DZIEĆMI TO ŚWIETNA ZABAWA – SERNIK OREO

    22 grudnia 2020
  • IDEALNE PREZENTY DLA DZIECKA POD CHOINKĘ – PRZEGLĄD

    28 listopada 2020
  • NAUKA PRZEZ ZABAWĘ CZYLI BALON BLUM

    13 listopada 2020

POPULARNE POSTY

  • 1

    PAŃSTWOWY ŻŁOBEK TO KOSZMAR

    16 października 2017
  • 2

    JAK ODCZAROWAĆ DZIECKO?

    27 stycznia 2015
  • 3

    WIRUS RSV ATAKUJE NASZE DZIECI!

    26 marca 2018
  • 4

    NIE KUPUJ DZIECKU TYCH UŻYWANYCH RZECZY

    20 maja 2017
  • 5

    NOSIDŁO ERGONOMICZNE CZYLI NOSIDŁO VS. WISIADŁO

    12 września 2013

TAGI

BEZPIECZEŃSTWO BIEGANIE BLOGOSFERA CIĄŻA DZIECKO EDUKACJA FILM GRY HUMOR JEDZENIE KME KONKURS KSIĄŻKI MAMA MEDYCYNA NOWORODEK OCENA OPINIA PODRÓŻ PORADY PORÓD PRACA PREZENT PRZEDSZKOLE PRZEMYŚLENIA PRZYGODA RECENZJA RODZIC TATUAŻ TRADYCJA WAKACJE WARSZAWA WARSZTATY WSPÓŁPRACA WYCHOWANIE WYDARZENIE WYPRAWKA ZABAWA ZABAWKA ZAKUPY ZDJĘCIA ZDROWIE ŚWIĘTA ŻYCIE ŻŁOBEK
  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Email
  • Bloglovin
  • RSS
Footer Logo

Copyright © 2017 Mamoholiczka. All rights reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone.


Do góry