W sierpniu tego roku miałam trzecie cesarskie cięcie w moim życiu. Można więc rzec, że jestem już weteranką i mało co jest mnie w stanie zaskoczyć w tym temacie. A jednak tym razem było coś, co mnie wręcz zszokowało. Były to trzy pytania, które usłyszałam od zupełnie różnych lekarzy wkrótce po narodzinach mojego najmłodszego dziecka. Oto one:
„A NIE CHCIAŁA SOBIE PANI PRZY OKAZJI PODWIĄZAĆ JAJOWODÓW?”
Takie pytanie usłyszałam od lekarza podczas obchodu w państwowym szpitalu, kiedy leżałam świeżo po cesarce. Jeszcze na sali pooperacyjnej. Pomijam fakt, że podwiązanie jajowodów to zabieg skutkujący praktycznie nieodwracalnym pozbawieniem płodności i będący w Polsce nielegalny. Przemilczę też, że to pytanie padło na forum (były tam inne pacjentki i położne). Jednak przekonanie tegoż lekarza o swojej słuszności, że powinnam zakończyć już prokreację („no bo jak to będzie, jak trafi się Pani czwarte?” i „przecież pacjentki często tak robią”) było dla mnie szokujące! Nawet jeżeli tego czwartego dziecka wcale nie planuję.
„OJ, NIE CHCIAŁO SIĘ RODZIĆ, CO?”
Wiem, że taki idiotyczny pogląd nadal podziela wiele osób. Że cesarka to niby taki prosty, szybki i miły sposób na urodzenie dziecka (a właściwie „wydobycie”, bo przecież „cesarka to nie poród”). Ale jednak nigdy nie spodziewałam się usłyszeć takiego idiotycznego pytania od wykształconej kobiety – lekarza na obchodzie w szpitalu położniczym! I to wtedy, kiedy od cięcia nie minęła jeszcze nawet doba. I ja, zgięta z bólu w pół mimo końskiej dawki leków przeciwbólowych, zajmująca się maluszkiem non-stop mimo fizycznego cierpienia, słyszę coś takiego. Że ja przecież wcale nie urodziłam, bo mi się nie chciało. To był dla mnie szok i niedowierzanie.
„TO CO? PRZEPISAĆ TABLETKI NA ZATRZYMANIE LAKTACJI?”
Podczas wizyty kontrolnej po połogu powiedziałam ginekologowi z uśmiechem, że ciężko było mi się do niego wybrać, bo mam problem z karmieniem i syn cały czas jest przy piersi. Na co on zaproponował… tabletki wstrzymujące laktację. Według niego „nie ma sensu tak się męczyć! Lepiej odstawić dziecko i szybko wrócić do pełnej aktywności”. Bo karmienie piersią to przecież „uwiązanie”. Naprawdę nie oczekiwałam od lekarza ginekologa jakiegokolwiek wsparcia w temacie laktacji. Jednak byłam w szoku, że lekarz proponuje mi coś takiego ot tak, po 8 tygodniach od porodu. Wydawało mi się, że środowisko medyczne tym bardziej powinno być świadome, jak ważne jest karmienie piersią i o ile nie wspierać, to przynajmniej w nim nie przeszkadzać.
Czy Was też zaskoczyłyby powyższe pytania tak jak mnie? A może usłyszałyście jakieś inne szokujące słowa jako świeżo upieczone mamy?
20 komentarzy
Pierwszy raz słyszę (czytam) o tym że lekarze tak wyrażają się do swoich pacjentów.
Co do pytania nr 1 i 3 to przykro słyszeć , ze takie słowa padają z ust lekarzy .. :-/
Tym bardziej ” celowane” do kobiety która jest w ciąży lub właśnie leży ze swoim nowo narodzonym maluszkiem … taka dziwna mentalność w Pl.
Co do samego zabiegu cc to jednak chyba tez uważam , ze to taki ” oszukany” poród … rodziłam 2 razy naturalnie i sama nie wyobrażam sobie mieć cc, mój lekarz sam mówi , ze to zupełnie inna bajka niż prawdziwy poród jaki sugeruje natura, ale co maja mówić kobiecie która nie może , nie ma szans na naturalny poród .. także w tym temacie jestem gdzieś pośrodku.
Wszystkiego dobrego
Pozdrawiam
Mamas
Czasem to pękam ze śmiechu. Marzyłam o naturalnym urodzeniu. Nie było mi dane. Troche miałam sobie to za zle. Ale miałam cudowne położne . coz życie to życie! Ale jak czytam że urodziłam i trochę oszukałam to w ogole mnie to nie smuci tylko śmieszy haha. Mam nadzieję , ze inne mamuśki tez podchodza do tego tematu w taki sposób! :)
Szkoda mi bardzo krotkowzrocznego podejscia do zycia takich Pań
Trafiłaś po prostu na genialnych lekarzy!!! Takie słowa nie powinny paść z ich strony – niestety jesteś przykładem że padają. Co do porodu to CC nie jest pójściem na łatwiznę, sama rodziłam SN i widziałam jaka była różnica w dojściu do siebie po SN a CC. Sama przed porodem zastanawiałam się nad CC, jednak zaufałam mojemu lekarzowi i spróbowałam SN. Nie żałuję i nikogo nie oceniam.
