Pierwsze dni, tygodnie i miesiące z niemowlęciem to nieustająca nauka i wzajemne poznawanie się mamy z dzieckiem. Kiedy już wydaje Ci się, że zostałaś ekspertem od spełniania potrzeb swojego dziecka i doskonale wiesz, kiedy Twój maluszek płacze z głodu a kiedy po prostu chce się przytulić, wówczas pojawia się coś zupełnie nowego. Coś, co sprawia, że dziecko jest niespokojne, płacze, nie daje się uspokoić, jest pobudzone czy też ma problemy ze snem. To tzw. stany niepokoju u dzieci.
Przyczyn niepokoju u niemowląt i małych dzieci jest wiele. Oto 3 najczęstsze.
KOLKA
Kolka niemowlęca to chyba największa zmora rodziców małego dziecka. Pojawia się zwykle u kilkutygodniowych niemowląt i potrafi atakować aż do piątego miesiąca ich życia. Jej przyczyna nie została do końca poznana, ale uznaje się, że jest to niedojrzałość układu pokarmowego maluszka, zalegające w nim gazy tudzież alergia pokarmowa (białko mleka krowiego). Tak czy owak to bardzo bolesny dla maluszka skurcz jelit. Podczas kolki, która zazwyczaj pojawia się popołudniami i wieczorami, dziecko głośno płacze, podkurcza nóżki, pręży się, ma napięty brzuszek i czerwoną buzię. Bardzo ciężko je uspokoić.
- Podczas kolki ulgę przyniesie dziecku masaż brzuszka, położenie na nim ciepłego ręcznika czy termoforu, a także noszenie na przedramieniu i biały szum (Whisbear, szuszarka, odkurzacz). Można też kupić kropelki na wzdęcia (w aptece).
ZĄBKOWANIE
Pierwszy ząbek (dolna jedynka) zazwyczaj pojawia się między 4 a 6 miesiącem życia dziecka. To duża radość rodziców, ale często wydarzenie to jest poprzedzone bolesnym wyżynaniem się tegoż ząbka. Dziąsła dziecka są wówczas rozpulchnione, zaczerwienione i swędzące, a dziecko jest marudne, płaczące, rozdrażnione. Ma kłopoty ze snem, czasem nawet gorączkę. Mocno się ślini i wkłada do buzi wszystko co popadnie.
- Ból towarzyszący ząbkowaniu można złagodzić żelami do stosowania miejscowego (uwaga, żeby nie zawierały lidokainy) lub syropami przeciwbólowymi / przeciwgorączkowymi. Ulgę przyniosą też gryzaki wcześniej schłodzone w lodówce.
INFEKCJE
Noworodki są bardziej narażone na różne choroby ze względu na niedojrzały układ odpornościowy, stąd nawet błaha infekcja może skończyć się u nich pobytem w szpitalu. Już sam zatkany nosek sprawia, że maluch nie może ani spać ani jeść (w końcu niemowlęta umieją oddychać wyłącznie przez nos). Jeżeli dołożymy do tego bolące gardło, kaszel czy gorączkę to z pewnością dziecko będzie niespokojne i płaczliwe.
- W przypadku infekcji najważniejsze jest jej rozpoznanie i odpowiednie leczenie, dlatego jeżeli Twoje dziecko ma mniej niż 6 miesięcy i gorączkę powyżej 38,3 stopni to powinien zbadać je lekarz.
Na wszystkie powyższe niepokoje, a także wiele innych jak zaparcia, alergie (swędzenie), lęki nocne czy odczyn poszczepienny, dobrym rozwiązaniem jest Viburcol. Nasza pediatra poleciła nam go przy bolesnym ząbkowaniu u mojej pierwszej córki. Pomógł!
Viburcol to skuteczny i bezpieczny lek, stworzony z naturalnych składników i nie zawierający konserwantów. Ma szerokie spektrum działania – może być z powodzeniem stosowany w stanach niepokoju dziecka o różnym podłożu, m.in.: kolki niemowlęcej, bólu brzucha, wzdęć, zaparć, ząbkowania, infekcji, czy też szczepienia. Można go stosować nawet u najmłodszych dzieci.
