O czym natychmiast myśli każde dziecko, kiedy ktoś tylko wspomni, że wkrótce Dzień Dziecka? Oczywiście o prezentach! Część dorosłych uważa, że w tym dniu zabiegani rodzice zamiast zabawek powinni ofiarować swoim dzieciom swój czas. Nie zgadzam się z tym – dla naszych dzieci powinniśmy być dostępni zawsze, nie tylko od święta, a zabawki zawsze sprawią im ogromną frajdę. Jednak jak znaleźć naprawdę fajne zabawki w gąszczu reklam i nie zbankrutować? Jak co roku w tych moich matczynych rozterkach z pomocą przychodzi SMYK.
DLA NIEMOWLAKA – W DOMU I POZA NIM
W tym roku po raz pierwszy mamy nie dwie, a trzy małe głowy do obdarowania upominkami. Jerzyk, czyli najmłodszy członek naszej rodziny, nie jest póki co zbyt wymagający i cieszy go nawet zabawa plastikową butelką po wodzie. Jednak chętnie podsuwam mu zabawki edukacyjne, żeby wspierać jego rozwój. Największą miłością pałam do tych drewnianych.
Bardzo pozytywnym zaskoczeniem były dla mnie drewniane zabawki SMIKI. Nie tylko są dobrze wykonane, ładne i bezpieczne, ale także wspierają rozwój zdolności manualnych dziecka oraz jego koordynację wzrokowo-ruchową. To mój tegoroczny hit dla najmłodszych! Są tutaj większe zabawki do zabawy w domu. jak nasza kostka edukacyjna czy też fantastyczny muzyczny stolik, a także zabawki do pchania i ciągnięcia już dla chodzących szkrabów, które można zabrać ze sobą na spacer.
DLA STARSZAKA – ZABAWA W DOMU
Mój średni syn Staś (przedszkolak) uwielbia naśladować nas – rodziców. Córka Duśka (nasza pierwszoklasistka), coraz częściej wybiera zajęcia wymagające samodzielnego działania w skupieniu. Dlatego w tym roku wybrałam dla nich prezenty spośród akcesoriów pozwalających wcielać się w role dorosłych oraz zabawek rozwijających motorykę małą i wymagających jednocześnie koncentracji.
Hitem okazała się zwłaszcza kosiarka, która wydaje dźwięki jak ta prawdziwa i można ją wziąć na spacer, a także zestaw do robienia bransoletek z gumek. Niezmiernie cieszy mnie to, że moja córka bardzo często bawi się z bratem w warsztat, a on namiętnie próbuje zrobić sobie sam bransoletkę. Bo u nas w domu zabawki nie mają płci!
DLA STARSZAKA – ZABAWA POZA DOMEM
Moim zdaniem najlepszym prezentem dla dziecka do korzystania poza domem zawsze będzie jeździk, a następnie rowerek biegowy. Nie tylko sprawia on dzieciom niesamowitą frajdę, ale ma także fantastyczny wpływ na rozwój motoryki dużej. Do tego zabawki ogrodowe, które urozmaicą czas spędzony na świeżym powietrzu.
Nasz ukochany rowerek i jeździk 2w1 Chillafish, który swego czasu użytkował Staś, już czeka w nowej odsłonie na Jerzyka. Starszaki zaś chętnie spędzają ostatnio czas przy stoliku wodno – piaskowym od SMIKI. Jest on świetną alternatywą dla piaskownicy, a można go postawić nawet na balkonie ;)
A teraz konkurs!
*** KONKURS ***
ZASADY KONKURSU:
– W komentarzu pod tym postem odpowiedz na pytanie: „Jaki jest wymarzony prezent Twojego dziecka?”
NAGRODY:
3 bony na zakupy w sklepach SMYK – każdy o wartości 200 PLN
CZAS TRWANIA KONKURSU I WYŁONIENIE ZWYCIĘZCÓW:
ZGŁOSZENIA: do godziny 23:59 dnia 25 maja 2018 roku
WYNIKI: 28 maja 2018 roku na blogu pod tym postem
———- AKTUALIZACJA 28.05.2018 ———-
WYNIKI KONKURSU
Dziękuję za tak liczny udział w konkursie! Wybranie tylko 3 odpowiedzi spośród blisko 300 było ogromnym wyzwaniem. Jednak bon na zakupy w SMYK wygrywają:
NATALKA B. „Gdybym poprosiła Cię byś zamknęła oczy …”
AGNIESZKA „– Haniu jaki jest Twój wymarzony prezent…”
MAMA TRÓJKI „Znacie te słowa: „Ktokolwiek powiedział…”
GRATULUJĘ!
Każdy ze zwycięzców otrzyma ode mnie na swój adres e-mail podany podczas dodawania komentarza konkursowego wiadomość potwierdzającą wygraną wysłaną z kontakt@mamoholiczka.pl. Zwycięzca zobowiązany jest w ciągu 7 dni roboczych odpowiedzieć na otrzymaną wiadomość zgodnie z jej treścią.
308 komentarzy
Wymarzony prezent mojego synka w tym roku to jest noc pod namiotem.
Więc chciał nie chciał czy będzie, grzmiało, padało musimy to zrobić. Namiot czeka, chęci są więc prezent się mam nadzię się nam uda. Jest jeszcze jeden i nazywa się kucyk ponyy- ale tu już sama nie wiem jak do tego podejdziemy :)
Moja starsza córeczka z pewnością wybrałaby kolejny gadżet dla lalki Baby Born, prysznic, wanna, a może rowerek. Na pewno dokonałaby idealnego wyboru. Natomiast młodszej córeczce przydałaby się mata edukacyjna, bo powoli wkracza w okres ciekawości świata i jego poznawania
Mój roczniak jeszcze nie powie, co sprawiło by mu największa radość, ale jako jego mama myślę, że mogę się wypowiedzieć w jego imieniu. Więc, najlepszym prezentem pod słońcem był by cały rok spędzony z obojgiem rodziców u boku. Bez wyjazdów, bez rozłąki, tylko nasza trójka. Niby nic, a dla nas tak wiele, ponieważ moja druga połowa jest marynarzem i więcej czasu spędza na wodzie niż na stałym lądzie przy nas. Wierzymy, że ten moment kiedyś nastanie. Ale pozostając w morskim klimacie jako wygraną wybrała bym dla synka zabawkę Dumel Arkę Noego. Trochę pasji taty i mamy w jednym (jestem z zawodu weterynarzem).
Wymarzony prezent jaki chciałaby otrzymać Basia (lat8) to możliwość latania w pomieszczeniu antygrawitacyjnym. Zaś jej młodsza siostra (lat5) ma skromniejsze marzenie-chciałaby dostać Barbie syrenkę:-) Najmłodsza Hania (lat3) życzy sobie misia pluszowego:-)
Moje starsze dziecko (6 lat) odkąd zobaczylo auto z num noms o niczym innym nie marzy :) ta fascynacja trwa już ładnych parę miesięcy Ale jakoś nie było okazji do zakupu. Dzień Dziecka jest idealnym momentem na spełnienie marzeń:)
A młodsze dziecko (2.5 roku) uwielbia Play Doh – najchętniej zestaw z dentystą. Ale nawet najmniejszy fragment ciastoliny jest „wyrobiony” do końca:)
Pozdrawiamy
Najlepszym prezentem dla mojego malucha w tym roku będzie Pociąg Podróżnika vtech,ponieważ stawia swoje pierwsze kroczki :-) Pociag posłuży Nam później jako centrum edukacyjne i jako jezdzik :-) Pozdrawiamy z Alankiem i trzymamy kciuki :-)
Wymarzony prezent dla mojego synka to kostka edukacyjna czyli nr 1
U mojego dziecka zmienia się to jak w kalejdoskopie. Niedawno ciągle słyszałam o piesku, chomiku. Ale zapytany dzisiaj, odpowiedział: wielką koparkę! :)
Uwielbiam drewniane zabawki! Moje córki także je lubią :) Ich ulubione wspólne prezenty to instrumenty muzyczne… moje mniej, ale dziecku odmówisz?? :)
„Mamo, marzenia bywają różne, prawda?. Takie ogromne jak słoń i malutkie jak ryjówka. ” – mówi moja córeczka kiedy czegoś chce. Uroczo otwarcie manipulując moimi emocjami dodaje, że marzenia wielkości słonia to takie marzenia „życiowe”, które kiedyś musi spełnić sama. Te wielkości ryjówki natomiast mogą pomóc jej spełnić rodzice. Obecnie „słoniowe” marzenie to szkoła baletowa, które wiąże się z tym „ryjówkowym”, czyli pięknym strojem gimnastycznym! Marzenia się spełniają, prawda? ;)
Moja córka ma dopiero 7miesiecy więc jej wymarzony prezent jeszcze jest mi nieznany :) jednak już teraz śmiało mogę powiedzieć że lubi bawić się każda zabawką która wykazuje jakieś dzwięki. Ogólnie to jest na takim etapie rozwoju że wszystko co nowe ją fascynuje. Uwielbiam patrzeć jak siedzi na kocu a jej małe rączki dotykają zabawek. Czasami spędza dzień bawiąc się mała żabką z wielkim zafascynowaniem ją ogląda, czasami bawi się swoim pianinkiem i przyciska wszystkie klawisze na raz które grają różne melodie na przemian, są również dni że żadna zabawka ją nie interesuje a najwiekszą fascynację wzbudzają moje kapcie pozostawione na dywanie. Jeśli wygrałabym bon dla mojej córeczki myślę że jako prezent dostała by muzyczny stolik :)
Mój dzidziuś ma tylko pół roku, więc ciężko mówić o jego wymarzonym prezencie. Jednak nasza ulubioną zabawą jest kiedy leżymy na plecach koło siebie i wyciągam ręce do góry i ruszam palcami. Potrafimy tak lezec dobrą godzinę. :)
Moja 14 miesięczna córeczka uwielbia wszystko co drewniane. Fantastycznie się gryzie i jeszcze lepiej brzmi w kontakcie z podłogą ☺️ Tak więc wymarzony prezent z pewnością byłby drewniany.
Wymarzony prezent mojego synka to… brat i siostra. :) Modli się o to każdego wieczora już od kilku miesięcy. Chwilowo nie mam pomysłu, jak spełnić to jego marzenie od ręki. ;)
Mój dwulatek aktualnie na spacerach jest zafascynowany panami koszącymi trawę A jak tylko słyszy kosiarke w domu to z nosem przy szybie obserwuje ich prace, więc myślę, że kosiarka to byłby dla niego prezent idealny
Wypowiem się w imieniu mojej 2,5 latki, chyba największej w okolicy fanki Świnki Peppy. Michasia ucieszyłaby się dosłownie ze wszystkiego co wiąże się z jej ulubioną bohaterką. Nieważne czy byłaby to bluzeczka, pościel, maskotka czy książeczki. Ważne żeby spoglądała z tych rzeczy Peppa :D
Moja mała naśladowczyni taty (tata jest naszym domowym kucharzem) dostanie na urodziny kuchnię, więc na pewno ucieszyła by się, jak by już miała wyposażenie do prezentu urodzinowego w postaci garnuszków, warzywek, owocków i innych przydatnych różności :)
Mam 3 szalenie pozytywnych dzieci. Uwielbiają wspólne zabawy pomimo że są w różnym wieku. Na szczęście są takie zabawki, które łączą pokolenia i nigdy się nie nudzą. Klocki są numerem 1 na liście marzeń. Sama uwielbiam siąść z dziećmi i układać a później tworzyć historię z udziałem klockowych figurek. Niestety nasz zbiór klocków jest dość skąpy. Myślę że bon przeznaczymy właśnie na klocki i puzzle , które są naszym numerem 2. Te zabawki nie tylko bawią ale i uczą. Dzieci nawet nie zdają sobie sprawy ile przydatnych funkcji ćwiczą poprzez układanie klocków i puzzli. Cieszę się że Smyk ma najlepszej jakości zabawki i do tego posiada ich bogatą ofertę. Za moich czasów nie było takich dobroci.
Dodatkową prośba dzieci jest wypad do prababci na wieś na cały weekend. Dzieci marzą o ognisku z kiełbaskami, ganianiu kur i karmieniu kotków. Uwielbiają babunię która czeka na nich z michą ulubionych pierogów.
Najlepszy prezent dla mojego dziecka? Hmm.. nie byłaby to rzecz a przestrzeń, duża przestrzeń w której jej kreatywność mogłaby hulać bez ograniczeń. Widzę to tak: duży pokoik a w nim kilka stolików: jeden na zabawy ciastoliną, jeden do malowania farbami, jeden do kolorowanek, kącik z masą puzzli, drugi z furą klocków lego, trzeci z instrumentami muzycznymi. I nie o same przedmioty tu chodzi, bo wszystko w większej lub mniejszej ilości ma, nie chodzi też o samą ideę własnego pokoju bo taki również posiada. Chodzi o miejsce, w którym mogłaby według upodobań na daną chwilę się bawić nie musząc "robić miejsca" na kolejną aktywność ;) w którym mogłaby spełniać swoje artystyczne marzenia nim ulecą z głowy w trakcie sprzątania innych zabawek. Jula ma 2lata ale poziomem kreatywności i umiejętności manualnych znacząco wykracza poza swój wiek, kocha lepić z ciastoliny, rysować, malować, kolorować, uwielbia budować z klocków lego i składać puzzle, bardzo lubi grać na instrumentach. Ale jak wiadomo wszystko gdzieś ma swoje miejsce – regały, pudła, szafki. Myślę że miejsce w 100% jej, w którym mogłaby puszczać wodze swojej fantazji byłoby najpiękniejszym prezentem❤ oczywiście na równi z czasem jaki spędzalibyśmy z nią w tym magicznym miejscu. Bo nie ma nic piękniejszego niż wspólnie spędzone chwile, nic bardziej wartościowego niż rozwijanie zainteresowań i nic bardziej magicznego niż rozbudzanie kreatywności i ciekawości w małym człowieku:) ooo i znalazłoby sie miejsce na małe pianinko!
Ps. A może wystarczyłaby jaszczurka?…
wow mega pomysły, rowerk skradł moje serce
Moja córka uwielbia piłeczki, więc na roczek dostanie basenik z piłeczkami (nie wiem czy sobie tym krzywdy nie robię hehe). Ostatnio w Smyku widziałam świetną zabawkę, coś podobnego do tablicy manipulacyjnej tylko właśnie takie mniejsze, dla takiego maluszka jak moja córcia. Z pewnością by spodobały jej się te pokrętła i guziczki, więc to byłby dla niej wymarzony prezent na dzień dziecka. Pozdrawiam :)
Piaskownica – w bloku na balkonie
Wczoraj leżymy sobie na łóżku z moją trzyletnią córką. Ta nagle mówi: „Wiesz mamo, ja tak bardzo chciałabym mieć rodzeństwo”. Odpowiadam, że może będzie miała, że to nie tak łatwo itp. Odzywa się zamyślona po chwili: „Tylko pamiętaj, że to jest moje największe marzenie, ale jak to takie trudne to spokojnie, możesz iść do sklepu i kupić mi wielką koparkę, też będę ucieszona :-D :-D
Bardzo fajne propozycje, te stoliki mega mi się podobają
Rozmowa z trzyletnią Marysią:
– Marysiu, a co ty byś chciała dostać na dzień dziecka?
– Najbardziej to bym chciała tydzień w sklepie z zabawkami!
– Jak to??
– Normalnie. Pani wieczorem zamyka Smyka, a ja w nim zostaję na noc, i tak przez tydzień. I mogę się bawić czym chcę!
– Ale Marysiu, tak się nie da…
– Jak się nie da? A ty tacie ciągle powtarzasz, że chcesz jechać do SPA na tydzień!
Ekhm… Tego tygodnia w Smyku raczej nie uda mi się załatwić (SPA zresztą też na razie bez skutku:P), ale za to możemy odwiedzić go w ciągu dnia:)
Powiem tak, zainteresowania i marzenia dzieci zmieniają się w szybkim tempie a to za sprawą reklam, bajek i masy nowości wprowadzanych na rynek. Jednak są przedmioty które moje dzieci uwielbiają. Synek zakochany jest po uszy w traktorach i od dawna prosi o rowerek, który póki co pożycza od koleżanki z sąsiedztwa. Natomiast córka jest zapaloną miłośniczką lalek Barbie choć ostatnio wspomniała, że chciałaby jakiś zestaw chemika. Myślę że niezła frajdą byłoby zabrać dzieci aby osobiście sobie coś wybrały. Samo buszowanie wśród regałów Smyka sprawi im niezłą radość.
Mam dwóch synów. Młodszy ma 5 lat i marzy by już mieć PRAWO JAZDY! jest fanem samochodów i wręcz nie może się doczekać kiedy będzie mogł prowadzić auto. Starszy ma 8 lat i jest fanem piłki nożnej, trenuje w klubie i marzy by kiedyś pojechać na mecz Realau Madryt(jego ulubiona drużyna) i spotkać się z Ronaldo. W przypadku pierwszego marzenia to pewnie za kilkanaście lat się spełni, drugie to niewiadomo ale w marzenia trzeba wierzyć, a może będzie okazja i marzenie się spełni
Jaki jest wymarzony prezent mojego dziecka? Wyobrażam sobie, że aktualnie to cycuś :) 6 tygodniowa Natalka jeszcze o niczym innym nie myśli, ale z dnia na dzień rozgląda się coraz bardziej i mam wrażenie, że już niedługo mama jej nie wystarczy, a jej miejsce zastąpią przeróżne zabawki.
W tej chwili dla mojego synka najlepszym prezentem jest czas spędzony że mną.
Moje Dziecko z sentymentem spogląda na nowe zestawy Lego Duplo. Myślę, że zestawik taki sprawiłby jej niebywałą frajdę, a jednocześnie dodatkowo zmotywował do większej dyscypliny oraz słuchania się dorosłych. A my w ten sposób połączylibyśmy przyjemne z pożytecznym.
Moja 4 letnia córeczka marzy o barbie na latającym dronie Mattel . Zbiera na te zabawkę pieniążki od kilku miesięcy niestety sporo jej jeszcze brakuje a okropnie przezywa że została już tylko jedna sztuka w smyku ( co jak ktoś kupi zanim zdążę uzbierać mamusiu ??? Muszę szybciej zbierac a na pewno dam radę :-)) .
Heh, moja 5 latka też dostała go na prezent, tyle że od Mikołaja. Jeśli chodzi o tą samą to znalazłam ja za jedyne 50zł na internetach, mogę dać namiar
Wiktoria kocha bańki (mówi na nie PAPI :D ) ciągle przychodzi i prosi żeby puszczać jej papi, nie ważne czy aktualnie szykujemy się do pracy, czy właśnie łapie ostatnie minuty snu, czy szykujemy się do kąpieli lub właśnie trwa usypianie :) Papi musza być i koniec! Dlatego uważam, że ogromną radość sprawił by jej zestaw do robienia baniek mydlanych :) tym bardziej, że za kilka tygodni zamieszkamy w domu z ogródkiem a wtedy miejsca do puszczania Papiiii będzie jeszcze więcej <3
Wymarzony prezent na dzień dziecka ? hm… aktualnie syn zafascynowany jest zwierzątkami…po ostatniej wycieczce do Zoo prosi o kolejne :) „Mamo jeszcze tygryska nam brakuje i tampery(pantera ha ha)”. Buduje zagrode z klocków i potrafi bawić się tak godzinami…No chyba że młodsza siostra próbuje dołączyć sie do niego:). Córeczka ma natomiaśt etap dzwonienia do taty…Cokolwiek wpadnie do rączki czy to klocek ksiażeczka czy misio przykłada do uszka i chodzi wołająć „haloooo Tatoooo:)” Więc pewnie dostanie telefon edukacyjny;)
Wymarzony prezent na dzień dziecka ? hm… aktualnie syn zafascynowany jest zwierzątkami…po ostatniej wycieczce do Zoo prosi o kolejne :) „Mamo jeszcze tygryska nam brakuje i tampery(pantera ha ha)”. Buduje zagrode z klocków i potrafi bawić się tak godzinami…No chyba że młodsza siostra próbuje dołączyć sie do niego:). Córeczka ma natomiaśt etap dzwonienia do taty…Cokolwiek wpadnie do rączki czy to klocek ksiażeczka czy misio przykłada do uszka i chodzi wołająć „haloooo Tatoooo:)” Więc pewnie dostanie telefon edukacyjny;)
Dla moich dzieci najfajniejsze zabawki to zabawki przy pomocy których można pokazać swoją kreatywność :) mam syna i córkę obydwoje uwielbiają bawić się klockami lego, córka buduje domki, pałace, stadniny itd. a syn samochody, budynki, roboty. Lubię kiedy łączą siły i razem budują i bawią się. Kreatywność i pomysłowość dzieci nie ma końca, razem spędzają czas i często nas rodziców, też potrafią wkręcić w świetną zabawę.
Moje maleństwo ma trzy latka i nade wszystko uwielbia swoją ciocię, która mieszka za granicą. Nieważne co ciocia przywiezie, co ciocia kupi to jest najlepsze na świecie. Przez ostatnie dwa miesiące nie założyła innych butów, tylko te od cioci. Łączy je ogromna więź, bo przez pierwszy rok życia mojej córki to właśnie ciocia była dla niej jak mama. Myślę, że najlepszym prezentem na Dzień Dziecka dla mojej córki byłby właśnie przyjazd cioci. Najprawdziwsze łzy szczęścia jakie kiedykolwiek widziałam to właśnie te u tego maleńkiego dziecka, które tak się cieszy widząc ciocię, że aż się zanosi.. „Ciocia Kinia” czekamy! :)
Jak każde dziecko córeczka uwielbia zabawki ,ale jej marzeniem nie jest nowa zabawka lecz rodzeństwo. Podeszła do mnie moja mądrala i zapytała mamusiu kiedy kupimy takiego dzidziusia jak ma Lenka (czyt. młodszy brat jej koleżanki). Teraz mamusia siedzi i myśli jak spełnić marzenie Wiktorii…:)
Witam serdecznie synka najwiekszym marzeniem jest rowerek mogli bysmy pokonywac dlugie spacery ladami parkami polami . dzieki temu bylo by milo spedzili bysmy duzo czasu razem . a teraz pogoda jest sliczna na piesze i roweremowe wypady rodzinne . vhocby nad wode posiedziec pogrilowac
Marzeniem Kasi lat 9 jest… otrzymać zestaw konstrukcyjny, bo budowania, montowania, doświadczeń. Ponieważ chce zostać inżynierem marzy o wszystkim co związane z projektowaniem. Jej idolką jest Maria Curie-Skłodowska. A w przyszłości marzy o zdobyciu prawdziwej nagrody Nobla. Codziennie pyta o to, co nowego odkryli wynalazcy. A następnie dopytuje, czy dla niej zostanie jeszcze coś do odkrycia? Wielka pasja i talent, ciężka praca i siła woli w małej jeszcze dziewczynce.
Kulka marzy o taśmie do klocków lego.
Nie zgadzam się – obowiązuje zakaz przyklejania czegokolwiek do łóżka, biurka czy podłogi.
Kupię jej, jeśli wygramy. Obiecuję! I nie będę narzekać i marudzić. Obiecuję! Niech spełniają się dziecięce marzenia :)
ps. marzy także o yoyo pandzie. Ale tutaj już się nie ugnę :P Jakieś zasady matka mieć musi!
Pozdrawiam :)
Marzeniem mojej córeczki jest to by mieć siostrzyczkę :) a takim mniejszym marzeniem jest by dostać na dzień dziecka laleczkę Bizzy Bubs i rower :)
Hubcio jest jeszcze za mały by marzyć o prezentach. Ma 8 miesięcy. Ale jestem pewna, że chciałby żeby jego mamusia wygrała bon i wszystko wydała na ciuszki w Smyk-u. Bo mama uwielbia stroić swojego małego bohatera :-)
Nasza córeczka mała,
Lalkę do czesania by chciała
Jest to prezent wymarzony
Dla naszej córki wręcz stworzony
Na razie mamie włosy wyczesuje,
Ale mama to z miłości toleruje
I choć czasami wyrwie włoska niejednego
To mama zdobi wiele dla dziecka swojego:-)
W tym roku zadałam moje 7 letniej córce pytanie: co chcesz dostać na Dzień Dziecka? Myślała nad odpowiedzią dwa dni a ja z niepokojem zerkałam na oglądane przez małą reklamy zabawek w TV. W końcu wymyśliła: Kotka ze schroniska! Cóż było robić? W kalendarzu zapisane: odbiór kotka, kupiona karma, kuwetka i legowisko. Czekamy tylko jeszcze na puchatego domownika :-)
WYMARZONYM PREZENTEM MOJEGO DZIECKA JEST KOLOROWA DYSKO PIŁKA BARDZO O NIEJ MARZY ŻEBY JĄ KUPIĆ.
Moja prawie 2letnia córeczka oszalałaby z radości, gdyby dostała w prezencie pokój wypełniony żywymi pieskami i kotkami, które mogłaby głaskać bez ograniczeń :-D nie ma nic piękniejszego niż oglądanie jej roziskrzonych oczu i roześmianej buźki, gdy w pobliżu pojawiają się zwierzaki :-)
Wymarzonym prezentem dla mojej córki Mai byłby zestaw Smiki, Stylo, maszyna do szycia z akcesoriami. Majka uwielbia zabawy modą, przebiera swoje lale, rozbiera, wymyśla kreacje, taka maszyna myślę, że pomogła jej w realizacji swoich modowych fantazji, a lale byłyby poubierane.