Faktycznie szokujące pytania. 2-gie rozłożyło by mnie na łopatki choć zakładam że mimo wszystko tak właśnie się czułaś będąc po operacji. Szokującej
Za mną dopiero jedna cesarka, także w sumie pierwszego pytania nie słyszałam. Jednak oczywiście dzień po cc na obchodzie usłyszałam: „co, nie udałoby się urodzić naturalnie?”. Chyba lekarka powinna wiedzieć, że nie dość, iż nie było postępu porodu, to do tego było 10 dni po terminie, porodowe skurcze bez jakiegokolwiek rozwarcia, dziecko z wagą 4400g i zbyt wąskie biodra, przez co poród naturalny skończyłby się tragedią. Oczywiście co do karmienia piersią, to w ogóle mam wrażenie, że to dla lekarzy czarna magia. Tym bardziej, kiedy karmi się dłużej niż pół roku – u mnie aktualnie prawie dwa lata.
Odpowiedziałabym chyba ‚co, nie udało zajrzeć się do dokumentacji medycznej’ :P Normalnie aż mną trzęsie na tego typu teksty… tym bardziej że sama byłam w takiej sytuacji i 15h próbowałam rodzić sn, a wcześniej 2 dni wywoływania porodu… ręce opadają.
Po drugim cesarskim cięciu złe sie to wszystko zagoiło, rozeszły sie blizny, powstała dziura w macicy, cienkie ściany uniemożliwia donoszenie kolejnej ciąży. Bardzo chielibysmy z mężem jeszcze jedno dziecko. Konieczna operacja, zaopatrzyć ranę od wewnątrz. Jak już byłam po operacji, niestety nieudanej jak sie później okazało, jedna lekarka w publicznym szpitalu popatrzyła na mnie z pogarda, ze co ja wymyślam, ze mam już dwoje dzieci, ze same ze mną problemy. Po co tyle dzieci. Wskazała na druga kobietę w pierwszej ciąży i tez zostawiła niemiły komentarz, a na widok pacjentki do krótkiego zabiegu bez ciąży to sie szczerze uśmiechnęła. Nie ma w szpitalu żadnego wsparcia dla kobiet, zrozumienia. Niedostosowana jest ilość pielęgniarek do ilości pacjentek.. Brak poszanowania godnosci kobiet na oddziale gin-położniczym, a to właśnie tam przychodzi na świat Nowe Życie, największy Cud Narodzin. Dla mnie to najpiękniejszy etap życia.
Ad. 1 pytanie o podwiązanie wcale nie jest szokujące. CC nie jest obojętne dla zdrowia. Każde kolejne zwiększa niebezpieczeństwo dla zdrowia kobiety przy ewentualnej następnej ciąży. Także myślę, że lekarz spytał ze wzgledu na stan zdrowia, a nie oceniając że jużv”wystarczy” pani dzieci. Ad. 2 jeśli cc była decyzją lekarzy to oczywiście lekarka powiedziała bzdurę. Ale jeśli było na życzenie -no cóż to nic złego nie powiedziała. Ja się po swoich dwóch cc spotkałam z dobrą opieką i brakiem dziwnych pytań. Może dlatego że lekarz ginekolog sprawdzony. A wybór szpitala i potem przychodni był przemyślany.
Jak słyszę albo czytam, że cesarka to nie poród alo ‚oszukany” poród… Kurczę, rodziłam syna 12 godzin, na finiszu źle się wstawił i cięcie. Drugie cięcie po trzech latach z powodu ułożenia miednicowego, już planowe. Który z tych porodów – tak, porodów – był oszukany? Nie każdemu dane jest sn, co nie znaczy, że dzieci tych pozostałych mam nie zostały „urodzone”. Poczucie wyższości, bo innym poród sn się nie udał – poprawia to Wam samopoczucie, drogie „naturalne” mamy?
Ja tez niedługo będę miała trzecią cesarke i być może ostatnią. Okaże się po… Podzielę się swoim doświadczeniem w marcu ale wcale nie dziwią mnie te pytania. Mnie podwiazac chcieli juz po drugim dziecku, czy tak ciężko jest zrozumieć że ktoś marzył o dużej rodzinie jeszcze przed 500+?