Lek ten jest wygodny w stosowaniu, ponieważ dostępny jest w aptece bez recepty zarówno w formie czopków jak i kropelek. Czopki polecane są dla dzieci od 0 do 18 m-cy i przy wymiotach, natomiast kropelki dla dzieci starszych i podczas biegunki. Viburcol cieszy się dobrą opinią zarówno mam jak i lekarzy.
Dodatkowo przy ząbkowaniu warto zastosować nowość – Viburgel, który wzmocni efekt działając miejscowo. W jego składzie nie ma lidokainy używanej w większości żeli na ząbkowanie, a mającej szereg działań niepożądanych takich jak obrzęk, wysypka, nudności i wymioty czy nawet duszności i ból głowy. Ponadto Viburgel nie zawiera cukru.
A Wy jakich metod używałyście przy kolkach czy bolesnym ząbkowaniu Waszych dzieci? Znacie Viburcol?
* wpis powstał we współpracy z producentem leku Viburcol
24 komentarze
Bardzo dobry wpis, moja córka kolek nie miała ale wiem, że to u wielu wielki problem
Na szczęście moja ani nie przechodziła żadnych infekcji, ani nie ząbkowała boleśnie. Problemy mieliśmy jedynie ze snem przez pierwsze trzy miesiące – i był to prawdziwy koszmar, bo młoda wrzeszczała, ilekroć odkładaliśmy ją do łóżeczka. Na szczęście po trzech miesiącach minęło :)
Już nie pamiętam kiedy myślałam o takich problemach… Ahh piękne czasy. :)
A można matce zapodać? Dzieci sobie całkiem dobrze radzą – gorzej ze mną ;)
Niemniej fajnie wiedzieć, że jest taki specyfik. Sytuacja czasem przerasta i dobrze mieć coś w zanadrzu.
Nie znam,.tzn słyszałam, ale nie uzywalismy. Nie wiedziałam, ze na ząbkowanie również się sprawdza. Dzięki.
Z synem próbowaliśmy chyba wszystkiego również Viburcol, na niego jednak nie działało nic przy kolkach. U mojej chrześnicy się podobno sprawdził.
Nie miałam wtedy Viburcolu :) Kolek na szczęście nie było, za to męczyły córke lęki nocne ;(
Nam Viburcol bardzo pomagał przy kolkach i ząbkowaniu.
nie słyszałem jeszcze o tym Viburcolu. Moje dziecko nie miało kolek, a na ząbki używaliśmy bobodent.
U nas na szczęście nie było kolek, a i ząbkowanie przechodziła córa bardzo spokojnie :)
Nie słyszałam nigdy o tym leku, więc pewnie go jeszcze nie było, jak moje dzieci były małe. Fajnie, że teraz młode mamy mają większy wybór produktów.
U nas na szczęście kolki ani ząbkowanie nie dawały się zbyt mocno we znaki – dlatego nie było potrzeby sięgania po leki.
A ja go nie znałam, podpowiem bratu bo ich córcia non stop ma problemy z kolką
Kolka to była okropna zmora.
U nas co prawda kolki były chyba ze dwie, jednak hardcore był niezły. Całonocna jazda wózkiem po korytarzu, masażyki lub suszarka bo nic innego nie pomagało. Z ząbkami to było tak, że jak wyrzynały się jedynki, to cztery na raz, więc dziąsła były nieźle spuchnięte. My pomagaliśmy sobie żelem lub chłodnym gryzakiem. Infekcje również przechodziliśmy. Viburcolu nie znałam, a szkoda. Teraz nadchodzi okres wszelakich przeziębień i infekcji, dlatego przyjrzę się kropelkom. U nas problemem był sen bo młody nie przespał spokojnie ani jednej nocy. Dopiero (może od miesiąca?)wszystko się zmieniło i śpi już całą noc a ma prawie 2,5 roku, więc możesz sobie wyobrazić moje zmęczenie :-/ Piłam po 5-6 kaw dziennie bo chodziłam na rzęsach, byłam wycieńczona. Na szczęście wszystko już mamy za sobą.