Maja , jest dzieckiem adoptowanym ma skończone 20 miesięcy. Dzień dziecka będzie obchodzila pierwszy raz w naszej rodzinie. Wymarzony prezent to ona już dostała na początku stycznia , czyli nas rodziców :). Maja cieszy się nawet z małego ludzika lego ;). Uwielbia „pomagać” mi w kuchni , więc czas najwyższy kupić jej własną kuchnię :))
Moj synek by chcial dostac taki duzy traktorek do ogrodu. Jego kuzyn po sasiedzku ma i za kazdym razem jak sie bawia jest wojna ktory pierwszy bedzie jezdzil. Jesli by sie udalo wygrac nie byloby problemu ;-)
Stolik wodno-piaskowy SMIKI. Od zawsze moje dziecko miało słabość do piasku i wody, najlepsza zabawa mieszanie, przelewanie i dodawanie do czarodziejskiej piaskowej masy kwiatków z ogródka babci. Dzieki tej zabawce może ta słabość przerodzi się w pasję. Nikt nie wie jaki potencjał drzemie w tak małym człowieczku.
Wymarzonym prezentem mojej 6 letniej córki są wszelkiego rodzaju materiały plastyczne do coraz bardziej wymyślnych prac artystycznych, marzy by zostać wielką artstką A drugim wymarzonym prezentem są rolki. Piski radości słychać byłoby w całym bloku.
Moja trzylatka uwielbia wszelkie latająco-ogrodowe atrakcje. Wymarzonym prezentem byłaby więc butla z helem i wieloooooooma balonami (najlepiej w kształcie postaci z ulubionych bajek z Elsą na czele) albo coś bardziej dostępnego – zestaw do baniek mydlanych z dużym zapasem płynu (najlepiej od razu kilka baniaków, bo opakowanie zwykłych baniek starcza jej na pół godziny). Widzę, że Smyk ma w ofercie nawet koncentrat do baniek 5l- to jest to! Myślę, że moja córka skakałaby ze szczęścia gdyby zobaczyła bańki większe od niej samej. Dla mnie w dzieciństwie taka szokująca niespodzianka (rodzice kupili mi rower typu BMX na urodziny) spowodowała mile wspomnienia do końca życia- do tej pory to jedno z pierwszych wspomnień, które przychodzą mi do głowy, myśląc o latach młodości. Chciałabym aby za kilkanaście lat córka mogła równie miło wspominać moment „szoku” i bańkowego szaleństwa, a później z sentymentem opowiadać go swoim dzieciom.
Mojej córeczce nie spieszno ten świat narazie ma 2 dni opóznienia , myślę że dobrą motywacją będzie prezent z okazji Dnia Dziecka .
Wydaje mi się że w tym momencie najlepszym prezentem byłby otulacz/spiworek w którym czuła by się ciepło i bezpiecznie już po drugiej stronie brzuszka :)
Wymarzony i obiecany przez mamę prezent na dzien dziecka namiot tipi zrobiony własnoręcznie.Pomysł juz jest !!!Czas na realizację:)Wiec do dziela zostalo malo czasu :(
Moje dziecko codziennie marzy o czym innym. Wszystko zależy od tego co widziała w przedszkolu u koleżanek. Obecnie jej największym marzeniem jest zajączek Bing. Jest bardzo miły zajączek. Mi osobiście również podoba sie ta postać. Pokazuje jak zachowje sie dziecko. Jest w podobnym wieku do mojej córeczki. Już nie jednego jej nauczył.
Moja Zuzanna ma dopiero 5 miesięcy, więc o powyższych zabawkach pomarzymy później. Teraz najlepsza zabawka to ręka, noga i mamy włosy ;) ale żeby zabawa i nauka były bezpieczne, potrzebne jest odpowiednie podłoże, a więc puzzle piankowe. Kilka takich już ma i jest nimi zachwycona. Teraz kolorami, później wyciągane zwierzątka. Ale dziecko rośnie i powierzchnia zabawowa jest potrzebna coraz większa, żeby swobodnie przewracać sie na brzuch i wkładać grzechotki do buziaka, więc w planach dzieńdzieckowych powiékszenie kolekcji ^^
Mój 3 letni syn wczoraj dostał swój pierwszy latawiec i chyba chciałby, żeby i w domu mógł go puszczać. Z bardziej przyziemnych rzeczy to tona piasku kinetycznego i ciastoliny,mi się marzy odkurzacz którym mógłby to sam wszystko sprzątać po zabawie
Mój 3,5 letni synek Dawidek jeszcze nie mówi, ale wiem że największą radość sprawił by mu rowerek. Widzę jak śledzi wzrokiem i uśmiechem na buzi mijające nas rowery gdy idziemy na spacer. W domu jeździ na jeździku więc równowagę już ma opanowaną. Myślę, że to dobry moment na naukę jazdy na rowerze :-)
Wymarzony prezent mojej córki Oli to Baby Born. Marzenie wzięło się stąd, ze jestem w 6. miesiącu ciąży i powoli wprowadzam córkę w realia, które czekają nas w sierpniu. Dlatego marzy o swoim dzidziusiu, który je, płacze i siusia na nocnik lub w pieluszkę (siusianie najważniejsze!). Póki co każdego dnia zostawia mi pod opiekę ukochaną lalkę Haneczkę, która Baby Born nie jest, ale śmieje się słodko. Muszę ją ubrać, wziąć na spacer, przygotować obiadek (koniecznie kotlecik) i deserek (zmiksowany banan lub utarte jabłuszko.) Córka mnie także zaczęła przygotowywać do opieki nad maluchem.
Moja córka z „materialnych” rzeczy – marzy o pamiętniku na szyfr -odcisk palca ;-) oraz o dużym zestawie Lego Friends. Ma 7 lat i ma już ze swoimi przyjaciólkami „dziewczyńskie” tajemnice :-) , które chciałaby przelać na papier. Duży zestaw Lego Friends- póki co nieosiągalny … Natomiast na pewno równie wielkim marzeniem jest dla niej to, by mama spędzała z nią więcej czasu. .
Nie mam pojęcia o czym tak najbardziej marzy mój 2,5latek, bo ma tak szerokie zainteresowania…. Dosłownie bawi się wszystkim, od pluszaków po helikoptery, ciężarówki i puzzle. Ale wiem jedno, miejsce do skakania uratowałoby nasze domowe meble i byłoby bezpiecznie i zajmująco czyli trampolina jest na razie na szczycie listy rzyczen
Miałam napisać, że marzeniem mojego synka są klocki, które tak uwielbia, ciastoliny przy której odpływa na długie chwilę albo puzzle, które układa godzinami. Postanowiłam jednak spytać go wprost, o czym marzy na dzień dziecka. Mój 4-latek odpowiedział, że chciałby dostać aptekę… Ale jak to aptekę pytam? Taką prawdziwą!? – zamurowało mnie… „tak mamo- prawdziwą – wtedy mógłbym kupić lekarstwo i wyleczyć Antka (jego młodszy braciszek” – poryczałam się…. Dzieci są niesamowite!
Majka marzy o laleczce,
Tymuś znowu o piłeczce,
W domu dwa urwisy mam,
Chętnie im coś od Was dam!
Mój szkrab kochany jest ciągle narwany, gdy tylko do wody się zbliżamy on zawsze ochlapany. Syn lubi wodę i „morskie” przygody dlatego też w smyku nasz voucher wydamy na duUuży BASEN DMUCHANY by mój maluch w szczęściu był wychowywany . To wielka radość będzie dla malucha, gdy latem rozłożę basenik na ogrodzie ;-)
Mama maluszka zapytała :) konkretnej odpowiedzi nie dostała ale dla synka drewniany chodzik z narzędziami by wybrała bo w swej prostocie za doskonały go uznała . Nie gra, nie świeci i nie jest zbyt kolorowy a jednak dla dziecka bezpieczny i zdrowy. Gdy mój maluszek zaczyna raczkować jeszcze niepewnie umie się zachować. Nóżka po podłodze zabawnie tańcuje a maluszek swym ciałem tylko balansuje. Taki chodzik to przyjaciel doskonały dałby dziecku oparcie przez dzień cały. Pewnie by przy nim raczkował i stabilną pozycję zachował. Mama też by zadowolona była i już o maluszka tak bardzo się nie martwiła. Małe rączki doskonałe ćwiczenia by miały gdyby kolorowe śrubki przykręcały. Ciekawy młoteczek do pukania i taty podczas majsterkowania naśladowania. Maluszek trudny okres ząbkowania przechodzi i wszystko co ma pod ręką do buzi mu wchodzi, żeby choć na chwilę ulgę przynieść mogło i trochę mu pomogło. Gdy drewniany klucz zobaczyłam to się trochę zamyśliłam. Drewniany gryzak dziecko moje stosuje więc klucz też zaakceptuje :) Mały odkrywca czasu by nie marnował tylko z nową zabawką godzinami pracował. Wspaniały chodzik na długo cudownym przyjacielem maluszka by był i marzenie o radosnej zabawie spełnił :)
Moja córeczka wkrótce skończy roczek,
Już dawno postawiła swój pierwszy kroczek.
Wymagająca jest to dama, chce wszystko robić sama.
Próbuje być dorosła, rodziców czyny naśladuje,
Coraz częściej z miotłą i szczotką ją widuję.
Dlatego najlepsze do zabawy, byłaby smykowe sprzątające zestawy :-)
Mój ośmiomiesięczny synek jescze nie powie mi o czym marzy, choc nie moę juz sie tego doczekac:). Wlasnie jest na etapie hałasowania i przesuwania więc myślę, że bardzo cieszyłby się z drewnianego edukacyjnego stoliczka!! ❤
U nas wymarzonym prezentem jest muzyczny stolik. Córeczka jest bardzo muzykalna (mama śpiewa, tata gra), już z brzuszka słuchała koncertów. Teraz dużo w domu słuchamy muzyki i śpiewamy piosenki a córeczka wszystko powtarza po swojemu – la la la. Mimo, że jest jeszcze malutka, świetnie jej idzie, nawet czasem już powtarza melodie. Do tego porusza się idealnie w rytmie, szczególnie lubi dźwięki perkusji i dzwonków. Nuci też po swojemu przy dźwiękach organów lub dzwonów kościelnych. Bawi się wystukując rytm butelką lub klockami. Chodzimy na zajęcia gordonowskie i polecono nam pielęgnować talent dziecka. Także zdecydowanie muzyczny stolik jest naszym numerem jeden na liście!
LEGO friends zarówno starsza jak i młodsza (7i 4 latka)
Mój 2,5 latek jeszcze nie rozumie co to dzień dziecka! Ale od jakiegoś czasu chodzi i każda zabawka jest strażą pożarną. Zwykły klocek, pluszak a nawet pusta butelka po piciu. Więc domyślam się, że to jest jego marzeniem. I postaram się je na 1 czerwca spełnić!
Moja kruszynka ma dzisiaj równo 11 miesięcy i nie mogę jeszcze zapytać co by chciała dostać, ale myślę że wymarzonym prezentem byłoby coś związanego z wodą. Chodzimy razem na zajęcia basenowe i jest tam przeszczęśliwa! W domu jak coś się rozleje to pierwsza podejdzie zamoczyć łapkę, w kąpieli siedzi godzinę, a ostatnia zabawa hit to butelka z wodą i próba otworzenia. Gdy było ciepło nalewalam wody do miski i po prostu kąpała się tam chlapiąc i piszcząc. Myślę że taki zestaw z wodą byłby idealny :)
Przechodzimy różne fazy zachwytu jednak teraz najbardziej ucieszą go pociągi a najlepiej taki który moze sam składać i rozkładać.
Dawno, dawno temu, gdy byłam mała,moi rodzice zabrali mnie na wycieczkę do Paryża. Z wyjazdu najlepiej zapamiętałam setki wróbelków, które możnabyło karmić okruszkami przed Katedrą Notre Dame (są tam krzaczki, na których siadają setki małych mieszkańców stolicy Francji). Ptaszki były oswojone i niektóre jadły mi okruszki z ręki. Opowiadałam o nich mojemu synkow, który kocha wszystkie zwierzęta i i Adaś marzy,że w Dzień Dziecka moglibyśmy razem znaleźć się w Paryżu i pokarmić wróbelki pod Notre Dame :)
Szytka:) , czyli maszyna do szycia. Moja 6-latka ma marzenie- nauczyć się szyć na własnej szytce. U koleżanki na maszynie uszyła swój pierwszy szalik. Po powrocie do domu, z mojej bluzki powstała czapka, ale sklejona klejem, bo szytki nie ma. Kto wie- może przyszłej żonie księcia Georga suknie ślubną uszyje moja córka?
Mój synek ma 4 lata i wiem że to w tym roku w końcu nadszedł czas, że jest pewny na 100 procent co chciałby otrzymać. Nie jest to kolejna zachcianka czy plastikowa zabawka, którą rzuci w kąt. Jestem bardzo dumna z niego, że zaczyna interesować się czymś na serio. Odkąd nastała wiosna co tydzień w sobotę mamy ognisko u mojego taty na ogródku. Jest bardzo wesoło i głośno u nas, ponieważ mój tato ma ogromny talent wokalny oraz gra na gitarze od zawsze. Mój synek wiele razy słyszał jak dziadek gra i podobało mu się ale teraz w pełni świadomie do tego podchodzi. W tym roku wymarzył sobie gitarę. Nie jakąś plastikową z ulubionym bohaterem czy dźwiękami. Marzy o tym aby dostać drewnianą gitarę i nauczyć się od dziadka gry, ponieważ dziadek jest dla niego wzorem dosłownie we wszystkim. Entuzjazm wcale mu nie mija a ja jestem ogromnie wzruszona z jakim zapałem opowiada mi jak dziadek powoli oswaja go z instrumentem. Ze wzruszenia ściska mnie aż za gardło, gdy on opowiada z tym swoim błyskiem w oku jak będzie fajnie gdy razem z dziadkiem pojadą pociągiem w góry do rodziny i będą mogli grać razem a dziadek nauczy go piosenek Dżemu czy Budki Suflera,twierdzi że to będą wakacje życia i już odlicza dni do wyjazdu. Myślę że przed nim nastają piękne czasy i ma szansę rozwinąć w pełni swój talent. Na razie musi zacząć od gitary odpowiedniej dla jego wieku i wzrostu ale jeśli pokocha to tak jak mój tatuś to będą razem tworzyć piękne wspomnienia i ja już mu zazdroszczę tego dzieciństwa. Ja już dostałam zaproszenie na koncert z okazji moich urodzin w czerwcu a mój muzyk potrzebuje tylko dobrego sprzętu aby móc rozpocząć te piękną przygodę w świecie dźwięków.
Moja ponad dwulatnia córcia nie jest zbyt wynagajaca, każdy kto ją pyta o to jaki chciałaby prezent, odpowiada TIC TAKI. Jakia czas temu dostała jedno opakowanie od cioci i widocznie jej bardzo zasmakowalo. Wszzystkie pieniążki, które zbiera do skarbonki, tak jak pytanie o prezent, kończa się tym, że chce TIC TAKI.
Patrząc na mojego 10 miesięcznego syna, każda z zabawek jest dla niego wymarzoną ale tylko na chwilę. Marzy mi się taka zabawka, którą mógłby zainteresować się dłużej, by kreatywnie zadziałała na synka, na jego zmysły. Taka zabawka która byłaby wymarzoną na dłużej;)
Moja córeczka marzy o zestawie malego majsterkowicza. W pierwszej chwili mnie to zszokowalo, ale jeśli młotek, gwoździe i piłka mają rozbudzić jej kreatywność to żadna lalka Barbie nie bedzie lepsza! Wybór dokonany :)
Prezent dla mojej córki to więcej czasu,spokoju i cierpliwości
Moja corka odkąd 6 miesięcy temu została starsza siostra – wszystko co robi – robi z myślą o małym braciszku. I gdy zainspirowana tym artykułem zapytałam ją jaki prezent chciałaby dostać na Dzien Dziecka, powiedziała że coś czym bedzie mogła sie bawić razem z małym braciszkiem.
Różnica wieku to 4 lata, cieżko znaleźć taka zabawkę ktora zainteresuje zakochana w księżniczkach 4 latke i ciekawego swiata 6 miesięcznego młodzieńca.
Jestem pewna że z doradcami Smyka znaleźli byśmy rozwiazanie idealne, a dzieciaki bylyby mega szczęśliwe.
A moja córcia w ramach prezentu chce pojechać do aqua parku ;) Ma 2,5 roku.
Jasiu dopiero co skonczyl roczek wiec ja za niego wymarze-widzac co sprawia mu radosc bedzie to zabawka typu tablica manioulacyjna(edukacyjna),ponieważ te wszystkie pstryczki-elektryczli ,swiatelka,dzwieki i faktury materialow bardzo go ciekawia i z przyjemnoscia obserwuje jak chlonie wiedze np.ze mozna wlozyc odpowiedni klocek do odpowiedniego miejsca…wczesniej oczywiscie uderzajac we wszystkie mozliwe miejsca lub zamkniecie zamka od kurtki bardzo go rozbawilo takie normalne dka nas doroslych a poznawczy swiat dla malucha
Wymarzony prezent mojej córki to zestaw kreatywny Smiki. Duży box z różnymi elementami, z ktorych można tworzyć różne rzeczy : kwiatki, ozdoby, zwierzątka. Kreatywność w tw9rzwniu nowych rzeczy nie zna granic. Ciągle z tych samych elementów ( Maja non stop prosi o ten sam zestaw, więc i skład n8czym się nie różni od poprzedniego) powstają inne cuda. Mimo iż tych pudel z zestawem przewinęło się u Nas dużo, wiem że każdy następny sprawi jej ogromną radość.
Smiki/smyki górą
Moja Hanusia jest jeszcze malutka dopiero nauczyła się wstawać w łóżeczku dlatego najbardziej cieszy się kiedy mówię Brawo Rybko ! Wtedy wie, że zauważam jej małe sukcesy. Nie wiem czy takie małe dziecko ma marzenia, ale gdyby je miało to moja córeczka chciałaby mieć huśtawkę , ponieważ to bujanie i kołysanie było przez 9 miesięcy jej światem i czuła się w nim bezpiecznie.
Najlepszym prezentem dla mojego rocznego synka jest czas… Czas który spędzamy wspolnie odkrywając otaczający nas świat a ja dzięki niemu mogę znów poczuć się dzieckiem i cieszyć się z najdrobniejszych rzeczy – przechodzącego obok psa, napotkanej biedronki, kropli deszczu spływającej po szybie i nadjezdzajacego autobusu, któremu możemy pomachac wspolnie :)
Myślę że wymarzony prezent każdego dziecka nie tylko mojej córeczki , to będzie super spędzony dzień z rodzicami :) Upominek może być drobny , ale warto fajnie spędzić ten dzień , wybieramy się do kina albo do zoo , albo na jakiś fajny plac zabaw gdzie rodzice mogą się bawić razem z dzieckiem. W tym zagonionym świecie który nas teraz otacza, takie chwile są cenne i warto spędzać je nie tylko w dzień dziecka, myślę że taki dzień , dziecko zapamięta lepiej niż nie jedną zabawkę która często ląduje w kącie :) Co do upominku moja córeczka teraz się kocha w laleczkach LOL :)
Moja Pati wprost uwielbia się ciapać! Dlatego dla niej wymarzonym połączeniem będzie stolik wodno – piaskowy! Szczególnie, że mieszka w bloku i jedyną możliwością zabawy w piaskownicy jest wizyta u dziadków, bądź plac zabaw. Tak miałaby możliwość posiadania własnej piaskownicy na swoim balkonie. Dodatkowo o każdej porze mogłaby ciapać się w wodzie. A dla niej nie ma większej frajdy, aniżeli odrobina wody!
Franek(3lata) marzy o domku do ogrodka, w sklepie nie moze od nich odejsc, chetnie by w takim zamieszkal
Starsza córka (6lat) niedawno nauczyła się jeździć na rowerze bez bocznych kółek, wiec jej wymarzonym prezentem jest nowy rower. Młodsza (5lat) od dawna mówi, że chciałaby dostać Barbie z koniem, natomiast najmłodsza (2miesiące) z pewnością marzy tylko o jednym, czyli o tym, by cycuś nigdy jej nie opuszczał A że ja też jestem dzieckiem (co prawda już dużym ale rodziców mam, więc jestem) to marzę, by jak najszybciej zgubić zbędne kg po ciąży
Wymarzonym prezentem dla moich synów byłby stoliczek na piasek i na wodę. Starszy uwielbia zabawy w piasku a młodszy chlapać się w wodzie. Byłaby to idealna zabawka dla nich. Przede wszystkim mogli by bawić się tym czym uwielbiają a i mogli by spędzać jednocześnie czas razem. Szczęśliwe dzieci to szczęśliwi rodzice.
Wymarzonym prezentem dla moich synów byłby stoliczek na piasek i na wodę. Starszy uwielbia zabawy w piasku a młodszy chlapać się w wodzie. Byłaby to idealna zabawka dla nich. Przede wszystkim mogli by bawić się tym czym uwielbiają a i mogli by spędzać jednocześnie czas razem. Szczęśliwe dzieci to szczęśliwi rodzice.
Wymarzony prezent córci to prawdziwy domek dla lalek! Domek dla lalek uwielbiamy razem z córką za niezliczone możliwe scenariusze zabaw. Możemy tutaj ‘być kim chcemy’. Córcia może bawić się w ‘dorosłe’ życie i wcielać się w rozmaite postacie. Raz jesteśmy siostrami, raz mamą i córką, a jeszcze innym razem kosmitkami, które przybyły na Ziemię w celach pokojowych. Córcia nieraz jest małym czarnym charakterkiem, a jeszcze nawet słodką i kochaną siostrzyczką. Nasze zabawy i wymysły nie mają końca. Kreatywność i fantazja mają tutaj wielkie pole do popisu. Nie jest to zabawka na 5 minut. Domki dla lalek niosą ze sobą też aspekt edukacyjny. Córcia uczy się dorosłego świata. I nabywa umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach. Poznaje także role społeczne, uczy się nazywać emocje. Domek dla lalek jest ten takim usposobieniem dziecięcych marzeń. Nie raz córcia mówi ‚Mamo bo ja w swoim domku to był chciała, żeby było tak jak tutaj jak się bawimy’. To są marzenia i dziecięce pragnienia. To dziecięcy świat;) Na razie nam za domek służą poustawiane krzesła jedno na drugie i tam urządzamy nasze królestwo. Jednak wiem, zę to wielkie marzenie córci by mieć prawdziwy drewniany domek dla lalek taki jaki ja sama miałam w dzieciństwie. To była namiastka mojego własnego gniazdka i sądzę, że młoda by zrobiła tak samo. Przyozdobiła domek różnymi drobiazgami zrobionymi z modeliny i miała w nim swoją szczęśliwą rodzinkę;)
Moj 18 miesieczny synek mimo ze jeszcze nie mowi to doskonale potrafi pokazac o jakim prezencie marzy. Jest to rowerek biegowy. Zawsze kiedy tylko zobaczy taki „pojazd” to aż skacze i piszczy ze szczęścia. Nie trudno wiec sobie wyobrazić jak by sie cieszył gdyby taki rowerek dostał w prezencie.
Wymarzonym prezentem dla mojego synka byłby zestaw drewnianych warzyw! Jest fanem pluszowych warzywa ale napewno plastikowe albo drewniane przyniosłyby mu więcej radości i więcej kreatywnych pomysłów (; co by można z nich upichcic (; i jak najlepiej je „zjesc”!
Moje córeczki od Świat Bożego Narodzenia pytane o to co chcą dostać, odpowiadają że zoo! Mamy różne figurki zwierząt, książki o zoo, byliśmy w prawdziwym zoo ale to wciąż za mało ☹️
Cieszy mnie fakt, że dziecku nie są potrzebne najpiękniejsze zabawki na świecie, żeby było szcześliwe. Cieszy mnie też to, że dziecko mimo, że bomardowane z każdej strony reklamami wszystkich „niezbędnych” zabawek, jest w stanie po szczerej i wyczerpującej rozmowie z rodziciem stwierdzić, że rzeczywiście nie potrzebuje kolejnej lalki, czy świecącego, piszczącego auta. Skierowanie zainteresowania dziecka na otaczający świat, pozwolenie dziecku chłonąć świat wszystkimi zmysłami jest piękne-otwiera umysł, rozbudza kreatywnośc i uspokaja. Córka zdradziła mi ostatnio, że od spadającej gwiazdy, którą zobaczyla, zażyczyla sobie lornetkę. Takie proste, a tyle możliwości…
Marzenia duże i małe są mamo, marzenia hmm..dobrze że je mamy mamo, ,,chciałabym być ptakiem” mówi do mnie dziecko być tak wysoko zarazem wolna w przestrzenia latać tak szybko jak potrafię biegać, lepic bałwana zimą tak dużego tak długo się bawić w zimę i nie marznąć by śnieg nie był zimny, mówiła, marzyć bysmy zawsze byli razem,mówiła córka Natalka :)
Mój 2,5 latek zafascynowany jest ostatnio tramwajami. Na spacerze wszedzie ich wyglada, ciagle chce jezdzic. Na dzien dziecka oczywiscie rowniez chce „duzi tamwaj”. Nie wiem jeszcze za co i gdzie go kupie, oraz gdzie go bedziemy przechowywac, no ale co marzenia dzieci trzeba spelniac
Idealny prezent dla synka. … Zmienia się co godzina .
Jest jednak coś co pozostaje ciągle w uwielbieniu.