Jako mama adopcyjna czasami słyszę tak absurdalne i głupie pytania, że chyba już mnie nic nie zdziwi . Ale myślałam, że takie teksty to raczej domena szalonych maDek – po lekarzach naprawdę bym się nie spodziewała…
Wstyd i hańba, żeby lekarzowi przechodziło coś takiego przez usta! Wiem, że niektóre kobiety płacą za cc (to ich wybór i nic nam do tego) ale czasem po prostu nie ma innego wyjścia. Ja pierwszy poród miałam przez cc ( nie wspominam tego dobrze) przy dwóch kolejnych miałam więcej szczęścia i mogłam rodzić naturalnie ale w wielu szpitalach jest tak, że jeżeli pierwszy poród był przez cc to przy następnych kobieta dla zasady idzie pod nóż i nikt jej nawet nie daje szans rodzić. Ale komentować to każdy potrafi…
Mnie się każdy pytał czy w trakcie cc patrzyłam w tą nieszczęsną lampę i widziałam jak mnie cieli :P Na szczęście był obok P., więc nie patrzyłam ale na takie jak Ty pytania nie trafiłam
Bardzo mi przykro, że trafiłaś na takich idiotów :(
Ja tak trochę z innej strony, ale zastanawiam się jak w praktyce wygląda 3 czy 4 cesarka ? Czy to jest wtedy trudniejsze pod kątem medycznym?
Nie jestem lekarzem, więc ciężko mi się wypowiedzieć. Ale na pewno każda kolejna niesie za sobą więcej ryzyk.
Nie ma się, co oburzać. Nie każda kobieta ma takie poglady jak Pani. Osobiscie chętnie podwiązałabym sobie jajowody przy okazji cc, a karmić piersią przy drugim nie będę- dokładnie dlatego, ze jest to uwiązanie. Poza tym przy pierwszym karmienie przez 9 miesięcy nie przynioslo oczekiwaniach rezultatów w postaci super odpornosci, za to nawykowe budzenie sie w nocy trwało ponad 2 lata. Dziekuję, postoję. A cc na zyczenie to świetne i bezpieczne wyjscie i nic nikomu do tego, czy „nie chciało sie rodzić”. Moje ciało, moja decyzja. Ale rozumiem też, że takie teksty mogą zaboleć, niektórzy lekarze ze swoją empatią to powinni leczyc kamienie, a nie ludzi.
Jestem po 3 cięciach. 1 i 2 poród był naturalny ale niestety zakończyły się cięciem 3 już bez bólów porodowych. Do dziś nie mogę się pogodzić z tym ze naturalnie się nie udało. Miedzy innymi dlatego ze chce 4 dziecko a 4 cc to większe ryzyko, także dlatego że ból i niemoc fizyczna po cc jest okropny- nie jesteś w stanie bez bólu i dyskomfortu zająć się dzieckiem.Nie mam usprawiedliwienia dla osób które chcą cc na życzenie . Uważam ze to absolutny brak wiedzy na temat cesarskiego cięcia. Cięcie na życzenie pacjentki powinno być zabronione. W większości przypadków które ja znam cc zakończyły się porody naturalne, wiec częściej te Panie po cc przeżyły naturalny poród. Wiem co znacZy ból . W moim przypadku przy normalnym rozdarciu mój syn byłby jakieś 3 godziny wcześniej na świecie … ci którzy mówią ze „ nie wiem co to poród” nawet się nie mogą porównywać. Oczywiście znam tez osoby po ciężkich naturalnych porodach . w ogóle po porównywanie tu jest bez sensu żadnego. Moim zdanie cc na zadanie jest zbyt często wykonywane a wtedy kiedy powinno być cc to lekarze żebyś długo czekają. Moje dziecko było o krok od niedotlenienia.
Co do 1 to lekarze po 3 dziecku proponują podwiązanie jajników szczególnie po cesarce ponieważ kolejne może zagrażać zdrowiu i życiu kobiety. Nie trzeba się absolutnie oburzać. Moja ciocia ma podwiązane bez zgody, po prostu po trzeciej cesarce jej podwiązali ponieważ kolejna ciążą i cesarskie cięcie groziło jej śmiercią.
Co do 2 to fakt. To było beszczelne. Ja też jestem po cc i nie z własnej woli. Po pierwsze mam dużą wadę wzroku i groziło mi odklejenie siadków ( o czym notabene dowiedziałam się po cc że miałam „szczęście” rodząc cc” a po drugie po 19h podawania oksytocyny nie miałam więcej niż 3 cm rozwarcia więc porodu naturalnego by nie było. A chciałam rodzić i nie ustawiałam sobie cc. Ten punkt to akurat bezczelność lekarza.
Co do 3 może wcale nie miał nic złego na myśli, a raczej chciał pomóc. Niestety coraz częściej mamy pokolenie młodych leniwych kobiet które wolą szybko przerzucić się na butelkę. Koleżanka karmiła piersią przez dwa lata bo miała tak obfitą laktację i absolutnie nie wspomina tego jako cudowny czas ponieważ mówi, że bardzo bolały ją piersi podczas karmienia i poza czasem przystawiania maluszka. A córę ma i tak mało odporną i podatną na przeziębienia.