Przy córce zdarzało mi się stosować Viburcol w okresie szczepień. Na kolkę nie pomagał, przy zrabowaniu też nie bardzo, ale u niej ząbkowanie to był hardcore połączony z mega trudną do zbicia gorączką po 39-40 stopni. Zawsze przy zębach przypałetała się jakaś infekcja. Z resztą Karolina do dzisiaj tak ma, że jak gorączkuje to od razu bardzo wysoko.
Jestem mega szczęściarą, bo żadne z powyższych nie jest mi znane: kolek Maluch nie miał, ząbki wychodziły niespodziewanie, a infekcje – bodajże złapał jedną, ale jesteśmy ciągle „na piersi”, więc zwalcza je bez „wspomagania” w 1 – 2 dni :)
Słyszałam o Viburcolu, ale nie stosowałam.
Położna poradziła mi używać Bio Gaię i ją podawałam bodajże do ukończenia 6 miesięcy. Kolek chyba nie było, chociaż Jaś miał problemy z brzuszkiem. Ale wtedy radziliśmy sobie masażami brzuszka, wykopami nóżek i rureczkami windi.
Mu używaliśmy Camilię – jest naturalna, więc nie miałam żadnych obaw, a pomagała. Gdy była gorączka Maja dostawała nurofen. A tak przytulanie, noszenie i cyc. Cyc jest dobry na wszystko.
Co do kolek. Niestety ale 80% dzieci wcale nie ma kolek, a boleści spowodowane niewykształtowaniem się prawidłowym przełyku i układu pokarmowego. Pediatrzy, jak tylko usłyszą, że dziecko płacze i nie śpi, od razu mówią, że to kolka. W większości przypadków się mylą, co podkreślają doświadczone i dobrze wykształcone położne.
Może KOLKI nie istnieją, ale istnieje płaczące non stop dziecko przez 3 miesiące… u mojej córki to był potworny czas… gdy nie jadła i nie spała to płakała… właściwie DARŁA się, WRZESZCZAŁA na całe gardło, czy karmiłam piersią, czy później butelką, czy dostawała leki p/bólowe (które ułatwiały jej zaśniecie), zaczynała o godz. 11 trwało to do 23 zwykle, oczywiście z przerwami na niedługi sen i posiłki i tak w kółko. Mąż jak wracał z pracy, ja już stałam przy drzwiach w butach i kurtce.. gotowa do wyjścia, z czerwonymi oczami, ogromnym bólem głowy i całego ciała od noszenia i bujania… ale spoko, kolka nie istnieje:D
U syna kolek nie było, 7 mcy miałam pełen luz i spokój… aż zaczęło się ząbkowanie!!! od 1.5 mca śpię po 5h i to snem przerywanym co 20min, syn śpi urywkami, budząc się z płaczem, pomaga picie, smarowanie ząbków, leki p/bólowe. A idą mu 4 zęby na raz i to nie książkowo ,bo na górze 1L 1P i 3L 3P :D
Viburcol faktycznie jest niezastąpiony. Mam go zawsze w domowej apteczce, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać.
Oj nie lubię tego lęku o dzieci, zwłaszcza przy Leo kiedy nie zawsze wiem, o co chodzi
Powiem szczerze, że przez problemy z kolką wstrzymalismy się ze staraniami o drugie dziecko. Przez 6 miesięcy tego koszmaru straciliśmy tyle energii życiowej, że postarzeliśmy się chyba o 5 lat. Najgorsze jest to, że nie wiadomo jak dziecku pomóc i skąd się to dziadostwo bierze.
W stanach wzmożonego niepokoju u maluszków Viburcol jest niezastąpiony. Jedyny skuteczny i w 100% bezpieczny lek.