To rower na „tylko dwóch kołach”
-„Mamusie myślisz że spotrafie kiedyś tak jeździć ”
-„synku napewno wierzę w Ciebie”
-„a ja wierzę w tate że mi taki kupi ”
Tak więc wierzę w tych moich chłopaków :)
Mój Syn Oliwier ma 8 lat i od małego uwielbia lego . Lego ćwiczy jego wyobraźnie oraz pamięć. Podziwiam w nim to ze nawet jak któreś lego się zepsuje potrafi to tak złożyć jak było wcześniej. Jego najskrytszym i największym marzeniem jest sokół milenium uwielbia gwiezdne wojny dlatego ten prezent byłby dla niego najbardziej trafiony. Jeszcze dodam do tego ze mu nigdy nie pomagam w składaniu. Pamiętam jak był mały miał 4 lata przeskładaniu statku aż zasnął bo był tak zawzięty. <3
Moja Córcia ma 2,5 roku i umie się cieszyć z każdej nowej zabawki..Nieważne czy to zwykły blok do rysowania i kredki, świecąca piłeczka za 3 zł, czy droższa zabawka. Najważniejsza jest wspólna zabawa z mamą i tatą. Teraz, kiedy zima się skończyła spędzamy mnóstwo czasu na dworze. Myślę,że jej wymarzonym prezentem byłby rowerek biegowy dostosowany do jej wzrostu. Majeczka dostała rower po starszym kuzynie, poobijany strasznie, ale skradł jej serce. Niestety jest dużo za wysoki dla niej i smutno mi patrzeć było na rozczarowanie w jej oczkach, kiedy okazało się, że jest za duży i nie możemy się nim bawić. …
Moja Hanna co prawda jeszcze nie mowi,bo ma 1.5 roku ,ale wiem ze jej wymarzonym prezentem bylby rowerk i jezdzik 2w1. ChillafishGdy tylko jestesmy w sklepie to zabawka ktora nie pozwala jej ze Smyka wyjscNawet wie gdzie juz ona sie znajdujeTaki bon bylby wymarzony do spelnienia pewnie jej malego ,a jakze wielkiego marzenia posiadania takiego rowerkapozdrawiam
Moj 2 letni syn uwielbia wode :-) kąpiel w parze z pozalewana łazienką, zabawa w misce kiślem czy mąką z wodą źle kończą sie dla podłogi ale czego nie zrobisz aby choć na chwilę zająć dziecko :-) mało mowi ale ucieszył by się z stolika do piasku i wody .
Moja starsza 5 letnia córka Oliwia to prawdziwie dziewczęca księżniczka. Jest delikatna, wrażliwa i ma dobre serduszko. Wzrusza mnie za każdym razem gdy oglądamy bajkę w ona pyta czy dobrze się to skonczy..w szafie 50 kiecek 100 opasek i 20 torebek. Uwielbia ksiezniczkowe sukienki i zabawy w nie. A jak piękne księżniczki to i piękne biżuteria i moja sama marzy o takich zestawach do robienia bransoletek i n aszyjnikow. Moja młodsza 3 miesięczna córka Alicja na razie zadowoli się kocykiem który można gryźć a szumnie nazywanym sensorycznym.
Ada to dość ruchliwe dziecko. Mimo że ma tylko 16 miesięcy to nic nie stoi jej na przeszkodzie. Wszędzie wejdzie, wszędzie się wspina. Bardzo lubi poznawać świat i dlatego uwielbia te zabawki które jej w tym pomagają. Zabawka nie może być prosta, musi mieć skrytki, grzechotac a najlepiej jak by mogła na nią wejść. W smyku na pewno coś taniego by znalazła
Moja córcia marzy o całym zestawie shopkins, wszystkie są super! Cieszy ją nawet jedna saszetka. Co prawda ma już ich trochę nazbieranych, ale przy każdej okazji, kiedy jesteśmy w sklepie, to szuka tych uroczych miniaturek artykułów domowych (mebelków ze „słodkimi” buźkami). Kiedy jej pytamy co chciałaby dostać na urodziny czy dzień dziecka – odpowiedź jest niemal zawsze ta sama: Shopkins, najlepiej całe zestawy, a w ogóle najwspanialej Cały domek! Uważam, że te drobiazgi są dość uniwersalną zabawką, ponieważ kształtują wyobraźnię (można udawać, że ze sobą rozmawiają np. mydelniczka i mydełko), a także można je wykorzystywać w zabawie z lalkami w domku. Ja też pamiętam z moich lat dziecinnych jak bardzo mocno wyobrażałam sobie domek i wszelkie artykuły z kamyczków i patyczków, że są to prawdziwe dania, sztućce etc. Dziś można takie zabawy jeszcze bardziej urozmaicać, dzięki temu że mamy tak ogromny wybór w sklepach z zabawkami.
Synek poszedł w tym roku do przedszkola i staje się coraz bardziej samodzielny. Doprawdy nie wiem kiedy ten słodki chłopczyk- przytulana mamusi stał się tak uparty i autonomiczny. Mimo odrobiny żalu z całego serca pragnę go wspierać w budowaniu własnego ja nawet jeśli to sprowadza się do pewnych domowych konfliktów i próby sił. Mój syn to mały mężczyzna, który ma swoje zdanie i już mu nie narzucę tego czy owego jeśli nie przekona się o racji mojej decyzji. Przechodząc do meritum…. wymarzony prezent dla synka pozwoliłaby mi mu wybrać samodzielnie i odpowiedzialnie. W jego główce kryje się tyyyyle szalonych pomysłów, ma różne zainteresowania ( w zależności od przedszkolnej inspiracji, humoru, bajkowego bodźca ).
Dlatego też najlepszym rozwiązaniem byłoby wręczyć mu do rączki kartę Smyka i towarzyszyć w całkiem dorosłym zakupie wybranej zabawki. Wierzę w mądrość mojego dziecka, obserwuje nas i wie, że są rzeczy fajne i przydatne oraz fajne i stające się bublami pierwszego dnia użytkowania. Wiem, że wybrałby jakąś naprawdę niezłą zabawkę, którą moglibyśmy się wspaniale bawić. Z boku obserwowałabm i doradzała w wyborze i myślę sobie, że ta samodzielna decyzja i samodzielny akt zakupu w kasie byłyby także wspaniałym prezentem dla niego.
Mam pewne podejrzenia…planszówka, superbohater, zestaw narzędzi w związku z fascynacją skrzynką narzędziową taty. Nieważne, może mnie zaskoczy, a może wróci do domu z zestawem kompletnie niepotrzebnych samochodów. Ważne, że szczęśliwy bo przez chwilę był panem sytuacji, klientem, który podejmował SWOJĄ własną decyzję, podawał w kasie SWOJĄ kartę podarunkową. A o szczęście dziecka ( i trochę przemyconej nauki ) tu przecież chodzi :)
Wymarzony prezent dla mojej córeczki? Cięzko stwierdzić, bo ma dopiero 10 miesięcy i zaczyna poznawać świat. Jednak z mężem stwierdziliśmy że kupimy jej siostrzyczke szczeniaczka uczniaczka . Bardzo lubi misie A już w szczególności jak są żywe i mówią do niej. Mam nadzieję, że będzie się tak samo cieszyć z tej zabawki jak my się cieszymy jej każdą nową umiejętnością :)
Moja 5 latka twierdzi, że najlepszy wymarzony prezent dostała w zeszłym roku w listopadzie i jest to jej młodsza siostra:) Naprawdę nigdy nie widziałam u małego dziecka takiego pragnienia siostry, a później tak wielkiej radości kiedy okazało się że ta mała istota w brzuchu jest płci żeńskiej :) noooo i przywitanie sióstr w szpitalu, najbardziej wzruszająca chwilą w moim życiu Oczywiście czas płynie i moja starszą córeczka codziennie informuje nas o kolejnym wymarzonym prezencie, choć tym razem już ze sklepowych półek ostatnio na topie są rolki, i dyskorolka :)
Aleksander maly rozrabiaka nie potrafi wysiedziec w miejscuy. Wszystko co posiada koła i można na tym usiaść to dla niego ogromna frajda :) Dlatego jego wymarzonym prezentem jest rowerek i jezdzik który posłuży mu zapewne bardzo długo :)
Moja córka to wulkan energii,wszędzie jej pełno,wszystko musi widzieć i widzieć ( a ma dopiero 2 latka).Myślę,że świetnym pomysłem na prezent dla niej byłby rowerek biegowy
Gdy zobaczyłam stolik wodno-piaskowy od razu wiedziałam, że byłby to idealny prezent dla mojej rocznej Marysi. Płacz po przyjściu z dworu do domu oznacza, że najlepsze zabawki to takie, którymi można bawić się na świeżym powietrzu. Piski, śmiechy może dać tylko woda, a co gdyby można było jeszcze pobrudzić się w piachu? Na pewno malutka byłaby zachwycona, bo brudna zabawa to najlepsza zabawa. Chciałabym móc podarować jej taki prezent, żeby spełnić malutkie marzenie.
” Mamuniu: bym ciała ziółty plecaczek „. Z racji naszych częstych wycieczek i podróży, myślę że to świetny wybór :)
Moja czteroletnia córka Natalka zawsze odpowiada tak samo na pytania dotyczące prezentów… a mianowicie ” co będzie to kup”. Chociaż ja wiem, że najbardziej na świecie chce być teraz mamą i lekarzem. Więc wszystkie atrybuty prawdziwej mamy ( kolejna lalka bobas, wózek, ubranka, butelki dla lalek) oraz atrybuty lekarza ( stetoskop, termometr itp) najbardziej ją ucieszą.
Nikolka 3 letnia bawic sie uwielbia ,
I rozne czynnosci od mamy powiela.
Pierze, sprzata, gotuje,
Oraz mlodszym bratem sie opiekuje.
Kiedy mama cos gotuje,
Nikolka ze swoim mikserem przylatuje.
I zaraz z mama wspolnie gotuje.
Marzy o swojej kuchni nie wielkiej,
Zeby w niej gotowac pysznosci przepiekne.
Niko gotowac jeszcze nie umie,
Ale szybko to zrozumie.
Mysle ze wymarzonym prezentem dla Naszych dzieci beda akcesoria i zabawki kuchenne, garki, warzywa, owoce z ktorych mogliby kreatywnie tworzyc pyszne potrawy :-)
Nasz szkrab jeszcze nie mówi, więc raczej sam nam nie powie co by chciał, ale obserwując jego preferencje domyślam się, że jest to coś co jest albo drewniane albo świecące albo z pozytywką.. Oo tak zwłaszcza z pozytywką, taką tradycyjną, nakrecaną…
Myślę że moja 10 miesięczna córka byłaby zachwycona kostką edukacyjną. Jest tak ciekawa świata że może kostka pomogła by mi zatrzymać ją choć na chwilę i skupić uwagę na jednej rzeczy. Ponadto kostka pozwoliłaby jej wspinać się na równe nogi co uwielbia robić o meble. Staram się by zabawki dla niej były w duchu Montessori dlatego istotne dla mnie jest by były jak najbardziej naturalne, zatem zdecydowanie przeważa u nas drewno nad plastikiem. Mam nadzieję że zdobędziemy bon który zarówno córce a chyba jeszcze bardziej mamie przysporzy mnóstwo radości :)
Mój roczny Smyk jeszcze nie mówi, ale widzę ile radości sprawia mu odkrywanie świata:) Pewnie jedyne o czym marzy to spędzanie czasu z mamą i tatą kiedy akurat się gdzieś wyrwiemy – nie na długo, bo też tęsknimy:) żeby sprawdzić mu radość planuję kupić mu kostkę/stoliczek edukacyjny, gdzie będzie mógł odkrywać swoje kolejne umiejętności. Uwielbiam patrzeć jak poznaje nowe i się z tego cieszy:)
Mamusiu moja Kochana!
Ja jeszcze sama nie wiem co bym chciała.
Roczek mam już skończony
A mam misie, ukladanki a nawet kucyka pony,
Przed nami ciepłe wakacyjne dni
więc może na ogrod coś podarujesz mi.
STOLIK WODNY do zabawy na ochłode
Pozwoliłby mi na nową przygodę!
Ahoj przygodo wkrotce nadchodze
Już DNIA DZIECKA doczekac sie nie moge ! :)
Mój Kuba, a raczej ja marzę o 2, może wkońcu zamiast walić łyżkami o kafelki zacznie grać na cymbałkach. Może mój słuch to zniesie, przecież chłopak ma talent od małego. Rośnie mi muzyk bo nie dość, że łyżką wywija jak na perkusji to i dusza rockandrollowa, 8miesięcy a potrafi nie spać prawie nic przez dobę ale zabawa na schodach przez cały dzień i szelmowski uśmiech na twarzy
Wymarzony prezent to chyba za dużo powiedziane w przypadku niespełna 2-letniej rozbójnicy. :-) Wiem jednak co ją z całą pewnością ucieszy. Ostatnio wielbi wszelakie szczotki i szczoteczki, pędzle do makijażu, szczoty ryżowe, do paznokci i włosów, a także szczoteczki do czesania brwi. Nie ważne! Byle szczotka! Zatem ze 100% pewnością ucieszy się ze… szczotki. ;-) Koniecznie fioletowej! To będzie absolutna pełnia szczęścia! ;-) <3
Mój syn 11 letni od roku pełni ważną funkcję WUJKA .Postanowił,że on nauczy wszystkiego Franka .Dlatego jego wymarzonym prezentem jest domek o ogrodu .Twierdzi,że broniłby tej twierdzy przed dostępem dorosłych i mieliby gdzie z Frankiem ukrywać swoje skarby( czytaj słodycze) przed wzrokiem osób nieuprawnionych (czyli dorosłych)
Wymarzony prezent dla mojego synka to zestaw dla małego mechanika. Tata cały czas cos grzebie w domku i robi z drewna mebelki do pokoju, a syn bardzo chce pomagać. Niedługo na świecie pojawi się młodsza siostra i juz deski czekaja na kolyske. Może braciszek będzie miał szansę zrobić razem z tatą :)
Wymarzony prezent mojej córeczki to niekończące się szaleństwa na placu zabaw. Niestety, czasem pogoda płata nam figle i trzeba zmykać do domu.. innym razem czas rodziców jest ograniczony. Sądzę, że zabawki umożliwiające małe szaleństwa w domu są dobrym pomysłem. Razem z kaloszkami i płaszczykiem przeciwdeszczowym! No i oczywiście czas.. najcenniejszy prezent :)
O czym marzy mała księżniczka Kornelka? Czy marzy o błyskotkach? A może pieknej królewskiej komnacie, a w niej łóżku z baldachimem … Nie, ona marzy o rowerku, aby w końcu dogonić starszego brata. Biały rowerek niczym królewski rumak zawiezie ją na koniec świata; nie ważne, że to będzie tylko koniec podjazdu Ileż wypraw przed nimi i ile przygód.
Mamy spelniajmy marzenia dzieci, bo wspomnień z dzieciństwa nikt im nie zabierze, a o tym pierwszym rowerku będą wspominać i swoim dzieciom.
Nasz Maluszek jeszcze spokojnie siedzi sobie w brzuszku – ot taka przenośnia, bo w rzeczywistości czuję jakby brzuch był miejscem bokserskiej walki ;) – ale już na dniach się urodzi. Na razie więc w sprawie zakupów musimy polegać na własnej, matczyne i ojcowskiej intuicji. Jesteśmy pewni, że oprócz oczywiście bezgranicznej miłości, czułości i troski, idealnym prezentem dla Niego byłby wielofunkcyjny leżaczek-bujaczek-łóżeczko. Nasze rodzicielskie serca już podbił.
Zosia uwielbia bawić się klockami Duplo, z kilku zestawów potrafi wyczarować sklep, przedszkole, domek dla lalek, stajnię dla koników…Wymarzony prezent dla mojej Zosi to długie godziny zabawy z mamusią, dla mamusi to najpiękniejszy czas, bo ona rośnie tak szybko
Codzień chodzę do klubiku,
Tam zabawek jest bez liku.
Ale słowo daje wam,
Że na jedną chrapke mam.
To zjeżdżalnia mili moi,
Która zwykle w kącie stoi.
Mama tylko lamentuje,
Że upadnie panikuje.
Lecz naprawdę mówię wam,
Ja się na zjeżdżaniu znam!
Nóżka lewa, nóżka prawa,
Ale świetna to zabawa!
Gdy wskakuje na drabinke
Zawsze mam wesoła minkę.
Potem zjeżdżam hopsa sa!
Niech to jak najdłużej trwa.
O zjeżdżalni ciągle marze,
I niedługo się okaże
Czy w prezencie ją dostanę
To by było doskonale.
A Dzien Dziecka zbliża sie
O tym każdy maluch wie.
Tata starań niech dołoży,
Zamówienie w Smyku złoży!
Dla mojego 15 miesięcznego synka wymarzonym prezentem są książki. Na każdą okazję kupujemy chociaż mała książeczkę i jego zadowolenie jest przeslodkie. Uwielbia też bawić się na dworze i chciałabym mu kupić kosiarke, która puszcza bańki mydlane.
Moja córeczka Malwinka jeszcze do niedawna uwielbiała wszystko co było związane ze świnką Peppą. Niedawno zakomunikowała mi, że chce być panią doktor Malwinką i leczyć dzieci. Chodzi za mną i prosi o zestaw lekarski, by mogła badać swoje misie i lalki. Zbliża się Dzień Dziecka więc taki prezent byłby spełnieniem jej marzeń.
Dzień dobry. Córcia marzy najbardziej o jednym. Żeby odrosło jej ukochane i jedyne na jakie dało się wejść drzewo , jakie połamała w zeszłym roku wichura. A była na nim huśtawka zawieszona przez tatę, budka dla ptaszków zrobiona z dziadkiem i zrobione własnoręcznie przez córę dzwonki z uzbieranych przez długi czas ozdóbek. Córa codziennie podlewa, a marzenie niestety z tych trudnych do spełnienia.
-Syneczku a ty jaki prezent chciał byś dostać ?
-Zajączek przyniesie znowu prezenty?
-Nie, zajączek prezenty przyniesie dopiero w przyszłym roku, ale niedługo jest Dzień Dziecka. To taki dzień kiedy wszystkie grzeczne dzieci dostają prezenty.
-Taaaak siuper! Kupisz mi hulajnogaj ?
No więc właśnie, wymarzonym prezentem mojego synka jest HULAJNOHAJ :D, już kilka razy widział jak inne dzieci szosują po chodnikach i był tym zawsze zachwycony, myślę, że trójkołowa hulajnoga ze Smyka sprawi mu ogromną radość !
Co ucieszy mojego synka trudno zgadnac, bo poltoraroczniak ma rozne pomysly:) niemniej jednak po przeczytaniu wpisu obstawialabym stolik wodno-piaskowy, bo pierwsze spotkanie z piaskownica zaparlo mu dech w piersiach i wywolalo blysk w oku:)
Wymarzony prezent dla mojej córci….. Hmm….. Niestety niewiem bo mi nie powiedziała co chciała by dostac(ma 1.5roku) Myśle ze najlepszym prezetem bedzie czas spedzony Z tata który pracuje na wyjeździe I nie ma go od on. do pt. wspólna zabawa na świeżym powietrzu,spacer I zdobywanie nowych umiejetności
Choć sklepy uginają się pod ciężarem zabawek, choć babcie i ciocie prześcigają się w kupowaniu coraz to bardziej wymyślnych prezentów, mój 4 letni synek od zawsze był konsekwentny w tych wyborach, które miały być spełnieniem jego marzeń. W ciągu pierwszych trzech lat życia spełnieniem marzeń była każda rzecz lub czynność/wydarzenie związane z kolejnictwem i pociągami. Niedawno odważył się sięgnąć wyżej, aż do gwiazd. Teraz jego marzeniem jest rakieta kosmiczna, najlepiej taka, która będzie sama latać. Choć na taką jest jeszcze za mały, udało mi się wypatrzeć w ofercie Smyka rakietę Playmobil z wyrzutnią. Myślę, że to będzie cudowny początek rozwijania jego marzeń o podboju kosmosu.
Moja córka z „materialnych” rzeczy- marzy o pamiętniku na szyfr- odcisk palca :-) oraz o dużym zestawie Lego Friends. Ma 7 lat i ma już ze swoimi przyjaciółkami „dziewczyńskie” tajemnice :-), które chciałaby przelać na papier. Duży zestaw Lego Friends- póki co nieosiągalny… Natomiast na pewno równie wielkim marzeniem jest dla niej to, by mama spędzała z nią więcej czasu..
Moja 6-cio latka marzy o hulajnodze dwukołowej z dużymi kołami, ponieważ uwielbia spędzać czas na świerzym powietrzu i jest duszą sportowca oraz na pewno chciałaby dostać szkicownik Top Model z kosmetykami bo pomimo zamiłowania do sportu, jest prawdziwą małą damą.
Moja Antosia pierwsze kroki stawia, więc rowerek i jeździk 2 W 1 Chillafish na pewno się na da mój malutki kotek nie mówi jeszcze, lecz wymarzony prezencik to Ten rowerek będzie
Mój Maluszek ma 4 miesiące jeszcze nie jest w stanie powiedzieć co chciałby dostać na dzień dziecka. Uwielbia za to książeczki te zwykłe, które mama/tata czytają pokazują obrazki, jak i te grające a najbardziej z Fisher price. Mamy jedną i potrafi spędzić sporo czasu słuchając tych opowieści myślę że taka kolejna książeczka byłaby dla niego wspaniałym prezentem, dzięki któremu jego zmysły mógłby się rozwijać .
Mam 2 synków 7lat i 2latka ich ulubioną wspólną zabawą jest budowanie z klocków.Razem potrafią wybudować super rzeczy, starszy synek chętnie opowiada o swoich budowlach, maszynach , domach itd.młodszy natomiast z usmiechniętą buzką zapatrzony jest w braciszka, naśladuje go ale również pomaga podając klocki.To wspaniały widok widzieć jak pięknie współpracują , dzielą się ale również rozwijają .Klocki w naszym domu pełnią ważną rolę , choć mają ich dużo to wciąż marzą o nowych zestawach i przy każdej okazji urodziny, mikołaj, dzieñ dziecka z katalogiem w ręce pokazują o najwspanialszym zestawie jaki chcieliby dostać planując do czego się przyda.
Idealny prezent dla mojego Skarba to wycieczka po zoo więc co tydzień w weekend mamy wyprawę do innego. W tym tygodniu czeka na nas zoo w krakowie ;))
A jeśli chodzi o zabawę w domu to oczywiście stoliczek wodno-piaskowybo możliwość taplaniny w wodzie wraz z zabawą błotem jest najlepsza w świecie;)))
Mój prawie 12-miesięczny Skrzat zdaje się nie myśleć aktualnie o niczym innym niż cycusie mamusi… Takze ja poproszę drugą parę, cobym mogła go od siebie odkleic choć na chwilę.. Haha, ale to może na dzień mamy! A tak poważniej: Skrzat jest na etapie skladania.. No i przede wszystkim burzenia i rozwalania tego co mama czy tata mu poskłada (klocki, wieże itd) Także zabawka, ktora zaspokoi takie niszczycielskie zapędy, a przy tym da frajdę rodzicom (którzy notabene pracują w budownictwie) byłaby wymarzona.. dla wszystkich. Myślę sobie: Lego Duplo :)
Jestem mamą trzech uroczych dziewczynek, które uwielbiają tworzyć i wymyślać coś swojego. Właśnie dlatego wymarzonym prezentem dla nich byłyby zestawy kreatywne. Dla każdej z nich wybrałabym koraliki do prasowanek, bo bardzo lubią tworzyć własne postacie bajkowe, a i mnie samą zafascynowały zestawy od marki SES Creative dostępne w SMYKU – do tej pory tworzyłyśmy kolorowe mozaiki z plastelinowych kuleczek. Myślę, że koraliki do prasowanek przyniosłyby córkom mnóstwo radości i wspaniałe efekty zabawy – kolorowe obrazki:)
25.05 mały Gabryś kończy 18 mc i uwielbia muzykować, wystukiwać rytm, tańczyć i poznawać dźwięki myślę że od pierwszego wejrzenia pokocha prezentowany drewniany stolik muzyczny i odkryje z nim nowe brzmienia.
Mój synek ma na razie 7 miesięcy i nie powie jaki jest jego wymarzony prezent. Bardzo lubi być blisko rodziców i ukochanej babci, a szczególnie na rękach. Na pochybel obolałym plecom mamy, uwielbia być noszony, zwłaszcza przodem do otoczenia. Ma z tej pozycji świetną perspektywę do obserwacji świata. W tej chwili najbardziej ucieszyłby się z nosidła ;)
Myślę, że najlepszym prezentem dla mojego synka będzie dzień spędzony z mamą i tatą w zoo. Żadna zabawka nie jest w stanie zrobić tyle dobrego dla dziecka, co czas spędzony razem! W tym zabieganym świecie każda chwila powinna być celebrowana! Dlatego mąż już wziął urlop na 1 czerwca, bilety do zoo już kupione, a my z Antosiem oczekujemy z niecierpliwością!
Na podstawie obserwacji mojego sześciomiesięcznego synka wnioskuję, że wymarzonym prezentem byłyby chusteczki higieniczne, a najlepiej cały tuzin :) Szeleszczące opakowania są najlepsze! :)
Moja córeczka w lipcu kończy roczek. Jest bardzo ciekawa świata. Przelatującego ptaka czy przechodzącego kota zauważa szybciej niż ja :) Myślę, że wymarzonym dla niej prezentem byłaby zabawka interaktywna, najlepiej wydajaca odgłosy zwierząt :) Na razie to ja zastępuję wszystkie zwierzątka, które staram się jak najlepiej naśladować ;) Myślę, że to byłaby jej ulubiona zabawka :) Pozdrawiam
prezent może być tylko jeden! kolejna rzecz z serii Strażak Sam; co z tego, że mamy prawie setkę wozów, strojów tyle, że nie powstydziłaby się najlepsza remiza strażacka, a gadżetów cały pokój. Sęk w tym, że syn go uwielbia i ciągle nie ma go dość, w przeciwieństwie do matki, której żal przeznaczać fortunę na Strażaka Sama, stąd też taki bon byłby idealny. I dla matki i dla syna. Dla matki bo nie musiałaby przeznaczać kolejnej kasy na jedno i to samo, i syn, który będzie piszczeć z zachwytu głośniej i dłużej niż syrena strażacka :D
Kubuś kosiłby z tatą trawkę super Kosiarką ;-)
Nasza córeczka ma 18 miesięcy nie potrafi jeszcze mówić, ale bardzo dobrze potrafi okazywać swoje potrzeby. Ma wiele zabawek. Stramy się by były one odpowiednie dla jej wieku oraz pozytywnie wpływały na jej rozwój. Niestety zauważyła, że zabawa nie daje jej radości, gdy musi bawić się sama. Uwielbia swojego starszego kuzyna. Gdy się spotykamy, jej radość jest nie do opisania. Mała jest szczęśliwa, pełna energii, pomysłów i chęci do zabawy. Dlatego myślę, że wymarzonym prezentem dla niej byłaby możliwość zabawy ze swoim kuzynem każdego dnia. Chociaż przez godzinkę. Żadna zabawka, żadna rzecz, nie powinna być ważniejsza od kontaktu z innymi dziećmi. Jestem dumna i szczęśliwa, że córeczka tak ceni sobie każdą chwilę spędzaną ze swoim kuzynem Dominikiem.
Mój synek jeszcze sam nam nie powie o czym marzy, bo ma 16 miesiący ale w niedzielę był u nas na działce starszy kolega – 30 mies, ze swoją kosiarka. Synek się chyba w niej zakochał, cały dzień z nią jeździł po trawie! Kumpel miał co prawda inna, taka co dodatkowo robi bańki i ma dwa pokrętła więc tym bardziej był Szał! :)
Mój syn marzy o robocie Movi z Fisher Price, gdyż niebawem kończy 3 latka i zabawka byłaby idealnie dostosowana do jego wieku, umiejętności i kreatywnie zajęła jego czas łącząc zabawę z nauką. No i byłaby wykorzystana w 100 % bo później służyłaby małemu braciszkowi.
Moja 2 latka to wodniaczka. Uwielbia zabawy w wodzie i z wodą. Niestety nawet latem pogoda nie zawsze sprzyja pluskaniu w baseniku, a córeczka szuka wówczas wodnej przygody w innych miejscach – podlewa kwiatki, wylewa wodę z wiadra…dla niej wymarzonym prezentem na Dzień Dziecka będzie stół wodny – z fontanną, rurkami, kranikami! Taka zabawka na pewno zajmie ją na długo. Będzie też mogła się bawić przy stoliku z innymi dziećmi :)
Szczeniaczek uczniaczek to fajna sprawa,
Dzięki niemu wesoła będzie zabawa,
Oprócz zabawy ma tez inne korzyści,
Wiele mnie nauczy- to też mam na myśli.
Brzuszek, stopa, ucho, ręka,
Zaden malec nie wymieka,
Uczy się przez powtarzanie,
Wiec czy Wojtek uczniaczka dostanie? ;)
Na dzoeń dzisiejszy, wymarzonym prezentem dla mojego 2,5 letniego synka byłby Monster Truck z zapasowymi kołami żeby mógł mu zmieniać….
Ciężko mi powiedzieć jaki na tym etapie ( a ma 7 miesięcy) jest wymarzony prezent mojej córci. Zosia lubi się bawić Prawie każdą zabawką:P Odstawia powoli grzechotki, a zachęcają ją kolorowe, grające przedmioty :) Brdazo lubi dzwoniący telefon, zmieniający kolory. Ale to już ma i pewnie nie na długo. Czekam na dzień gdy zacznie sama siadać i już chodzić a będzie się mogła bawić ulubionych (chyba bardziej w tym momencie dla mamy :P) stolikiem drewnianym. Jest na nim wiele ciekawych rzeczy, które Zosia zapewne by polubiła. Myślę że taki prezent posłużyłby na dłuższy czas :) A przez to dziecko rozwinie się kreatywnie :)
Dzień Dziecka co roku staramy się spędzać z dzieciakami poza domem. Wymarzonym prezentem mojego synka jest piesek :) Od dłuższego czasu mały namawia tatę, aby się zgodził na psa i szczerze powiem, że chyba w najbliższym czasie w końcu podejmiemy z mężem decyzję na TAK (!). Wydaje mi się, że obecność zwierzaka w domu pozytywnie wpływa na wszystkie dzieci – nie tylko pojawia się towarzysz zabaw, ale również najlepszy przyjaciel, któremu na oklapnięte uszko można zdradzić największe sekrety albo opowiedzieć smutki, które trapią młodego człowieka. Nasz synek rozumie, że piesek to również ogromna odpowiedzialność i obowiązek, ale jestem przekonana, że wspólnymi siłami uda nam się podzielić obowiązki i opieka nad czworonogiem będzie wspaniałą przygodą :)
Z moją Małgosia uwielbiamy się bawić. Teraz Gosia przechodzi okres fascynacji lalkami.Na widok lalki piszczy skacze i wyciaga do niej raczki.Nosi tuli i spiewa jej kolysanki.Troskliwie i delikatnie uklada w wozeczku i wozi.Na spacer tez wychodzimy z wozeczkiem by lala tez pooddychala swiezym powietrzem.Nawet spi ze swoja lala.
Mój niespełna 6- letni synek kocha wszystkie zwierzęta. Nawet niewielkie owady – np. uwielbia jak po jego rączce chodzi biedronka lub konik polny. Dawno, dawno temu, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką, rodzice zabrali mnie na wycieczkę do Paryża. Z wyjazdu najlepiej zapamiętałam setki wróbelków, które mieszkały w krzakach pod katedrą Notre Dame. Wróbelki były oswojone i niektóre nie bały się usiąść ludziom na ręce, można było je karmić okruszkami. Opowiadałam o nich mojemu synkowi. Adaś marzy, że w Dzień Dziecka moglibyśmy znaleźć się razem w Paryżu i pokarmić okruszkami wróbelki pod katedrą Notre Dame :)
W domu mam dwóch facetów. Ten młodszy ma 4,5 miesiąca, ten starszy niedługo skończy 29 lat. Zanim zacznę tłumaczyć dalej, muszę podkreślić, że tatuś oszalał na punkcie ojcostwa, a przy okazji sam czasem czuje się jak dziecko. Tańczy, śpiewa, wygłupia się nad małym, etc. Jazda zaczyna się jednak dalej.
Kupując gry planszowe, mówi że w dany tytuł zagra z Olkiem za 5, 6 czy 10 lat… ale oczywiście to dla syna. Ostatnio zastanawiał się nawet, czy na gwiazdkę (w maju!) nie kupić młodemu Sokoła Millenium z klocków LEGO. Najlepiej z myśliwcem TIE do kompletu. Podejrzewam, że na układanie klocków z nim czeka równie mocno co na pierwsze powiedzenie słowa „tata”.
Po klockach pewnie przyjdą gry wideo. Najlepiej te z czasów jego dzieciństwa, po których zostało więcej sentymentu jak przyjemnej rozgrywki, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy.
Mogłabym pisać, że mój luby to fanatyk zabawy z synem, „pół chałupy zawalone zabawkami”, ale nie o tym tu teraz.
O czym może marzyć mój mały synek? Pewnie o kolejnej butelce mleka i suchej pielusze. Na Dzień Dziecka z pewnością jednak ucieszyłaby go interaktywna zabawka, najlepiej Piesek Szczeniaczek Uczniaczek. Olek jest zafascynowany otaczającym go światem, a różnorodność dochodzących go dźwięków jest niczym symfonia odkrywana na nowo każdego dnia. Podejrzewam, że nie obyłoby się bez okrzyków szalonej radości. Zdrowy rozwój i dobra zabawa? To jest to!
Mój synek (choć jeszcze mówić nie umie) marzy o chuście, w której mama by go nosiła całymi dniami. Antoś chciałby zobaczyć świat: góry, rzeki, jeziora, las, polanę…a nawet pozwiedzać miasto. Wszystko poza jego wózkiem i niebem z pewnością go zainteresuje oraz uszczęśliwi, ponieważ nasza”masywna” gondola nie wszędzie dojeżdża. Z okazji Dnia Dziecka zamierzam wybrać się z Nim na przejażdżkę gondolą oraz pokazać mu nasze piękne Szczyrkowskie góry :) czy może być coś piękniejszego od spędzenia wspólnie dnia na świeżym powietrzu?
Pozdrawiam
Przejażdżkę gondolą linową, ośmioosobową. Żeby ktoś nie pomyślał, że gondolą-wózkiem…
Ja jestem mamą małego muzyka. Choć synek ma dopiero półtora roku, to mam wrażenie, że gra od zawsze i na wszystkim. Pierwsze dźwięki wydawał grzechotkami, potem wystarczała zwykła łyżka i miska po zjedzonej zupce, teraz w naszym domu „gra” absolutnie wszystko. Widzę, że poszukiwanie kolejnych przedmiotów wydobywających z siebie choćby najdrobniejsze dźwięki sprawia mu ogromną frajdę. Może wreszcie nadszedł ten dzień, aby sprawić mu profesjonalny sprzęt w postaci zestawu małego muzyka? Wygrana w konkursie, byłaby świetną okazją. <3
Wymarzony prezent mojego malucha to Ja :). Dużo wolnego czasu mamy dla dziecka, tony cierpliwości i masa pomysłów do kreatywnych zabaw. Najlepiej tych z gatunku brudzących. Wszak brudne dziecko to szczęśliwe dziecko, a brudna mama i dziecko to już całkiem odlot w przestworza. :)
Zosia ma roczek, dwójkę zakochanych w niej do szaleństwa rodziców… i dziewięć klocków do zabawy po kuzynie. Tak, tak… Dziewięć klocków. Oczywiście ma inne zabaweczki, grzechotki i lalę… ale klocków jeszcze nie. Oprócz tej małej ekipy. Chociaż skład jest mały, codziennie budujemy z niego wieżę. Codziennie uczymy się jak łączyć klocki i daje nam to dużo radości. Zauważyłam też, że kiedy mąż wraca z pracy od razu zaczyna się bawić z Zosią tymi klockami… Właściwie nie wiem czy bardziej marzy o nich Zosia czy my… rodzice, który mają preteks by znów poczuć się dziećmi? Klocki, klocki… klocki… nam się marzą. Drewniane, plastikowe, zwyklaczki i markowe… Po prostu klocki!
Wymarzony prezent dla mojej córeczki to braciszek ! Córcia jest przekonana, że jak się urodzi to będzie jej zawsze słuchał i bawił się z nią w to co ona wymyśli.Kocham te dziecięce marzenia !
Wymarzony prezent dla Tymka rozrabiaki, który całymi dniami przebywałby tylko na powietrzu jest rowerek chillafish 2w1;)
Wymarzony prezent dla Tymka rozrabiaki, który całymi dniami przebywałby tylko na powietrzu jest rowerek chillafish 2w1;)
Młoda marzy o szkole. Kradnie moje notesy, siostrze szpera w szufladzie, zapisuje liczby na ścianie w przedpokoju i poucza dzieci na placu zabaw. Zaciekle uczy się liczyć i czytać, odrzucając jakąkolwiek pomoc z mojej strony:) Mam nie przeszkadzać i kropka. Czasem chciałabym się pochwalić jakie mam mądre i ambitne dziecko:), ale Hanka pytana przez ciocie i babcie, czy umie liczyć, mówi, że nie umie, więc przestałam się chwalić. Po angielsku też rozmawia, z tym, że to jest JEJ angielski i żaden Mother Goose Club nie pomaga. Ponadto zna rosyjski – ,, Maszowy” , ( jak mówi) i jest on bliźniaczo podobny do wyżej wspomnianego ,,angielskiego”.
Mówi, że jak dorośnie zostanie fryzjerką, baletnicą albo mamą:)… Tak naprawdę ma wiele marzeń, tych materialnych i tych nie materialnych. Wierzy we własną moc sprawczą i w to, że marzenia się spełniają. Chciałabym, żeby ta wiara nigdy w niej nie zgasła, żeby szła przez życie z odwagą, spełniała marzenia i była szczęśliwa.
Mój Młody jest jeszcze zbyt mały, by cokolwiek powiedzieć, ale obserwując jego codzienne zmagania, wyciągam wnioski i śmiało mogę stwierdzić, że książeczki i wszelkie instrumenty wiodą prym, nawet te własnoręcznie wykonane .
Wybierając zabawki kieruję się zwykle trzema zasadami:
1. Musi nie rozpadać się po pierwszym i ostatnim użyciu
2. Musi być zgodne z dziecka zainteresowaniami 3. Musi mi się córka dać pobawić:)
I tak oto marka Smiki wychodzi mi na przywitanie i mówi, chodż chodź zapraszam mam co dla Ciebie…oj dla Twwojego dzicka…coś co misie lubią najbardziej. A wiadomo co taka gwiazda jak moja córka lubi najbardziej :spiewać….robi to wszędzie,zawsze, usta jej się nie zamykają. (ostatnio z toalety pobrzmiewał hymn,i juz wiem,że apel trzeciomajowy był w szkole)
Ale dlaczego mam cierpieć tylko ja,oj przepraszam, zażywać kultury tylko ja! Niech i sąsiedzi mają ta radość więc wybieram MIKROFON ze stojakiem,ha i do tego nazwany Superstar…ideał. Różowy sterczący długi ideał każdej kobiety:)
I niech ćwiczy do tych swoich występów, a dla mamy melisa i korki do uszu:)
Uwaga! Uwaga! Właśnie mały Antoś wystartował
I pierwszy zakręt z impetem pokonał
Choć kask mu na oczy leci… on uśmiecha się ino
I pędzi przez siebie niczym Pendolino!
Właśnie wokół rabaty zrobił okrążenie
Z szybkością, która na dorosłych zrobiła wrażenie
Teraz przed garażem pojazd swój zatrzymał
I soku odrobinę od mamy otrzymał!
Szybko wypił swą porcję – mamie oczko puścił
I nikogo do wozu swego nie dopuścił
Raźno w pojazd wskoczył, nagle dodał gazu
Bo on na postoje nie ma dużo czasu!
Znów robi okrążenie niczym pan Kubica
W swej starszej siostrze prawdziwego ma kibica
Bo gokarty to miłość malucha naszego
Od „pieluchy” w samochodach wprost zakochanego!
Rowerki, hulajnogi i gokarty to pojazdy, z których Antoś schodzi tylko na siusiu, do kąpieli i gdy jest pora spania :)
Wymarzony prezent…to proste! Cały dzień spędzony z rodzicami. Bo czas poświęcony dziecku jest nieprzeliczalny ani na zabawki ani na słodycze. Dlatego ja wybieram wspólne skakanie po kałużach, granie w piłkę i zgadywanie co przedstawia dana chmurka! Bo nie ma nic cenniejszego niż zainteresowanie rodzica!
Mój synek uwielbia wszelkiego rodzaju pojazdy a w szczególności pociągi,być może dlatego,że kojarzą mu się z bohaterami jego ulubionej bajki-Tomek i Przyjaciele. Kubuś marzy o tym, aby chociaż na jeden dzień przenieść się w magiczny i niezwykły świat uwielbianych przez siebie lokomotyw -Wyspę Sodor. I wiecie co? Jest to jedno z marzeń mojego dziecka,które pewnego dnia zamierzamy spełnić… A wszystko za sprawą niezwykłego parku rozrywki,mieszczącego się w Wielkiej Brytanii, w pobliży Birmingham- Drayton Manor. Pobyt w bajkowym miesteczku Tomek i Przyjaciele to z pewnością niesamowita atrakcja i zapadająca w pamięć przygoda dla całej rodziny. Spośród licznych atrakcji moje dziecko na pewno szalałoby na karuzeli i roller coasterze. Potem wybralibyśmy się na przejażdzkę kolejką po parku przypominającym kształtem Wyspę Sodor. Kolejną atrakcją byłby spływ łódką a na koniec wizyta w parkowym zoo. Wszystko to w otoczeniu ulubionych lokomotyw z serialu, dzięki którym dzieci mogą „nauczyć się” jak pilotować samolot czy prowadzić auto. Wizyta w tym parku rozrywki to całodobowa rodzinna atrakcja dla całej rodziny i spełnienie marzeń mojego dziecka,dlatego przy najbliższej wizyty u znajomych w Anglii zamierzamy odwiedzić to szczególne miejsce,aby pozwolić dziecku choć na jeden dzień poczuć się bohaterem serialu i podziwiać jego bajkowy świat.
Mój synek ma 4 lata i wiem że to w tym roku w końcu nadszedł czas, że jest pewny na 100 procent co chciałby otrzymać. Nie jest to kolejna zachcianka czy plastikowa zabawka, którą rzuci w kąt. Jestem bardzo dumna z niego, że zaczyna interesować się czymś na serio. Odkąd nastała wiosna co tydzień w sobotę mamy ognisko u mojego taty na ogródku. Jest bardzo wesoło i głośno u nas, ponieważ mój tato ma ogromny talent wokalny oraz gra na gitarze od zawsze. Mój synek wiele razy słyszał jak dziadek gra i podobało mu się ale teraz w pełni świadomie do tego podchodzi. W tym roku wymarzył sobie gitarę. Nie jakąś plastikową z ulubionym bohaterem czy dźwiękami. Marzy o tym aby dostać drewnianą gitarę i nauczyć się od dziadka gry, ponieważ dziadek jest dla niego wzorem dosłownie we wszystkim. Entuzjazm wcale mu nie mija a ja jestem ogromnie wzruszona z jakim zapałem opowiada mi jak dziadek powoli oswaja go z instrumentem. Ze wzruszenia ściska mnie aż za gardło, gdy on opowiada z tym swoim błyskiem w oku jak będzie fajnie gdy razem z dziadkiem pojadą pociągiem w góry do rodziny i będą mogli grać razem a dziadek nauczy go piosenek Dżemu czy Budki Suflera,twierdzi że to będą wakacje życia i już odlicza dni do wyjazdu. Myślę że przed nim nastają piękne czasy i ma szansę rozwinąć w pełni swój talent. Na razie musi zacząć od gitary odpowiedniej dla jego wieku i wzrostu ale jeśli pokocha to tak jak mój tatuś to będą razem tworzyć piękne wspomnienia i ja już mu zazdroszczę tego dzieciństwa. Ja już dostałam zaproszenie na koncert z okazji moich urodzin w czerwcu a mój muzyk potrzebuje tylko dobrego sprzętu aby móc rozpocząć te piękną przygodę w świecie dźwięków.
Najstarszy, 9-latek, to zapalony piłkarz: kibic i zawodnik. Jako, że zmieniać teraz będzie tryb nauczania z początkowego na „starszakowy”, marzy mu się porządny plecak (już nie tornister) i piórnik- z którąś z ukochanych piłkarskich drużyn.
6-letnia córka, oprócz piłki nożnej (hihi, faza po bracie, ale bardzo przyjemna w odbiorze), kocha prace manualne- marzą jej się m.in koraliki aquabeads oraz wszelkie wycinanki ubranek dla papierowych lal.
Najmłodszy, 5-miesieczny szkrab, okazał się prawdziwym żarłoczkiem. Myślę, że jego uradowałaby taka siateczka do samodzielnego jedzenia stałych pokarmów.
A za resztę pieniędzy, które by zostały? Jak zawsze, jakaś fajna planszówka lub gra karciana. Bo zabawki- zabawkami, pluszaki- pluszakami, artykuły plastyczne- sobą; ale nic nie daje takiej frajdy, jak rodzinna gra :)
Dla mojej rocznej Zosi ten stolik muzyczny byłby idealny! Zosia bardzo lubi muzykę – tańczy, gdy coś gra, a gdy płacze – śpiewanie ja uspokaja ciekawe, czy wyrośnie z niej jakiś muzyk lub piosenkarka
Gdybym poprosiła Cię byś zamknęła oczy i przypomniała sobie najcudowniejszy moment swojego dzieciństwa czy długo musiałabyś szukać go w pamięci? Byłaby to wspólna Gwiazdka lub pierwszy wyjazd nad morze? Rozpakowywanie urodzinowego prezentu bądź nauka jazdy na rowerze? Zapach świeżego ciasta pieczonego w niedzielny poranek? Większość z nas nosi przy sobie takie wspomnienie i choć zabrzmi to banalnie to banalnym nie jest: Ktoś dla nas kiedyś ten moment stworzył. Oprócz tego, że ktoś ten wyjazd zaplanował, prezent zapakował a rower zakupił, podarował nam też poczucie szczęścia, bezpieczeństwa i beztroski tak wielkie, że nosimy je w sercu do dzisiaj. I ja marzę teraz o tym, by takie wspomnienie podarować moim dzieciom. Takie, w którym obecni jako rodzice będziemy w 100%, nie że z jednym okiem na smartfonie, ręką przy klawiaturze a głową w kolejnym projekcie. Gdy za 20, ba 30 lat ktoś zapyta moje córki o ich najpiękniejsze wspomnienie z dziecięcych lat, pragnę by bez chwili wahania potrafiły je przywołać, by było przy nich i nie zmieniło się nawet gdy zmieni się wszystko, a przede wszystkim my.
Mój mały Szkrabik (niedługo 7 miesięcy) uwielbia dotykać (i przy okazji włożyć do buzi, żeby sprawdzić czy nadaje się na pewno :D) przedmiotów, które są kolorowe i drewniane. Wydaje mi się, że taka kostka edukacyjna byłaby dobrym pomysłem na prezent. Nawet byłam ostatnio w Smyku (notabene nasz ulubiony sklep) i widziałam tą kostkę na żywo. Zdjęcia zdecydowane nie oddają tych pięknych i żywych kolorów, a przede wszystkich tych fajnych „bajerów” dla małego odkrywcy. Sama z chęcią dołączę do zabawy z moim Szkrabem, jak tylko uda nam się zakupić tą kostkę edukacyjną :) jak nie w tym roku to może w przyszłym ? ;)
Moja Córeczka Julcia uwielbia zabawę w wodzie. Wymarzonym prezentem będzie basenik, szaleje na widok wody w każdym wariancie… rzeka, staw, basen, waniennka z woda w łazience
Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, odnośnie prezentu na Dzień Dziecka dla mojego synka – to wspólnie spędzony czas razem – we trójkę – z tatą. To ja najwięcej uwagi poświęcam mu z racji, iż obecnie przebywam z maluchem w domu. Wymyślam różne gry, zabawy, śpiewanki. Tak naprawdę czas spędzony wspólnie to najcenniejszy prezent, bo ten czas cały czas ucieka nam przez palce i któregoś dnia możemy żałować, że tej małej istotce ta uwaga była ograniczana na rzecz innych. Oczywiście, jestem też zdania, iż dziecko powinna w tym dniu jednak dostać prezent. Sama uwielbiam dostawać niespodzianki, dlaczego więc mam to odbierać mojemu ukochanemu dziecku? :) w tym roku wybierzemy się do Smyka i maluch ma sam wybrać dla siebie zabawkę. Wiem, oszalałam :D ale kto nie ryzykuje ten nie wie :D
Nasza Alicja mała
lakę do czesania, by bardzo chciała
jest to prezent wymarzony,
dla naszej córki wręcz stworzony,
teraz podczas zabawy mamie włosy wyczesuje,
ale mama to z miłością toleruje,
i choć czasami wyrwie włoska niejednego,
to mama zrobi wiele dla dziecka swojego:-)
Wymarzony prezent dla mojego syna… to krakowski obwarzanek :) codziennie rano pyta czy kupie obwarzanek, który kiedys kupił mu dziadzio i był taki pyszny ….. chyba w koncu na dzien dziecka złamie sie i kupie mu ten wymarzony smakowity i bardzo „pożywny ” prezent :) „marzenia czasami sie spełniają ” mama prubujaca zdrowo karmic swoje dziecko ;p
Nasz synus ma dopiero 4,5 miesiaca i narazie wszystko co gra, swieci, rusza sie przyciaga jego uwage. Jednak bardziej od zabawek woli smiechy i zabawy z rodzicami. Najbardziej brode taty, ktora go laskocze, raczki mamy za ktore lubi ciagnac i ktore go beda nosic ile sie tylko da ( mimo ze slysze komentarze nie przyzwyczajaj). Kochamy naszego malego terroryste, ktory coraz bardziej wie czego chce i wie jak to zdobyc :)
Klocki Lego Duplo byłyby wspaniałym prezentem dla mojego dziecka, ponieważ…dzieci poznają świat przez zabawę, a do zabawy potrzebne są zabawki – mądre zabawki. Klocki są piękne, kolorowe, a małe dzieci lubią mocne kolory, ciekawe faktury i wielofunkcyjne rozwiązania. Są one bardzo ważne dla rozwoju emocjonalnego dziecka. Dzieci mają bardzo emocjonalny stosunek do zabawek i najchętniej sięgają po zabawki kreatywne…moja córeczka nie jest wyjątkiem. Dzieciństwo bez zabawek nie ma prawa istnieć, każde dziecko uwielbia zabawę, dzięki której może szczęśliwie i radośnie spędzić czas, rozwijając przy tym swoje zmysły i umiejętności. Lego duplo to świetny pomysł na stymulowanie zdolności motorycznych mojej córeczki. Podczas wspólnej zabawy klocki pomogłyby mojej córeczce, która ma problemy z napięciem mięśni szybciej opanować ruchy rączek, tak aby z każdym dniem bez problemu budowała to na co w danym momencie ma ochotę. Zachęcałyby moją córeczkę do podejmowania coraz to nowych zadań, trudniejszych i wymagających większego wysiłku, podejmowania samodzielnych decyzji, budowania wyobraźni, spostrzegawczości, logicznego myślenia oraz pobudzały sprawność manualną … jednocześnie czerpiąc radość z budowania i wymyślania coraz to nowych zabaw. Uważam, że Lego Duplo spełnia wszelkie wymagania stawiane przed zabawką aktywizującą rozwój dziecka, starannie wykończone, wykonane z przebadanych materiałów, a to jest dla mnie gwarancją, że w czasie zabawy moje dziecko jest bezpieczne. Klocki kształtowałby prawidłowy rozwój mojego dziecka, co dla mnie jako rodzica jest sprawą niezwykle istotną. Rozwój poznawczy poprzez zabawę pozwoliłby przygotować się mojemu dziecku do dorosłego życia. Uważam , że Lego byłyby dla mojego dziecka źródłem nowych doświadczeń i byłyby sprzymierzeńcem jej rozwoju.
Mam 9-miesięcznego Smyka :) moja Lila zabawi się byle czym: otwieranym pudełkiem, sitkiem kuchennym, magnesem na lodówce…. Stolik pokazany na zdjęciu byłby idealna zabawka dla niej. Łączy wszystkie domowe przedmioty w jednym miejscu i do tego w takiej pięknej, kolorowej formie :)
Z doświadczenia wiem że najpiękniejszy prezent dla moich dzieci to nasz czas. Mój i męża. Czas i uwaga oraz zaangażowanie :) w wymyśloną zabawę. Szczera teoska o dopiero co wyciętą papierową lalkę :D Dlatego w tym roku moje dzieci 3 i 9 letnie dostaną od Nas 2 zabawkowe żółwiki reagujące na wodę w której mogą pływać, wspólny wyjazd na basen (oczywiście wraz z żółwikami) oraz piaskolinę w której po kąpieli będą mogły poodpoczywać :). W tym roku nie stać nas niestety na wakacyjny wyjazd ale planujemy atralcje tak by dzieci tego nie odczuły, m.in. wyjazd pod namiot, zwiedzanie nieodkrytych placów zabaw, wycieczki i pikniki na rowerach, odwiedzanie ruin starego miasta i poszukiwanie tam ukrytych skarbów i dużo lodów ;) Wszystkim dzieciakom życzę udanej zabawy :)
Dominik to bardzo konkretny Dwulatek. I ma swoje 3 miłości, poza rodzicami, które idealnie wpisują się na listę zabawek wymarzonych. A zatem „brrrrrrruuuummmm, brrrrrrruuuummmm”, czyt. traktor; nie jest istotny rozmiar, mógłby być miniaturowy, a mógłby ten zupełnie prawdziwy (i to dopiero byłby zachwyt!), to nic, że traktorów ci u nas dostatek, każdy kolejny jest mile widziany. Typ nr dwa to „muuuuu”, czyt. krówka, bo to ulubione zwierzę Dominika i chyba trzeba będzie założyć farmę, bo trochę krówek już mamy, a do stada dołączyć ma krówka skoczek. Nr 3 to zdecydowanie „wrrrr”, czyt. dinosaur, jak u George’a, przytulankę już mamy, jesteśmy w trakcie tworzenia kolekcji figurek, którymi Dominek straszny nas raz po raz Ale marzenia powinny się spełniać, więc i traktory, i krowy, i dinozaury jeszcze przez jakiś czas będą u nas mile widziane!
Wczoraj córeczka skończyła 8 miesięcy i chyba dla niej wymarzonym prezentem byłyby ząbki z którymi walczy od 2 miesięcy ;) dla nas oczywiście też bo nieprzespane nocki stają się coraz dłuższe i trudniejsze dla całej rodziny.
Moja starsza córka wybrala sobie drewniany zestaw do robienia lodow. Czeka już parę miesięcy na prezent :)
Moje 18 miesięczne bliźnięta marzą o zabawie z mamą i tatą , przytulaniu i bliskości :-) każdy prezent będzie cudowny jeśli tylko da możliwość wspólnej zabawy z mamą i tatą :-)
Mój prawie 5-cio latek uwielbia wszystko co na kółkach. Od urodzenia wykazywał największe zainteresowanie w kierunku wszelkich możliwych pojazdów. Obecnie szaleje za pojazdami z Hot Wheels w kształcie rekina i w kształcie skorpiona, odkąd zobaczył je w Smyku :) tak więc najbardziej na świecie chciałby dostać jak sam je nazywa „rekino-auto” i „skorupio-auto”, no bo przecież one podczas jazdy tak super poruszają szczęka czy otwierają szczypce, a do tego wydają dźwięki! Moja z kolei 7-mio miesięczna córcia uwielbia wszystko co szeleści, błyszczy, wydaje różne zabawne dźwięki (piski, grzechoty, klekoty i inne dzyndzanie), co można gryźć, gnieść, wykręcać na milion sposobów, w dotyku jest miłe, szorstkie i jeszcze jakieś inne, a oczka jej się świecą na wszystkie kolory świata – w Smyku pod dostatkiem takich zabawek, które spełniają jej niemowlęce potrzeby :)
Nasza dwuletnia córka Jadzia bardzo lubi przebierać swoją lalę Ulę, kilkadziesiąt razy pod rząd. Ale Ula ma tylko jedną pidżamkę i jedną czapeczkę, które będąc ciągle w użytku pewnie niedługo odmówią posłuszeństwa… Dlatego jestem pewna, że lala z lepiej wyposażoną garderobą bardzo ucieszyłaby naszą dziewczynkę :)
Moje córki w tym roku marzą o zestawie do robienia baniek. Polujemy na niego od dluzszego czasu i nie mozemy dostac aby robic ogromne bańki. Starszej córce wychodzą znakomicie i tylko o tym ostatnio mówi.
Smiki kieownica policyjna,
To zabawkami dla synka wręcz perfekcyjna,
Od malutkiego wozy policyjne go fascynowaly,
Do tego stopnia , że te marzenia spać mu nie dawaly,
Mama w nocy nadstawia ucho do ściany ,
A tam słuchać przez sen wydaje policyine sygnały ,
Pałki policyjne, mundury i radiowozy u nas na miejscu pierwszym,
Być policjantem to cel w życiu synka najważniejszy,
Bawimy się ciągle , że bandyta jest tata lub mama ,
A mały policjant nas łapie i wymierzana jest kara ,
Najczęściej są zamiast obiadu lody ,
No pomysły ma chłopak, że do końca życia będzie ustawiony
Uwielbia zakładać swój mini mundurek,
Budować bazę i udawać , że to jego posterunek,
Tak więc kochani mocno kciuki za wygrana trzymamy ,
Bo bardzo chętnie marzenia synka spełniamy,
A mama się troszeczkę pospieszyla,
Pokazała synkowi zabawki Smyka i błysk w jego oczach zobaczyła ,
Na widok ten zabawki wspaniałej,
Oczekujemy radości nie małej ,
Jeśli wygrać nam się uda,
Synka długą nie czeka żadna nuda
Pozdrawiam gorąco A. NAPIÓRKOWSKA
Starsza corka (4 lata) marzy o gitarze, wczoraj bylysmy w Smyku i juz sobie upatrzyla… Chcialaby rowniez isc do szkoly muzycznej. Natomiast młodsza córka (2 lata) chcialaby isc do szkoly gimnastycznej, upatrzyla sobie strój ;) oprocz tego chcialyby miec takiego pieska Skye z Psiego Patrolu :) te marzenie mozemy spelnic tylko w Smyku… ;)
Najlepszym prezentem dla mojego dziecka jest każda minuta która moze spędzić z tata. Wtedy jest najszczesliwsza na świecie. Zabawki pomagaja zeby czas do następnego spotkania zlecial szybciej.
Wymarzony prezent dla mojej córeczki jest trudny do określenia, pewnie dlatego, że ma 9 miesięcy:) Bardzo interesują ją naczynia i gotowanie, lubi obserwować drzewa i zwierzęta i oczywiście chce wszystko zjeść, zwłaszcza to co jest raczej niejadalnej. Dlatego myślę, że wszystko co jest kolorowe, ma różne faktury i wydaje dźwięki jest idealnym prezentem dla mojego skarba
Wymarzonym prezentem i zabawką dla mojego ośmiomiesięcznego synka byłby na pewno niekończący się cycek i mama, która nie musi wstawać z fotela. Cały dzień błogiego jedzenia… Jestem pewna, że byłby zachwycony ;)
Mam dwie córki. 8 i 3 lata. Starsza bardzo cieszyłaby sie z zestawu do robienia bransoletek z gumek, a młodszą ucieszyłby zestaw do robienia baniek. Chyba każdy uwielbia bańki! Razem córki bardzo ładnie i chetnie bawią się lalkami barbie.
Cały świat bym Ci dała w prezencie
Cały świat – mój mały agencie.
Ale masz tylko cztery miesiące,
a najbardziej interesuje Cię wszystko co jest szeleszczące.
Najlepiej jakby było bardzo kolorowe
I do malutkiej rączki zmieścić się gotowe.
Stąd pomysł – książeczka dla bobasów
I nie widzę dla Ciebie większego rarytasu.
Oglądałam kiedyś taką w sklepie SMYK
Syneczku – dla Ciebie kupię ją w mig !
U nas w tym roku marzenia dzieci sa kompletnie rozne :) Corka 10l. chciałaby aby okazało się ,ze wkrótce będzie miała siostrzyczkę synek 2,5 roku ciagle wola ,ze chce „bacisska” :D (hahahaha) Jedno jest pewne ; rozstrzygnie się już za niecale 2 tygodnie :) Jednemu marzenie na dzień dziecka się spelni a drugie z pewnoscia będzie potrzebowalo prezentu na pocieszenie :D ;)
Wymarzony prezent mojego dziecka… no właśnie. Tablet Goclever Smarti i Hatchimals.
To dwie propozycje mojego dziecka. :) Przychodzi czas, kiedy nasze dziecko zderza się z rzeczywistością, nabiera wtedy ochoty na badanie nieznanych lądów. Wrażenia na pewno są ogromne, warto jednak świadomie pozwolić mu w kreatywny sposób zaprzyjaźnić się z ekscytującą zabawą, aby przypadkowo nie pójść w inną stronę. Sama mam dziecko w wieku 7 lat i muszę przyznać, że ciekawość w tym wieku jest ooooogromna. Nie mam ochoty na to by moje dziecko zostało wciągnięte w wir internetowego chłamu, którego jest coraz więcej. Jeden klik tu drugi tam i już mamy całą gamę niepotrzebnych rzeczy do oglądania. Nagle okazuje się że nasza pociecha nie ogląda bajki a przegląda youtube.
Co nas zaciekawiło w tablecie to jego główna funkcja edukacyjna. Mamy świadomość tego, że dziecko zajmuje się tym co jest dobre a jednocześnie bawi się przy tym na całego. Podręczny, idealny dla małego użytkownika podwyższa poczucie jego wartości, uczy staranności i odpowiedzialności. Z prawdziwą dumą można zabrać go w podróż i cieszyć się chwilami tam gdzie akurat wieje nudą a przygody nie widać nawet na kilometr.
Taki prezent to nawet ja sama chciałabym dostać a co dopiero moja Majeczka. :) Jestem przekonana, że warto inwestować w zdrowy rozwój młodego człowieka i robić wszystko aby czerpał z tego jak największą motywację do działania. Kierując się przemyślanym wyborem dajemy szansę na budowanie kreatywności i przeświadczenia że działamy w słusznej sprawie.
Moje dziecko jest tak samo chłonne wiedzy jak inne dzieciaczki, potrafi niejednokrotnie zaskoczyć mnie swoją wirtualną zdolnością, dlatego jestem pewna, że producenci tworząc tablet Goclever Smarti doskonale poznali dziecięce umysły i dopracowali urządzenie odpowiednio do ich wieku i zdolności. Tak, tablet Smarti jest najlepszym prezentem o którym marzy moja córka, dodatkowo jajko Hatchimals dopełnia jej wymarzonych potrzeb. :) Dlatego kto wie może jej marzenia się spełnią, w końcu tak przyjemnie o czymś marzyć :)
– Haniu jaki jest Twój wymarzony prezent, co byś chciala dostać na dzień dziecka??
– Błoto, dużo błota…..
Jestem mamą dwóch urwisów 2,5letniej Weroniki i 10miesiecznego Wiktorka. Weroniki wymarzonym prezentem był by stolik wodno piaskowy ponieważ uwielbia zabawę w piasku i wodzie i mogłaby to robić nawet na balkonie .
Natomiast dla Wiktorka który uwielbia wszelkie sortery i zabawki edukacyjne fajnym prezentem była by kostka edukacyjna.
Mój 9-miesięczny synek nie powie mi jeszcze co byłoby jego wymarzonym prezentem. Ale pokaże to błyskiem w oku, szerokim uśmiechem i trzepotaniem nóżkami i rączkami z radości. Każda zabawka, którą będzie mógł pomanipulować paluszkami, poprzesuwać, pokręcić. Coś wrzucić do dziurki, z drugiej strony wyciągnąć. Postukać, nacisnąć, żeby zagrało…. To sprawi mu największą frajdę i radość. A przy okazji rozwinie jego zdolności i umiejętności motoryczne. A mamie i tacie sprawi radość jak pięknie rozwija się ich ukochany synuś :)
Że „kobieta zmienną jest” wszyscy wiedzą. Ale gdy w grę wchodzi mężczyzna, to już takie oczywiste nie jest :) Syn ma zaraz po Dniu Dziecka urodziny, więc dostaje jeden, większy prezent. Jego wymagania rosną z wiekiem. 2 lata temu pragnął dostać telefon, rok temu małego quada, a w tym roku spodziewałam się co najmniej skutera… A o czym tak naprawdę marzy moje 9-letnie dziecko? Zacznijmy od początku, gdyż już od początku maja pojawiło się ponad 50 propozycji. Pierwszą z nich był nowy Eurobiznes, potem nowa planszówka, następnie piłka, Transformersy, telefon, tablet, playstation, pieniądze, papuga, ochraniacze,
Nie jestem zwolenniczką kupowania tego, co syn zauważy u innych dzieci i też by chciał. Z doświadczenia wiem też, że kolejna zabawka, która ledwo mieści się w pudle i zajmie moje dziecko na góra kilka dni, to też nie jest dobry pomysł. Postanowiłam porozmawiać szczerze z dzieckiem o tym kim chciałby być w przyszłości, o pieniądzach oraz biednych dzieciach. Co z tego wyszło? Maciek z pokorą przyznał, że tata musiałby długo pracować na prezenty materialne, a co za tym idzie nie byłoby go długo w domu. Stwierdził też, że i tak nie bawi się niektórymi zabawkami, więc zrobi prezent innemu dziecku, a na miejsce tych zabawek kupimy mu nową planszówkę w którą zagramy wszyscy. No może z wyjątkiem 7-miesięcznej siostrzyczki, która zawsze przeszkadza w grze :)
Maja marzy o prawdziwym kotku, wiec w tym roku dostanie go na dzień dziecka. Maja urodzila sie 26 maja, więc data dosc bliska dniu dziecka. Tak więc na urodziny dostanie wyprawke dla kotka a w dniu dziecka prawdziwego zwierzaka :)
Witam, moja córeczka niestety nie jest w stanie jeszcze powiedzieć mi co jej się marzy bo ma dopiero 9 miesięcy i oprócz różnego rodzaju krzyków nie mogę liczyć na żadne słowo. Jednak obserwując ją podczas zabawy widzę że interesują ją wszystkie zabawki które świecą i grają oraz takie które można wsadzić do buzi po pogryźć :) dlatego wydaje mi się że właśnie takie zabawki teraz były dla niej świetne do zabawy i dalszego rozwoju :)
Znam małego chłopca od urodzenia, który ma wielkie marzenia.
Majsterkować lubi, zna wszystkie nazwy narzędzi,
W niczym się nie gubi.
Jeszcze nie zdecydował kim w przyszłości zostanie, przed nim ciężkie jest zadanie.
Młotki, śrubki no i gwoździe w posiadaniu chciałby mieć.
Małymi rączkami w warsztacie wykazywać się.
Piłką przycinać, dziury wycinać, drzemki przy tym nie ucinać.
Wygłądzać dokładnie, wszystko musi wyglądać bardzo ładnie.
Gdy narzędzie sie popsuje, szybko coś wykombinuje.
Tu postuka, tam popuka naprawiona będzie luka.
Może będzie ślusarzem, zamki wszystkie naprawi i zamontuje, klucze dorobi hałasu przy tym nie narobi.
Może wybierze zawód stolarza meble na wymiar wykona.
Nie jedna osoba się o jego talencie przekona.
Stoły, krzesła no i szafki dla stolarza niezłe gratki.
Budowlaniec może? będzie wykonywał prace montażowe.
O zachodzie czy o zmroku wszystko wykończy.
Pomaluje, położy glazurę, po szczebelkach będzie piąć się w górę.
Kask rzecz przydatna by nic się nie stało.
Jak to mówi jest Bobem Budowniczym, uśmiechem czaruje.
Do każdej naprawy skrzętnie się przygotowuje.
Na mechanika też by się nadawał więc wybór zawodu to nie taka oczywista sprawa.
Gdy tata lub dziadek coś przy samochodzie majstrują,
Jego małe oczka z uwagą każdy ruch obserwują.
Tysiące pytań na minutę zadaje, ciekawym świata się chłopcem staje .STÓŁ Z NARZĘDZIAMI
byłby idealny jako zestaw startowy.
Dla majsterkowicza, który do pracy jest już gotowy.
Uśmiech na twarzy na pewno by się pojawił.
Gdyby taki prezent na Dzień Dziecka u synka się zjawił.
U nas najlepszymi zabawkami są te kontrastowe i wydające dźwięki. Jaś szaleje jak może pościskać kota, który ma białą muchę w czarne grochy i szeleszczące gatki ;)
Uwielbia zwariowaną małpę, która gra mu ulubioną melodię i króliczka który opowiada bajki.
Mogę tylko zgadywać o jakiej zabawce marzy , ale mój matczyny instynkt podpowiada mi, że jest to KOTOMAŁPOKRÓLIK :)
Corka ma prawie 11 mcy takze nie powie jaki prezent chcialaby otrzymac. Moim zdaniem bardzo ucieszylaby sie z garnuszka klocuszka taki sorter ksztaltow. Pomaga rozwijac logiczne myslenie, koncentracj, spostrzegawczosc. Zabawka jest super dobrze wykonana, kolorowa i zacheca do zabawy. Fisher Price kosztune ok 150 zl, to jest sporo ale czego nie robi sie dla usmiechu dziecka. Dodatkowo coreczka dostanie swoje pierwsze okularki- niestety lekarz okulista stwierdzil ze to koniecznosc. Mam nadzieje ze Zuzia ucieszy sie z zabaweczki
Moje dziecko jeszcze nie potrafi mówić ale obserwując jego zachowanie mogę śmiało stwierdzić, że będzie bardzo lubił i sprawi mu wielką frajdę hamak przeznaczony dla dzieci. Uwielbia jak bujamy go w kocu, który robi za hamak. Jestem przeszczęśliwa słysząc jego śmiech i widząc iskierki szczęścia w oczach :)
Mój syn to mały miłośnik pociągów. Myślę że najlepszmy prezentem dla niego będzie wycieczka kolejka wąskotorowa w naszym miescie
Moja córka uwielbia odkrywać,podglądać,obserwować…jest ciekawa jak mało kto. Wszystko musi wiedzieć i widzieć. Od mrówki,po dom sąsiadów,więc zbada każdy obiekt,który ją zainteresuje. Najlepsza dla niej jest zabawka dla odkrywców…lornetka,lupa czy inna ,która uczy przez zabawę i zaspakaja ciekawość świata.
Dla mojego smyka idealnym prezentem byłaby kostka edukacyjna czy podobne…
Synek 11 maja skończył rok i niemal z dniem urodzin bardzo spodobało mu się układanie kółeczek na piramidce. Coraz sprawniej mu to idzie, co więcej, w dobrej kolejności. Dlatego idealnym rozwiązaniem byłaby zabawka, która pobudzi manualnie – przeplatanka, sorter, coś do wciskania, przesuwania…
Może, nie pierwszy a drugi dzień dziecka w jego życiu, ale wtedy dostał tylko albo aż książeczkę kontrastową – teraz pora na coś extra! ;)
Mam na imię Nikos i 4 czerwca będę miał pierwsze urodziny. Słyszałem jak mama mówi do taty, że upieką dwie pieczenie na jednym ogniu i kupią mi super prezent. Nie wiem dokładnie, co to znaczy, ale skoro tak powiedziała to na pewno dostanę to, o czym marzę. Zresztą, moja mamusia czyta mi w myślach, więc nie martwię się o to, że nie trafi w mój gust. Dla potwierdzenia: za każdym razem jak tylko zaburczy mi w brzuszku, to od razu daje mi jedzonko, gdy czuję się zmęczony, kołysa mnie do snu, a kiedy chcę się bawić to zawsze znajduje dla mnie czas. Najbardziej lubimy tańczyć. Jeszcze dobrze nie chodzę, ale ponoć mam świetne wyczucie rytmu. Moja publiczność za każdym razem bije mi brawo. Muzyka sprawia, że moje nóżki same się ruszają, wręcz nie mogę nad nimi zapanować. Dlatego stolik, z którego wydobywają się różne dźwięki i piosenki to najlepszy prezent na świecie! A i koniecznie musi być w dużym, kolorowym opakowaniu, bo otwieranie pudełka i wielogodzinna zabawa nim, to dopiero prawdziwa frajda!
Znacie te słowa: „Ktokolwiek powiedział, że pieniądze szczęścia nie dają nie wiedział gdzie robić zakupy”? Moje dzieci zdecydowanie nie wiedzą ale ja na szczęście już tak. Niemniej jednak jeśli ktoś twierdzi, że „prezenty nie są najważniejsze” nie widział miny mojej córki rozpakowującej swój pierwszy w życiu rower, bo w tamtej chwili ten rower chyba jednak był.
W naszym domu prezenty nie pojawiają się często, między innymi z powodów ekonomicznych. Ale za to gdy już się pojawiają, zawsze są przemyślane, wymarzone i wyczekane, i może dzięki temu nie lądują następnego dnia w najbardziej zakurzonym kącie mieszkania.
W głowie najstarszej córki, Weroniki, siedzi nowy domek dla lalek. Aktualny wykonała praktycznie sama z wyszarpanych przeze mnie kartonów, resztek tapety i kolorowych tasiemek. Choć osobiście zaliczam go do największych dzieł współczesnej architektury i bez chwili wahania wciągnęłabym go na listę światowego dziedzictwa UNESCO, kolejnego remontu dachu to chyba on jednak nie przetrwa. Wiem, że doklejając uporczywie rozlatujące się ściany z całego serca marzy o przeprowadzce Hanny i Aleksandry do nowej willi ze sprawną łazienką i tarasem.
Młodsza o dwa lata Magdalena najbardziej ucieszyłaby się z hulajnogi. Własnej, różowej (cóż, o gustach się nie dyskutuje). Póki co uporczywie trenuje naukę jazdy na pożyczanej od starszej siostry korzystając z dobroci jej serca i zmiennych humorów.
Najmłodszy Wojtek marzy na razie tylko o tym, by mleko było szybko, ramiona mamy blisko a zabawki nadawały się do jedzenia. Nie poznał jeszcze wartości rzeczy materialnych ani zasad prawa własności, choć jeśli miałabym obstawiać to w sklepie z zabawkami typowałby skoczki lub pchacze ;)
Udanego Dnia Dziecka dla wszystkich Waszych Maluchów! :)
Moja córeczka Martynka jeszcze nie mówi , ale mamusia podejrzewa ze stoliczek wodno -piaskowy byłby hitem u nas bardzo lubi również spedżąć czas na dworze i z chęcią pomogła by tatusiowi kosic trawę zwierzątka u nas są również ukochane i z pewnością ucieszylaby się z pieska interaktywnego szczekanie super jej wychodzi
Martynka ma 15 miesięcy
Dla mojej 2 latki każdy prezent nawet ten malutki i drobny jest najlepszy :) Dosłownie każdy- nie ważne czy jest to cukierek, lizaczek, puzle, lalka czy coś większego. Cieszy się z tego, że ktos coś jej daje i ja też próbuje ją tego uczyć- dzielenia się i chęci dawania czegoś komuś innemu bo to baaardzo ważne, niestety nie tak łatwo to zawsze przychodzi. Dlatego za każdym razem gdy coś dostaje mówię, że dla innych też jest miło coś podarować. Myślę, że gdybyśmy wygrali taki bon najlepszym prezentem dla mojej córci byłoby coś ciekawego dla niej- ale kupiłybyśmy też coś dla 2 ciotecznych braciszków- im też należy się coś miłego :) Powodzenia dla wszystkich! Niech osoba która wygra oszaleje ze szczęścia :*
Wymarzony prezent dla mojego Smyka to Brat! Mówi o tym przy śniadaniu, głośno na mszy w Kościele i jak siedzi na nocniku też :) W końcu Brat to najlepsza „zabawka”, na Brata można wszystko zganiać, a dopóki mówić nie umie to się nie wygada :) Do Dnia Dziecka chyba się z Mężem nie wyrobimy, więc w ramach zastępstwa Junior dał wymarzył sobie inny prezent -hulajnogę :)
Wymarzony prezent mojej niuni to bobas wielkości noworodka, którego ubierałaby w swoje pierwsze ciuszki zestawione na pamiątkę.
Wymarzony prezent mojej niuni to bobas wielkości noworodka, którego ubierałaby w swoje pierwsze ciuszki zostawione na pamiątkę.
Jak każde dziecko córeczka uwielbia zabawki ,ale jej marzeniem nie jest nowa zabawka lecz rodzeństwo. Podeszła do mnie moja mądrala i zapytała mamusiu kiedy kupimy takiego dzidziusia jak ma Lenka (czyt. młodszy brat jej koleżanki). Teraz mamusia siedzi i myśli jak spełnić marzenie Wiktorii…:)
Przeczytałam post i wołam do siebie synów. Pytam: A co chcielibyście dostać na Dzień Dziecka?
Olek lat 8: Ja chce siostre. No albo brata. Mamo my już ustaliliśmy gdzie postawimy łóżeczko, aha a pieniążki weź z mojego portfelika żeby kupić wózek i łóżeczko.
Antek lat 5: Mamo a z mojego porfelika weź pieniążki i kupmy dom to już nie będziesz mówiła że będzie nam ciasno.
Próbując ratując temat mówie: A może jakieś zabawki?
Olek: Nie trać pieniążków bo jeszcze ciuszki dla siostry trzeba kupić…
Moja 8-miesieczna dzidzia jeszcze nie mówi, ale rozumiemy się już na tyle, że widzę jak wielką radość sprawia jej czas i uwaga poświęcona przez mamę i tatę. Kalinka uwielbia gdy obydwoje rodzice są w domu, uśmiechają się i spędzają wspólnie czas. Do tego jest strasznie ciekawa świata – świadczy o tym to z jaką uwagą i skupieniem ogląda każdą nową rzecz, która na końcu i tak ląduje w buzi :) Ostatnio zaczęła wstawać, więc ciekawość i horyzont jest jeszcze większy. Podsumowując – idealnym prezentem łączącym wszystkie marzenia i zainteresowania córci byłby piękny drewniany stolik edukacyjny ze Smyka, przy którym wspólnie z rodzicami nasze dziecko rozwiazywałoby pierwsze poważne zagadki :)
Wymarzony prezent dla mojego smyka to stolik wodno piaskowy. Od zawsze synek miał słabość do piasku i wody, najlepsza zabawa to mieszanie, przelewanie i dodawanie do czarodziejskiej piaskowej masy kwiatków z ogrodu babci. Dzięki tej zabawce słabość będzie mieć szanse przerodzić się w pasję. Nikt nie wie jaki potencjał drzemie w tak małym człowieczku.
Dzidzia uwielbia rymowane bajeczki, to radocha dla mamy i jej małej córeczki :) !!!
U nas Dzień Dziecka jest dniem podwójnie ważnym. Nasz pierworodny ma urodziny Zawsze staramy się aby nie był stratny więc dostaje dwa prezenty. Zapytaliśmy się co chciałby dostać na dzień dziecka. O czym marzy. Znając charakter naszego dziecka już zaczęłam kombinować gdzie tu postawić ogromnego tira i czy zmieści się on pod stół a nasze kochane dziecię stwierdzilo skromnie, że on chce…książkę o mrówkach No i problem stał się większy niż się wydawało bo on chce taka książkę, w której opisane byłoby życie mrówek i mrowisko. Bardziej taką przyrodniczą. Cieszę się, że kocha książki ale szybciej znalazlabym miejsce na tego tira bo porządnej książki o mrówkach jeszcze nikt nie napisał
Jako, że jestem mamą małej Karolinki,
Chętnie podarowałabym jej prezent, który byłby idealny dla mojej dziewczynki!
https://www.smyk.com/catalog/product/view/id/298471/s/janod-macaron-kuchnia-drewniana-z-akcesoriami/
Drewniana kuchenka mnie oczarowała
I swoim wyglądem do siebie bardzo przekonała!
Drewniane zabawki dla dzieci są idealne
Do zdobywania nowych umiejętności genialne!
Drewniane zabawki wyobraźnie dziecka kreują
Dobrą zabawę i uśmiech gwarantują!
Kuchenka z garnuszkami to dopiero fajna sprawa!
Dla każdej dziewczynki raj na ziemi i nieustająca zabawa!
Kuchenka wzbudziłby ogromne zainteresowanie!
Bo nie od dzisiaj wiadomo, że każda mała dziewczynka do takich zabawek ma zamiłowanie!
Córeczka już w kuchni ciągle sztućce mi podbiera
Ochoczo do gotowania się ze mną zabiera!
Jakby swoją kuchenkę dostała
Bezpiecznie wspólnie by ze mną gotowała!
Córeczka swoje garnuszki i kubeczki by miała
Chętnie do nich składniki wrzucała i mieszała!
Obiadki dla tatusia byśmy przygotowywały
Jak wróci z pracy pysznym posiłkiem częstowały!
Gdyby moja córeczka kuchenkę dostała
Głośno Rety! Rety! by zawołała!!!
Tak bardzo kuchenką byłaby zachwycona
Na niejednym zdjęciu przez nas rodziców uchwycona!
Pasja do gotowania od małego byłaby zaszczepiona
W dorosłym wieku jakże bardzo ceniona!
Każdemu dziecku należy się wszystko co najlepsze
A przede wszystkim to co bezpieczne!
Kuchenka wszystkie te zalety w sobie ma
I jest idealna bez dwóch zdań!!
Wygrany bon, więc na zakup kuchenki bym przeznaczyła i uśmiech na twarzy mojej córeczki sprawiła!
Mój synek marzy o wielkim pociągu z torami i czapce maszynisty,może gdyby miał taki prezent nie musialabyma codziennie biegać z nim na dworzecz oglądać pociągi.
(P)rojektor gwiazd to dla mojej córeczki prezent wymarzony;
(R)ozjaśniłby w pokoiku mrok ten prezent wyśniony;
(O)grom gwiazdek na ścianach bardzo by ją ucieszył;
(J)ej uśmiech za to mnie – jej mamę – bardzo by cieszył;
(E)widentnie uwielbia córeczka cienie na ścianach oglądać;
(K)apitalnie by było własnemu niebu móc się w pokoju przyglądać;
(T)eż ciekawie by było gdyby muzyczka przy tym cicho grała;
(O)kazja wspaniała by przed snem się córeczka wyciszała;
(R)azem byśmy w to nasze niebo spoglądały i przy blasku gwiazd bajeczkę na dobranoc razem czytały:)
Moja niespełna roczna córeczka zaczyna stawać przy wszystkim co tylko się do tego nadaje (i nie nadaje) Uwielbia poza tym drewniane zabawki. Myślę że wymarzonym prezentem dla niej byłby drewniany stoliczek edukacyjny.
Indiańska matka „Krzaczaste brwi” , która czuwa nad plemieniem Ł-apaczów Serc, stwierdza wszem i wobec, że idealnym prezentem dla „Pełnej Pieluchy” i „Tajemniczego Bąka” , byłby jeniec, ale taki na 24h … który dałby się związać, pomalować i wytrzymywałby te cuda , które te małe indiańskie dzieci wymyślają… bo nasz pies ma już dość i potrzebuje teraz jakieś psiej terapii
Idzie lato- piękny czas
słońce na dwór woła nas!
A mój synek Mikołajek uwielbia na dworze wybryki
wymarzoną zabawką dla niego byłby
stolik wodno piaskowy od SMIKI!
Miki miałby frajdy wiele
wraz ze swoim przyjacielem Oliwierem.
Chłopcy w piaskownicy chętnie czas spędzają
jednak klasyczne zabawy już im nie wystarczają….
Stolik piaskowo-wodny to moc nowych możliwości
bardzo bym chciała by na naszym podwórzu zagościł.
Zabawa piaskiem już nigdy nie byłaby taka sama
Szczęśliwy byłby Mikuś- szczęśliwa byłaby mama.
Stolik od SMIKI na pewno ucieszyłby i zachwycił mojego smyka
A, gdy synkowi się znudzi- korzystać będzie
mieszkająca w brzuszku mamy- siostrzyczka Wika:)
Zabawa wesoła od rana do wieczora,
bezcenna radosna minka mego synka zapewniona.
Mikołaj chętnie spędzałby przy tym stoliku czas
Myślę, że to dla niego zabawka w sam raz.
Dla mojego synka jest to cały dzień spędzony z mamą nie ma to znaczenia czy bedziemy spacerować i odkrywać znaki drogowe czy bawić sie na zjeżdzalniach na placu albo czytać ulubione książeczki, ważne, że razem ❤ urlop już wypisany, także ten dzień bedzie dla nas
Wszystkiego najsłodszego dla naszych Skarbów!!!
Mój synek zdecydowanie wybrałby zabawkę;) Oczywiście byłby to zestaw małego majsterkowicza! http://www.smyk.com/plan-toys-drewniana-skrzynka-majsterkowicza.html Sam dzielnie odkłada jakieś drobne otrzymane ode mnie, taty czy dziadków. Wkłada je do swojej skarpety. Jestem z niego bardzo dumny, ponieważ potrafi sobie odmówić czasem jakiś przyjemności. Pragnie spełnić swoje marzenie. Synek chce taki zestaw, by dbać o swoją kochaną mamusię i jej naprawiać różne rzeczy kiedy się popsują…jak tata. Mój mały synuś chce niejako zastąpić głowę rodziny i faceta w domu, ponieważ ja wyjeżdżam często w delegacje, a wtedy to on ma się opiekować o mamę i dbać o wszytko. A prawdziwy mężczyzna musi mieć swoją skrzynkę z narzędziami. Dlatego też walczę o bon dla synka, aby spełnić jego marzenie. Akurat taka suma pozwoli mu na zakup wymarzonego zestawu majsterkowicza.
O voucher dla synka gram Bo małego mężczyznę mam Chce być jak ten jego tata I z narzędziami tylko lata Chce wszytko wnet naprawić By radość mamie sprawić MAMOHOLICZKO wiesz jak to jest Małego zucha w domku mieć Rodzic chce mu też trochę pomóc By jego zachęty jeszcze wzmóc
Wymarzony prezent mojej córki to hulajnoga wyczynowa z dużymi kołami. Córka wie, że to drogi prezent, więc ma też upatrzone coś tańszego – zestaw do robienia biżuterii.
Wymarzonym prezentem mojej córeczki nie jest zabawka – ona marzy o plecaku turystycznym. Dlaczego? Mieszkamy nad morzem, ale w każde wakacje staramy się pojechać w góry. To takie nasze miejsce na ziemi. Karolinka do tej pory jeździła ze swoim plecaczkiem, który ma od przedszkola. Ona urosła – plecak nie ;) Dlatego też marzy jej się plecak tego typu jak mamy my – rodzice. Turystyczny, z przegródkami, kieszonkami, pasem piersiowym… Dzięki takiemu plecakowi mogłaby maszerować po górskich szczytach i czuć się tak cudownie jak my :)
No i nerka jej się marzy… taka na rower, taka jaką ma mama… Bo wiadomo – jaka mamusia taka córusia. Tak więc szukam dla mojej córeczki idealnej nerki – jako idealnego prezentu na dzień dziecka pozostającego w moim zasięgu ;)
Moja 5-cio miesięczna Niunia, jeszcze nie potrafi powiedziec jaki jest jej wymarzony prezent bo poki co najważniejsza na swiecie jest mama, a potem mleczko, ktore od poczatku nazywa „leeeee”. Takze mysle, ze w tym roku jej wymarzonym i wysnionym prezentem bedzie rzeka pelna leeeeeeeee
Podobno są na świecie dzieci, które na pytanie o wymarzony prezent odpowiadają „nie trzeba mi nic więcej, jak tylko przytulić się do ciebie, mamusiu” i tym podobne… To nie moja :) Moja córka starannie planuje takie sprawy i składa niezwykle dokładne zapotrzebowania:
Córka (3 l.): „ja chciałabym mamusiu baldzo dostać lowel (rower oczywiście) do pedałowania bo ja umiem pedałować, różowy, taki jak ma Julia (kim jest Julia, ja się pytam???), z Anną i Elsą (haha, tak jakby produkowali jakieś różowe rzeczy z Anną i Elsą, przecież wiadomo, że wymyślono tę bajkę po to, by wyrwać dziewczęce półki sklepowe z różu), i z koszyczkiem, i fotelikiem do wożenia Misia i Szczurka (ukochane przytulanki), i łóżko piętrowe (no pewnie, bo mamusia na pewno przypadkiem ma furę pieniędzy do wydania), i dywan do pokoju różowy albo fioletowy z Anną i Elsą (NAWET NIE OGLĄDAŁA TEJ BAJKI!!), i taką zabaweczkę, jaką widziałam kiedyś w sklepie jak byłam z dziadkami (no to wszystko jasne…). Także ten… Na pewno zostanie przytulona, z resztą się zobaczy! ;)
chlup, plask, plusk
To się chyba nigdy nie znudzi – przelewanie, podlewanie, zalewanie, dolewanie, odlewanie, wlewanie i wylewanie, wirowanie, zamaczanie, podtapianie, pryskanie, mycie, picie (! aj! …) Zabawy wodą wciągaaają na długie minuty, a skupiony wyraz twarzy mojej Heli (o typie charakteru małe tornado) rozczula mnie wielce. Wybrałabym stolik do eksperymentów wodno-piaskowych, bo wiem że podarowałabym jej w ten sposób 100% frajdy.
Od kiedy syn zamarzył o rodzeństwie i prosił o nie przy każdej okazji aż wreszcie się doczekał a na świecie pojawiła się jego siostrzyczka to od tamtej pory ostrożnie wypowiada swe życzenia. A to dlatego, że był przekonany, że będzie ona potrafiła od początku mówić i chodzić by móc się z nim bawić (bo przecież on umiał ). Więc teraz prosi już tylko o zabawki a, że często wpada mu w oko coś nowego trudno jest wybrać tę jedną wymarzoną stąd ten wierszyk:
„Wymarzony prezent dziecka mojego,
To na pewno są klocki LEGO!!!
A nie, to wczoraj przecież było,
Dziś coś nowego mu się wymarzyło,
Więc czyżby to były szybkie samochody,
Co jeżdżą tunelami i skaczą przez przeszkody?
A może to wyjazd do Disneylandu?
Już walizki pakować zaczęłam z tego rozpędu,
Ale zaraz to przecież nie o to chodziło,
Więc co to być mogło, co się wyśniło?
Czyżby to była rakieta co w kosmos lata?
A może skacząca małpa włochata?
O już wiem!! zestaw małego naukowca,
Czy może jednak chodziło o zestaw rajdowca?
Na pewno się z koszulki kibica ucieszy!
Przecież ogląda tak dużo meczy,
No i mundial się zaraz zaczyna,
Ale jaka była jego ulubiona drużyna?
Siedzę i dumam, dumam i siedzę,
I nic mi do głowy przyjść jakoś nie chce,
A czas ucieka bo przecież dzień dziecka nadchodzi,
A ja nadal nie mam pomysłu co synowi dogodzi,
I tak od świtu do nocy, od nocy do rana,
Dylemat niemały ma każda mama,
Bo kocha ogromnie urwisa swego,
I pragnie spełnić marzenie jego!!!
Nasza Zuzia za niedługo skończy 11 miesięcy i nie potrafi sama powiedzieć co chciała by dostać. Jednakże z codziennych obserwacji możemy wywnioskować, że to właśnie karton, czy inna folijka była by najwspanialszym prezentem dla niej. Nic tak nie cieszy jak uderzanie i targanie opakowania z super interaktywnej zabawki :D Oczywiście po wyeksploatowaniu kartonika przychodzi czas na zabawkę :)
Moja córeczka marzy o własnym koniu. To marzenie jest stałe od kilku lat. Mieszkamy w bloku, w centrum miasta, więc to marzenie jest niemożliwe do spełnienia w tej chwili. Córeczka wie o tym. Zrobiła sobie w pokoju więc kącik konika. Kupiliśmy takiego konika z drewna, malutkiego. Sama go pomalowała. Z kartonu zrobiła mu stajnię, z bibuły siano… Na imię mu Loly, bo to konikowa księżniczka. Zastanawiamy się jak urzeczywistnić to marzenie o koniu? Do stadnin daleko… Córka twierdzi, że będzie miała tego swojego konia jak dorośnie. Mówi to z taką stanowczością, że wierzę że to marzenie stanie się kiedyś rzeczywistością.
Wymarzony prezent mojej córeczki to jej pierwszy nocnik Fisher Price, zrobiony na podobieństwo normalnej toalety. Ma ona nieco ponad roczek a we wszystkim już chce być taka samodzielna. Sama musi jeść pić a nawet się czasami bawić. Wszystko poza tym musi mieć takie jak my rodzice, więc taka miniaturka prawdziwej toalety byłaby idealna. Nocniczek ma nasadkę, którą moglibyśmy później zabierać ze sobą, posiada spłuczkę i uchwyt na papier oraz pięknie gra. Gdyby go dostała odzwyczajenie od pampersów przebiegło by z pewnością szybko. Moglibyśmy połączyć pożyteczne z przyjemnym :)
Wymarzonym prezentem mojej córki (5lat) jest prawdziwy koń. I nie ma to dla niej znaczenia że mamy mieszkanie, według niej na pewno się zmieści.
Mamusiu choć jestem mały, wiele pomysłów mam na zabawy. Gdy tylko gazetę zobaczę w zasięgu ręki, wówczas wszyscy dookoła dowiadują się jakie ona wydaje dźwięki. Po co mi mamo jakaś piłka skoro pusta butelka po podłodze szybciej śmiga.
Ale szczerze przyznam że uwielbiam zabawki dzięki którym wielu rzeczy dokonam. Taki właśnie jest pociąg podróżnika, na którym mógłbym jeździć i odkrywać świat zasiadając do wagonika. Oprócz tego nauczy mnie literek, kolorów czy nazw i odgłosów zwierząt, których jest łącznie kilkadziesiąt. Ale to jeszcze nie wszystko, pociąg ma klocki i zjeżdżalnię w zestawie, które pobudzą moją kreatywność i wyobraźnię w zabawie.
Mój 16 miesięczny maluch ciągle mówi o psie i uwaga o kozie więc z pewnością chciałby mieć w domu jedno z tych żywych zwierzątek. Koza w domu to szalony pomysł a na pieska też jeszcze musi poczekać ponieważ wiadomo że każdą żywą istotą trzeba się świadomie zaopiekować a za 3 miesiące spodziewamy się kolejnego synka więc nie jest to właściwy moment na zwierzaka w domu. Wyjściem z tej sytuacji byłby pies zabawka który na pewno uszczęśliwi synka :)
Pomimo, iz mój synek jeszcze nie mówi sądzę, iż najlepszym prezentem jest dla niego mama, ktora spędza z nim każdą chwilę. Zabawki są ważne ale bez odpowiedniej osoby, ktora pokaże jak sie nimi bawić nawet one nie mają sensu. Wazne by rozwijać, pokazywać i uczyć.
Mój maluszek Mateuszek również nie jest jeszcze bardzo wymagający … z podkreśleniem jeszcze:) pomysł z pustą butelką napewno skopiujemy. Na pewno się spodoba. Ale ale. Podobnie do Ciebie nie chcę biernie czekać aż Maluszka coś zainteresuje. Książeczki edukacyjne, kontrastowe i kolorowe. Maty edukacyjne. Grające zabawki. Coś napewno wybierzemy w smyku. Tymbardziej, że jak tylko wyślę mężadnych na zakupy, to skarb odwiedza regularnie. Nawet jak miał kupić tylko chleb i szynkę;) Drewniane zabawki pewnie niedługo również znajdą się w kręgu naszych zainteresowań. Są tak solidnie wykonane i ciekawe dla Maluszka. Do zakupowego szaleństwa gotowi start:)!
Moja pięciolatka uwielbia bawić się bobasami i akcesoriami do nich. Teraz marzy, żeby zabrać swoją ukochaną lalkę nad jezioro, no a do tego konieczne jest koło i rękawki do pływania. I tu mam problem, bo na razie jeszcze takich nie widziałam, ale się nie poddam i znajdę lub zrobimy z czegoś. A roczny synek uwielbia karetki. Podejrzewam, że marzy mu się książeczka z karetką i taką też dostanie.
Marzeń jest mnóstwo, gdyż codziennie rano słyszę, że Inga (2l.7m.)nie może się już doczekać Świętego mikołaja z prezentami (tak, tak w ogóle nie obchodzi jej to, że z innych okazji również można dostać prezent:) ). Z kategorii NIEREALNE numerem jeden jest własny kucyk, konik, osiołek, którykolwiek z powyższych, byle można było go dosiadać. Co do tego marzenia, myślę, że Nela (15m.) nie miałaby nic przeciwko jego zrealizowaniu. Z kategorii JAK PODROSNĄ oczywiście własny piesek i trampolina. Tu chyba nie trzeba wyjaśnień, bo które dziecko o tym nie marzy? z kategorii REALNE i NA TERAZ uważam, że najlepiej sprawdziłby się stolik do zabawy z wodą i piaskiem. Nelka, aż się trzęsie jak zobaczy miskę z wodą (ostatnio nawet sama znalazła sobie taką atrakcję, gdy dorwała się do niestety nie opróżnionego przeze mnie w odpowiednim czasie nocnika z zawartością siusiów swojej starszej siostry. Była z tego tak dumna i uradowana, że nawet się roześmiałam, mimo, że w oczach pewnie miałam mieszankę strachu, szoku, złości i niedowierzania). Ingusia, za to namiętnie korzysta z każdej możliwości zrobienia babki z piasku, wypowiadając własną wersję magicznego zaklęcae ” Babo, babo udaj się, jak Cię zjem, to się nie udasz” (babki z „piasku” robi nawet z jogurtu, który ma na śniadanie;) ). Jeśli udałoby mi się połączyć zainteresowania i fascynacje moich „córasków” w jednej zabawce, to śmiało stwierdzam, że moje marzenie również zostałoby spełnione w 100%, mimo, że dzień dziecka nie powinien być dla Mam:) Wszystkiego pięknego, kolorowego i beztroskiego dla każdego Szkraba w tym wspaniałym dniu!
Moja Mała z pewnością marzy o starszym bracie:-). Ale na razie musi zadowolić się kolegą. Stawia pierwsze kroczki i bardzo interesują ja pojazdy, więc idealnym prezentem dla niej byłby jezdzik do odpycha idą nóżkami. Byłoby to idealnym przygotowaniem do rowerka biegowego, którego podpatruje u swojego starszego kumpla.
Moja coreczka Oliwka /pierwsze dziecko/ jest jeszcze bardzo malutka, 3 dni temu skonczyla 2 miesiace :) takze bedziemy obchodzic pierwszy Dzien Dziecka, a wymarzony prezent.. hmmm… mysle, ze grajacy misiek lub jakas gadajaca lalka na pewno skupilyby jej uwage :) pozdrawiam
Pozwolę sobie przedstawić mojego synka Sewka ( Seweryna) zodiakalny wodnik, z wyglądu anioł z harakteru gaduła, urwis i diabełek, z ulubionym słówkiem nie na ustach od rana do wieczora. Spośród wszystkich cudowności świata jest jedna rzecz, przy której potrafi się zatrzymać i zachwycać się nią bez końca WODA. Wczoraj toaletowa ( tak mama złapała synka na pluskaniu się w toalecie . Czy tym razem będzie to miska psia, a może rynna hmmm??. Ratunkiem dla mamy i zarazem pragnieniem mojego synka są zabawki do wody, jakie? każde, wszelkie, różne :) Pozdrawiamy ciepło mama przyszłego kanalarza bądź oceanografa.
Wymarzonym prezentem dla mojego malucha będzie rowerek biegowy,który pozwoli mu na szybkie przemieszczanie się,nagranie pewności siebie,równowagi. Jednak przede wszystkim połączy pokolenia,pozwoli dogonić starszego brata,stworzy pretekst do dobrej zabawy,zacieśni więzi i przełamie 9 letnią różnicę wieku. A starszy syn też na pewno wybierze coś dla siebie,od zawsze kocha resoraki i mimo ,iż posiada ich mnóstwo,zawsze znajdzie miejsce na kolejne w pokoju i swoim sercu.
W tym po raz pierwszy obchodzimy Dzień Dziecka. Nasza Anielka uwielbia poznawać otaczający ją świat, dlatego wymarzonym prezentem byłaby kostka edukacyjna, dzięki której mogłaby rozwijać swoje umiejętności manualne oraz nosidełko ergonomiczne, by blisko rodziców poznawać nowe miejsca.
Mój 1,5 roczny synek najlepiej ucieszyłby się z wiertarki lub zestawu narzędzi. To istny MAJSTER-KLEPKA. Odkąd pamiętam, wolał pomagać tacie przy pracach domowych, podawać narzędzia i śrubki niż bawić się swoimi zabawkami :)
Mój 3-miesięczny synek jest coraz bardziej ciekawy świata, dlatego myślę, że każda nowa zabawka sprawi mu radość. Sama jeszcze nie wiem, co mu podaruję. Zaciekawiona nowością mina mojego synka jest dla mnie bezcennym widokiem. I przyznam się, że dlatego u nas w domu Dzień Dziecka jest bardzo często ;-)
Mam dwie córeczki 6 latkę i 4 latkę, a ich wymarzone prezenty to hulajnoga ( „taka już dla dużej dziewczynki”) i dla młodszej czterolatki pianinko :)
Chodzi po domu i nitki poszukuje,
Kreatywnością córka nas zaskakuje,
Organizuje zabawy gdzie wyszywa,
Świat kreatywny samotnie odkrywa.
Całe dnie spędza szmatki wyszywając,
W tworzenie zabawek się zabawiając,
Nudzi wciąż o nowe kolorowe przybory,
Aby powstał potworek wspaniały i spory.
Więc, skoro taka kreatywność zagościła,
I moja córka radość w zabawie odkryła,
Wymarzonym prezentem dla mej dzieciny,
Będą kawałki materiału, dla radosnej miny.
Zakochana jest w sowach od maleńkiego,
Dlatego wybrałam dla niej cos wspaniałego,
Co uśmiech na twarzy szeroki tak wywoła,
To różowa kreatywna sowa do niej już woła !
https://www.smyk.com/stnux-torba-sowa-zestaw-kreatywny.html
Skoro jest taka kreatywna, nic nie powstrzyma,
Aby stworzyć torbę jak sowa, co jej dotrzyma,
Towarzystwa na wyprawach, gdzie ją poniesie,
Naukę z tworzenia, na każdym etapie wniesie !
To wielka jej pasja, a nie wolno takiej deptać !
Jedynie na każdym kroku wsparciem szeptać,
Bo dzieci tak mają, że szybko się oto angażują,
A wsparcia ze strony rodziców też potrzebują.
Więc…
Właśnie przedstawiłam wam prezent wymarzony,
Który dla mojego dziecka do zabawy jest stworzony,
To kreatywna zabawka, którą stworzyć można sam,
I właśnie taki prezent mojej córeczce w prezencie dam.
Niebawem Dzień Dziecka, a więc jak większość rodziców stoję przed dylematem co wybrać, aby sprawić dziecku mnóstwo radości. Z wielu zabawek dostępnych w SMYKU wybrałam KUCHNIĘ marki SMIKI, która jest spełnieniem marzeń mojej córeczki, a mianowicie zestaw dla małej kucharki zawierający wszystkie elementy niezbędne do przygotowania pysznych posiłków. Moja mała pasjonatka gotowania uwielbia wszystko w czym mogłaby przyrządzić herbatkę, ugotować zupę bądź też usmażyć pyszne naleśniki. Fascynacja ta trwa już ponad rok, a moja córeczka SMYKU widzi tylko przybory do gotowania, zabawkowe owoce i warzywa czy też kolorowe garneczki. Moja córeczka to czujna obserwatorka moich poczynań w domowej kuchni i prawdziwa mała kuchareczka, która zawsze wiernie pomaga mamie ubijać kotlety, obierać ziemniaki, gotować kompoty z czereśni czy też przyrządzać koktajle z owoców i warzyw. Taka zabawkowa kuchnia pozwoliłaby jej rozwijać pasję do gotowania w zaciszu swojego pokoiku bez ubabranych rączek czy też umorusanych blatów kuchennych, a ja w tym czasie mogłabym w końcu na spokojnie wypić kawę i zjeść ciastko (upieczone przez córeczkę, rzecz jasna!). Nie mogłabym sobie wymarzyć dla córki lepszego prezentu :)
Gdy się ma w domu kilkuletnie dziecko ciężko powiedzieć jaki też jest jego wymarzony prezent. Moja córka każdego dnia może być o to pytana i każdego dnia można by się spodziewać innej odpowiedzi. W zależności od tego czym ostatnio się bawiła, co zobaczyła u dziewczynki spacerującej jak i ona po parku, jaką książkę mama przeczytała jej na dobranoc, jaką bajkę obejrzała albo co zobaczyła podczas reklam w programie telewizyjnym przeznaczonym dla dzieci. Gdy zaglądamy do sklepu z zabawkami jej uwagę przykuwają znane przedmioty, postacie czy motywy. Największą radość zwykle sprawiają jej zabawki odnoszące się do konkretnych bohaterów obejrzanych kreskówek. Z łatwością wymyśla zabawy opierające się na znanych z ekranu przygodach i historiach. Była moda na Trolle, Kucyki Pony, Smerfy czy Pszczółkę Maję. Wszystkie te bajki córka obejrzała w kinie, do którego uwielbia chodzić. Myślę, że takim wymarzonym prezentem dla niej mogłaby być karta unlimited do kina. A najlepiej trzy: jedna dla córki, druga dla mamy, a trzecia dla taty. Żeby mogła obejrzeć na ekranie wszystkie produkcje filmów rysunkowych, w towarzystwie jednego z rodziców. Bo wizyta w kinie raz w miesiącu to dla niej zdecydowanie za mało. A i niektóre bajki mogłaby oglądać kilka razy z rzędu. Znając wszystkie głośno reklamowane bajki dla dzieci z pewnością znałaby wszystkie zabawki tworzone na ich podstawie. Wówczas każdy w rodzinie na każdą okazję mógłby sprawiać jej wymarzone prezenty. Bo miałaby ich mnóstwo każdego dnia.
W pewnej krainie co miłością i radością płynie pewien chłopiec sobie żył. I marzenie pewne krył…o rowerku swoim marzył. Jeszcze go nie miał a już miłością darzył. 1.5 roczku Marcelek miał i o swoim pragnieniu rodzicą powiedział. Oni do siebie się uśmiechnęli i do smyka pomknęli. Radość i szczęście końca nie miały. Bo ten rowerek to prezent był udany. Od rana samego buźka śmiała się chłopca tego. Z łóżka wybiegał i do rowerka podbiegał. „Mamuuu na lowelek oć”. Więc śniadanko w pośpiechu zjadane było i dziecię z mamą na przejażdżkę pędziło. Wycieczki rowerowe były bardzo udane. Chwile piękne, beztroskie, przyjaźnią wypełniane. Bo rowerek chłopczykowi wszędzie towarzyszył. Gdy noc już nastawała, mama synka do snu układała a rowerek obok stawiać musiała. Tak wszystkie dni w radości mijały. Lecz niestety pewnego dnia oczka łzy wypełniały. Bo mama z synkiem do sklepu się udali a po wyjściu rowerka już nie zastali. Łzy z oczu im leciały, szukali rowerka w pobliżu i oddali. Śladu po nim już nie było i szczęście chłopca się skończyło. Jego kraina już szczęściem nie płynęła. Teraz smutną i niepojętą była. 2017rok to był, dni szczęścia i smutku w sobie krył. Teraz chłopczyk o rowerku marzy, może szczęście się przydarzy? Dobra wróżka marzenie jego usłyszy, wypowie swe ‚czary mary’ i dzień dziecka będzie udany cały. Bo uśmiech dziecka jest najpiękniejszy, wtedy cały świat staje się weselszy. Więc usłysz wróżko prośbę Marcelka i rodziców jego. Chłopczyk uśmiech Ci swój podaruje i pasję swą zrealizuje.
Wymarzony prezent dla SYNA? Zdecydowanie WARSZTAT. Czemu? Bo synek swój ideał widzi w swoim tacie, który często idzie reperować do garażu naszego wysłużonego już „rzęcha” który mimo wszystko wozi nas tam, gdzie jechać musimy. I tak właśnie synek oszalałby z radości gdyby warsztat powędrował w jego ręce. To wymarzony prezent bo długo wyczekiwany, bo mógłby lepiej naśladować tatę. Obecnie ? Jego warsztat to kartonowe pudło a narzędzia to kredki, łyżki, hohelki i inne. Synek jest tak kreatywny że bawi się tak na różne sposoby. Nie okazuje smutku, nie grymasi – wie że obecnie nie możemy sobie pozwolić na zakup takiego prezentu !
Mój MAŁY synekk ma WIELKIE marzenie, warsztat zabawkowy zrobi na nim wrażenie. Zabawkowy młotek, śrubrokręt czy piła-niesamowite scenariusze zabaw by wymyśliła. Klucze, śrubki i inne elementy to cuda wyobraźni i wiecie, synek byłby najszczęśliwszy w świecie. Bo możliwość naśladowania Taty i budowanie z nim bliskości – to dopiero etap jest przyjemności. A ja jako Mama mogłabym patrzeć z boku (ukradkiem się przyglądać) i znając życie płakałabym jak bóbr bo widok byłby rozczulający, wręcz bezcenny. Nie wiem czy to przypadek czy przeznaczenie, ale dzięki takiej wygranej mogłabym spełnić synka marzenie. Bo w Smyku są wspaniałe narzędzia i warsztaty, a z takim bonem resztę już moglibyśmy dopłacić…
Synek jest tak uroczy i niesamowity, że jakk napisał w liście do Spadającej Gwiazdki,jego marzeniem jest by mama uśmiechała się codziennie a tata dostał nowy samochód, bo mimo iż fajnie bawi się z nim w mechanika, to jednak autko za często się psuje. Ojj kochany ten nasz syn!
Wymarzony prezent mamy dla synka …drewniany zegar do nauki cyferek albo nie…Albik z magicznym piórem…o tak! Kocham książki!
Jednak zapytałam synka jaki jest jego wymarzony prezent… no i masz babo placek! Znowu słyszę BING!
Normalnie ten Królik mnie prześladuje!
Śniadanie jem z Bingiem(leci na kanale z bajkami)… w Biedronce robie zakupy z Bingiem (ostatnio były tam książeczki z jego podobizna)… nawet na placu zabaw widuje Binga (jedno z dzieci tam przychodzących przynosi taka przytulankę)… No i w domu w kółko słyszę: mamo a Bing to… mamo a Bing tamto… mamo WUŚŚŚ! I lecą moje ciuchy z szafy! WUŚŚŚ! I lecą resoraki! Muszę pomyśleć nad tym Bingiem bo zwariuje… ;) Ja wolałabym jakaś edukacyjna zabawkę lub pomoc naukową :) ale to nie moje marzenie ma się spełnić!
Chcialabym spełnić bardzo marzenie synka,
który wciąż tylko prosi mamę o Binga,
ten mały królik, który świat poznaje,
z Flopem przyjacielem się nigdy nie rozstaje!
“Niedaleko stąd, tuż za zakrętem…”
te słowa są jakby były zaklęte,
od razu w domu robi się cicho,
bo synek rzuca zabawki w licho!
Gdy na ekranie Bing się pojawia z Flopem,
mój Franek na fotel biegnie galopem,
na buzi uśmiech duży się maluje
i już patrzy co dziś króliczek zmaluje!
Bing dla Frania jest niczym brat,
który największej jest miłości wart,
jego pomysły, humor i przygody wspaniałe,
sprawiają, że mógłby z nim spędzać dzionki i noce całe!
Otrzymanie Binga by go bardzo ucieszyło,
dużo frajdy i radości by mu sprawiło,
a ja bym miała chwilę by wypić ciepła kawę,
tak kochani mamy ochotę na z Bingiem zabawę!
Zabawki z tej bajki jeszcze nie mamy,
dlatego tak bardzo w konkursie się staramy,
synek nawet układa króliczka z resoraków,
nad życie pragnie poznać Binga i Flopa – tych dwóch wspaniałych chłopaków!
Bożena Siemińska
Mój synus wymarzył sobie domek na działce na JEGO drzewie, taki z pomostem naokoło drzewa bo zobaczył gdzies w bajce taki. No i mąż od miesiąca buduje w tajemnicy przed nim ;)
„Mamo co jest większe- gwiazda neutronowa czy biały karzeł?” Mój 6letni astronom wciąż próbuje uświadamiać mamę w temacie kosmosu i marzy o odkryciu nowej gwiazdy, a do tego przydałby mu się –
wiadomo- TELESKOP! 3letnia córka chce by wyrósł jej ogon, taki jak ma Arielka, ale zapewne lalka-syrenka również by ją zadowoliła :-) natomiast 9miesięczna najmłodsza pociecha z pewnością byłaby zachwycona gdyby ktoś zapewnił jej indywidulany kurs raczkowania, bo strasznie frustruje ją brak umiejętności przemieszczania :-)
Mój synek ma prawie 2 latka i jest miłośnikiem traktorów i samochodzików więc nic dziwnego, że na pytanie co chce dostać na Dzień Dziecka odpowiedział ‚taktor mamo taktor’ . Już sobie wybrał, taki duży traktorek jeździk razem z przyczepka. Gdy byliśmy w sklepie od razu wpadł mu w oko, a uśmiech nie schodził z buzi i tylko powtarzał ‚ ten ce mamo’ i robił oczka kotka ze ‚Shreka’. Jestem pewna, że jak zobaczy go 1 czerwca w domu to będzie przeszczęśliwy, a ja razem z nim widząc, że tak bardzo się z niego cieszy. Więc to będzie spełnione marzenie zarówno moje jak i mojego synka.
Wymarzony prezent dla mojego dziecka?
Hmmm… O czym może marzyć taki mały człowiek? Może wóz strażacki ( jest fanką strażaka Sama ) a może maskotka Binga. Uwielbia też zabawy na podwórku czyli wszelkie piaskownice i gadżety też by ją bardzo ucieszyły. Ale naj naj naj obecnie jest grany rowerek! Od jakiegoś czasu jest szał na „kaść” (kask rowerowy) już nawet dwa zakupiła, a roweru nadal brak :(
Dla naszej Małej Marcelinki wymarzony prezentem byłby drewniany krokodyl (zabawka numer 3). Stawiając swoje pierwsze kroki poznawałaby świat ze swoim krokodylim obrońcą :) Wtedy żadna przygoda nie byłaby straszna, bo we dwójkę jest raźniej i weselej :)
Mój ukochany synek, którego noszę jeszcze pod serduszkiem, najbardziej marzy o tym, żeby jak najszybciej wyjść i zobaczyć jak naprawdę wygląda piękny świat żeby urodzić się zdrowym, i być zawsze szczęśliwym w kochającej Go nad życie rodzince❤️
Wymarzony prezent dla mojego Smyka to stoliczek edukacyjny! Uwielbia grające zabawki! ma dopiero 8 miesięcy a już samodzielnie stoi i najlepsza zabawa zawsze na „wysokości”. Jedyne co ściąga go na ziemię to woda, za czym idzie połączenie tych rzeczy? Stolik wodno piaskowy – spełnienie jego marzeń <3
Moja córcia na pytanie, co chciałaby dostać na Dzień Dziecka nie odpowiada, tylko kiwa głową na TAK ;) Myślę, że na pewno ucieszy się z klocków. Do tej pory miała tylko taki mały zestaw, złożony zaledwie z kilku klocków, a sprawiał jej masę radości. Mam wrażenie jakby to było wczoraj , gdy zabawa nimi polegała na stukaniu o podłogę lub wkładaniu do buzi… Potem z zapałem raczkowała do każdej wybudowanej przeze mnie wieży, tylko po to, by ją zburzyć. Teraz sama wyciąga klocki z pudełka z zabawkami i zaczyna tworzyć własne budowle, a za chwilę te klika klocków przestanie jej wystarczać.
Mamusiu choć jestem mały, wiele pomysłów mam na zabawy.
Gdy tylko gazetę zobaczę w zasięgu ręki, wówczas wszyscy dookoła dowiadują się jakie ona wydaje dźwięki.
Po co mi mamo jakaś piłka skoro pusta butelka po podłodze szybciej śmiga.
Ale szczerze przyznam że uwielbiam zabawki dzięki którym wielu rzeczy dokonam. Taki właśnie jest pociąg podróżnika, na którym mógłbym jeździć i odkrywać świat zasiadając do wagonika. Oprócz tego nauczy mnie literek, kolorów czy nazw i odgłosów zwierząt, których jest łącznie kilkadziesiąt. Ale to jeszcze nie wszystko, pociąg ma klocki i zjeżdżalnię w zestawie, które pobudzą moją kreatywność i wyobraźnię w zabawie.
Biorąc pod uwagę fakt, że moja córeczka jeszcze za dużo nie mówi ( 21mies) jej zachcianki nauczyłam się odczytywać z jej mimiki, maślanych oczek i specyficznego wołania „mammmma!”. Tak więc aktualnie córeczka podpatrzyła na placu zabaw rowerek biegowy u koleżanki rówieśniczki, wypróbowała i oczywiście była nim zauroczona. Padło słynne „mammmma !” i oczka kotka ze Shreka, tak więc wiem, że rowerek biegowy jest teraz jej celem nr 1 :) ehh… a dzień dziecka już wkrótce…:)
Mój roczny synek kocha wszystkie zwierzęta, bardzo chciałby mieć wszystkie pieski, zarówno te prawdziwe, jak i pluszowe. Niedawno widział u koleżanki pieska interaktywnego, o którym ciągle marzy. Jak tylko przechodzimy koło domu koleżanki, Nikuś ciagnie mnie wskazując ma jej dom i wołając ‚hau hau’.
Miś, laleczka, trampolina?
Rower, książka, a może wyjście z rodzicami do kina?
O czym marzy mój mały Szkrab?
My – rodzice – już wiemy:
z przyjemnością Wam opowiemy:)
Dominika ma trzy latka:
bardzo lubi bawić się z innymi dziećmi,
a gdy widzi wózek z Dzidziusiem,
nie może się od niej obyć żadna, pchająca ów wózek, matka:)
Zawsze więc, gdy pytamy ją, co chciałaby w prezencie od nas dostać:
„Chciałabym braciszka małego albo malutką siostrę;
Będę się Dzidziusiem opiekowała:
pokażę mu swój rowerek,
i codziennie będę zabierała go na spacerek!
A gdy już będzie duży, tak, jak ja,
Będziemy się razem bawić
i nawet mu swojego Frysia (miś-przytulanka) dam!”
O tym, że Dominisia naprawdę o rodzeństwie marzy,
przekonaliśmy się już nie raz:
powiedział nam o tym Św. Mikołaj,
jej ulubiona Ciocia Mariola,
a nawet Pani z Przedszkola!
Czy Frysiem z Maluszkiem Dominisia się podzieli?
Już niebawem okazję, by przekonać się, będziemy mieli:)
Zdradzę Wam pewną tajemnicę:
z okazji Dnia Dziecka przygotowaliśmy niespodziankę,
która największą frajdę sprawi naszej Dominice:
pod moim serduszkiem bije Serduszko Małe,
które za siedem miesięcy zagości na stałe w naszym domu –
by jednak nasza niespodzianka z okazji Dnia Dziecka się udała,
nie mówcie, proszę, o tym nikomu:)
Żeby zaś tradycji stało się za dość,
Tatuś szykuje prezent,
który spotęguje naszego Dziecka radość:
będzie to trampolina,
ponieważ UWIELBIA ruch ta nasza Dziewczyna:)
To chyba będzie najlepszy Dzień Dziecka w życiu naszej całej rodziny:)
Wymarzona zabawka moich brzdąców to taka,
nie byle jaka…
A więc…
Gdyby pewnego dnia domek ogrodowy w ogrodzie moich dwóch szkrabów- Sebusia i Mikołaja się pojawił
to ogromną radość by im sprawił.
Od tego momentu ich wspólna zabawa nie miałaby końca
i często trwałaby, aż do zachodu słońca.
Mnóstwo przeróżnych zabaw tu powstawało
o których opiszemy Wam śmiało…
ZABAWA W DOMEK KUBUSIA PUCHATKA
I tak oto tutaj chłopcy bajkowe pluszaki do domku ze sobą zabierają
i niezły ubaw z tego mają.
Urodziny w domku Kubusiowy organizują
i tak sobie wspólnie tam świętują.
Oczywiście przysmaków i słodkości tam nie brakuje
a świetny humor wszystkim dopisuje.
ZGADNIJ KOTKU KTO JEST W ŚRODKU?
A gdy dzieci więcej w pobliżu się znajduje
to Domek Ogrodowy w zabawie „Zgadnij kotku, kto jest w środku?” dobrze się odnajduje.
Zasady są takie:
Wybieramy jedno dziecko- kotka zasłania on oczy, stoi tyłem do reszty dzieci. Spośród pozostałych dzieciaków jedna osoba chowa się w domku. Dziecko- kotek odwraca się, a reszta dzieci woła: „Zgadnij kotku, kto jest w środku?”. Dziecko- kotek ma za zadanie odgadnąć kto jest w środku…
BIBLIOTEKA
Z dziecięcej biblioteczki książeczki zabieramy
i nasz Domek na Bibliotekę zamieniamy.
Spokojnie, na łonie natury sobie tutaj czytamy i książki przeglądamy,
a nawet gości do ich wypożyczania mamy.
Sebuś bibliotekarzem się staje,
a po schodkach do domku: taka długaaaa kolejka czy mnie się tylko wydaje?
NOWE MIEJSCE POSIŁKÓW
Do Domku stoliczek i krzesełka wstawiamy
i nowe miejsce dla chłopców na zajadanie posiłków mamy.
Teraz wszystko z apetytem jest zjadane,
a Domek Ogrodowy- to dla nich miejsce wyjątkowe i ukochane.
MALI- WIELCY POSZUKIWACZE PRZYGÓD
Całymi dniami poszukiwania przygód się odbywają,
a w Domku tym dzieciaki miejsce na swoją „bazę” mają.
Można się tutaj schronić przed przyjacielem,
można, można zrobić tak wiele…
ZAWODY O PUCHAR SZYBKOŚCI
Zawody te wśród resoraków się odbywają,
które ze ślizgu na czas zjeżdżają.
Mikołaj i Sebuś testują,
jak owe pojazdy na ten rodzaj atrakcji reagują.
Czy wszystkie taką samą prędkość osiągają?
Czy już faworyta swojego mają?
CZAS NA TEATR
Na barierkę w Domku kocyk zakładamy
i nasz Ukochany Domek w Teatr zamieniamy.
Niżej widownia już czeka,
a żadna pacynka z występem tutaj nie zwleka.
Uwaga, uwaga- przedstawienie się zaraz odbędzie,
tylko co to będzie?
A gdy ja jako mamusia się pytam moich chłopców jaką zabawkę dostać by chcieli,
to po raz kolejny o Domku Ogrodowym mi wspomnieli.
Taki Domek to ich marzenie,
może nastąpi w tym roku na Dzień Dziecka jego spełnienie?
Ta zabawka wyróżnia się na tle innych zabawek,
o takim Domku i ja będąc małą dziewczynką marzyłam nawet…
I teraz się skuszę
i temat Domku z moim mężem poruszę…
Niech chłopcy moi się w nim zabawiają,
niech radość z dzieciństwa mają.
A zabawa na świeżym powietrzu mnóstwo zalet ma,
Domek Ogrodowy? Jesteśmy na tak!
Moja pociecha ma 10 miesięcy i jeszcze nie potrafi mówić ale bardzo dobrze pokazuje swoimi emocjami czy coś jej się podoba. Niedługo skończy roczek i rozglądam się pomału za prezentem . Przeglądając rożne zabawki w internecie moje dziecko bawiło się z boku zabawkami. W pewnym momencie moja pociecha była już przy laptopie i śmiała się od ucha do ucha a to za sprawą zabawki którą zobaczyła na ekranie laptopa. Teraz już wiem że wymarzonym prezentem mojej pociechy jest edukacyjny fotelik malucha firmy Fisher Price.
Wymarzony prezent córeczki,
Mojej 2,5 letniej Lilianeczki.
To z pewnością jedna z lal,
Której urządzi wielki bal.
Uwielbia laleczki w każdej postaci,
Czasem dla nich głowę traci.
W kostiumie kapielowym,
Czy w stroju balowawym.
Bobaski czy też lalki Barbie,
Moja córeczka żadną nie pogardzi.
Kocha laleczki z serduszka całego,
Tak jej zostało już od małego.
Opiekuje się nimi sumiennie,
Wozi w wózeczku codziennie.
Ma dla nich podusie i kołderki,
Miseczki, śliniaczki i butelki.
Gdy któraś zachoruje, idzie do lekarza,
W brew pozorom to się często zdarza.
Laleczek już kilka w domu mamy,
Lecz chętnie kolejną miło przywitamy.
Moja Tamara jest żywiołem,
choć ma dopiero dwa lata.
Raz jest na szafie, raz pod stołem,
taka ciekawa jest świata.
Lubi budować, czasami niszczyć,
skręcać, otwierać, zamykać,
i fajnie jeśli przy tym coś piszczy,
albo gdy leci muzyka.
Nikt chyba nawet nie uwierzy,
że ma wrażliwe serduszko,
i wieczorami, gdy już leży,
misie przenosi na łóżko.
Gdy nie rozrabia już, nie psuje
(jest na to zbyt zmęczona),
każdego misia w nos całuje
i mocno tuli w ramionach.
Spytałam i usłyszałam: „Chcę, żebyśmy żyli wszyscy do tego samego dnia. Ty, ja i tata. Żeby nikt nie musiał płakać. I żebyśmy razem poszli do jednego ładnego niebieskiego miejsca. Będzie tam wesoło i będziemy się ciągle bawić”
Klocki LEGO Star Wars – „bo nie ma na świecie nic lepsiejszego!”
Witam serdecznie. Jestem tatą wspaniałego trzyletniego kawalera. Kiedy tylko wracam z pracy cały swój wolny czas przeznaczam na majsterkowanie, ten dryg wypracowałem przy boku swego ojca lata temu, za co jestem mu bardzo wdzięczny, bo dziś praktycznie nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych do wykonania. Obecnie pracuje nad meblami ogrodowymi i kiedy tylko zmierzam do swojego garażu słyszę od razu za sobą tupot małych stópek mojego synka. Kiedy tylko widzę jak ten mały człowiek analizuje co się mogło zepsuć, próbuje naprawiać coś mając akurat „taką samą awarię” co ja – duma mnie rozpiera:) Ma swój własny kuferek z narzędziami, piłę spalinową, wkrętarki i wiele innych narzędzi. Wiem, że to co najlepsze mogę mu teraz dać to swój czas i uwagę tak jak to kiedyś zrobił mój ojciec i przekazać mu te wszystkie umiejętności i wypracowane przez lata techniki po to aby i on kiedyś jak już będzie dorosły potrafił dać sobie ze wszystkim radę. Bo wiem po sobie, że to wszystko w przyszłości na pewno zaprocentuje. Ten mój mały majsterkowicz podłapał ostatnio jak wykaszałem niedawno nabytą kosą spalinową trawę wokoło domu i zamarzył właśnie o takiej kosie a póki co improwizujemy patykiem;) Wypatrzyłem już pewien model imitujący dźwięk oryginalnej kosy spalinowej, odpalana jest sznurkiem jak w oryginale i wygrana w tym konkursie z pewnością pozwoliła by na realizację tego marzenia – marzenia mojego dziecka. Bo to tak naprawdę jest tylko symboliczna cegiełka prawdziwego marzenia mojego syna a według mnie najzwyczajniej w świecie po prostu chce być taki jak ja, jak jego tata – tak jak ja kiedyś o tym marzyłem kiedy byłem małym chłopcem. Pozdrawiam.
Jaki jest wymarzony prezent mojego Dziecka? Moja Córeczka ma obecnie 3,5 miesiąca i sama jest wymarzonym prezentem dla swoich rodziców :) Jeśli chodzi o wybór prezentu z okazji Dnia Dziecka – musi zdać się na nas :) Obecnie interesuje ją praktycznie wszystko, z czym ma na co dzień do czynienia, a więc mata edukacyjna, karuzela z projektorem na łóżeczku, ale i każda grzechotka, maskotka, książeczka kontrastowa… Mogłabym wymieniać w nieskończoność :) Każda nowa zabawka przeznaczona dla niemowlaków będzie więc wdzięcznym obiektem zainteresowania. Na pewno w SMYK-u znaleźlibyśmy coś odpowiedniego, na przykład zabawkę interaktywną Szczeniaczek Uczniaczek.
Ponieważ Córcia nie może jeszcze sama wybrać swojego wymarzonego prezentu, z okazji Dnia Dziecka napisałam dla niej bajkę z nią i zabawkami w roli głównej :) O roli zabawek w życiu dziecka.
LAURKA W ŚWIECIE ZABAWEK
„To była piękna słoneczna lipcowa niedziela. Laurka pojechała z rodzicami w odwiedziny do cioci Oli i wujka Roberta oraz ich dzieci, Róży i Maksa. Ciocia zorganizowała przyjęcie w ogrodzie, a dzieci mogły się bawić i biegać do upadłego. Kuzynka i kuzyn pokazali Laurce swój nowy drewniany domek ze zjeżdżalnią. Czekała na nich również duża piaskownica oraz drewniana huśtawka. Ogród był naprawdę ogromny i miał dużo zakamarków, a więc dzieci mogły również bawić się z powodzeniem w chowanego. W ferworze zabawy Laurka zapomniała, że zabrała ze sobą hulajnogę. Musiała pobiec po nią do domu, bo chyba zostawiła ją w salonie. Kiedy szła korytarzem, z pokoju kuzynki dobiegł ją cichy szloch. Kto mógł tam płakać? Przecież Róża bawi się wesoło w ogrodzie… Laurka niepewnie podeszła do drzwi, które były uchylone. „To nieładnie wchodzić do czyjegoś pokoju bez pytania… – pomyślała rezolutnie. – Ale kiedy komuś dzieje się krzywda, zasady można łamać”. Gdy znalazła się w pokoju, nikogo w nim nie zastała. Jedynie na podłodze i łóżku kuzynki leżało mnóstwo zabawek. Więc kto tak szlocha? Laurka rozejrzała się dookoła i nagle usłyszała cichy, dźwięczny głosik:
– Znowu ta różowa sukienka… Czy ona nie rozumie, że jej nie znoszę? W dodatku tylko mnie pogrubia… Jak ja wyglądam!
Laurka ze zdziwieniem zorientowała się, że autorką tej wypowiedzi jest… lalka Barbie, która kontynuowała:
– Oczywiście, teraz będę w tej sukience musiała chodzić kilka dni, znając Różę. Co na to powie Ken…
– To… ty… potrafisz mówić? – niepewnie zapytała dziewczynka. – Myślałam, że to niemożliwe… Czuję się jak w bajce… Niech mnie ktoś uszczypnie!
– A co się dziwisz? Zazwyczaj wy, dzieci, nie pozwalacie nam po prostu dojść do głosu. Wydaje wam się, że możecie z nami zrobić wszystko, na co macie ochotę. I na przykład ubieracie nas w ciuszki, które nam się nie podobają – mówiła nadąsana Barbie.
– Ale… Przecież w tej sukience wyglądasz przepięknie! – zapewniła ją Laurka.
– Akurat! Nie widzisz, jak mnie pogrubia? Nawet nie wiesz, jaka to presja… Być najpiękniejszą lalką na świecie, o idealnych rozmiarach, idealnej cerze, idealnych włosach, idealnym makijażu… Ja po prostu zawsze muszę wyglądać perfekcyjnie! – Barbie wyglądała na naprawdę rozżaloną.
– Ale przecież tak nie jest. Nie musisz być idealna! Dla nas, dziewczynek, zawsze będziesz najpiękniejsza! I wiesz co? Dla nas jesteś ważna, ponieważ towarzyszysz nam w istotnych chwilach, na przykład kiedy bawimy się z przyjaciółkami – wyjaśniła roztropnie Laurka. – Bo nie wygląd jest najważniejszy, ale to, z kim czujemy się najlepiej, z kim się dogadujemy…
– Naprawdę? Pewnie masz rację, nie myślałam wcześniej w taki sposób… – zamyśliła się Barbie.
– A co powiesz o misiach? – odezwał się nagle miś leżący w kącie pokoju. – Jesteśmy z dziećmi we wszystkich ważnych i trudnych chwilach. Kiedy nie mogą zasnąć, idą do lekarza, chodzą do przedszkola… Kiedy się śmieją, i kiedy się smucą. A potem przestajemy być potrzebni, lądujemy w kącie lub na strychu… Najpierw dbamy o to, aby dziecko nie czuło się samotne, a potem sami pozostajemy samotni.
– Może tak się dzieje dlatego, że pozwalacie dzieciom dojrzeć i dorosnąć? – Laurka głośno myślała. – W sumie powinniście się cieszyć, bo dzięki wam tysiące dzieci na całym świecie miało i ma szczęśliwe dzieciństwo!
– Oj tak, często jesteśmy największymi powiernikami tajemnic dzieci! – Rozpromienił się miś.
– Właśnie – dodała Laurka. – Często jesteście przekazywani potem innym dzieciom, na przykład do domu dziecka. Tam zawsze macie towarzystwo! Albo dorośli przechowują was, by przekazać w przyszłości swoim własnym dzieciom…
– To prawda. Nigdy wcześniej tak o tym nie myślałem! – Miś wyglądał na coraz bardziej zadowolonego. Uśmiechnął się nawet.
– A my? Wciąż w rozsypce… Czasami lądujemy gdzieś pod kanapą lub pod szafą – tym razem zaczął żalić się jeden z drewnianych klocków.
– No właśnie. Po takich traumatycznych przeżyciach trudno nam się potem pozbierać – dodał jego kolega, drugi klocek.
Laurka chciała i ich pocieszyć:
– Ale ile frajdy sprawiacie dzieciom! Bez was udane dzieciństwo nie byłoby możliwe! Dzięki wam można tworzyć wszystko, co tylko jesteśmy sobie w stanie wyobrazić! Zamki, mosty, domki, statki kosmiczne… Wszystko, co przychodzi nam do głowy!
– Naprawdę tak uważasz? – zapytały równocześnie oba klocki.
– Oczywiście! Jak nikt uczycie nas kreatywności.
W tym momencie dziewczynka usłyszała, że ktoś idzie korytarzem. Za chwilę do pokoju weszła Róża:
– Ach, więc to tutaj się schowałaś! A my cię szukamy!
Laura rozejrzała się dookoła, ale wszystkie zabawki nagle znieruchomiały, milcząc.
– Wracajmy do ogrodu! – zawołała wesoło kuzynka.
Zabawy trwały do późnych godzin popołudniowych, po czym Laurka wraz z rodzicami wróciła do domu. Przed pójściem spać przyjrzała się wszystkim swoim zabawkom. Poukładała je starannie na półkach i na komodzie. Już rozumiała, że każda zabawka jest wiernym przyjacielem dziecka, posiadającym swoją własną historię, pragnącym być docenianym i szanowanym.”
Życzę udanego Dnia Dziecka wszystkim dzieciom, których rodzice zamieścili tutaj swoje super wpisy! :)
Wymarzony prezent dla mojej córki to bliskość mamy- przytulenie, ponoszenie na rękach czy wspólna drzemka w ciągu dnia. I mimo, że ja dałabym jej każdą zabawkę i jeszcze więcej najwięcej radości sprawia jej coś bezcennego- 100% uwaga osoby, którą kocha najbardziej na świecie. I powiedzcie mi jak tu się nie rozkleić?
Wymarzonym prezentem mojej córeczki bezapelacyjnie jest Smiki, stolik interaktywny, drewniany ! Gdy zobaczyłem go w Twoim wpisie, upewniłem się że jest stworzony dla tych małych rączek tak zwinnie przeplatających się w zabawie. Córcia to artystyczna dusza, jest wielozadaniowa i nie lubi nudy. Zabawka musi ją zaciekawić, zainteresować i musi mieć w sobie to „coś” by mogła z nieh korzystać na setki sposobów które podpowiada jej wyobraźnia. Ten stolik to strzał w dziesiątkę, zabawką idealna ! Ciekawa, edukacyjna i kreatywna, wykorzystująca umiejętność logicznego myślenia i poprawiająca sprawności ruchowe, idealnie oddziałująca na słuch dzięcki instrumentowi na jej „wyposażeniu”.
Ta zabawka jest wymarzoną zabawką córci ponieważ ona lubi takie „kombo” czyli wielofunkcyjne zabawki ucące kolorów, kształtów i dźwięków, zmuszające ją do wykorzystania swojej wyobraźni. Ta zabawka wypełni jej codzienność, zaciekawi na długie miesiące i niejednokrotnie zaskoczy. Dzięki niej zabawy córci będą bajkowe, wprost jakby bujała w obłokach! Stolik jest fantastyczny i zaskoczył mnie swoim wykonaniem, wielkością i tym, że sprostałby wielkim wymaganiom mojej córci (która ma naprawdę MAŁO zabawek, ale wszystkie takie, które są w stanie zapewnić jej możliwość zabawy by na jej twarzy gościł uśmiech od ucha do ucha ).
Cóż…nie ukrywam, że ta zabawka spawi, że córcia „dożyje” nabierze chęci do zabawy, będzie tryskać werwą i z wielkim zapałem ruszy na odkrywanie tajemnic tego stolika. Nie ukrywam, że to doskonała zabawka także dla nas rodziców, byśmy mogli „współpracować” z córcią, nawiązując z nią bliższe relacje i stając się jej „przyjaciłmi”. I to właśnie w tej zabawce jest piękne!
O zgrozo!
Nie sądziłam, że to się kiedykolwiek wydarzy,
plastikowy domek ze świnką Peppą jej się marzy.
-Córeczko, zobacz ten drewniany, jest piękny …jak malowany.
A ona wciąż to samo:
– Ne, ne, Peppa mamo.
Więc nie mam już argumentów, nie ma co zwlekać,
sorry Montessori musisz poczekać.
W domu mamy zabawki plastikowe i te drewniane,
lecz najpiękniejsze to te przez Ciebie wybrane.
Marzenia to jest piękna strona dzieciństwa. Cieszę się, gdy mogę być wróżką i wyczarowywać wymarzone prezenty dzieciom. W tym roku moja różdżka ma za zadanie wyczarować czerwoną parasolkę w białe groszki. Dla mnie to piękne życzenie, bo będąc w tym samym wieku też marzyłam o własnej, czerwonej parasolce.
Aktualne największe marzenie syna – być tatą w zabawie w rodzinę w przedszkolu. Bo ciągle trafia mu się bycie pieskiem, a rola taty jest najlepsza. Osobiście bardzo kibicuję marzeniu syna, bo ma chłopak stuprocentową rację ;)
Tak jak rybka złota spełnia życzenia, a dżin w lampie daje swemu panu natychmiast to, czego chce, tak moja córeczka marzy o takim właśnie magicznym przedmiocie, co wypełniłby jej wszelkie marzenia. Ostatnio na pytanie, co chciałaby dostać na Dzień Dziecka, odpowiedziała: „Ja to bym chciała mieć taki pierścionek jak ty, co zamienia kobiety w żony, ten no….tę… obrączkę bo żony mają karty męża i całe dnie spędzają na zakupach, kupują sobie co tylko chcą i chodzą do kosmetyczki, a nie prosić się o pieniążki”. Hm… obrączki córci nie oddam, męża też nie pożyczę, :) ale mogę spełnić jej marzenie o pięknym pierścionku godnym każdej panny młodej. Może choć taka namiastka „dorosłej” obrączki wywoła uśmiech na twarzy z dołączonym bonem na zakupy w Smyku-taka mini karta kredytowa dla dziewczynki-żony:) a za 200 złoty można się poczuć jakby się miało co najmniej złotą kartkę. :P Więc Oleńka chetnie by wybrała zestaw do robienia pierścionków i bransoletek SES Creative, zestaw kreatywny, Tęczowe pierścionki i bransoletki. Byłaby i obrączka, i smykowa karta i te zakupu o których tak marzy!
Wymarzony prezent mojego syna to bez wątpienia,
KOSTKA EDUKACYJNA co kreatywne spełnia marzenia!
Którą synek może na setki sposobów wykorzystać
i z jej walorów edukacyjnych także skorzystać !
Musi być ona jednak wyjątkowa , wprost magiczna
by zabawa była długa, fantazyjna i fantastyczna !
I wiem, bo widziałem, że w SMYK taka czeka już
by w dłoniach mego syna być tuż tuż !
https://www.smyk.com/catalog/product/view/id/377503/s/smiki-kostka-edukacyjna-drewniana/
Ma w sobie wszystko to o czym ta mała kruszynka marzy
sorter – klocek wpadnie, a to ciekawe do dalej się wydarzy!
Labiryt doprowadzi do sytuacji gdzie umysł wytęży
dochodząc do „celu” po prostu zwycięży !
Synek to mały urwis, który kocha przesuwać, kręcić i wrzucać
dlatego zabawy tą zabawką na długo nie mógłby porzucać!
Bo ma w sobie wszystko co go ciekawi i interesuje,
ta zabawka wprost idealnie do potrzeb i zainteresowań synka pasuje!
Tor kuleczkowy zastąpi synowi puszczanie kulek po stoliku
i będzie bawił się bosko, przy tej kostce – a pomysłów na zabawy będzie miał bez liku !
Wymarzona zabawka dla syna to taka magiczna
którą zabawa będzie wesoła, z werwą i fantastyczna
z sorterem, labiryntem, zębatkami do kręcenia
z torem kuleczkowym i drzewkiej do przechwycenia !
Ojj tak! Łezka zakręciła się w mym ojcowskim oku,
dobrze że już ciemno, i żona nie widzi tego po zmroku !
Jestem sentymentalnym tatą włączającym się w zabawy
tacierzyństwo mnie cieszy bardzo- aż nie zdajecie sobie sprawy!
Więc jako kochający Tata chcialbym spełnić marzenie syna
który właśnie kształtowanie własnych zainteresowań zaczyna,
i z okazji Dnia Dziecka chciałbym podarować mu wymarzoną zabawkę!
Pozdrawiam
W pewnej krainie co miłością i radością płynie pewien chłopiec sobie żył. I marzenie pewne krył…o rowerku swoim marzył. Jeszcze go nie miał a już miłością darzył. 1.5 roczku Marcelek miał i o swoim pragnieniu rodzicą powiedział. Oni do siebie się uśmiechnęli i do smyka pomknęli. Radość i szczęście końca nie miały. Bo ten rowerek to prezent był udany. Od rana samego buźka śmiała się chłopca tego. Z łóżka wybiegał i do rowerka podbiegał. „Mamuuu na lowelek oć”. Więc śniadanko w pośpiechu zjadane było i dziecię z mamą na przejażdżkę pędziło. Wycieczki rowerowe były bardzo udane. Chwile piękne, beztroskie, przyjaźnią wypełniane. Bo rowerek chłopczykowi wszędzie towarzyszył. Gdy noc już nastawała, mama synka do snu układała a rowerek obok stawiać musiała. Tak wszystkie dni w radości mijały. Lecz niestety pewnego dnia oczka łzy wypełniały. Bo mama z synkiem do sklepu się udali a po wyjściu rowerka już nie zastali. Łzy z oczu im leciały, szukali rowerka w pobliżu i oddali. Śladu po nim już nie było i szczęście chłopca się skończyło. Jego kraina już szczęściem nie płynęła. Teraz smutną i niepojętą była. 2017rok to był, dni szczęścia i smutku w sobie krył. Teraz chłopczyk o rowerku marzy, może szczęście się przydarzy? Dobra wróżka marzenie jego usłyszy, wypowie swe ‚czary mary’ i dzień dziecka będzie udany cały. Bo uśmiech dziecka jest najpiękniejszy, wtedy cały świat staje się weselszy. Więc usłysz wróżko prośbę Marcelka i rodziców jego. Chłopczyk uśmiech Ci swój podaruje i pasję swą zrealizuje.
Moje dziecko ma naprawdę cudowne sny, które potem często stają się jego marzeniami. Od kilku dni opowiada, że znalazł się w takiej Fabryce Czekolady jak w filmie Tima Burtona, ale z zabawkami. Miał w ręku Złoty Talon i mógł go wymienić na co tylko chciał, ale nie zdążył wybrać, bo się obudził. I teraz strasznie pragnie takiego talonu i za nic nie chce zdradzić, na jaką zabawkę by go wymienił. Chciałabym spełnić to jego marzenie ofiarowując mu bon do Smyka, by pokazać mojemu dziecku, że można przeżywać nawet takie przygody jak w filmie, jeśli tylko bardzo mocno się tego pragnie.
Nasza córcia mała marzenie pewne ma- Kuchnie własną sobie wymarzyła ;)
I pewnego dnia nam oznajmiła- gotowanie to jest to!
Mamo, Tato kuchnie sprawcie mi!
Lalką, misiom, gościom swym gotować pragnę już od dziś. Swymi pysznościami rozpieszczać będę brzuszki łakomczuszki ich ;)
Nasza córeczka uwielbia wspólnie ze mną spędzać czas w kuchni na tworzeniu różnych pyszności, stąd zamiłowanie do gotowanie ;)
Razem kotlety schabowe najlepsze na świecie dla Tatusia przyrządzamy, Sałatki różne wspólnie mieszamy no a gdy ochotę na coś słodkiego mamy to i pyszne muffinki wypiekamy. Tuż przed Bożym narodzeniem jak na prawdziwe kuchareczki przystało nawet pierniczki wypiekamy, bo potem wspólnie je ozdabiamy ;) Z czego największa frajdę mamy ;)
Tak więc śmiało rzec możemy nasza wspólną pasją gotowanie jest <3
Ale dziś my oto rodzice przed nie lada marzeniem córki stoimy- kuchnię zabawkowa sprawić byśmy jej chcieli <3
Wymarzony prezent dla mojego roczniaka to cudowny lek, który potrafiłby uśmierzyć ból dziąsełek.. Przeżywamy razem wychodzenie ząbków przez kolejną noc, zaś w dzień nasz Franuś chętnie pobawiłby się ogromną koparką :)
Wymarzony prezent mojej córki- Hulajnoga <3
Dlaczego?
Córeczka nasza jest niezwykle ruchliwym Szkrabem.
Już podczas ciąży zasłynęła ze swojej nadmiernej RUCHLIWOŚCI- która póki co nie maleje ani nie słabnie na sekundę czy też dwie.
A jak wszem i wobec wiadomo dzieci KOCHAJĄ zabawę w ciepłe dni. <3
Dlatego wraz z żoną wspólnie uważamy, że HULAJNOGA była by dla Amelki idealnym prezentem, z którego mega mocno by się ucieszyła :)
Ponadto wiele zalet w niej dostrzegamy- nie tylko dla Ami- lecz dla rodziny całej ;)
Wspólnie na SPACERY byśmy wychodzili
Ami na hulajnodze by śmigała
A ja za nią bym przy okazji ganiała. :D
Obie byśmy o FIGURY swoje zadbały
A przy okazji dużo FRAJDY byśmy wspólnie miały :)
Mała czasu więcej na DWORZE z chęcią by spędzała,
A ponadto ENERGII swej upust by odrobinę dała. ;)
Do tego wszystkiego HULAJNOGA wspaniała
PRZYJACIELEM naszej córki by się stała
I miłość do JEDNOŚLADÓW by w niej zapoczątkowała.
Hello
Mój synek ma 4 latka i na pytanie jaką zabawkę Ci kupić odpowie, że „…autko…”. Nie ulega jeszcze wpływowi reklam i jest jeszcze za mały aby sam zdecydował trafnie co by chciał dostać, więc decyzja należy do mnie. Znam go jak nikt inny, wiec wiem, że zachwyci go coś innego niż ma w pokoju lub na podwórku. Coś zgodnego z jego obecnymi zainteresowaniami. Będzie zachwycony Oktostatkiem z bajki Oktonauci:) Wodny świat Rozgwiazd, Meduz i Ośmiornic zachwycił go na długi czas.
A nam marzą się klocki LEGO. Chcialibyśmy się nimi bawić w domu i na podwórku. Posłuchajcie dlaczego. … U nas wszystko zaczęło się od o klockach MARZENIA,
A potem rodziców chęci do ich spełnienia.
W ten sposób przygoda z klockami się zaczyna,
Gdy roczek kończy nasza KRUSZYNA.
Nie wiedzieliśmy czy klockami bawić się faktycznie będzie chciał,
Lecz on od razu MIŁOŚCIĄ bezwarunkową je pokochał.
Swą pierwszą Farmę budowali z nim mama i tata,
A inne warianty, to już jego KREOWANIE małego świata.
W związku z tym, że ZABAWY wszyscy wiele mieliśmy,
To kolejny kreatywny zestaw klocków mu sprawiliśmy.
RADOŚĆ z prezentu przerosła nasze oczekiwania,
My mieliśmy oczywiście większą z prezentu wręczania.
Klocki WYOBRAŹNIĘ syna mocno rozbudowały,
Wraz z kolejnymi budowlami nowe słowa z jego ust wypływały.
Raz był zamek, raz pociąg do bajkowej krainy,
Innym razem mini zoo, domek czy auto dla całej rodziny.
Synek swymi POMYSŁAMI ciągle nas zaskakuje,
Bo zabawa w klocki jego, jak i nas bardzo INSPIRUJE.
Gdy patrzymy na jego ROZWÓJ to uśmiech pojawia się na twarzy,
I wiemy już teraz o czym na kolejne urodziny marzy.
Myślimy, że SYN takim zestawem się zainteresuje,
A wspólna zabawa jeszcze większą WIĘŹ między nami zbuduje.
Mojej córce marzy się gra „ZGADNIJ KTO TO” z Kucykami Pony, gdyż uwielbia ten film i zna je wszystkie. Chętnie odgadywałaby jaka to postać ukryła się w danym okienku. A teraz wyjaśnienie miłości do Kucyków Pony: Za co Little Pony tak bardzo kochamy?
Bo to bajka dla dziecka, taty i mamy.
Każdy w niej znajdzie coś tylko dla siebie,
Oglądając czuć się prawie jak w niebie.
Jest przecież świat barwny i prawie bez skazy,
Są koniki, kucyki, jednorożce i pegazy.
Każdy konik jest jednak pełen zalet i wad,
Dlatego ja także widzę w nich tak prawdziwy świat.
Mogę się utożsamić z jednym lub wieloma jednocześnie,
poznać tolerancję i siłę przyjaźni już tak wcześnie.
Bajka przekazuje bardzo pozytywne wartości,
Że warto żyć w przyjaźni, życzliwości oraz szczerości.
Kucyki dzielą się swą wiedzą, pomagają sobie wzajemnie,
My biorąc z nich przykład wiemy, że wtedy żyje się przyjemnie.
Jest tam wyraźna granica między dobrym i złym zachowaniem,
gdy oglądam tą bajkę mama wie, że ma dobre oddziaływanie.
A która z postaci jest moją ulubioną zapytacie?
Oj tak – WSZYSTKIE – tu na pewno rację macie.
Uwielbiam Rainbow Dash tak odważną i kolorową,
Zawsze chętną do przygód i wprost odlotową.
Kocham też Apple Jack, która jest uparta i pracowita,
Jako przykład dla dzieci jest znakomita.
Z wyglądu bardzo mi się piękna Rarity podoba,
Jest przecież zadbana, modna i dla innych to ozdoba.
A słodka Fluttershy choć nieśmiała i wrażliwa,
To w głębi duszy silna, fajna i dobrotliwa.
Jest też Twilight Sparkle czyli jednorożec sceptyczny,
ale w pełni zorganizowany i czasem komiczny.
Na koniec wspomnę o mojej ulubionej postaci, w pełni szalonej,
Czyli Pinkie Pie – wesołej imprezowiczce w pełni uzdolnionej.
Synek (no i tata) ucieszyłby się bardzo z samochodu sterowanego pilotem. Obydwaj uwielbiamy odjazdowe furki.
Jako, że jest jeszcze za mały na sterowanie tatuś dzielnie obiecuje Go wyręczać, aż się nauczy.
p.s. Czyli jak samochód będzie super fajny to za jakieś 20-30 lat:)
Ale patrzeć zawsze będzie mógł!
Czekamy z Zosią w napięciu na wyniki :D
Z racji, że jestem bardzo muzycznym stworzeniem i chciałabym tego samego bakcyla zaszczepić w moich dzieciach, bardzo podoba mi sie pomysł z cymbałkami.
Pomijając już fakt konkursu, ja w tym roku poszłam w kierunku zabawek edukacyjnych, synek idzie niedługo do przedszkola i niech się coraz bardziej rozwija.